pozostaje jedynie kwestia definicji fantasy: czy w fantasy muszą być postacie fantastyczne (w znaczeniu niespotykane na codzień, a nie takie fajne...
) ogólnie, czy musimy mieć zestaw: człowiek - elf - krasnolud?
jeśli musi być zestaw 'podstawowy', to fantasy nie są inne mitologie, jeśli nie - mogą być...
tyle, że tutaj mamy inny element: fantasy to z założenia coś wymyślonego - możecie mnie teraz na stos skazać, że nie wierzę w elfy przemykające po Białowieży, albo krasnale drążące pod Wieliczką, ale tak jest...nie ma kraju, którego wierzenia, a mitologia to element religii i kultu, byłyby takim stricte fantasy, a pozostałe mitologie mają wyznawców, albo takowych miały;
innymi słowy wyznacznikiem może być to, że silmarillon został stworzony może nie ad hoc, ale prawie, a mitologie to wieki ewolucji i tysiące wierzących w to ludzi (wiem, że jest cała masa zapaleńców wierzących w to, że Tolkien napisał prawdę, ale pomijam ich milczeniem)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.