Mialem dzisiaj przyjemnosc obejzec ta produkcje. Do kina wybralem sie praktycznie do towarzystwa, poniewaz asia bardzo chciala to zobaczyc. Jestem sceptycznie nastawiony do filmow o tematyce religijnej (chrzescijanskiej praktycznie), gdyz uwazam temat ten za zbyt wazny, azeby kase mial zbijac. Wiedzialem, ze Pasja to film, ktory obejza miliony, i ze jast to hit sezonu. No niby taki katolik ze mnie, ze lepiej nie mowic, ale jakies tam przekonania mam.
Myslenie przed filmem: Komercha, gra na ludzkich uczuciach i wierzeniach.
Siadam sobie na krzeselku (lipna miejscow, ale co tam), ludzie sie zchodza, wymieniaja plotki ofilmie, ze niby jakas kobieta przy nim zmarla, ze ludzie leja lzy, ze niektorzy wychodza. Przygaslo swiatlo, ogladam reklamy.
Zaczyna sie film, fajnie, ze mowia w orginalnym jezyku, klimat niezly robi. Ogrod Oliwny, przylapalem sie na tym, ze chociaz nie czytam napisow (koles dwa na dwa siedzial przedemna i leb mi wpakowal akurat na srodek) to i tak wszystko swietnie kumam. Postac Szatana, fajny koles, kolejny klocek do klimatu.
No i pojmuja Jezusa, czyli zaczyna sie ogladanie efektow specjalnych. No i niestety ZONK. Ogladam biczowanie, czuje jak Asia sciska mnie za reke, a ja sie przylapuje na tym, ze tez odwzajemniem uscisk. Cholera, zal mi tego czlowieka, jak mozna komus tak dopieprzyc za religie. Przeciez go katuja za to, ze uwaza sie za Syna Bozego. Przeciez mozna uznac, ze to tylko pomuleniec, ale nie, oni sie go bali.
Kolejny raz sie przylapuje na wspolczuciu dla tego czlowieka w momencie, gdy kaza mu niesc pelny krzyz, a nie sama belke. jest traktowany gozej od tych co mordowali, a przeciez nikomu nie wyrzadzil krzywdy.
Dalej sie juz nie bede rozpisywal, bo brakuje momentami slow. Powiem tylko tak, ze dopiero po wyjsciu uswiadomilem sobie, ze to za mnie.
Pozdrawiam!!!!!!!