Strona 1 z 1

Czy w polskiej fantastyce są pisarze kreatywni?

Post: pn 16.06.2008 14:33
autor: Shadowmage
Temat z wątku o Sfinksach się na tyle rozwinął, że chyba warto go wydzielić i się zastanowić, czy w polskiej fantastyce mamy kreatywnych pisarzy, nie tylko Jacka Dukaja. Czy mamy pisarzy, którzy łamią konwenanse, potrafią zaprezentować nowe spojrzenie w literaturze, a jednocześnie prezentują na tyle duże umiejętności warsztatowe, językowe, by porwać czytelnika do swoich wizji.

Shadowmage pisze:Zaraz Ci zarekomenduje Sobotę :P

Post: pn 16.06.2008 14:45
autor: Rheged
Żeby tylko Sobotę ;). Orbitowskiego, Nowaka, Szydę, Protasiuka, Pacyńskiego, Cyrana, Huberatha, Borcana, Wojnarowskiego także :P

Post: pn 16.06.2008 18:31
autor: toto
Dobra:
Sobota - fakt, czytałem tylko jedno czy dwa opowiadania dłuższy czas temu; wtedy nie przypadło mi do gustu, później złożyło się tak, że nie próbowałem; jednak spróbuję skoro ma być takie dobre.
Ale, to ten od "Głosu boga", tak?
Orbitowski - ma styl, buduje nastrój, ale to nie jest piękne pisarstwo mimo wszystko; dobra, tutaj też najnowszych tekstów nie znam dokładnie, może naprawdę się rozwinął?; sprawdzę se na wakacjach.
Nowak - pierwsze słyszę; kto to, o czym pisze, jak, gdzie? Nie kojarzę faceta po prostu.
Szyda - podobnie jak z Sobotą, kiedyś coś przeczytane i pozostało jedynie wrażenie, że to nie to czego oczekuję od fantastyki; jeśli naprawdę jest taki dobry, poradź jakiś lepszy jego tekst, postaram się przetestować, wszak ludzie się zmieniają i może teraz mi się spodoba/docenię.
Protasiuk - wstyd, wiem, że człek istnieje, ale nie czytałem nic.
Pacyński - pięknie to on nie pisał; przyzwoity "Sherwood", ale nie zaciekawił mnie na tyle żebym szukał czegoś więcej tego autora. Kasy na jego książkę bym nie wydał. Sorry.
Cyran - podobnie jak u Protasiuka.
Huberath - dobra, o tym panu zapomniałem. Ale on pisze od wielkiego dzwonu.
Borcan - khem, khem, nie żartuj.
Wojnarowski - pisze to on sprawnie.

O wielu z nich nie wiem zbyt wiele. Ale, ci o których wiem, to jednak nie jest połączenie takie jak u Dukaja. I do Soboty zniechęciły mnie recenzje jego dzieł.

Post: pn 16.06.2008 18:55
autor: Tigana
toto pisze:Wojnarowski - pisze to on sprawnie.

"Posoka smoka"? - toć to chała nie z tej ziemi.

Post: pn 16.06.2008 19:11
autor: nosiwoda
toto pisze:Nowak - pierwsze słyszę; kto to, o czym pisze, jak, gdzie? Nie kojarzę faceta po prostu.
Ostatnio to "Karnawał" w NF, a wcześniej tu masz więcej.

Post: pn 16.06.2008 22:27
autor: Rheged
Tigana pisze:
toto pisze:Wojnarowski - pisze to on sprawnie.

"Posoka smoka"? - toć to chała nie z tej ziemi.


To i owszem, ale na przykład znakomite "Copyright", "Dekapitacja". To raczej autor opowiadań jak dla mnie.

A Sobota, si - od "Głosu Boga". Co do tego, że zniechęciły Cię toto do Soboty recenzje świadczy tylko o słabości tychże recenzji.

A Borcan ostatnio bardzo smakowicie!

Co do Packa - "Wrzesień". Pacek nie był mistrzem pióra, ale w jego prozie ewidentnie coś tkwi. Mi jest to coś bardzo bliskie na przykład. Autor pomysłowy i sugestywny. Metaforą walczył świetnie, szkoda go.

A Kuba Nowak - po prostu weź "Karnawał" i "Dziwne dni" w łapę, reszta zrobi się sama.

Ogółem - nawet ja, gdy mówię, że polska fantastyka do gówno i Wędrowycze, nie posuwam się aż tak daleko mówiąc, że tylko Dukaj pięknie pisze (IMO dla mnie on akurat pięknie nie pisze). Zdecydowanie lepszą rękę od niego ma trochę polskich autorów fantastyki. Przeczytaj ich najpierw, a dopiero potem się wypowiedz.

Post: pn 16.06.2008 23:07
autor: Vampdey
Nie wiem czy pisarze, którym zdarzyło się opublikować trzy opowiadania (na jakimkolwiek by one nie były poziomie) są jakimś mocnym argumentem w dyskusji o poziomie polskiej fantastyki.

Co do tego, że zniechęciły Cię toto do Soboty recenzje świadczy tylko o słabości tychże recenzji.

Hop hop, skąd to przekonanie o nieomylności? Może recenzje były dobre, a Ty jesteś w błędzie?
Nie mówię, że tak jest, ale w tym zdaniu uderzyła mnie pewność o wyższości własnych gustów i krytyka wszystkich, którym książki Soboty się nie podobały.

Post: pn 16.06.2008 23:18
autor: Shadowmage
Komentarz do recenzji Soboty to pewnie do mnie pije. Osobiście wiem, dlaczego taki "Głos Boga" może się podobać, ale do mnie nie trafia, z powodów wymienionych w rzeczonej recenzji.

Pozostałych autorów wymienionych przez Rhegeda omówię jutro, może dodam coś od siebie jeszcze. Teraz już trochę za późno jest, a efekty oglądania meczu mają swoje konsekwencje :twisted:

Post: pn 16.06.2008 23:22
autor: Rheged
Vampdey pisze:Nie wiem czy pisarze, którym zdarzyło się opublikować trzy opowiadania (na jakimkolwiek by one nie były poziomie) są jakimś mocnym argumentem w dyskusji o poziomie polskiej fantastyki.


Chcesz ich omijać tylko dlatego, że trzema opowiadaniami przebili dokonania tych, którzy mają często po trzy powieści na koncie?

Co do tego, że zniechęciły Cię toto do Soboty recenzje świadczy tylko o słabości tychże recenzji.

Hop hop, skąd to przekonanie o nieomylności? Może recenzje były dobre, a Ty jesteś w błędzie?


Nie mam monopolu na prawdę, liczę się z tym.

Nie mówię, że tak jest, ale w tym zdaniu uderzyła mnie pewność o wyższości własnych gustów i krytyka wszystkich, którym książki Soboty się nie podobały.


Nie, to nie jest wyższość moich gustów, tylko wyższość Soboty nad resztą autorów. Co by nie mówić, to jeden z ciekawszych, bardziej problematycznych i oryginalnych pisarzy fantastyki ostatnich lat. Spójrz na "Głos Boga" oraz chociażby na "Żonę cenzora". Kto pisze tak śmiało jak Sobota, kto puszcza w taki sposób wodze wyobraźni? Śmiem twierdzić, że w Polsce nikt.

Post: wt 17.06.2008 10:10
autor: Shadowmage
No więc tak (tak, wiem, nie zaczyna się zdania od "no więc" :P): Z większością typów się zgadzam (Borcana i Wojnarowskiego nie czytałem, więc się nie wypowiadam) jeśli chodzi o sam pomysł, łamanie pewnych schematów, eksperymenty fabularne. Jednakże w wypowiedzi toto były poruszone jeszcze inne elementy, a przede wszystkim piękny język, eksperyment z nim. A z tym już jest znacznie gorzej. Nie chcę nikogo wymieniać z nazwisk (w negatywnym kontekście), więc powiem ogólnie. Nasi pisarze w dużej mierze są wyrobnikami pióra, zwykle piszą poprawnie, ale bez nuty wirtuozerii. Prościej jest chyba wpaść na dobry pomysł niż później pięknie o tym napisać. I to jest moim zdaniem bolączka polskiej fantastyki. Brak jest odpowiedniego narzędzia do opowiadania historii. Dukaj, Orbitowski (toto - najnowsze teksty są znacznie lepsze, warto po niego sięgnąć), Sobota (no nie lubię go, ale doceniam :P), a także (a może przede wszystkim?) pominięty przez Rhegeda Szostak potrafią dostosowywać język do opowieści, bawić się nim, nadawać mu indywidualne cechy. I to jest moim zdaniem równie ważne jak tworzenie oryginalnych wizji.
Wymienieni tu autorzy są ciekawi, nie przeczę. Ale moim zdaniem przed częścią z nich daleka droga, póki będą mogli rywalizować np. z Dukajem. Ale nie odbieram im szans, bo mimo pewnych wad lubię czytać ich teksty.

Post: śr 18.06.2008 7:04
autor: toto
Shadomage pisze:Z większością typów się zgadzam (...)jeśli chodzi o sam pomysł, łamanie pewnych schematów, eksperymenty fabularne. Jednakże w wypowiedzi toto były poruszone jeszcze inne elementy, a przede wszystkim piękny język, eksperyment z nim. A z tym już jest znacznie gorzej.
toto miała na myśli, że Dukaj łączy wymienione elementy najlepiej wśród polskich twórców. A jako, że często te połączenie właśnie wpływa u mnie na ogólną ocenę książki (opowiadania też), napisałem to co napisałem.
Wymieniłem trzy elementy prozy, które Dukaj łączy, z polskich fantastów, najlepiej. Zgadzam się, że są inni autorzy piszą z pomysłem, ale... (cofnij się o do poprzedniego zdania i przeczytaj jeszcze raz).

Post: śr 18.06.2008 7:39
autor: Rheged
Skąd możesz wiedzieć, że Dukaj pisze najlepiej, skoro przyznałeś się, że nie czytasz polskiej fantastyki? Nie masz porównania. Ergo - nie możesz wiedzieć, czy Dukaj pisze najlepiej.

Post: śr 18.06.2008 16:36
autor: toto
Dobra. Książki, które przeczytałem, pozwalają mi stwierdzić, że ze znanych mi autorów Dukaj robi to (o co się rozchodzi) najlepiej.

A takie pytanie na marginesie. Skąd wiesz, że Sobota lepszy od innych?

Post: czw 19.06.2008 8:07
autor: nosiwoda
Bo w soboty nie trzeba pracować i następnego dnia też nie. Zatem sobota jest lepszym od innych dniem tygodnia. Elementarne.