Strona 1 z 1

Książki Robin Hobb, cykl "Skrytobójcy"

Post: śr 31.01.2018 22:21
autor: Demonoid
W latach 2003-2005 zaczytywałem się intensywnie w książkach Robin Hobb z cyklu "Skrytobójcy" - m.in. "Uczeń skrytobójcy" itd.
Pamiętam, że były one wydawane z dopiskiem "Andrzej Sapkowski przedstawia", wydawnictwa zupełnie nie pamiętam.

Teraz ten cykl wydaje Mag.
I tutaj pojawia się ważkie pytanie - czy oni wypuszczają na rynek książki, które już mogłem czytać m.in. w 2005 roku? A może później autorka dokończyła cykl i pojawiają się tam jakieś nowe książki, które ja przeoczyłem?

Będę wdzięczny za podpowiedzi...

Re: Książki Robin Hobb, cykl "Skrytobójcy"

Post: czw 01.02.2018 15:34
autor: Tigana
Tak to "wersja "Maga". Lata świetlne temu cykl wydawało wydawnictwo "Prószyński i S-ka", ale to był zupełnie inny format i okładki. Książki, które są aktualnie wydawane to kontynuacja dziejów Bastarda.

Re: Książki Robin Hobb, cykl "Skrytobójcy"

Post: sob 12.10.2019 11:18
autor: Fidel-F2
Uczeń skrytobójcy - Robin Hobb

Lektura odrobinę z przypadku, ale szczęśliwie dość satysfakcjonująca. Niby wszystko już było - od zera do bohatera (choć z tym bohaterem można by polemizować), magii kilka gatunków, królestwo fantasy w zagrożeniu, pałacowe intrygi, dzieciakowa perspektywa, itp., to jednak Hobb zgrabnie to wszystko moduluje i stawia wyraźnie własny stempelek.

Podstawową zaletą powieści jest język. Uczeń skrytobójcy to pierwsza od dość dawna, czytana przeze mnie, pozycja fantastyczna której pod tym względem niczego nie można zarzucić. Zarówno na poziomie zdania, konstrukcji scen, obrazowania. Bardzo elegancka robota. Z pewnością niemałą zasługę na tym polu ma również odpowiedzialna za tłumaczenie Agnieszka Ciepłowska-Kwiatkowska. Brawo.

Druga rzecz to kreacja bohaterów. Staranna, przemyślana robota. Postacie są skonstruowane wielowymiarowo a przy tym niezwykle harmonijnie i wiarygodnie. Niezwykła rzadkość w krainie wyobraźni artystycznej.

Słabszą stroną jest fabuła. Może to nie jest wada a po prostu specyfika, ale w dużej mierze, Uczeń skrytobójcy cierpi na brak przygodowej struktury fabularnej. Tom ten, będący otwarciem cyklu, jest zasadniczo rodzajem ekspozycji, służy głównie przybliżeniu czytelnikowi świata przedstawionego i wykreowaniu głównego bohatera. Autorce na plus należy jednak zaliczyć fakt, iż mimo tego, z rzadka jedynie odczuwamy znudzenie niespieszną narracją i kolejnymi odwiedzinami u mistrzyni krawiectwa czy u stajennych, szkoleniami tego czy owego, nauką jedzenia nożem i widelcem, spacerami, zwiedzaniem zamku i rozmyślaniami bohatera nad mniej lub bardziej trywialnymi sprawami. Oczywiście coś tam się dzieje, zwłaszcza bliżej końca, choć wyraźnie widać, że jest to przygotowywanie gruntu pod intrygę w większej skali. Zbyt wiele tropów, poszlak i sugestii nie znajduje bowiem wyjaśnienia.

Z drobniejszych spraw, autorka niespecjalnie zna się na koniach i jeździectwie, ale nie nadużywa swego nieobycia w tym temacie, a biorąc pod uwagę, że większość czytelników prezentuje podobny lub większy poziom hippicznej niewiedzy, rzecz jest pomijalna.

Drugi drobiazg, który rzucił mi się w oczy, to mało zgrabna geopolityka, gospodarka i zarządzanie na poziomie makro. Alu umówmy się, nie po to czyta się fantasy żeby rozgryzać tego typu aspekty rzeczywistości.

Konkludując, mamy tu bardzo zgrabną, bardziej refleksyjną niż przygodową, ale potrafiąca przykuć uwagę, przyjemną fantasy. Z pewnością sięgnę po kontynuację.

7/10