Nowa generacja

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Nowa generacja

Postautor: Klarkash-ton » wt 29.04.2003 17:37

Co sadzicie o mlodszych pokoleniach? Bo ja, jak widze dzieci w wieku 5-13 lat to nie moge uwierzyc co sie z tym swiatem dzieje. Oczywiscie nie mowie o wszystkich, ale o duzej czesci... najgorsi sa Ci albo za bogaci albo za biedni...
Nie dawno odbywaly sie jakies wybory miss kilkuletnich dziewczynek. Sam pomysl to juz paranoja, a jak jeszcze posluchac wypowiedzi 7, 8 letnich dzieci, dla ktorych w tym wieku juz wlasny wyglad jest najwazniejszy to mozna sie poskladac na ziemi.
9 letni brat mojego kolegi majacy normalna komorke... plus masa innych, czesto naprawde niesmacznych zachowan.
Wszedzie szpanerstwo, gonitwa za kasa... przeciez oni w ten sposob traca wspaniale lata dzienictwa dlatego, ze chca byc tak dorosli.
Dlaczego tak sie dzieje? Co o tym myslicie?
YOG-SOTHOTH NAFL'FTHAGN !!! Hail 159 !
Awatar użytkownika
Klarkash-ton
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 660
Rejestracja: wt 05.11.2002 0:45
Lokalizacja: Dolina Muminków

Postautor: Ryan O'Connell » wt 29.04.2003 18:59

W Brazylii rzeczą normalną są wybory miss przedszkolaków. Nie należy przykładać jednej miary do wszystkich ludzi na całym świecie. Ani mnie to ziębi ani parzy, czy dzieci sąsiada mają dresofon. Jeśli ojca/matkę stac? Ich sprawa... A to jakie są dzieci zależy od tego, jacy są rodzice. A rodzice są tacy, jak wychowali ich ich rodzice itd. To nie jest problem dzisiejszy. Na osiedlu, gdzie mieszkał mój ojciec jedni posiadali piłkę do nogi i rower a drudzy nie. Też mówiło się "bogaci". I co? I nic. Świat ani gorszy ani lepszy od tego nie będzie...
Awatar użytkownika
Ryan O'Connell
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 270
Rejestracja: wt 29.04.2003 12:44
Lokalizacja: Częstochowa / Wrocław

Postautor: Chaon » wt 29.04.2003 21:41

Klark, starzejesz się ;) Co do tych miss - to przeważanie ambicja matek, choć to nie jest powszechne. A myślę, że komórki teraz to jak kiedyś kalkulatory - dla naszych ojców to była nowość, ale się szybko upowszechniło. IMO możemy być spokojni, choć rzeczywiście trochę się zwiększyły podziały bogaci-biedni i mnie to trochę niepokoi...
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Klarkash-ton » wt 29.04.2003 21:56

Moze sie starzeje... ale coraz mniej mi sie podoba wspolczesny swiat, a ludzie w nim zyjacy sa coraz bardziej falszywi.
Ja tam komorki, nie mialem, nie mam i w najblizszym czasie miec nie bedze. Zadna smycz mi jest nie potrzebna. Taka moja opinia. 8)
YOG-SOTHOTH NAFL'FTHAGN !!! Hail 159 !
Awatar użytkownika
Klarkash-ton
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 660
Rejestracja: wt 05.11.2002 0:45
Lokalizacja: Dolina Muminków

Postautor: Avathar » wt 29.04.2003 22:04

hm..Klark...dziecki Bogu ja takim czymś (no chyba) nie jestem...udziału w konkursie miss nie brałem (a faworytem bymbył ;) ), ani komórki nie mam bo mi nie potrzebna.
Co do nowej generacji to mnie ona załamuje...rozumiem jak ktoś w Gimnazjum/Liceum powie Fuck Off ,albo coś w tym kontekście , ale jak ja ide przez korytarz podstawówki i słysze gnojka (przy takim zachowaniu to dla mnie gnojek) co "R" wymawiać nie potrafi i "Kujwa,Kujwa!!" się drze...panienki z tych młodszych klas..."koleżanka" do "koleżanki" - "W głowę czy w pysk ??!!"...no jakie one delikatne i wrażliwe.Każda sie ubiera jak Lady Di.
Ale najważniejsze pytanie brzmi : "Czyja to wina ??".
Środowiska ?? Rodziców ?? Środowisko potrafi nauczyć wielu dobrych i złych rzeczy , lecz uważam że rodzice (przynajmniej na początku) kształtują psychikę dziecka. Ja kimś starszym (nauczycielu , kimkolwiek) , nie będąc naprawdę zderwowanym , nie potrafię pomiatac..moi kolesie na kobiete od Angielskiego klną jak się da...bo sami się nie uczą i mają do niej pretsy ,że ona chce ich nauczyć... super powód prawda ??
Skolei są rodzice ,którzy dzieciom pozwalają wszystko robić. "mamo jaka Ty jesteś głupia" ... kolejny tekst z korytarza klas I-III. Mnie czasami załamka bierze jak ja sobie pomyślę ,że ktoś taki w przyszłóści może rządzić Polską.
Jedyną nadzieją jest to ,że są dzieciaki ( i kto to mówi ;) ) naprawdę bystre , i potrafiące szanować starszych. To jest tzw. Nadzieja.

Chciałbym jeszcze dodac ,że nie tylko młode pokolenie jest "Zniszczone" , często starsi też , pomimo uprzedzeń i przestróg, łamią i przekraczają pewne bariery kulturalności. Ale dla nich raczej już nie ma odwrotu.

Co do konkursów na Miss , to Klark , musze dodac ,że w U.S.A matki ubierają córki jak lalki porcelanowe (no i malują) byleby wygrały. Paranoja.

Trzeba jeszcze powiedzieć ,że w środowisku był podział na tych "wychowanych" (no raczej dobrych) , i "niewychowanych (no tych złych). Jednakże wydaje mi się ,że powoli tych drugich jest wiecej..ale to wszystko zależy od nas.

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Alganothorn » wt 29.04.2003 22:28

nie podoba mi się;
czyja to wina? rodziców, ale nie w tym rzecz, że oni nie chcą wychować dzieci 'właściwie', często nie są w stanie: żeby mieć pracę trzeba jej poświęcić masę czasu i energii, dzieci bawią się z rówieśnikami - wystarczy, że jedno jest wychowywane 'niewłąściwie' (lub niewychowywane wcale) a posiada minimum charyzmy i to ono będzie kształtowało poglądy...nie wspomne o moim zdaniem chorym wynalazku jak tzw. 'bezstresowe wychowywanie'...
w młodości moim autorytetm był drużynowy, dziadek i rodzice - oni wpolili mi pewne zasady i według nich żyję (trochę pozmieniałem, ale zręby są te same), teraz tego nie widzę...
świat idzie na łatwiznę i to jest największy problem
pozdrawiam
ps. a te wybory - taka juz kolej losu najwyraźniej...;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Lechu » wt 29.04.2003 22:36

Dokładnie Algi, przyczyną jest zmiana autorytetów. Rodzice, dziadkowie, najbliźsi byli dla mnie wzorem (szczególnie mój ojciec) a teraz większość rodziców nawet nie stara się być tymi autorytetami - bo jak być kiedy jest "bezstresowe wychowywanie". A wtedy dzieciak za autorytet ma kolegę z podwórka, który każdemu powie "ku*wa", ma komórkę i wogóle rządzi. W szkole teraz nauczyciel nie jest autorytetem - bo nikt nie ma prawa dziecka skrzywdzić - jak nauczyciel dziecku nieco dosadniej zwróci uwagę, od razu lecą sprawy sądowe, rodzice robią awantury, a dziecko się uczy. Nie tego co trzeba.
Ja tylko mam nadzieję że sam kiedys będę dobrym ojcem. I na pewno bezstresowo wychowywał nie będę :) Chociarz jak narazie mam o tym niewielkie pojęcie, i zero praktyki.
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Avathar » wt 29.04.2003 22:43

Zaczeliście o autorytetach to się dołącze. Dla mnie autorytetem jest moja nauczucielka Angielskiego , rodzina , i znajomi rodziców (no krewnymi ich nie nazwe , i znajomymi toże). Aktualnie dla dzieciaków autorytetem są starsi uczniowie/ludzie z podwórka.
Co do dzieci... ja obiecałem sobie ,że nie będę miał żadnego... jeżeli mój syn/córka będzie sie zachowywał tak jak ja względem moich rodziców to dam sobie spokój , najgorsze jest to ,że człowiek swoje błędy ciut za późno poznaje. I jeżeli mój syn był takim pyksatym gówniarzem...ehh...szkoda gadać

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Lechu » wt 29.04.2003 22:54

Nie będzie, jeśli umiejętnie go wychowasz. Też czasem wydaje mi się że najlepiej jest nie mieć dzieci, ale to jest po prostu lęk przed odpowiedzialnością, przed jednym z największych wyzwań jakim jest ich wychowanie - tak jak się powinno wychować. Do tego trzeba chyba dorosnąć, albo to przychodzi z czasem, sam nie wiem.

Ostatnio ciepło się zrobiło na podwórku. A ja dobrze wiem co to oznacza. Przed moim blokiem jest plac zabaw. Blok ma 10 pięter, podobnie jak inne w okolicy. Koszmar. Już od rana na placu jest tłum dzieciaków. I zaledwie kilku rodziców czasem się pojawia, ale ci zajmują się tylko swoimi dziećmi.
A reszta lata i robi co chce. I tak przez cały dzień, codziennie, jak tylko jest ciepło. Nie skomentuję tu zachowania tych dzieci, bo szkoda słów.
Dodajmy jeszcze do fałszywych autorytetów media. Dawniej jak nie było telewizji dzieci były grzeczniejsze :D
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Avathar » wt 29.04.2003 23:00

Nie będzie, jeśli umiejętnie go wychowasz.

Cóż, jeżeli w moim dziecku będzie się budził taki sam ID/Diabeł jak we mnie czasami (w momentach zdenerwowania) to ja nie wiem co ja zrobię... ale postaram sie wychować (Ty..ja jeszcze dzieci nie mam a plany robie :D )jak najlepiej potrafie.
Już od rana na placu jest tłum dzieciaków.

Ja mam w okolicy dwie szkoły... i przed tą do której NIE CHODZE jest gigantyczny plac zabaw...czasem jak idę na Angola to omijam to miejsce szerowkim łukiem.
Ostatnio kumple ze mnie gnili ,że się dzieci boje :D :D Ale cóż...jedn zły ruch i już możesz miec przerąbane :(
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

will i get

Postautor: Lubek » ndz 04.05.2003 19:46

Tak sobie czytam i zastanawiam się, czy sam nie należę do tej 'nowej generacji'. Rodziców nie ma często w domu, prawie mnie nie znają. Pozwalają mi na wiele rzeczy, których nie mogą robić moi rówieśnicy i spełniają większość moich zachcianek (wliczając komórkę, laptopa czy stałkę). Moje autorytety? Na pewno nie drużynowi czy nauczyciele. Ale nie są też nimi starsi koledzy czy jacyś 'idole'. Czy byłem wychowywany bezstresowo? Poniekąd tak - wyżej wymienione zachcianki.
Jednak mimo to nie wtrącam ciągle do moich wypowiedzi słów na "k", nie spotykam się ze znajomymi, aby pobić jakiegoś dzieciaka. Raczej nie szpanuję telefonem czy innymi 'zabawkami'. Choć do 'Nadziei" raczej się nie zaliczam - nie szanuję starszych/nauczycieli. Cóż... nie można mieć wszystkiego ;).


lubek
Awatar użytkownika
Lubek
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 209
Rejestracja: czw 13.03.2003 17:17

Postautor: Vampdey » ndz 04.05.2003 20:29

Rzadko zdażają się tu takie świetne topici :D...
Lechu, wspomniałeś o dzieciakach że zbierają sie tłumem na placu zabaw. Co w tym złego? :roll:

Nie odpowiem na pytanie co jest powodem całego zamieszania, bo nie wiem. Ale problem faktycznie jest duży. Dzieciaki są obojętne na tematy społeczne (czyli obchodzi ich tylko krąg półki z zabawkami, nie wiedzą o popularnych ostatnio tematach, sytuacji krojowej), nie mają zainteresowań i ogółem mówiąc są coraz mniej tęgie na umyśle.

Czyzby to był koszt postępu cywilizacyjnego?
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

she will

Postautor: Lubek » ndz 04.05.2003 20:45

Bo ja wiem... Chyba trudno wymagać od dzieciaków, żeby interesowały się tematyką społeczną. M.in. dlatego, że nie mają na społeczeństwo zbyt dużego wpływu i różne prawa, manifesty po prostu ich nie dotyczą. Mnie bardziej dziwiły cieszące się dzieci (z krajów Bliskiego Wschodu) po zamachu z 11. IX. Nie wierzę, że te dzieci rozumiały, co się wtedy działo.
Poza tym pamiętam, że 'moje poglądy polityczne' sprzed kilku lat to nic innego jak poglądy moich rodziców. Fakt, że dzieci są obojętne na tematy społeczne, nie jest jeszcze niczym strasznym.


lubek
Awatar użytkownika
Lubek
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 209
Rejestracja: czw 13.03.2003 17:17

Postautor: Vampdey » ndz 04.05.2003 21:02

Taak, ale powinny się orientować trochę w świecie (zdaje mi się że dzieci rozeznane w tych "społecznych" tematach dojrzewają ogólnie szybciej?), a nie tylkow pokemonach :P.
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Lechu » ndz 04.05.2003 21:16

Chodziło mi o to że te dzieciaki biegają tam same, bez opieki, cały dzień, do tego jeszcze drą się, rzucają ku**ami, itp. A ja mieszkając na 2 piętrze okna otworzyć nie mogę bo strach. Rodzice zamiast się nimi zająć to albo płaszczą tyłki przed telewizorami albo siedzą w robocie. I dzieci wychowuje podwórko, a nie rodzic.
To oczywiście nie dotyczy wszystkich dzieci, są przecież inne, które robią porzyteczniejsze rzeczy. I nie muszą to wcale być tematy społeczne, nawet niech poczytają książkę, czy coś w tym stylu.

No to se ponarzekałem, od razu mi lepiej :wink:
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » wt 06.05.2003 12:18

Ten post mial pojsc jako pierwszy post za Klarkiem ale braklo mi neta wiec nie moglem wyslac
Moi kolesie z klasy maja komory, a ja nie mam (bo i po co mi? Nie jestem "czlowiekiem interesow"). Tak wiec jeden (nie)koles z klasy sie pytal:
"-Dlaczego nie masz komory?
-a po co mi?dla szpanu?
-no chociazby dla szpanu"
Mowia, tez ze dla seSeMeSow ale ich nie wysylaja bo nie maja kasy na karcie a oszczedzaja dla sygnalow. A reklamy komor w wiekszosci prezentuje mlodziez (oczywiscie z podkladem tekno)-zgadnijcie do kogo sa kierowane?Nie oczekuje odpowiedzi...
No i wszyscy wrecz maja identyczne poglady i gusta - polski (az wstydze sie za taka muze, ze to niby polska muza)hiphołp (ktorych teksty sa plytkie jak mozg dresa) i techno co wszyscy* sluchaja.
A jak slysze rozmowy dzieci nie majacych 150cm to az szkoda gadac.
Co ty k***a
No tak k***a
P*******sz
Nie p******e
Bos jest j****y s******n
I tak dalej i tak dalej...
Do kosciola chodza bo "rodzice im kaza" :lol:
Te dzieciaki sa az tak dorosli, ze sie cofaja w rozwoju, a pozniej taki dres mi podejdzie i "Dawaj kase k***a" to bede wiedzial kim on byl w przeszlosci.
Zamiast sobie pojsc do piaskownicy pobawic sie resorakami to wola lazic ze starszymi kolegami i palic fajki u mnie za blokiem.
Poniewaz wszyscy u Mnie maja zgola inne gusty wiec nie chodze na dyskoteki, nie wychodze z nimi na dwor i w ogole NIE mam przyjaciol w "real life".

*Oprocz Mnie oczywiscie :wink:

Tu sa nowe spostrzezenia po przeczytaniu Waszych postow
Widzialem nowa reklame jakiejs komory...znowu... Na zdjeciu na pierwsza Komunie Sw. dzwoni komora i dzieciaki sprawdzaja czy to ich...Pewnie to widzieliscie no ale takie reklamy pokazuja, ze komory tez sa "niby" dla dzieciakow. Zaniedlugo beda komory dla bobasow i nienarodzonego plodu (beda rodzic komory, obym akurat nie zapodal pomyslu dla tworcow reklam).
Podstawowym czynnikiem na uzywanie przez dziecka wulgaryzmow jest wychowanie rodzicow (bo jak w domu ciagle sie kloca to pierwszym slowem dziecka moze byc kulna). Nastepnym czynnikiem jest "podworko", zadawanie sie ze starszymi i proba bycia "doroslym" (co wychodzi oczywiscie odwrotnie).
Jesli chodzi o autorytety to najgorsszymi idolami sa polscy hiphopowcy.
Rodzice tylko wpajaja podstawy, nie ucza jak zyc jak sie ma 30.
Ja autorytetu nie mam, zyje wedlug wlasnej drogi (Jander Do :wink: ) a gdy nie wiem co akurat zrobic (co wybrac) to najczesciej nie wybieram nic.
Lechu mowisz, ze jak nauczyciel wyskoczy z jakims wiekszym argumentem to leca sprawy. W pierwszej klasie podstawowki (mialem 8 lat) Nasza wychowawczyni zlamala reke i mielismy wieczne zastepstwo u pani co prowadzila tez inna klase. No i na lekcji matmy (do dzis nie lubie matmy) nie rozumialem osi liczbowej (przypominam, ze mialem wtedy 8 lat, moglem nie rozumiec) no to ona "Jescze nie rozumiesz?" A ja "nie" no to wysypala wszystkie ksiazki z plecaka i mi w leb nimi uderzyla (w "czape"). Zadnej sprawy nie bylo, "akcje" pamietam jakby to bylo wczoraj (trzecia lawka pod oknem, siedzenie przy przejsciu, deszcz, godzina kolo 10). No to do dzis mnie brzuch boli (jakis uraz)z powodow szkoly (wszelkie kartkowy, klasowy itp a zwlaszcze nauczyciele [niemiec i matma]). O ile jeszcze troche zapomialem cala sytuacje to w 6 klasie byla inna nauczycielka ktora rzucala nie podpisanymi zeszytami, koles co sie jakal mial przechlapane (jak odpowiadal to nie zdalzyl slowa powiedziec a tu juz mu wyskakuje, ze nic nie umie), a kazda lekcja to byl horror (nie uwierzycie, ale mialem 4 na koniec, chociaz mialem same dwoje i troje[nikt nie mial 5]). No i taki uraz mam do dzis. Troche nawalilem nie na temat ale odpowiadalem na posta (jakby co).
Avathar nie chcesz miec dzieci? No to panstwo nie bedzie z ciebie mialo duzego pozytku (tylko z twoich zarobkow czyli pracy). Jesli wychowasz dziecko odpowiednio (to juz Lechu mowil, wiem)to napewno nie pojdzie w gowniarstwo (wow, ja juz ucze jak wychowywac dzieci, starzeje sie :wink: ).
Teraz dzieciaki to nawet podskakuja uczniom ktorzy sa od nich 4 lata starsi (normalnie az chce sie takiego lekko popchnac ale to nie "kulturalnie" [akurat :lol: ]). Dzieciakow nigdy sie nie boje (tak samo jak dziewczyn [bo slyszalem, ze teraz zabijaja zeby na dyskoteke pojsc]).
Dobra koncze tego dlugasnego posta bo z wlasnego doswiadczenia wiem, ze zadko kiedy chce sie czytac dlugie posty :evil:
Ostatnio zmieniony pt 30.04.2004 19:26 przez Jander, łącznie zmieniany 3 razy
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Avathar » wt 06.05.2003 15:24

Jander pisze:Avathar nie chcesz miec dzieci? No to panstwo nie bedzie z ciebie mialo duzego pozytku (tylko z twoich zarobkow czyli pracy).


No ja Ci powiem ,że to nie tylko dlatego ,że obawiam się tak negatywnego rozwoju umysłu. Każdy inaczej wyobraża sobie "dobre wychowanie" jedni mówią ,że to 100% dyscyplina , drudzy ,że bezstresowe wychowanie no i 3 ,że nie ma żadnych(z wyjątkami) zakazów.Ja jestem (w moim przekonaniu) wychowany w odpcji 3. Dyscyplini jakiejś wojskowej (bo o taką mi chodzi) nie ma , stres u mnie jest (lekki i rzadki ale jest) i uważam ,że to iż stres (z dresem się rymuje ;) ) występuje w moim życiu to bardzo dobrze. Nie jestem nerwowy, i naprawdę potrafię sobie z nim (stresem) radzić.

Powracając co do TEJ drugiej opcji , przez którą nie chce mieć dzieci :
Jestem ogólnie osobą z dużym (często nazywanym CHARAKTERYSTYCZNYM) poczuciem humoru , i jestem (w moim przekonaniu ;) ) nieodpowiedzialny. Dziecko dla mnie to jest zbyt duże poświęcenie czasu i zbyt duże ryzyko popełnienia błędu fatalnego w skutki.

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Lechu » wt 06.05.2003 21:44

Jander, reklam komórek nawet nie ma co komentować, bo to taki syf że człowiek myśli że nic gorszego się nie da wymyśleć, a tu dostaje kolejną durną reklamę. A ich poziom jest w sam raz dopasowany do poziomu odbiorcy :twisted:
Co do akcji w szkole to nie da się tego uogólnić, bo ty akurat miałeś tak, a ktoś trafi na innego nauczyciela i będzie bieda. A chciałem tylko zwrócić uwagę na przypadki kiedy wystarczyło że nauczyciel zwrócił dziecku uwagę, a już rodzice lecieli z wrzaskiem że ich dziecko jest bite, poniżane i molestowane. Wszystko przez bezstresowe wychowywanie, bo skoro rodzice na dziecko nie krzyczą, to jakim prawem ma to robić obcy nauczyciel.

Avathar, ty sam sobie wynajdziesz sposób na wychowywanie swoich dzieci, na to nie ma jednoznacznej metody. I nie musisz nam tłumaczyć jak ciebie wychowywano, bo nie tylko od tego zalerzy jaki jesteś. Ale wychowywanie bez zakazów? Dziwne... ale nie wnikam. Zresztą tu nie o zakazy chodzi, bo bezmyślne zabranianie dziecku oglądania filmów po 20:00 nic tu nie da, ale o inne rzeczy, takie jak szacunek, posłuszeństwo, itp.
To jaki jesteś w tej chwili, twoje "Charakterystyczne poczucie humoru", to kwestia kilku lat. Wierz mi, zmienisz się jeszcze wielokrotnie, zanim będziesz miał dzieci. Nie zapominaj że w miarę upływu czasu twoje poglądy będą ewoluować, to że ty teraz w tak młodym wieku masz takie a nie inne zdanie na ten temat niewiele znaczy. Mój ojciec zawsze powtarza: "poczekaj, za kilka lat zmienisz zdanie". Dlatego narazie nie szalej ze stwierdzeniami typu: "Dziecko dla mnie to jest zbyt duże poświęcenie czasu i zbyt duże ryzyko popełnienia błędu fatalnego w skutki" bo to wszystko się zmieni :D Do bycia rodzicem masz jeszcze duuuużo czasu :roll: A jeszcze trafisz na kobietę która koniecznie będzie chciała mieć dziecko to już wogóle :)
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Shizm » śr 07.05.2003 10:27

Zawsze jest tak, ze dzieci chca nasladowac starszych, badz to rodzensto, badz rodzicow, badz idealy pokazywane w telewizorni.
Nalezy popatrzc na ludzi w naszym wieku, jaki my im przyklad dajemy, przeciez oni na nas patrza.
Do tego dochodzi ogolne przyzwolenie na niektore rzeczy, jak alkochol. Niektorym rodzice pozwalaja pic piwo juz w wieku 16-17 lat. Mnie osobiscie rodzice juz jak mialem 17 lat bez problemu puszczali na zloty i biwaki (na pierwsz pojechalem w niecale 16 lat). Nie jest to zdrowy przejaw, chyba ze dla tych mlodych, ktorzy sie ciesza, ze maja takie luzy.
Chociaz mam 20 lat (prawie), to nadal nie pale w domu (no tylko w swoim pokoju :) ).
Dzieciaki gonia za pieniadze, bo zyja w spoleczenstwie, gdzie krazy przekonanie, ze pieniadze zalatwia wszystko, ale to sie nie zmieni. To wina mentalnosci Polakow, my potrafimy dzialac w chwilach extremalnych, kiedy cos nam grozi. Wolnosc nam nie sluzy!!!!

Pozdrawiam!!!
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

Postautor: QuaD » śr 07.05.2003 14:58

Shizm ma racje, z tym przykładem rodzeństwa. Sam mam brata starszego 10 lat i jest to w wielu dziedzinach moj idol i on chyba miał największy wpływ na moją obecną postawę.
Niektorym rodzice pozwalaja pic piwo juz w wieku 16-17 lat

U mnie w domu picie piwa jest na pożądku dziennym.
Piwo piję już z pięć, sześć lat i nie jest to jakiś temat tabu. Nigdy nie przyszedłem pijany do domu (złośliwy powie: wszystko przed tobą), nie upiłem się na biwaku/wyciecze, nie palę, rodzice mają do mnie zaufanie, wiedzą, że chociaż wrócę o 3 nad ranem to będę w stanie otworzyć drzwi do domu.

Grunt to zrozumieć pewne rzeczy i tyle.
I can see, what You cannot.
Visions milky, then eyes rot.
When You turn, i will be gone.
Whispering my hidden song...
Awatar użytkownika
QuaD
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 28
Rejestracja: pt 17.01.2003 21:54

Postautor: Shizm » śr 07.05.2003 15:39

QuaD-->masz silna wole i wiesz czegi chcesz. Niektorzy jednak ida za bardzo za przykladem innych (czesto starszych) i luba sie spic. Mam kilku takich kumpli, co to pija bez umiaru i dobrze im z tym. To zalezy chyba jeszcze od podejscia do swojego zycia i zdrowia; jak komus na tych rzeczach nie zalezy, to nie beda sie przejmowali tym ze moga stac sie nalogowcami.
Ja np. pale fajki i chyba raczej nie rzuce, bo za bardzo sie przyzwyczailem. Z drugiej strony to kiedys duzo zila spozywalem, ale juz mi przeszlo z czego sie bardzo ciesze (a "nuczylem" sie palic jeszcze w podstawowce).

Chyba nie ma recepty na to jak zapobiec takim wydarzeniom, bo w sumie to tez ma podloze genetyczne, ale oczywiscie takie tlumaczenie jest niedopuszczalne.

Pozdawiam!!!
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

Postautor: Alganothorn » śr 14.05.2003 16:27

na krótko:
polecam lekturę goldinga 'włądcy much', bądź obejrzeniu filmu pod tym samym tytułem (nie pamiętam reżysera...)
to tak a propos dzieci...
a teraz wybaczcie: nbie chcę, żeby zarzucano mi statsowanie, ale padam, właśnie wróciłem z wojaży i muszę to odespać...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Angbandrider » sob 02.08.2003 12:17

Wydaje mi się że wszystko zależy od chrakteru dziecka i wpajania najważniejszej według mnie odpowiedzialności samego za siebie. Oczywiście wychowanie bezstresowe odpada ale nie podoba mi się również trzymanie dziecka na smyczy, bo jak się z tej smyczy urwie :D, to może być nieciekawie.
Jestem za to zwolennikiem wypuszczania dzieciaków (w odpowiednim wieku 7-...) na głębsze wody. Mam tu na myśli załatwianie spraw formalnych (malutkich np. jak chcesz coś od wójka to idź do niego nie do mnie), to ułatwia kontakty międzyludzkie, szacunku i kultury.
Co do spożywania alkoholu przez nieletnich to również zależy od charakteru dwa, trzy razy bym darował ale nie więcej (dwa trzy razy bo miałbym nadzieję że syndrom dnia poprzedniego - czytaj kac, nauczy że mimo wszystko nie jest to takie fajne jak się wydaje).
Odnośnie autorytetów, bardzo dużo od nich zależy, no bo dziecko nie jest w stanie samo się kształtować tylko robi to na wzór kogoś.
Osobiście miałem niezłych nauczycieli takich jak mój dziadek i babcia, co nie zmienia faktu że np. w gimnazjum byłem nieustannie gnojony a to za sprawą wygłaszania swoich opinii. Broń boże nie robiłem tego w sposób wulgarny, bo już wtedy nieźle mi szło rzucanie sarkazmów w niezwykle wykfintny sposób :D. Ale jak mówie pani nauczyciel że tak nie wolno bo to jest wbrew regulaminowi to on na to - ty mi tutaj nie podskakuj (dosłownie), padłem ofiarą trzech koleżanek nauczycielek które po prostu uwzięły się na mnie i pomimo jednych z lepszych ocen w szkole zachowania dobrego nigdy nie miałem.
Co do następnej generacji oraz naszej własnej. Pośród ruwieśników mogę zaobserwować wielu nieszczerych i fałszywych ludzi i tu popieram rację Klarka. Czasami jak siedzę w szkole to mam wrażenie jakbym był w Matrixie, wizja sztuczności i obłudy jest wszechobecna, pełno kozaków, szpanerów, imprezowiczek/ów jednym słowem dresiarnia, a kolejne pokolenia rosną nam na modłę poprzednich - ewoluują w nieodpowiednią stronę - w złą stronę.

It all make me sic!
I am the fallen angel who will punish you for all your sins
Awatar użytkownika
Angbandrider
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 252
Rejestracja: pn 30.06.2003 20:11
Lokalizacja: prosto z piekła

Postautor: Marc_us » sob 02.08.2003 12:55

Ufff... przeczytałem wszystkie i zauwazyłem zabawną sprawę.

Macie jakieś zboczenie na temat komórek.

Pamietam że jak miałem 18 lat to rodzice chcieli mi kupić komórkę. Spokojnie odpowiadałem że jest mi zbędna, ale pewnego razu pod choinką znalazłem wielkie pudełko Era GSM no i w tak podstępny sposób stałem się posiadaczem "smyczy". Karta Prepaid więc miałem limity do wydawania. Jakoś zawsze uwawało mi się wysłać tyle smsów by prawie oczyścić konto (jak zapewne się orientujecie Prepaidy trzeba regularnie "ładować" odpowiednią sumka by utrzymać numer).

Ostatnio prawie nie wysyłam SMSów, żadko dzwonie, ale uważam że telefon komórkowy jest przydatny (nie twierdze że niezbędny). Jakby rodziców naszła chęc to mogą zadzwonić dopytując się gdzie jestem, czego brakuje w lodówce, kiedy wróce, gdzie położyłem kasę albo z prośba bym kupił coś wracając. Bardzo przydatne w przypadku sytuacji awaryjnych - nie mówię o dzwonieniu na policję bo to oczywisty atut komórek, ale np. spóźnienie się na spotkanie z kimś itp.

Dzieci z komórkami? Moim zdaniem przesada, ale nie widzę w tym jakiejś strasznej rzeczy (jadynie głupotę rodziców).
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » sob 02.08.2003 22:30

komórka to jeden z tzw. 'znaków naszych czasów'...
kolejne pokolenie ma się niemal rodzić z elektroniką w ręku: komórka od małego dziecka, potem laptop i kariera w IT...
dla mnie bzdura, ale sporo osób w to wierzy
powiem tyle, że przejadą się na tym
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » sob 02.08.2003 23:16

Każde pokolenie żyje coraz dłużej (ach ta medycyna :D ) ale dzieci są wysyłane do szkół coraz wcześniej. Zrozumiałbym gdyby poprostu wydłużano czas obowiązkowej nauki (nie do 18 roku życia a np do 20 czy coś w tym stylu) ale żeby wysyłać do budy coraz szybciej? Już niedługo dziecko po narodzinach będzie odbierane rodzicom i oddawane do rządowych szkół - na podstawie DNA stwierdzą gdzie ma iść - wojo, naukowiec, inżynier czy co tam wymyślą. Potem 25 lat katorgi i wchłaniania ideologi (takie tam standardowe pranie mózgu od 3 roku życia).

I będziemy mieli wreszcie super generację. Silniejszą, wytrzymalszą, mądrzejszą i całkowicie pod kontrolą rządu.

A jak na razie produkują małokreatywną młodziez która ma co chce i nikt się o nią nie troszczy... a nie przepraszam. Piwo reklamują późno w nocy bo młodzież powinna pić wiśnię i omijać ośrodki sportowe (które praktycznie żyły z browarów).
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » sob 02.08.2003 23:27

gdyby nie to, że dostrzegam sarkazm, powiedziałbym, a nawet napisał, że demonizujesz Marc_us'ie...
nie widzę produkcji młodzieży, widzę produkcję magistrów i maturzystów, ale to chodzi o żałosny poziom egzaminów, a nie system per se...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Angbandrider » sob 02.08.2003 23:55

Kolejna wizja postmatrixowskiej utopii (wow wymyśliłem nowy nurt filozoficzny :D). A co do poziomu nauczania, podobnno mamy jeden z wyższych w Europie i na świecie. A egzaminy wstępne na studia nie dla każdego są betką, mam wielu znajomych którzy oblewali a byli niezłymi specami w określonych dziedzinach (a może to ja sie zadaje z nieodpowiednimi ludźmi :D), Algi nie każdy jest jedi mastah tak jak ty :D.

Pozdrawiam.
I am the fallen angel who will punish you for all your sins
Awatar użytkownika
Angbandrider
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 252
Rejestracja: pn 30.06.2003 20:11
Lokalizacja: prosto z piekła

Postautor: Kywalker » ndz 03.08.2003 9:58

O poziomie nauczania w Polszcze już się wypowiadałem. A co do masowej produkcji klasy niewolników, to muszę się zgodzić.
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: bejzkik » ndz 03.08.2003 15:55

A ja myślę że to wszystko działo się również z nami. Tyle że były inne środki i inne możliwośc. Owczesne pokolenie równiez się oburzało jak my teraz
Nie uważam tego za stricte złe. Nazwała bym to raczej postępem.


Co do komórek to grimfang jest komórkowym fetyszystą


lubek pisze:czy stałkę


co to jest?
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Kywalker » ndz 03.08.2003 16:00

Stałka == stałe łącze.
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: bejzkik » ndz 03.08.2003 16:06

A no tak

Jestem tylko dziewczyną, nie znam się na tych waszych css, sgi, php czy sql.
A grimfang ostatnio nie pukał
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Kywalker » ndz 03.08.2003 17:32

'Stałka' to tylko taki lokalny żargon. Natomiast css, cgi (a nie sgi chyba), php czy sql już nie. I nigdzie nie jest powiedziane, że dziewczyna nie powinna się na tym znać.
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: Alganothorn » ndz 03.08.2003 17:43

co do poziomu nauczania - już Łysiak pisał o tym, że poziom studiów i matur upada koszmarnie, a pisał w latach 80-tych...(jego felietony z tych lat można znaleźć w różnych miejscach, jeśli kogoś interesują, mogę podać namiary :-) ); moim zdaniem największą pomyłką jest zakłądanie, że większość społeczeństwa winna mieć wyższe wykształcenie - to bujda, ilość debili i jednostek inteligentnych jest mniej więcej stała, dostępność do studiów w sumie też (przynajmniej w przeciągu ostatnich 40 lat), więc nie można oczekiwać, że nagle ujawni się 'ukryta inteligencja' w narodzie i wszyscy pokończą studia...
problem taki, że skończenie studiów nie jest większym problemem, czy to na polibudzie warszawskiej, czy to na uniwerku, czy sgh w tymże samym mieście; minimum samozaparcia, nawet myślenie nie jest potrzebne...ba, czasem, na ogół wręcz, przeszkadza...
cholernie boli, że jeśli masz odmienne zdanie i nawet potrafisz je argumentować w sposób solidny, stajesz się niewygodny i robisz sobie sam krecią robotę;
oblanie matury w tym momencie naszej edukacji jest prawie niemożliwe;
efekt taki, że taka jak kiedyś szanowano maturę, tak się szanuje magisterium, a na szacunek jaki był zarezerwowany dla magistra (ew. magistra inżyniera) trzeba mieć już doktorat...poziom upadł, takie jest moje zdanie; aha - nie tylko moje
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » ndz 03.08.2003 18:20

No to musze przyznać że fakt jest. grimfang to leń, ale ja jak szukałam pracy po studiach to wszędzie było - tylko mgr inż?
Ale wydaje mi się że w społeczeństwie jednak zatraca się rozróżnienie tytułów. Został tylko profesor

sgi - silicon graphics
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Następna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości

cron