Extensa, Imago, Ilion i inne, czyli Dukaj nie spadł z nieba
: czw 24.01.2008 22:36
Niedawno skończyłem lekturę Extensy. Ci którzy brali udział w dyskusji o "Lodzie" Dukaja wiedzą, jakie to ma znaczenie . I trochę myśli mi się nasunęło, przede wszystkim zaś ta... że Dukaj nie spadł z nieba. Tzn. jest konkretnie osadzony w realiach polskiej (i nie tylko) fantastyki, też pewne rzeczy czytał etc. Nie chcę bynajmniej przez to odmówic mu oryginalności, o nie. Książkę uważam za dobrą. Może nie tak zachwycającą, jak to ktoś kiedyś w jakimś zapomnianym temacie napisał. Ale naprawdę jest to kawałek dobrego sf. Nie wiem jeszcze, jak to będzie z tymi alternatywnymi wizjami historii, typu Xavras Wyżryn. Do "Lodu" też mnie jakoś nie ciągnie na razie. Ale pierwsze zetknięcie z Dukajem dośc pozytywne.
Ale do rzeczy. Wydaje mi się, że Dukaj lubi Żwikiewicza. Albo, że powinien go lubic. Bo język i sposób prowadzenia narracji ma bardzo podobny do "Imago". Także pewne pomysły z tej książki rozwija, zarówno formalne jak i fabularne, chocby to jego bombardowanie pojęciami astrofizycznymi, nietypowe, dośc poetyckie zestawienia słów, czy pewne niedopowiedzenia pozostawiające pole dla domysłów czytelnika. Te same cechy ma język Żwikiewicza, który zadecydował o niezwykłości "Imago". Myślę, że zestawienie tych dwóch autorów jest dosyc ciekawe. Stary mistrz i młody geniusz;]. Czy ktokolwiek pamięta jeszcze Żwikiewicza? Czy kariera Dukaja rozwinie się podobnie? Co Wy o tym sądzicie?
Co się zaś tyczy innych bajek. Wizja społeczeństwa w Extensie nasunęła mi skojarzenie z "Ilionem" Simmonsa. W sumie mamy coś podobnego, zwykłych śmiertelników, którzy nie bardzo wiedzą o co chodzi w życiu i jakichś post- czy też nadludzi. No i ci nadludzie właściwie mogą dowolnie bawic się światem. Tzn. w Ilionie bawią się w wojnę trojańską, zaś u Dukaja w sumie nie wiadomo, w co się bawią, ale ludzi z Zielonego Kraju właściwie kontrolują, bawią się w ich życie, też są jakby bogami. Nie chcę tutaj powiedziec, że Dukaj ściągnął;]. Wydaje mi zresztą (choc nie jestem pewien), że Extensa jest od Ilionu starsza. No i ta wizja Dukaja jest jednak bardziej tajemnicza, pobudza do większego wysiłku szare komórki.
Kolejne podobieństwo, które widzę, to Diuna. Chodzi mi o ten wątek podróży w kosmosie, rozszerzenia świadomości. Herbert wymyślił to pierwszy Ale u Dukaja ten wątek jest o wiele bardziej rozbudowany, pogłębiony, zinterpretowany. Bardziej chyba dojrzały. Ale myślę, że Diuna tu jednak jakimś źródłem myśli jest.
W dyskusji wcześniejszej pojawił sie problem "sprzedania" Dukaja na zachód. I chyba nikt nie zasugerował, że dobrym początkiem mogłaby byc Extensa. Nie sądzę, żeby była zbyt trudna do przetłumaczenia. A porusza wątki, które już jakoś istnieją w anglosaskiej fantastyce. Więc czemu nie? Moim zdaniem to lepszy kandydat niż wszelkie alternatywne wizje polskiej historii.
Ale do rzeczy. Wydaje mi się, że Dukaj lubi Żwikiewicza. Albo, że powinien go lubic. Bo język i sposób prowadzenia narracji ma bardzo podobny do "Imago". Także pewne pomysły z tej książki rozwija, zarówno formalne jak i fabularne, chocby to jego bombardowanie pojęciami astrofizycznymi, nietypowe, dośc poetyckie zestawienia słów, czy pewne niedopowiedzenia pozostawiające pole dla domysłów czytelnika. Te same cechy ma język Żwikiewicza, który zadecydował o niezwykłości "Imago". Myślę, że zestawienie tych dwóch autorów jest dosyc ciekawe. Stary mistrz i młody geniusz;]. Czy ktokolwiek pamięta jeszcze Żwikiewicza? Czy kariera Dukaja rozwinie się podobnie? Co Wy o tym sądzicie?
Co się zaś tyczy innych bajek. Wizja społeczeństwa w Extensie nasunęła mi skojarzenie z "Ilionem" Simmonsa. W sumie mamy coś podobnego, zwykłych śmiertelników, którzy nie bardzo wiedzą o co chodzi w życiu i jakichś post- czy też nadludzi. No i ci nadludzie właściwie mogą dowolnie bawic się światem. Tzn. w Ilionie bawią się w wojnę trojańską, zaś u Dukaja w sumie nie wiadomo, w co się bawią, ale ludzi z Zielonego Kraju właściwie kontrolują, bawią się w ich życie, też są jakby bogami. Nie chcę tutaj powiedziec, że Dukaj ściągnął;]. Wydaje mi zresztą (choc nie jestem pewien), że Extensa jest od Ilionu starsza. No i ta wizja Dukaja jest jednak bardziej tajemnicza, pobudza do większego wysiłku szare komórki.
Kolejne podobieństwo, które widzę, to Diuna. Chodzi mi o ten wątek podróży w kosmosie, rozszerzenia świadomości. Herbert wymyślił to pierwszy Ale u Dukaja ten wątek jest o wiele bardziej rozbudowany, pogłębiony, zinterpretowany. Bardziej chyba dojrzały. Ale myślę, że Diuna tu jednak jakimś źródłem myśli jest.
W dyskusji wcześniejszej pojawił sie problem "sprzedania" Dukaja na zachód. I chyba nikt nie zasugerował, że dobrym początkiem mogłaby byc Extensa. Nie sądzę, żeby była zbyt trudna do przetłumaczenia. A porusza wątki, które już jakoś istnieją w anglosaskiej fantastyce. Więc czemu nie? Moim zdaniem to lepszy kandydat niż wszelkie alternatywne wizje polskiej historii.