- cały House (na bieżąco oglądam 6 sezon) - każdy wie o co biega, wiemy że serail świetny, Hugh Laurie genialny, moimi ulubieńcami drugiego planu są Chase i Foreman (aczkolwiek co i raz trafiają się postaci nietuzinkowe).
- pierwszy sezon Lie to Me ( i drugi na bieżąco) - wspominałem juz kiedyś, że uwielbiam Tima Rotha i że jest to jeden z 3 moich ulubionych aktorów (obok Nortona i Deppa)? No to wspominam. I jak się żem dowiedział, że jest serial w którym on gra, to od razu wskoczyłem do wody


- cały The Shield (7 sezonów) - jeśli ktoś lubi mocne, brutalne, ale inteligentne, ciekawe i świetnie zagrane kino policyjno-kryminalne - to jest mus i konieczność. Świetny serial, z bardzo wyrazistymi postaciami o skorumpowanej jednostce w jednym z dystryktów LA. Później pojawiają się bardziej znani aktorzy (Glenn Close, Whitaker),ale stały skład też sobie świetnie radzi. Polecam każdemu - ale przede wszystkim miłośnikom seriali policyjnych, brutalnych gangowych porachunków, ludzi złych i szarych. Ulubiona postać - Dutch, inteligentny, egocentryczny, niezbyt popularny, fajtłapowaty... tak świetnie zagrana postać drugiego planu, że aż strach.
- no i ostatnio wpadłem jak śliwka w kompot - po obejrzeniu nowego StarTreka stwierdziłem "a, obejrzałbym sobie pierwszy odcinek TNG, był świetny, i był tam Q!"... no i koniec. Zaczynam właśnie oglądać 6 sezon. Jest fajnie. Do jakoś początku 4 sezonu wszystko mniej-więcej kojarzyłem, teraz zaczęły się rzeczy, których nigdy na oczy nie widziałem
