Król Artur

Tutaj podyskutujesz o filmach, ludziach i wszystkim, co dotyczy X muzy.

Moderator: Wotan

Król Artur

Postautor: Gvynbleid » pt 30.07.2004 19:32

Jedna z ważniejszych tegorocznych produkcji (tak przynajmniej twierdzą media i wytwórnie) więc wydaje mi się że film zasługuje na oddzielny topic.
Na film poszedłęm pełen optymizmu bo produkcja francusko-amerykańska więc może coś z tego wyjść. Niestety srogo się zawiodłem. Na pierwszy ogień idą Piktowie - plemię celtyckie zamieszkujące północno-wschodni brzeg Wlk. Brytanii (wtedy - teraz już ich tam nie ma :P) - do wału Hadriana trochę daleko a wątpię żeby przynależność do ziemi pozwoliła na takie wędrówki w końcu od ostatniej epoki lodowcowej trochę czasu minęło więdz bynajmniej nie widzę powodów. W filmie piktów przedstawiono jako ginące plemię w postaci driad i druidów pląsających sobie po lesie :lol: , biorąc pod uwagę iż cywilizacja ta opierała się na rybołustwie to wszystko gra :lol:
Jedna ze scen które mnie rozbawiły do łez to ta w której siedmiu wspaniałych (artur i jego rycerze) + Gynever (wybaczcie pisownię) stawiają czoła chordzie normanów, ci uzbrojeni w parę tuzinów kusz na naszych dzielnych wojowników z łukami. Z tego co wiem kusza ma większy naciąg i zasięg, no ale w grę pewnie wchodziła nadludzka siła rycerzy okrągłego stołu a sasi byli na dczo :D. Nie wspomnę że z rycerzy okrągłego stołu zrobiono najemników i z legendą Arturiańską film nie ma nic wspólnego etc.
Muzyka dosyć oklepana mieszanka Zimmerowsko-Shoreowska. Właściwie jedyne co mi się podobało to charakteryzacja i plenery - na prawdę robiły wrażenie i rubaszne żarciki w krasnoludzkim stylu.

Z kina wyszedłęm zniesmaczony, odradzam wszystkim..
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Vampdey » pt 30.07.2004 21:52

http://katedra.mud.pl/forum/viewtopic.php?p=77415#77415

Film jak film, jeden z wielu.

Do kina warto było sie wybrać ze względu na zwiastun Osady :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Gvynbleid » pt 30.07.2004 21:59

Niestety nie zauważyłem wątku w filmach, i faktycznie film który miał być superprodukcją okazał się jednym z wielu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Vampdey » pt 30.07.2004 22:42

Co nie przeszkadza kontynuować ten topic.

Wiele moich znajomych uważało film za od początku do końca świetny. Ja widze w nim sporo zalet, ale i drugie tyle przytłaczających wad... :?

Piktowie - nie znam sie na tym jeśli chodzi o historię, ale zostali przedstawieni z klimatem i to jeden z plusów :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Re: Król Artur

Postautor: RaF » ndz 01.08.2004 18:04

Gvynbleid pisze:Z tego co wiem kusza ma większy naciąg i zasięg, no ale w grę pewnie wchodziła nadludzka siła rycerzy okrągłego stołu a sasi byli na dczo :D.

Z tego, co wiem, to raczej z łuku strzela się dalej. Głównie z tego względu, że z kuszy nie strzela się po paraboli, a po prostej. Rekord strzału z łuku wynosi coś ponad 1800 metrów, 1830 albo coś około tego. Z kuszy jest to raptem jakieś 10 metrów dalej, więc można spokojnie uznać, że strzały poleciały na taką samą odległość, a różnicę złożyć na karb warunków pogodowych albo przypadku :P

Ogólnie jednak efektywnie łukiem strzela się dalej.

Ale to taka mała i niezwiązana z głównym tematem dygresja.

Żeby nie rozsierdzić Wotana (choć z radością bym to zrobił po tym weekendzie :P) offtopiciem rzucę tylko zdawkowo, że być może w najbliższym tygodniu uda mi się wypaść do kina na Króla Artura. Wtedy podzielę się swoimi wrażeniami.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Gvynbleid » ndz 01.08.2004 19:31

Naciąg z pewnością jest większy - łoże bełtu ma dźwignię do naciągania. Co do zasięgu przekonałeś mnie. Niemniej jednak Sasi spokojnie mogli wyprowadzić regularną bitwę na odległość, zwłaszcza że nacierali czyli tym samym zmniejszali dystans. Z taką strategią raczej niemożliwe by było zawojowanie większości północnej Europy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Breja » ndz 01.08.2004 19:56

Raf-> prawie 2 kilometry????
No nie wiem :roll:

Jesli chodzi o zasieg efektywny to masz racje , łuk miał większy(rózne były łuki ale mówie tak in general :wink: ) bo oprócz tego o czym wspomniałeś dochodza właściwości balistyczne bełtu/strzały.
Nie wdając sie w strzegóły :D bełt ma większa siłe przebicia , strzała leci dalej.
Tak w ogóle to te kusze mi tam średnio pasowały , nie wiem czy w tym okresie używano ich na taką skale, niech sie wypowie ktoś kompetentny , wszysycy wiemy o kogo chodzi... :D

A tak zeby nie było offtopowo to przeklejam mojego posta z tematu "filmy" odnoszącego sie do "Artura"


Król Artur


Kał.Koniec i kropka.Taka słabizna przekoszmarna że nawet mi sie nie chce tego uzasadniać (chyba że ktoś mnie sprowokuje )

Ja wiem że to mało konstruktywne , ale chciałem tylko zaznaczyć że Breja widział i takie jest jego zdanie.

EDIT> zwróciliście uwage kto grał Borsa i Wodza Saxonów?
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Vampdey » ndz 01.08.2004 20:52

Gvyn, Raf, Breja - Heroizm. Banda dzikich Sasów łapących za broń by łupić kontra elitarni rycerze okrągłego stołu. Tym bardziej elitarni że to czterech z dwunastu którzy przeżyli długą i pouczającą służbę.
Wiem że może to bez sensu, ale tak to jest w Holiłudzkich filmach, na jednego dobrego przypada pół setki złych ;).

Film nie najwyższych lotów, jeden z wielu. Da sie przyjemnie obejrzeć bo są i dobre momenty, ale bez zachwytu. Ale odrazu 'kał', Breja? :)

Btw Louen bardzo dobrze napisał w topicu o Troji że powinno sie Amerykańcom zakazać filmowania legend. To króla Artura też to sie odnosi, bo to podchodzi pod profanacje ;).

A tak wogóle to nie żałuje pójścia do kina, bo.... Osada! OsadaOsadaOsada!
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Breja » pn 02.08.2004 10:49

No dobra więc powiem dlaczego taki kał :wink:
Sięgając po legende arturiańską twórcy muszą sie zdobyć na wyżyny swoich możliwości żeby zadowolić nas->wymagających klimaciarzy , siedzących w tym po uszy.Autorzy postanowili odmitologizowac legende o Królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu.Nakręcić historie która mówi o tym jak to mogło byc naprawde.Troche szkoda bo wiadomo że wolelibysmy poszukiwania Gralla , rycerstwo w 13-14 wiecznym klimacie , magie Merlina, Panią Jeziora itd itp.
Do założeń nie ma co sie dowalać bo to nie my kręcilismy, dowalam sie więc do tego co zostało nakręcone.
Mamy 4 (albo 5 wiek) a w filmie cały czas mowa o rycerzach , ("Rycerze , pamiętajcie do czego zostaliście powołani!!!!") tymczasem mamy do czynienia z banda pogańskich jeźdżców.Mnie to potwornie raziło.
Raziło mnie przedstawienie papiestwa takie jakby historia działa sie kilka ładnych wieków później.Raziły mnie kusze saxonów(oczywiście w przenośni mnie raziły).Raziła mnie fatalna gra aktorska , raziły mnie debilne, słabe dialogi , raził mnie do dupy scenariusz i słabiutka fabuła , raziła moje wrażliwe uszy badziewna muza czołowego ostojebcy Zimmerka.Za dużo tego było żeby film wyszedł poza 1 gwiazdke na 6 możliwych , a jedna gwiazdka to kał moi drodzy.
Pamiętajcie że w każdej , nawet najsłabszej produkcji mozna sie dopatrzeć jakichśtam plusów , nawet w Xennie.Ponieważ siedzimy w tym klimacie po uszy to nam jest nawet łatwiej " stary , klimatycznie wyglądał wódz saxonów i jego synalek , a Bors miał spoko topór , wtedy jak wjechał na koniu i powiedział:ktos ma jakiś problem?!?!?!)
NIE MOŻEMY BYĆ TAK POBŁAŻLIWI!!!! bo producenci zaczną nas raczyc taka kupką coraz częściej.
Nie chce nawet myśleć o tym że niedługo np: ktoś zgwałci historie wypraw krzyżowych.

pozdro


P.S. sorki za te fekalia
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: RaF » pn 02.08.2004 12:46

Breja pisze:Raf-> prawie 2 kilometry????
No nie wiem :roll:

Rekordzistą jest Harry Drake. Z kuszy pieprznął na 2.047 jardów, czyli 1.871,84 mera. Co do łuku to są w zasadzie dwa rekordy. Ten ~2 km, również przez Drake'a osiągnięty, podałem dla footbowa (zakłada go się na nogi, a cięciwe naciąga wykorzystując mięśnie tułowia i ramion), on właśnie wynosi 2.028 jardów, czyli 1.854,40 metra. Jeśli chodzi o zwykły, ręczny łuk, to rekord jest sporo mniejszy, bo 1.336 yadrów, 1 stopa i 3 cale - czyli 1.222,01 metra. Rekord ten ustrzelił Don Brown.

Inna sprawa, że siła przebicia pocisku na taką odległość nie była specjalnie wielka. O celności nie wspominając.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Breja » pn 02.08.2004 12:49

Dzięki Raf , absolutnie nie zdawałem sobie z tego sprawy!!
Myślałem ze może z 600-800 metrów , a tu prosze.

pozdro
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Wotan » pn 02.08.2004 19:29

już Artura opisałem w dziale filmy, ale oczywiście -> zachęcam do zakładania oddzielnych topiców jeżeli macie potrzebę większej dyskusji na temat danego filmu

w każdym razie dla mnie - zalety: zdjęcia Idziaka
wady - cała reszta
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Saquariabdin » wt 03.08.2004 13:55

Dobra film miał sporo niedociągnięć, ale od muzyki wara mi. A co do sześciu wspaniałych, to serio mogli zrobić pierwszy western w Wielkiej Brytani. Najbardziej mnie boli, że w takich produkcjach używa się gumowej broni :evil: przykład: młody Artur trzymający miecz w jednej ręce BLE. Były też momenty, że mnie ciarki przeszły, a to znaczy, że film nie był aż tak tragiczny:)
What Doesn't Kill Us Makes Us Stronger
Saquariabdin
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 15
Rejestracja: pn 12.07.2004 1:19

Postautor: Gvynbleid » wt 03.08.2004 14:18

Muzyka nie była o tyle złaa co - ILEŻ MOŻNA :!: - puszczać te same motywy tylko w różnych filmach, a Zimmer ma taki zwyczaj, co zresztą powyżej było wspomniane.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Wotan » wt 03.08.2004 14:19

co do muzyki to jej nie pamiętam... a skoro jej nie zapamiętałem to była zwykła
przeciętna muzyka w przeciętnym gniocie.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Breja » śr 04.08.2004 11:53

Nikt nie zwrócił uwagi :cry:

Borsa grał ten sam aktor który grał Szkarłatnego Willa w serialu Robin Hood z Michaelem Predem(nie wiem czy tak sie pisze jego nazwisko) w roli tytułowej.
Natomiast wodza Saksonów grał Stellan Skarsgard , jak niekojarzycie z nazwiska to poszukajcie w necie bo buzie ma bardzo znaną
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Wotan » śr 04.08.2004 13:15

Stellan Skarsgard to doskonały aktory występujący np w filmach Larsa von Triera jak Dogville albo Przełamując Fale
ale jak sam stwierdził od czasu do czasu przyjmuje role dla kasy i dla rozrywki
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Gvynbleid » śr 04.08.2004 13:37

Akurat Skarsgard bardzo mi się podobał w filmie ("Wreszcie ktoś kogo warto zabić..."), zimny i wyrachowany hegemon; swoją rolę mógł trochę ostrzej zarysować ale mimo wszystko jego gra najbardziej przypadła mi do gustu. Natomiast aktor grający samego Artura do złudzenia przypominał mi Nicolasa Cage'a i jakoś tak śmiesznie w moim odczuciu to wyglądało :D.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Breja » śr 04.08.2004 14:38

Z tym Nikolasiem to rzeczywiście coś jest , jakieśtam podobieństwo da sie zauważyć.Skarsgard , jak i Schweiger zagrali bardzo fajnie , ale nawet ich wysiłki nie podniosą tego filmu powyżej kloacznego poziomu :mrgreen:


Breja weź już z tą kupą wyluzuj! :silly:
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Alganothorn » śr 04.08.2004 15:12

nie sądziłem, że tu jest miejsce, żeby sobie o łukach pogaworzyć, ale skoro może jeden admin i moderator nie krzyczy, to może i na drugiego przymknie oko...
RaF pisze:
Breja pisze:Raf-> prawie 2 kilometry????
No nie wiem :roll:

Rekordzistą jest Harry Drake. Z kuszy pieprznął na 2.047 jardów, czyli 1.871,84 mera. Co do łuku to są w zasadzie dwa rekordy. Ten ~2 km, również przez Drake'a osiągnięty, podałem dla footbowa (zakłada go się na nogi, a cięciwe naciąga wykorzystując mięśnie tułowia i ramion), on właśnie wynosi 2.028 jardów, czyli 1.854,40 metra. Jeśli chodzi o zwykły, ręczny łuk, to rekord jest sporo mniejszy, bo 1.336 yadrów, 1 stopa i 3 cale - czyli 1.222,01 metra. Rekord ten ustrzelił Don Brown.

Inna sprawa, że siła przebicia pocisku na taką odległość nie była specjalnie wielka. O celności nie wspominając.

napiszę tak: o ile nie będę znał parametrów broni, takie wyniki są dla mnie absolutnie bezuzyteczne;
w przypadku analizowania broni historycznej trzeba zgrać to z realiami - ja znam relację np z 1798 roku, kiedy to sułtan Selim strzelił na prawie 900 m z łuku o naciągu 100 funtów - łuk historyczny, trochę latek miał...
jeszcze w XVIII w. ewenementem było strzelanie na odległości powyżej 400 m, jak to np, zrobił ambasador turecki w Londynie i był to łuk koło 80 funtów;
80 funtów to górna granica naciągu dla elb, a chyba o innych łukach w tych realiach nie możemy mówić...
...a nie, możemy - na zwiastunach widziałem, że dziewoja miała chyba krymsko-tatarski od Grozera, a to nieco inna bajka...
pozdrawiam
ps. każda rozmowa o łucznictwie mile widziana :-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Breja » śr 04.08.2004 16:28

Alganothorn pisze:ps. każda rozmowa o łucznictwie mile widziana :-)


skoro o łucznictwie , to mniemam że o kusznictwie również :D
Opowiedz Algi jak to z tymi kuszami było , bo szczerze przyznam że ich wykorzystanie przez saksonów w "Arturze" nieco mi śmierdziało , bądź zalatywało wiadomo czym , innymi słowy , nie pasowały mi te kusze :wink:
Zawsze mi sie wydawało że kusza pojawiła sie na europejskiej arenie zmagań o wiele później , mimo że w wersji XXL były używane już od dawna.
Jak to było?


P.S.Drogi Wotanie , nie gniewaj sie za tego offtopa , jak coś to przytnij i przenieś gdzie indziej , mysle że rozmowa na ten temat może sie ożywić :D

pozdro
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Wotan » śr 04.08.2004 17:25

nie gniewam się,
mogę uznać ten topic za jakby powiedział Algi OTP :-)

więc dyskutujcie dalej -> łucznictwo jest o wiele ciekawsze niż ten 'film' :D
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Alganothorn » czw 05.08.2004 9:57

Breja>
widzisz, z kuszą jest tak, że i owszem, najpopularniejsza to ona była w pełnym Średniowieczu, ale największe zasługi dla jej rozwoju położyli z jednej strony Chińczycy, z drugiej...Celtowie;
jakkolwiek nijak nie kojarzę żadnych rzymskich wspominek na temat walki przeciwko tak uzbrojonym 'barbarzyńcom', ale mogło to wynikać z prostego faktu, że:
- pominęli celowo
- przejęli wynalazek i sami go używali
- te plemiona caltyckie, które ich używały, były od dawna już 'rzymskie'
możliwości jest więcej, ale jeśli mój podręczny autorytet z dziedziny uzbrojenia historycznego (Żygulski junior) tak twierdzi, to mój autorytet niewielki nie pozwala się nie zgadzać :-)
starożytność to raczej balisty oparte na nieco innej zasadzie działania - Rzymianie lubowali się w skręcany powrozach, a nie gigantycznych łęczyskach, to już prędzej Grecy by wchodzili w grę (arkabalisty)...
filmu nie widziałem, więc nie wiem jeszcze jednej rzeczy - jak wyglądał mechanizm napinania - jeśli są tam jakieś kołowroty, albo choćby proste haki przy pasie, to to bujda, co więcej - chyba to strzemię z przodu kuszy to późniejsza modyfikacja;
tak czy siak szczerze wątpię, żeby już w tym momencie były bitwy z masowym użyciem kuszników, ale w tej materii już tak mocno, jak w łuku, się nie czuję, więc to tylko wrażenia, nic bliżej pewności
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Breja » pt 06.08.2004 11:05

Dzięki Algi za rzucenie odrobiny światła na tą sprawe.
Teraz przynajmniej wiem ze do tych kusz to nie ma co sie aż tak bardzo dowalać.Jesli w ogóle można.
co do mechanizmu naciągania->przyznaje bez bicia że nie pamietam , musiałbym jeszcze raz obejrzeć , a że raz już mi w zupełności wystarcza trzeba poczekać az jakis inny forumowicz sie wypowie.


pzdr
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Gvynbleid » pt 06.08.2004 12:55

So am I :D

Kusze na pewno nie miały kołowrotów, także o tyle wiarygodnie to wyszło - bardzo prosta konstrukcja nawet bez żadnych ozdobników, jelców etc. - nie pamiętam czy były jakieś haki ale chyba też nie.
Rozwinę jeszcze jeden wątek apropos mieczy antenowych, orężem takim władali zarówno rzymianie jak i skandynawowie, ale wydawało mi się że w tym drugim przypadku broń ta była dosyć bogato zdobiona, rozumiem że w trakcie najazdu saskiego w filmie mieliśmy do czynienia głównie z SPP (szara pier**** piechota :D) ale chociaż wódz i jego syn mogli mieć coś ciekawszego w łapkach. Nie chce się czepiać szczegółów ale mam kolege na historii i wiem że kiedyś nieźle zakuwał na jakieś kolokfium właśnie w temacie jelców i ozdób broni skandynawskiej i podobno nordlingowie przywiązywali do tego dużą wagę. Właściwie to jedyny minus charakteryzacji jaki zauważyłęm.

Correct me if I'm wrong...
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Breja » pt 06.08.2004 12:58

BPP Gvynbleid.
Biedna piechota :D
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Alganothorn » pt 06.08.2004 12:59

typologia mieczy Wikingów jest koszmarem dla każdego uczącego się - rzecz jasna, jeśli uczyć się musi, a nie jest to jego wyrafinowane hobby...
;-)
w rzeczy samej bywały one dość zgrabnie zdobione i jeśli rzeczywiście nikt zdobionego oręża nie posiadał, to jest to dość dziwna sprawa; inna rzecza jest, że taka sytuacja jest prawdopodobna z jakiegoś względu (powodów wiele z ideologią na czele), ale jakoś nie przemawiałoby to do mnie
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Breja » pt 06.08.2004 13:02

Co do charakteryzacji to nie wiem czy biała suknia ślubna była na miejscu... 8)

Natomiast bojowy strój Ginewry(te skórzane paski) wcale fajny.
Zauważyliście że jest to "pierwowzór" stroju Lilu z "Piątego Elementu"?? 8)
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Dragon » pt 06.08.2004 13:47

Ale strój Ginewry lepiej wypadł. Nie lubię aż takiej sztuczności i krzykliwych kolorów ;) .
Obrazek
"Wszystko to co mnie nie zabija, wzmacnia mnie"
Awatar użytkownika
Dragon
Wędrowiec
Wędrowiec
 
Posty: 31
Rejestracja: śr 30.10.2002 19:54
Lokalizacja: Middle-Earth

Postautor: Bloody » pt 06.08.2004 17:46

Breja napisał:
Troche szkoda bo wiadomo że wolelibysmy poszukiwania Gralla , rycerstwo w 13-14 wiecznym klimacie , magie Merlina, Panią Jeziora itd itp.


Jacy my? Osobiście uważam że przedstawienie histori w inny sposób, może być ciekawe ( może bo filmu jeszcze ne widziałem), tyle już było wersji o rycerzach okrągłego "z tyłu", że po prostu jakaś odmienność wydaje mi się ciekawa. Jeśli idzie o muze to na Zimmerze się jeszcze nie zawiodłem, więc nie narzekam.
Wiecej na temat powiem jak to zobaczę na własne oczy ;)
Excitate vos somnus non eat....
Awatar użytkownika
Bloody
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 68
Rejestracja: śr 10.03.2004 4:38
Lokalizacja: Wieszowa

Postautor: Breja » pt 06.08.2004 18:12

Breja pisze: nas->wymagających klimaciarzy , siedzących w tym po uszy.


tacy.

Wiem że uogólniam , ale tak to mniej więcej wygląda.

zresztą Bloody , najpierw sam zobacz i posłuchaj , to zobaczysz! :D :mrgreen:
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Louen » sob 07.08.2004 22:26

zachęcony Waszymi mało pochlebnymi (delikatnie mówiąc) recenzjami obejrzałem w końcu ten cudowny film i...
najpierw muzyka...
straszna, okropna, nachalna i bardzo przeszkadzająca w oglądaniu, nudzi się bardzo szybko i męczy człowieka - a przynajmniej mnie...
co do samego filmu to...
to trochę się zawiodłem... bo nie był tak bardzo słaby jak się spodziewałem... oczywiście nieco oklepana i przewidywalna fabuła, sarmatcy "rycerze" (to pyszne było, ale możemy czuć się w jakimś sensie wyróżnieni), mało przekonywujące postacie, a zwłaszcza fatalna Ginewra... zdziwiłem się tylko, że nie było żadnego Murzyna w tym filmie, np. jeden z rycerzy mógł być z południowej części Sarmatii... ah i czy wiecie kto był właściwie narratorem?? mnie na początku wydawało się, że Lancelot, ale on zginął... poza tym nie zauważyłem aby rycerze używali orzechów (wydaje się tyle milionów na film, a tu takie niedopatrzenie... no ale może jaskółki nie doleciały...) no nic, można byłoby długo narzekać, a tu poprostu Amerykanie sprofanowali następną legendę, nie pierwszą i pewnie nie ostatnią... szkoda tylko, że skoro miał to być w jakimś sensie dokument historyczny to nie trzymano się tej historii zbyt mocno... taaaak... w każdym bądz razie wolałbym obejrzeć film oparty na legendzie niż to to co niby miało być opowieścią prawdziwą obdartą z mitów i magii... w ogóle nie widze sensu w tej "historii", ani tego wstępu o archeologach... czemu to miało slużyć?? to wszystko wyglądało raczej na historyczną bajkę o rzymsko-sarmackich "siedmiu wspaniałych" ... o wiele mniej interesującą od tej, którą znamy... ano i ten nadęty patos i szafowanie "wolnością i równością"... rzygać się chciało...
kilka słów o dialogach...
ja odniosłem wrażenie, że tam nie było dialogów, tylko podniosłe przemowy i recytacje...

ale dlaczego na początku napisałem, że nie do końca się zgadzam iż był to chłam najgorszy.... otóż mimo całego tego badziewia ten film był 2x lepszy od Troi, nie był tak chaotyczny i rwany, pomijając kilka idiotycznych motywów, tworzył jakąś tam opowieść... i o ile zapominało się, że to na ekranie jest król Artur i rycerze okrągłego stołu to oglądało się znośnie, ot taki sobie zapychacz czasu... dlatego też dodałbym plusik do twojej jedynki Breja... tym bardziej, że przyjemnie było znów zobaczyć gębe Raya Winstone jako Borsa...

kusze...
no właściwie kusze znano już przed naszą erą... w Europie, co prawda, przyjęła się i upowszechniła w X-XIIw., ale wcześniej mogła już być dostępna, sporadycznie...

PS. czy tylko ja miałem wrażenie, że wódz Saxonów jest niepełnosprawny??

PSS. coś o magii, a jednak doszukałem się w tym filmie takowej... bo w jaki sposób wytłumaczyć otwierające sie samoczynnie wrota, które wcześniej z tak ogromnym wysiłkiem otwierały dwa duże konie pociągowe...

PST. a w ogole to jakaś łatwa była ta misja samobójcza mająca na celu sprowadzenie młodego ulubieńca papieża...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Breja » ndz 08.08.2004 9:27

Troi nie widziałem , ale moi kumple widzieli i ich zdanie było dokładnie odwrotne: 2xlepsza od Artura (a zdanie o Arturze takie samo jak moje) , co znaczy ze powinienem sam zobaczyć.
A wrota to sie tak otwierały że tam siedziały w murze niewolniki i ciungły za sznurki :mrgreen:
A wódz Saksonów to chyba kulał :D

pozdro
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Louen » pn 09.08.2004 14:29

Breja pisze:...moi kumple widzieli i ich zdanie było dokładnie odwrotne: 2xlepsza od Artura...

kwestia subiektywna... dla mnie Troja to zdecydowanie najgorszy film jaki ostatnio (a nawet dłużej) widziałem... Król Artur cieniutki był bardzo, ale jednak troszke lepszy...
w Troi sprofanowali i spłycili i zamerykanizowali mit w o wiele bardziej żałosny sposób, do tego chaotyczna akcja i debilne motywy... ale zresztą nie chce mi się o tym badziewiu pisać... zobacz Breja sam choć chyba tylko i wyłącznie po to żeby widzieć drugi fatalny film obok Artura... no może sceny batalistyczne się komus spodobają...
co do wodza saksonw to w ogóle wydawał mi się cały pokrzywony i poskręcany do tego znudzony tą wyprawą i grabieniem, gwałtem...

z ciekawostek... to wydawało mi sie, że konie niektórych "rycerzy" Arturusa jak i jego, mieli nie tylko kolczy, ale i płytowy barding...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Breja » czw 12.08.2004 19:44

ech , wódź saksonów był ok , miał takie miłe podejście("nie mieszajcie krwi!").No i sam zaczynam sie doszukiwac plusów!!!!
Damn you Breja :usmiech:
Natomiast barding był chyba tylko kolczy (a jeśli tak to nie ma sie do czego dowalać , służe odpowiednim cytatem z literuatury hist. jakby co)

pzdr.


P.S. RAF!!!!!!!!!!!!!!! dzieki za tlenowe buźki , dopiero teraz sie zorientowałem :tanczaca:
jakby ktoś się czepiał, to zwalę na ciebie :P - dop. RaF
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Następna

Wróć do Film

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości

cron