Strona 1 z 2

Trylogia Dukaja

Post: pn 25.10.2004 16:40
autor: Gvynbleid
Wyobraźcie sobie że wchodzę dzisiaj na Esensję a tam taki du*** banner Jacek Dukaj "Perfeksyjna Niedoskonałość" i wielki tytuł - trylogia, prawie zawału z wrażenia dostałem ale zdążyłem jeszcze zaklikać o co dokładnie chodzi...

E Ekheeem ta da da da da da da daaaaaam - edit :wink: :

Pierwszy tom trylogii Jacka Dukaja.
To książka, którą po odwróceniu ostatniej kartki ma się ochotę natychmiast przeczytać jeszcze raz. A potem jeszcze raz.
Jest XXIX wiek. Adam Zamoyski, tajemniczy zmartwychwstaniec, tkwi w środku rozgrywki między cywilizacjami, ludźmi, nieludźmi i istotami postludzkimi. Konkurencja stanowi motor ewolucji – konkurują ze sobą rośliny, zwierzęta, ludzie, kultury, gospodarki. Zwycięża, kto lepiej wykorzystuje naturalne środowisko, zasoby planety, ostatecznie – prawa fizyki.
Zamoyski nie wie, jakim cudem znalazł się w świecie późniejszym od jego czasów o kilkaset lat, ma problemy z pamięcią i tożsamością – lecz najwyraźniej stanowi klucz do zwycięstwa w owej ewolucji. Kim tak naprawdę jest? Kim są ci, którzy go otaczają? Jaką tajemnicę kryje Narwa, gdzie rozbił się statek Adama?

Dukaj jak demiurg powołuje światy do istnienia, nadając im przy tym cywilizacyjną pełnię. Wymyśla edukację, stosunki rodzinne, modę, a nawet język. Przede wszystkim jednak pokazuje skutki genetycznego udoskonalania człowieka – nową hierarchię społeczną i nowe kłopoty z płcią. Z tych względów książkę czyta się świetnie – im dalej, tym lepiej. Kto wie, może będzie to powieść kultowa?
Przemysław Czapliński

Oto fragmencik z oficjalnej strony mistrza Plik HTML#PERFEKCYJNANIEDOSKONALOSC

Fabuła zapowiada się smakowicie trylogia również, czekam na wasze wrażenia, może ktoś już nawet czytał i skrzętnie ukrył to dla siebie niczym pierścień władzy :D, nie mniej jednak zapodaję temat i myślę że przez jakiś czas chcąć nie chcąć będzie się rozwijał. Sam niestety będę mógł to "machnąć" dopiero w święta więc pozostaje mi bazować na doznaniach innych i regularnie wycierać ślinkę z kącików ust.

Post: wt 26.10.2004 6:48
autor: Shadowmage
Tak, a na Stronnicach Dukaja jest wielkachny plakat autorstwa Bagińskiego :)

Jak każda ksiażka Dukaja, ta też zapowiada sie świetnie (choc po fragmenci opublikowanym w SF mozna wnioskować ze będzie sieczytało nieco trudniej niż Inne pieśni). Tyle, że nastepne tomy to daleka przyszłosć, jak sam Dukaj mówi - po wiecej info proponuję przeczytać wywiad z autorem, takze na esensji (opublikowany jakies 2-3 tygodnie temu).Podaje tam także pomysły na inne ksiażki. Facet do końca życia nie skońćzy ich pisać...

Post: wt 16.11.2004 9:37
autor: Shadowmage
Perfekcyjna niedoskonałość Jacka Dukaja. Po pierwsze – jak ktoś nie lubi Dukaja to go ta książka nie zachęci, natomiast jeśli odpowiada mu błądzenie po omacku po wytworach bardzo płodnej wyobraźni autora, to będzie zachwycony. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej kategorii więc jestem całkowicie usatysfakcjonowany lekturą. Sama konstrukcja książki jest oparta na teorii krzywej Progresu – czyli ogólnie, mówiąc ewolucji i rozwoju inteligencji – od zwierząt do inkluzji ultymatywnej – istoty(to może złe słowo) optymalnie dostosowanej do danego wszechświata i zawartych w nim ograniczeń. Konstrukcja świata, jak to u Dukaja, jest kompletna i szczegółowa, choć nie do końca pojmowalna. Na pewno nie na początku, ale pod koniec z grubsza się już we wszystkim orientowałem. Czułem się dokładnie jak Adam Zamoyski, wskrzeszeniec z czasów nam znacznie bliższych, w którym jednocześnie tkwi jakaś wielka tajemnica, przez co wszyscy są nim zainteresowani, a zamachy na jego życie się mnożą. Autor porusza wiele problemów z pogranicza egzystencji, cywilizacji i kultury. Książka w moim odczuciu nieco słabsza od Innych Pieśni, ale niewiele. A ponieważ jest to pierwszy to trylogii, to dalej może być jeszcze lepiej. Szkoda tylko, że na następny tom będziemy musieli długo poczekać...

Post: pt 03.06.2005 9:15
autor: Wotan
eh przeczytalem wczoraj Perfekcyjna...

znow Dukaj mnie calkowicie uwiodl swoja proza - toz to jest po prostu wspaniale. Wciaz chyba najbardziej porwaly mnie inne piesni... ale czarne oceany, albo opowiadania, ireehaare, ziemia chrystusa, katedra jejku jej, cokolwiek czytam to jestem w siodmym niebie.
Jak to milo ze na polskiej ziemi, po Lemie, mamy pisarza ktory jest najlepszy :-). Jest niewatpliwie moim numerem 1 wsrod tworcow sci-fi - na swiecie, a byc moze i we wszechswiecie
okej, teraz musze przeadresowac swoja Katedralna manifestacje na inne pola, bo maila musze sprawdzic

pozdr :-)

Post: pn 04.07.2005 12:07
autor: bejzkik
a ja czuje pewien niedosyt, wizja swiata a i owszem na poziomie ale ksiazka zaczyna sie rozmywac jakos tak od polowy. no piesni to na razie nie sa ale moze nastepne dwa tomy rozswietla ten malutki cien.
ten sam problem byl w oceanach
ksiazka niezla (pamietajmy ze dukaj to klasa sama w sobie, nie prownuje do innych autorow tylko do innych ksiazek dukaja)

Post: śr 28.06.2006 20:10
autor: Gvynbleid
A ja powoli zacząłem nadrabiać zaległości i zacząłem od Czarnych Oceanów (perfekcyjną i pieśni mam już dawno za sobą). Mam dziwne wrażenie odnośnie czołowych postaci książek Dukaja - są prawie identyczne (Hieronim Berbelek, McPherson, Nathan Hunt). Już nie wiem gdzie kończy się niepowtarzalny styl pisarza a rutyna (chyba czas na opowiadania). Poza orginalnymi wykwitami wyobraźni jego książki czyta się podobnie jak Dicka (Czarne Oceany ewidentnie śmierdzą Ubikiem). Są okoliczności i założenia orginalne dla każdej książki - przy czytaniu najprostszego zdania makówka paruje od przeciążeń; ale ci główni bohaterowie mnie drażnią.

Post: pt 30.06.2006 19:13
autor: Shadowmage
Wtórność głównych postaci to zarzut, który często stawia się Dukajowi. Cóż, nikt nie jest idealny. W krótszych utworach także spotyka się nieco podobne postacie, choć z racji krótszej formy, nie tak rozbudowane. Ogólnie jednak w opowiadaniach Dukaj znacznie lepiej radzi sobie z kreacją postaci. A pomysły znakomite jak zwykle.

Post: sob 01.07.2006 18:37
autor: Gvynbleid
Im głębiej się zapuszczam w powieści Dukaja tym więcej widzę mankamentów. Inwencja związana ze słowotwórstwem to jedno a czyste makaronizmy to drugie - miejscami czyta się jak snobistyczne listy Sobieskiego do Marysieńki - polacy nie gęsi swój język mają! Digitalizm czy korporacje jurydyczne można spokojnie zastąpić cyfrowością czy związkiem prawników. Pewne techniczne nazwy w odniesieniu do zwykłego tekstu też moim zdaniem są w wielu fragmentach nie na miejscu, bo o ile termin - kocherencja - można użyć pisząc o świetle laserowym, o tyle opisując zgodne działania ludzkie już niebardzo.
Nie trzeba używać obcojęzycznych słów żeby błyszczeć erudycją (co też Dukaj wielokrotnie czynił), takie nawyki w moim odczuciu są oznaką snobizmu i prostactwa emocjonalnego.

Post: wt 04.07.2006 13:21
autor: Hifidelic
Giń Giaurze!!!!!!!!!! :evil:

A tak na marginesie "koHerencja", a nie "koCHernecja". ;)
Możemy bez problemu mówić o koherencji poglądów na przykład.

Post: śr 12.07.2006 11:06
autor: Gvynbleid
A tam giń od razu i Giaurze w dodatku - robie wszystko żeby nie produkować romantycznych psychomemów :wink:

Zastrzeżenia mam w sumie jedynie do starszych powieści Dukaja, chyba ktoś mu zwrócił uwagę na tę "przesadną językową uczoność" bo już od Extensy zauważam znaczną poprawę.

Przykład z koherencją był nietrafiony, przyznaję; ale mam nowe dla poparcia swoich tez:

mutacje akcydentalne - mutacje spowodowane wypadkiem
struktury syntaktyczne - struktury składniowe (tekst nie był czysto logiczno-naukowy, więc nie widzę powodu żeby nie używać języka zrozumiałego dla większości ludności polskiej)
węzły kauzalne - węzły przyczynowe

To aż razi w oczy!

Opowiadania są boskie, wydaje mi się że mikropowieści i opowiadania są lepszymi formami wyrazu dla Dukaja niż niejedna powieść (niektóre czasem się ciągną miejscami).

Post: czw 13.07.2006 23:31
autor: Hifidelic
Razi oczy? Dla mnie to tworzy super klimat i bardzo to lubię...
Może to bazuje na moim snobiźmie, ale mi się podoba :)

Post: pt 14.07.2006 19:02
autor: Alganothorn
in principium erat verbum jak mawia pewna księga...
ta księga, a także cała masa innych, przypisuje słowu moc szczególną, magiczną, moc kreacji - w naszych czasach demiurgowie słowa to albo politycy, albo pisarze
:-)
do czego zmierzam? Dukaj jest takim demiurgiem słowa, człowiekiem, który do perfekcji opanował operowanie tym narzędziem; czy mógłby pisać inaczej? czy musi uzywać takich, a nie innych konstrukcji językowych? oczywiście, że tak - tak samo, jak wszyscy moglibyśmy nosić czerwone trampki, słuchać tylko G Unit i koncertów Czajkowskiego w interpretacji Richtera, a czytać tylko Balzaka...
Dukaj, jak każdy dobry pisarz, tworzy swoje światy każdym słowem, każdą konstrukcją, każdym rytmem narracyjnym - to, co mu zarzucasz Gvyn, to po prostu jego styl, który jednych zjednuje, innych odrzuca; jestem pod wielkim wrażeniem tak jego biegłości w operowaniu językiem, jak i wypracowania tak orginalnego stylu, niewielu tak wyrazistych pisarzy wydała Polska, zwłaszcza w ostatnich latach...
Perfekcyjną będę oceniać jako całość, tak, jak sobie tego życzył autor
:-)
pozdrawiam

Post: śr 20.09.2006 12:51
autor: Gvynbleid
Właśnie dostałem reklamę nowych książek Dukaja na jesień tego roku - Lód (1000 stron! ale będzie uczta) i zbiór opowiadań Król Bólu - czy ktoś już wie coś bliżej :?:

Post: śr 20.09.2006 13:07
autor: Shadowmage
W kwestii "Lodu" to się nieco zmieniło - rzuć okiemtutaj - głównie zresztą komentarze się liczą.
A "Król bólu" to nowe opowiadania... i tyle wiadomo.

Post: śr 20.09.2006 14:50
autor: Żerań
"Król.." to część starych - między innymi "Szkoła" i "Serce Mroku" - i część nowych, między innymi "Afryka", której fragment można poczytać na stronie Dukaja i na którą czekam z wywieszonym jęzorem. :) Zbiór ma się ukazać wstępnie na wiosnę A.D. 2007, chyba jeszcze przed "Lodem". Ale głowy nie dam.

A "Lód" się rozrósł do 1500 stron.

Post: czw 21.09.2006 23:27
autor: KoZZ
a kiedy drugi tom??

Post: pt 22.09.2006 1:06
autor: RaF
http://dukaj.fantastyka.art.pl/odpowied ... erfekcyjna

Szukajcie, a znajdziecie ;) Szczególnie u źródeł 8)

Post: pt 22.09.2006 15:36
autor: KoZZ
to faktycznie trochę poczekamy :? Nie żeby się tym przejmował, aż tak za Dukajem nie przepadam, ale ciekaw jestem dalszych losów Adama i reszty.

Post: pt 22.09.2006 17:49
autor: Shadowmage
Ja to chciałbym by to w miarę szybko wyszło - póki jeszcze cokolwiek pamiętam z "PN". I tak będe musiał jeszcze raz ją przeczytać, ale nie chciałbym po raz kolejny zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi na samym końcu książki :)

Post: pt 22.09.2006 22:10
autor: KoZZ
Drugi raz taką książkę czytać, to już sama przyjemność. :) Za pierwszym podejściem połowa książki to bełkot, który tylko Dukaj rozumie, ale jak już się przebrnie przez całość, to książka nie będzie stawiać takich oporów.

Post: sob 23.09.2006 1:49
autor: Shadowmage
Ależ ja ją przeczytałem dwa razy, w krótkim odstępie czasu - tak by wyłapać wszystkie subtelności. Teraz jedynie nie chcę powtarzać tej procedury, bo jest wiele nowych książek do przeczytania.

Post: sob 23.09.2006 10:52
autor: RaF
Ja chyba sobie jednak daruję oczekiwanie na ten drugi tom, bo już pierwszego w ogóle nie pamiętam. Zaczekam, aż wyjdzie trzeci, to sobie wszystko od początku przeczytam.

Tak z Erikssonem robię póki co ;)

Post: ndz 24.09.2006 19:21
autor: Alganothorn
KoZZ pisze:Drugi raz taką książkę czytać, to już sama przyjemność. :) Za pierwszym podejściem połowa książki to bełkot, który tylko Dukaj rozumie, ale jak już się przebrnie przez całość, to książka nie będzie stawiać takich oporów.

No to mówcie mi Dukaj, zrozumiałem za pierwszym...
:D
pozdrawiam
PS. rzecz jasna czekam z neicierpliwością, ale w przypadku jego książek mam postawę niewiernotomaszową: zobaczę na półce, uwierzę, zapowiedzi mnie nie ruszają
;-)

Post: ndz 24.09.2006 19:27
autor: Shadowmage
Nam nie chodziło o to, że "PN" nie rozumie się za pierwszym razem - po skończeniu jak najbardziej. Drugi raz się czyta, by mieć pełen obraz, bo na początku chyba też czułeś się poważnie zagubiony i sporo elementów mogło nie zostać dostrzeżonych.

Post: śr 27.09.2006 19:53
autor: Alganothorn
jak będziecie brać zbyt serio niektóre moje wypowiedzi, to jeszcze się nerwów nabawicie...
:D
ja Dukaja łykam za pierwszym razem i wracam dopiero po kilku latach, albo i wcale - a czytam jak pije się dobrze zbudowane wino, nie wychylisz całego kieliszka na raz, posmakujesz się, pozwolisz otworzyć, pooddychać...
tak, tak, Dukaj jest jak solidne barolo
:-)
pozdrawiam

Post: ndz 01.10.2006 12:00
autor: Gvynbleid
Ale ileż przyjemności i jakie efekty po wychyleniu całego antałka :wink: również ciekawe. Myślę że Wydawnictwo Literackie jednak jest wiarygodne jeżeli chodzi o zapowiedzi (czasem są przesunięcia, nie przeczę, ale raczej nieczęsto się to zdarza), obawiam się jedynie kolejnego schematu - mam nadzieję że na przestrzeni ponad tysiącstronicowej knigi Dukaj zaskoczy mnie wreszcie nową konstrukcją

Post: śr 29.11.2006 20:37
autor: romulus
Szczerze mówiąc, to nie wiem, czy mi się PN podoba. Rok temu ją przeczytałem (z okładem). I nie powróciłem do niej jeszcze. A "Czarne oceany" i "Inne Pieśni" po 3 - 4 razy i jeszcze nie mam dość. Obawiam się, że ten trzeci tom będzie już pisany w jakimś całkowicie nowym języku, którego nikt poza Autorem nie zrozumie. Pójdzie więc w taki totalizm swojej kreacji, że odpadną wszyscy. Ja też, bo nie ulega wątpliwości że kupię i drugi i trzeci tom. Nawet jeśli będzie to badziewie. Dukaj ma u mnie duży kredyt zaufania. Po "Xavrasie", ktory był jak objawienie.

Post: śr 29.11.2006 23:43
autor: Lord Turkey
Czarne oceany plasują się u mnie na pierwszym miejscu wśród polskiego sf. Nic lepszego dotąd nie przeczytałem. Natomiast - Perfekcyjnej niedoskonałości - jakoś nie miałem siły ruszyc.

Może, jak utrzymuje wielu czytelników, między książkami Dukaja należy robic długie odstepy, aby ochłonąc i zebrac siły na trawienie kolejnej terminologii i zaskakującej fabuły :wink:

Post: pt 01.12.2006 14:34
autor: Alganothorn
przerwy, w rzeczy samej, przerwy robić trzeba: przeczytałem w krótkim czasie 'W kraju niewirnych', czyli zbiór oopiadań i czytanie w ciągu jednego dnia kolejnego opisu skafandra zaczynał działać mi na nerwy
;-)
problem to fascynacja technologią, zwłaszcza różnymi wizualizacjami (np. VR) i technikaliami osobistymi (pancerze w Innych Pieśniach i Ruchu Generała czy skafandry w Katedrze), jak za często takowe opisy czytasz, zaczyna Cię nużyć...

pozdrawiam

Post: pt 01.12.2006 16:10
autor: Hifidelic
Mnie nie nuży, mnie to ekstremalnie kręci... Myślę, że jest to jeden z wielu powodów, dla których tak lubię Dukaja.
ps. Podobnie nie nuży mnie czytanie o broni, nawet jeśli jest to dziesiąty z kolei karabin szturmowy...

Post: sob 02.12.2006 23:40
autor: Alganothorn
hifi>
mnie nie nuży, jak czytam kolejne opisy broni, mnie nuży, jak czytam kolejny opis w ten sam sposób umocowany w w nowym świecie, podobnie stworzony, podobnie funkcjonujący nie tylko w danym realmie, ale i w fabule;
Dukaja lubię bardzo, ale lektura kilku opowiadań pod rząd to nie ejst coś, co w przypadku jego pisania wychodzi najlepiej - dbrze robić przerwy, tak na kilka dni
przynajmniej w moim przypadku
;-)
a o broni czytać mogę dowolnie dużo, dowolnej z resztą (chodź preferuję osobistą)
:D
pozdrawiam

Post: wt 05.12.2006 16:07
autor: Hifidelic
Jest coś w tym, co mówisz. W sumie ja po prostu mam zawsze niedobór Dukaja - ciężko mi dostać tyle na raz, żebym miał przesyt.

Post: wt 05.12.2006 16:45
autor: Shadowmage
Myślę, że problem polega na tym, że Dukaj tworzy dla każdego opowiadania zamknięty i dopracowany świat. Nie pisze opowiadań jako część większej całości, nie robi tematycznych, powiązanych zbiorów. W związku z tym wszystko musi opisać na kilkudziesięciu stronach. Większość nie była pisana do zbioru, ale do pism, antologii itp.
A że podobne? Nie aż tak bardzo, choć nie od dziś się mówi, że Dukaj ma zwykle bardzo podobnych głónych bohaterów, a wprowadzenie w realia ma podobną konstrukcję w wielu utworach. Z tym, że mi to zupełnie nie przeszkadza i podobnie jak Hifidelic nigdy nie mam dosyć.

Post: śr 06.12.2006 23:32
autor: Alganothorn
Jeśli pod rząd czytaszpowieść i 5 opowiadań, całość w tydzień, możesz mieć dość, zapewniam
;-)
i nie polecam
:D
pozdrawiam

Post: czw 07.12.2006 9:34
autor: Gvynbleid
Dukaj IMO jest wyczerpujący - po przeczytaniu książki ma sie uczucie jakby się było głównym bohaterem który właśnie przeszedł ciężki bój (w tym przypadku intelektualny), ale czy zanudza? Może miejscami. Wielość szczegółów i drążenie głównych zasad warunkujących byt świata autora jest na tyle ciekawe i absorbujące że mnie w przeważającej części nie nudzi.

P.S. Na mikołaja dostałem Extense (nadrabiam zaległości) :D - i musze szybko zwalczyć sesję żeby zasiąść do lektury.