Odwiecznym prawem natury

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Odwiecznym prawem natury

Postautor: Tyhagara » śr 05.10.2005 12:13

Wyobraźcie sobie następującą sytuację.
Na Ziemi w wyniku jakiś tragicznych wydarzeń pozostała tylko mała grupa ludzi, 100 kobiet i 100 mężczyzn. Wszyscy zdrowi i młodzi, nie brakuje im pożywienia, mają gdzie mieszkać, mają zapewnione bezpieczeństwo i wszelkie wygody na długie lata.

Z przyczyn ideologicznych kobiety zdecydowały, że nie chcą mieć nic wspólnego z mężczyznami, izolują się od nich i zrywają wszelkie stosunki. Żadne próby przekonania kobiet do połączenia się w pary nie przynoszą rezultatu.

Problem zagłady gatunku nie istnieje. Ponieważ obie grupy kobiet i mężczyzn są w posiadaniu technologii która umożliwia hodowanie ludzi in vitro. Obie grupy mają również swobodny dostęp do banku DNA w którym zdeponowano miliony próbek kodu genetycznego.

Jednak mężczyźni chcą nadal połączyć się w pary z kobietami. Niestety nic nie jest w stanie przekonać kobiet.
W obecnej sytuacji mężczyźni są w stanie podporządkować sobie kobiety siłą, zmusić je do zamieszkania razem z nimi do tworzenia wspólnej społeczności a w przyszłości byc może do łączenia się w pary.

Ponieważ żadne pertraktacje czy próby osiągnięcia kompromisu nie przynoszą rezultatów. Mężczyźni zbierają się na naradzie i każdy musi zdecydować.
Czy godzimy się na życie jedynie w męskim gronie?
Czy zmuszamy kobiety siłą do zamieszkania z nami?

Która decyzja jest wam bliższa i dlaczego?
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Zuhar » śr 05.10.2005 16:07

Jakoś żadna z opcji nie jest mi bliska. Pytałeś jednak o to, która jest nam bliższa.

Jak mi kobieta mówi nie, to znaczy nie. Może dlatego uważam się za człowieka cywilizowanego. Nic nie daje mi prawa do decydowania o losie innych i odbieraniu mu prawa do samostanowienia. Nie życzyłbym sobie takiego postępowania wobec siebie, więc nie stosuję go wobec innych.

Konstrukcja tematu sugeruje, że pytanie skierowane jest do mężczyzn. Mylę się?
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Tyhagara » śr 05.10.2005 17:48

Zuhar pisze:Konstrukcja tematu sugeruje, że pytanie skierowane jest do mężczyzn. Mylę się?

W sumie tak, do mężczyzn, w końcu kobiety określiły już swoje stanowisko nieprawdaż? :twisted:
PS: no chyba że Lilly nasza forumowa kłótnica uważa inaczej :wink:

Zuhar, a co do opcji. Rozumiem że żadna z opcji nie jest ci bliska, ale ze względu na to że jest nas tylko 100 i by uniknąć późniejszych nieporozumień, głosować musza wszyscy, wybór jest, wóz albo przewóz. Rozumiem że ty jesteś za życiem w celibacie, ku chwale cywilizacji, jaka by ona nie była.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: -WasyL- » śr 05.10.2005 19:21

Hmm, opcja GEJzer odpada ale sila wszystkiego nie zalatwisz, moze podstepem - trzeba wykombinowac cos pod wplywem czego w ich umyslach zakielkuja mysli o powrocie i zjednoczeniu (tylko trzeba by bylo zalozyc ze mamy od nich silniejsza psychike itp.)
Btw. co to za kobiety ktore nie zmieniaja zdania, trzeba poczekac az zmiekna (w realu najczesciej to dziala) :D
Btw.2 jak kobieta mowi 'nie', to znaczy 'tak'
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Wotan » śr 05.10.2005 20:38

ja nie chciałbym mieszkać z mężczyznami, bo sam nie wiem dlaczego, ale zawsze w końcu dochodzi do kłótni o byle co - wolę mieszkać z kobietami, lepiej mi się z nimi rozmawia tak na codzień

ale jeśli jesteśmy w obliczu zagłady świata i kobiety mówią nie, to zapewne chciałbym po prostu mieszkać sam ;-) Świat wokół może się kończyć, don't care
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Tyhagara » śr 05.10.2005 22:58

Wasyl trudno podstępem, jeśli kobiety są gdzieś daleko i na codzień ich po prostu nie widujesz. No ale próbować zawsze można.
Wzięcie siłą, mam na myśli nie tyle chwycenie za włosy i zawleczenie do domu, chodź to też pozostaje do rozważenia, ale raczej czynienie czegoś wbrew ich woli. Czyli na przykład osiedlenie się pod ich nosem, właściwie wśród nich, takie narzucanie się kobietom na każdym kroku. Oczywiście w takiej sytuacji nie można wykluczyć wszelkiego rodzaju molestowania czy dręczenia. Wiadomo, każdy mężczyzna ma inny stopień tolerancji, jedni potrafią nad sobą zapanować, inni szybko się frustrują i w tedy mogą robić głupstwa. Dlatego taką formę kontaktów należy z góry uznać za rozwiązanie siłowe, przymuszanie do czegoś wbrew ich woli. Kobiety nie będą mogły zwrócić się do nikogo o pomoc, będą skazane na wolę mężczyzn.

Wotan, czyli wybierasz życie samotnika, brawo odważna decyzja. Zawsze możesz powrócić do grona mężczyzn kiedy już osiągniesz Katharsis ;) Albo przebrac sie za 101 kobietę i próbować szczęścia :)
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Gvynbleid » czw 06.10.2005 9:33

Myśle że nie ma możliwości żeby któraś z nich się nie skusiła. W tak małej grupie pewnie obrałyby sobie przywódczynie (namiastka dyktatury) a jak wiadomo w takim systemie zawsze znajdzie się jakaś czarna owca. Jakby trochę pożeźbić temat ponarzucać się, dawać kwiaty bez względu na efekt, pomagać na siłe, pisać wiersze itp. to w końcu musi się udać (nie mówie tu o samym akcie a o wzajemnym sympatyzowaniu). Nawet jeśli manipulowanie DNA byłoby na porządku dziennym to niewydaje mi się żebyśmy do końca stracili człowieczeństwo.

Opcja Wotana z samotnictwem również mi przypadła do gustu - jak coś ma być zrobione dobrze - zrób to sam :D.

Natomiast jeden mężczyzna wśród kobiet, czy to podszywający się czy nie, to chyba nie jest dobry pomysł, ja bym nie wytrzymał nerwowo z wielu powodów, w liceum miałem 28 koleżanek i 3 kolegów i nie zawsze jest to raj dla mężczyzny.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Wotan » czw 06.10.2005 15:14

28 koleżanek i 3 kolegów?
No co ty -to raj. Lepszym przyjacielem jest dla mnie zawsze kobieta - łatwiej mi się rozmawia, są mniej konfliktowe i w ogóle.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Jakub Cieślak » czw 06.10.2005 17:02

A to ci chłopi se nie mogą sklonować kobitki? Przeca tak zaraz nie ucieknie, a można ją indoktrynować, można sobie wychować własną grupkę kobiet... :D
Strasznie to model społeczeństwa okrojony i bardzo trudny do wyobrażenia- to, co my sobie wyobrazimy, że poczynimy i tak nie odzwierciedli żadnych naszych cech ukrytych. Sytuacja jest zbyt irracjonalna. Co dzięki temu modelowi próbujesz udowodnić, Tyhagaro?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Durendal Waldergrave » czw 06.10.2005 18:28

Mam dziwne odczucie ze smierdzi tu Sexem :wink: Skoro jedni i drudzy maja wszytsko aby przezyc jakies laboratoria do zapladniania i inne bzdety to brakuje im sexu. No szczerze mowiac mezczyzni moga miec problem i to duzy na poczatku, ale Tyhu wiedz ze czlowiek jest w stanie praktycznie do wszytskiego sie przyzwyczaic. I do tego sie przyzwyczai !

Co do milosci pomiedzy kobieta a mezczyzna to wyjdzie to samo, jezeli ich spotkania nie sa mozliwe no to coz..

Odpowiedz mi blizsza to zycie w meskim gronie. Z reguly facet nie prosi sie w nieskonczonosc, zeby ktos ostatecznie z laski swojej z nim przebywal. NIE TO NIE. A poza tym nawet gdyby sie zgodzily to dla kobiet bylaby to meczarnia ( co nagla zmiana decyzji ? ) :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: Tyhagara » czw 06.10.2005 19:17

Jakub Cieślak pisze:Strasznie to model społeczeństwa okrojony i bardzo trudny do wyobrażenia- to, co my sobie wyobrazimy, że poczynimy i tak nie odzwierciedli żadnych naszych cech ukrytych. Sytuacja jest zbyt irracjonalna. Co dzięki temu modelowi próbujesz udowodnić, Tyhagaro?

Dlaczego irracjonalne?
I dlaczego wietrzysz podstęp? Nic nie próbuję udowodnić, chcę poznać wasze zdanie. Taki eksperyment naukowy.

Durendal Waldergrave, pewnie że można się przyzwyczaić, ale czy będziesz chciał się przyzwyczaić?
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Gvynbleid » pt 07.10.2005 10:17

Wotan pisze: są mniej konfliktowe i w ogóle.


Są mniej konfliktowe dla mężczyzn, to po pierwsze, bo między sobią się żrą strasznie; po drugie są mniej konfliktowe przez góra trzy tygodnie w miesiącu (i to wcale nie jest utarty stereotyp tylko czysta prawda); po trzecie się synchronizują w większej grupie (dowiedzione naukowo), i można się znaleźć w nieodpowiednim miejscu o niewłaściwym czasie; a po czwarte co za dużo to niezdrowo.

Co do irracjonalności - za mało danych i elementów składowych, model społeczeństwa zawsze jest bardzo złożony i żądzi się pewnymi prawami - generalizując - nic nie jest tylko czarne lub białe. Ale rozumiem że jest to uproszczony model i ma to za zadanie zbadanie innych aspektów życia.

Co do opinii, powtórze się - na przyrode i chemie nie ma bata; nawet w skrajnych utopiach przy otempianiu ludzi prochami znajdzie się wyjątek (THX 1138, Equilibrium).
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Tyhagara » pt 07.10.2005 12:26

Widzę, że największym problemem jest wyobrażenie sobie, jak kobiety mogą nie chcieć żyć z mężczyznami.
Załóżmy, że ocalała grupa 100 kobiet, to ideologiczne i czynne feministki, które ubzdurały sobie, że życie bez mężczyzn jest lepsze i nadarzyła się okazja by sprawdzić to w praktyce. Na dodatek mają silną przywódczynie herod hegemonobabe, która skutecznie zdusza wszelkie zwątpienie w sercach i umysłach co wrażliwszych panien.
Kobiety mają wizję społeczeństwa, w którym rodzić się będą tylko dzieci płci żeńskiej, żadnych facetów.

Załóżmy, że problem popędu nie istnieje, część kobiet uprawia miłość lesbijską, co może w takiej grupie zyskać na popularności, zanika bariera tworzona przez społeczeństwo, juz nikt nas nie potepia, a wręcz zachęca. Pozostałe kobiety zażywają pigułki, takie pobudzające ośrodki w mózgu odpowiedzialne za rozkosz, które zastępują im seks.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Jakub Cieślak » pt 07.10.2005 13:39

Tyhagara pisze:Widzę, że największym problemem jest wyobrażenie sobie, jak kobiety mogą nie chcieć żyć z mężczyznami.


No i właśnie tak czułem, że zaraz coś palniesz... Skąd taki wniosek, Tyhagaro?
Żaden z odpowiadających nie powiedział, że nie może obyć się bez kobiety, ani że nie wyobraża sobie kobiet niechcących mężczyzn. Co najwyżej kilku powiedziało, że wolałoby towarzystwo kobiet od mężczyzn, a dwóch (w tym ja) stwierdziło, że Twój model jest zbyt nierzeczywisty dla nas, by nasze odpowiedzi były adekwatne do naszych . To tak, jakbyśmy próbowali założyć, że jesteśmy kobietami. Nie jesteśmy w takiej sytuacji, nie wiemy, jak dokładnie zachowywalibyśmy się w takich warunkach, tak jak nie wiemy, jak się zachowamy w obliczu choćby wojny. Możemy sobie szlachetnie zakładać różne scenariusze, ale tego, co byśmy tak naprawdę zrobili, nie wymyślimy.
Na podstawie Twoich informacji można śmiało założyć, że w dwóch oddzielonych grupach dojdzie do zachowań:
a) wrogich płci przeciwnej, do aktów przemocy
b) homoseksualnych.
Chyba, że obie grupy będą posiadać technologię tłumienia popędu. Tylko jak tu powstrzymać jedną i drugą grupę od potrzeby komunikacji?
Ale to już tak naprawdę science fiction, a nie "philosophia"
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Tyhagara » pt 07.10.2005 14:52

Jakub Cieślak pisze:No i właśnie tak czułem, że zaraz coś palniesz... Skąd taki wniosek, Tyhagaro?
Żaden z odpowiadających nie powiedział, że nie może obyć się bez kobiety, ani że nie wyobraża sobie kobiet niechcących mężczyzn.

Trzech mężczyzn wyraziło powątpiewanie co do takiego stanu rzeczy - kobiety izolują się od mężczyzn. To wystarczyło bym uznał to za problem.
Model nierzeczywisty? Być może, ale celem nie jest przedstawienie jak doszło do takiego podziału. Taki podział jest możliwy, chyba że udowodnisz, że nie jest.

Jakub Cieślak pisze: To tak, jak byśmy próbowali założyć, że jesteśmy kobietami. Nie jesteśmy w takiej sytuacji, nie wiemy, jak dokładnie zachowywalibyśmy się w takich warunkach, tak jak nie wiemy, jak się zachowamy w obliczu choćby wojny.

Oj bardzo dalekie porównanie. Każdy z nas jest w stanie sobie wyobrazić życie bez kobiet, przynajmniej w pewnym okresie czasu. Kobieta której nie możesz zdobyć, samotność, brak seksu, brak zainteresowania ze strony kobiety którą pragniesz lub w której jesteś zakochany. Przebywanie dłuższy okres czasu jedynie w męskim towarzystwie.

To są raczej życiowe sprawy. W moim przykładzie mamy model uproszczony, gdzie te elementy są nasilone. Oczywiście każdy może wytrzymać jakiś okres czasu w warunkach których nie akceptuje. Ktoś może postanowić, że będziesz mieszkał w pustelni, a po roku czy dwóch zmienić zdanie. Ale ja nie pytam co się wydarzy, pytam o wybór na który się decydujesz chwili kiedy stajesz przed problemem.


Nie porównuj tego do wojny, o której słyszałeś tylko z telewizji, książek i ewentualnie opowiadań dziadka. Ja pytam o coś co każdy z nas do pewnego stopnia poznał.

Jakub Cieślak pisze:Na podstawie Twoich informacji można śmiało założyć, że w dwóch oddzielonych grupach dojdzie do zachowań:
a) wrogich płci przeciwnej, do aktów przemocy
b) homoseksualnych.

Dlaczego tak zakładasz?
To czy dojdzie do aktów przemocy zależy od tego co postanowią meżczyźni. Jeśli zostawią kobiety w spokoju, tak jak one tego chcą, to prawdopodobnie nic takiego się nie wydarzy. Jeśli podejmą działania wbrew ich woli, to taki scenariusz jest możliwy, ale ja nie pytam o to, co się wydarzy, ani o konsekwencje.

Jakub Cieślak pisze:Chyba, że obie grupy będą posiadać technologię tłumienia popędu. Tylko jak tu powstrzymać jedną i drugą grupę od potrzeby komunikacji?

Po pierwsze wyolbrzymiasz. Są ludzie którzy z własnej woli nie uprawiają seksu i jakoś żyją. Na przykład księża, którzy żyją w celibacie. Teraz wyobraź sobie grupę kobiet która hołduje przekonaniom, które wykluczają życie razem z mężczyznami.
Po drugie juz pisałem, że istnieją pigułki będące substytutem seksu.
Co do komunikacji, przecież można się komunikować z własną grupa.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Jakub Cieślak » sob 08.10.2005 9:46

Tyh.... co Ty człowieku gadasz?
Od kiedy jesteś socjologiem?
Powtarzam, przeczytaj dokładnie wypowiedzi ludzi- nikt dosłownie nie wyraził powątpiewania w taki stan rzeczy. Nie widzę tu wypowiedzi w stylu "kobiety izolują się od mężczyzn? Absurd! Niemożliwe!".

A porównanie tak dalekie jak daleki jest ten Twój model. Model może się kiedyś objawić i nie tu widzę problem. Problem leży w tym, że żaden z nas nie odczuwa skutków takiego modelu i nie ma podstaw do wyobrażenia sobie, co się będzie działo w jego głowie w obliczu takiej sytuacji. Zatem nasze odpowiedzi będą tu co najwyżej pobożnym życzeniem, okazaniem szarmancji, albo zwyczajnym gdybaniem.

Kobieta której nie możesz zdobyć, samotność, brak seksu, brak zainteresowania ze strony kobiety którą pragniesz lub w której jesteś zakochany. Przebywanie dłuższy okres czasu jedynie w męskim towarzystwie.

Zamiast ubierać to w jakieś modele, po prostu mów, o co Ci chodzi.
A tak w Twoim modelu jak można założyć, że któryś z facetów zakocha się w jakiejś kobiecie, skoro nie będzie miał do nich dostępu? A może ci faceci też uznają, że skoro kobiety są takie, to oni biorą się za pigułki antypopędowe i mają je głęboko w nosie. A niektórzy oczywiście oddają się niecnie samozadowoleniu, tudzież homoseksualnym zachowaniom. Ot i tyle...
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Tyhagara » sob 08.10.2005 12:19

Jakub Cieślak pisze:Tyh.... co Ty człowieku gadasz?
Od kiedy jesteś socjologiem?

Nie jestem.

Jakub Cieślak pisze:Powtarzam, przeczytaj dokładnie wypowiedzi ludzi- nikt dosłownie nie wyraził powątpiewania w taki stan rzeczy. Nie widzę tu wypowiedzi w stylu "kobiety izolują się od mężczyzn? Absurd! Niemożliwe!".

Tym bardziej cieszę się, że nikt nie wyraził wprost powątpiewania.

Jakub Cieślak pisze: Problem leży w tym, że żaden z nas nie odczuwa skutków takiego modelu i nie ma podstaw do wyobrażenia sobie, co się będzie działo w jego głowie w obliczu takiej sytuacji.

Teraz to ty bawisz się w socjologa. Nikt prócz ciebie nie powiedział, że zupełnie nie czuje takiego modelu.

Jakub Cieślak pisze:Zatem nasze odpowiedzi będą tu co najwyżej pobożnym życzeniem, okazaniem szarmancji, albo zwyczajnym gdybaniem.

Nie zgodzę się, wasze wypowiedzi będą waszymi wypowiedziami, a to czy znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, o tym się raczej nigdy nie przekonamy. Ale czy to wyklucza odniesienie się do takiej teoretycznej sytuacji?
Gdyby przyjąć tok rozumowania który prezentujesz, to przykład: na pytanie - co byś zrobił gdybyś przyłapał swoją dziewczynę z innym w łóżku, odpowiedz powinna brzmieć - nie wiem co się będzie działo w mojej głowie w obliczu takiej sytuacji. Jednak większość osób odpowiedziałaby na to pytanie, choć oczywiście jest świadoma tego, że tak naprawdę nie jest wstanie powiedzieć jak się zachowa w rzeczywistości.
To tylko przykład, a przykłady można mnożyć. Krótko mówiąc, jest niewiele sytuacji o których możemy powiedzieć – kompletnie nie mam pojęcia co bym w takiej sytuacji zrobił. Dla jednej osoby będzie to nie do ocenienia, dla innej wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że próbujesz wmówić nam, że mój teoretyczny model, jest tak bardzo niewiarygodny, że nikt nie jest w stanie się do niego odnieść w stopniu zbliżonym do prawdy. Pytam więc, czy dysponujesz jakimś wzorem, który pozwala ci ocenić, jaki jest poziom błędu pomiędzy gdybaniem, a rzeczywistym działaniem?

Jakub Cieślak pisze:Zamiast ubierać to w jakieś modele, po prostu mów, o co Ci chodzi.
A tak w Twoim modelu jak można założyć, że któryś z facetów zakocha się w jakiejś kobiecie, skoro nie będzie miał do nich dostępu?

O co chodzi jest chyba jasne, chodzi o podjęcie decyzji. A co do tego jak ktoś się zakocha, znowu drążysz. Załóżmy, że kobiety i mężczyźni widzieli się, może nawet przebywali ze sobą kilka dni, zanim doszło do podziału na grupy.

Jakub Cieślak pisze:A może ci faceci też uznają, że skoro kobiety są takie, to oni biorą się za pigułki antypopędowe i mają je głęboko w nosie. A niektórzy oczywiście oddają się niecnie samozadowoleniu, tudzież homoseksualnym zachowaniom. Ot i tyle...

Czyli rozumiem, że to jest twoja odpowiedz. Trzeba było tak od razu, zamiast kombinować jak koń pod górę.

Tak więc podsumowując. Na razie mamy jednego mężczyznę który zdecydowanie jest przeciwny wszelkim próbom narzucenia czego kolwiek grupie kobiet. Jednego godzącego się na życie wyłącznie w męskim gronie. Dwóch chcących przekonać kobiety do mężczyzn, w nadziei, że jednak zmienią zdanie. Jednego który pasuje i wybiera życie w odosobnieniu. Oraz jednego który postanawia przyjąć taktykę kobiet, czyli nie chce mieć z nimi nic wspólnego, a popędy zastępuje pigułkami oraz związkami homoseksualnymi.

Swoją drogą zauważcie, jak ciekawie rysuje się nam społeczność mężczyzn.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Jakub Cieślak » sob 08.10.2005 21:02

Tyhagara pisze:
Jakub Cieślak pisze:Powtarzam, przeczytaj dokładnie wypowiedzi ludzi- nikt dosłownie nie wyraził powątpiewania w taki stan rzeczy. Nie widzę tu wypowiedzi w stylu "kobiety izolują się od mężczyzn? Absurd! Niemożliwe!".

Tym bardziej cieszę się, że nikt nie wyraził wprost powątpiewania.

Przed chwilą uznałeś, że kilku tak twierdziło...

Tyhagara pisze:Teraz to ty bawisz się w socjologa. Nikt prócz ciebie nie powiedział, że zupełnie nie czuje takiego modelu.

Nie bawię się w socjologa i nigdy mnie takie rzeczy nie interesowały.
Tyhagara pisze:Nie zgodzę się, wasze wypowiedzi będą waszymi wypowiedziami, a to czy znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, o tym się raczej nigdy nie przekonamy. Ale czy to wyklucza odniesienie się do takiej teoretycznej sytuacji?
Gdyby przyjąć tok rozumowania który prezentujesz, to przykład: na pytanie - co byś zrobił gdybyś przyłapał swoją dziewczynę z innym w łóżku, odpowiedz powinna brzmieć - nie wiem co się będzie działo w mojej głowie w obliczu takiej sytuacji. Jednak większość osób odpowiedziałaby na to pytanie, choć oczywiście jest świadoma tego, że tak naprawdę nie jest wstanie powiedzieć jak się zachowa w rzeczywistości.

Nie no ok, nie wykluczam odniesienia się do takiej teoretycznej sytuacji, dość wyraźnie napisałem, że odniesienie to będzie okazaniem szarmancji, gdybaniem, tudzież pobożnym życzeniem.
Przyłapanie dziewczyny w łóżku z innym facetem chyba statystycznie jest bardziej prawdopodobnym zjawiskiem, niż Twój model. Tak też takie sytuacje występują w życiu naszym i naszego środowiska. Zatem chyba łatwiej jest znaleźć odnośniki do tej sytuacji, niż do modelu społeczeństwa posegregowanego płciowo. Pozatym ludzie nie muszą sobie wyobrażać w tym przypadku jakiegoś innego modelu społeczeństwa, ani wpływu różnych czynników na jego zachowanie/ decyzje.

Chętnie pobawiłbym się takim modelem i dowiedział się, dlaczego mężczyźni mają do wyboru tylko:
- Czy godzimy się na życie jedynie w męskim gronie?
- Czy zmuszamy kobiety siłą do zamieszkania z nami?

Tyhagara pisze:Mam wrażenie, że próbujesz wmówić nam, że mój teoretyczny model, jest tak bardzo niewiarygodny, że nikt nie jest w stanie się do niego odnieść w stopniu zbliżonym do prawdy. Pytam więc, czy dysponujesz jakimś wzorem, który pozwala ci ocenić, jaki jest poziom błędu pomiędzy gdybaniem, a rzeczywistym działaniem?

Niezłe masz wrażenie- choć nie próbuję udowodnić nikomu, że się myli (Tobie tym bardziej)- po prostu nie widzę sensu w tej "psychozabawie". A skąd przypuszczenie, że znam jakiś wzór? Do tego potrzeba jakiegoś wzoru?

Tyhagara pisze:
Jakub Cieślak pisze:A może ci faceci też uznają, że skoro kobiety są takie, to oni biorą się za pigułki antypopędowe i mają je głęboko w nosie. A niektórzy oczywiście oddają się niecnie samozadowoleniu, tudzież homoseksualnym zachowaniom. Ot i tyle...

Czyli rozumiem, że to jest twoja odpowiedz. Trzeba było tak od razu, zamiast kombinować jak koń pod górę.

Chyba sam jesteś świadom, że takie zachowania w grupie istot bądź co bądź poddanej seksualnemu popędowi a jednocześniej odciętej od "standardowej" drogi jego zaspokajania dojdzie do podobnych modeli zachowań. Musiałeś choć zakładać takie opcje pisząc ten wątek.
A ja swojej odpowiedzi na Twoje pytanie nie udzieliłem. Poczekam na więcej detali na temat tego modelu. Z pewnością jeszcze dojdą jakieś "załóżmy, że".
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » sob 08.10.2005 21:51

a więc, pomijając jakże ciekawe dywagacje, wrócę do pytania postawionego we wstępie:
żyję sam, albo w męskiej grupie; z całą pewnością nie zamierzam nikomu narzucać swojego towarzystwa
;-)
model dość mało rzeczywisty, prawda, ale na tyle, na ile mogę określić swoje poglądy- taką decyzję bym podjął
ps.
Wotan pisze:Lepszym przyjacielem jest dla mnie zawsze kobieta - łatwiej mi się rozmawia, są mniej konfliktowe i w ogóle.

teraz to mi serce łamiesz...
:-(
ps2. zakładam, że pisząc 'chodź' miałeś na myśli Tyhagaro 'choć', a nie tryb rozkazujący od 'chodzić' - to tak w ramach potwierdzenia, że jestem czepiającą się szczeciniastą świnią; tak, robię całą masę literówek - to w ramach szczeciniastoświńskiej samokrytyki
;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » sob 08.10.2005 21:58

Jakub Cieślak pisze:Przed chwilą uznałeś, że kilku tak twierdziło...

Ale wyprowadziłeś mnie z błędu.

Jakub Cieślak pisze:Nie no ok, nie wykluczam odniesienia się do takiej teoretycznej sytuacji, dość wyraźnie napisałem, że odniesienie to będzie okazaniem szarmancji, gdybaniem, tudzież pobożnym życzeniem.

Napisałeś to w sposób lekceważący. Wszyscy wiedza, że nie da się przewidzieć w 100% tego jak postąpimy w takiej, czy w innej sytuacji, to oczywiste.

Jakub Cieślak pisze:Przyłapanie dziewczyny w łóżku z innym facetem chyba statystycznie jest bardziej prawdopodobnym zjawiskiem, niż Twój model.

:) zalezy jaką ma się dziewczynę. Ale rzeczywiście, jednak to, że coś jest bardziej prawdopodobne, nie oznacza wcale, że łatwiej będzie ci przewidzieć swoją reakcję. Prawdopodobne jest, że jadąc samochodem spowodujesz wypadek i zabijesz ukochaną ci osobę, ale czy przez takie prawdopodobieństwo łatwiej jest to sobie wyobrazić? Co byś wtedy czuł, jak byś z tym żył?

Jakub Cieślak pisze:Tak też takie sytuacje występują w życiu naszym i naszego środowiska. Zatem chyba łatwiej jest znaleźć odnośniki do tej sytuacji, niż do modelu społeczeństwa posegregowanego płciowo. Pozatym ludzie nie muszą sobie wyobrażać w tym przypadku jakiegoś innego modelu społeczeństwa, ani wpływu różnych czynników na jego zachowanie/ decyzje.

Co chcesz przez to powiedzieć? Gdybanie zawsze jest gdybaniem. Nie znam żadnej skali gdybania.

Jakub Cieślak pisze:Chętnie pobawiłbym się takim modelem i dowiedział się, dlaczego mężczyźni mają do wyboru tylko:
- Czy godzimy się na życie jedynie w męskim gronie?
- Czy zmuszamy kobiety siłą do zamieszkania z nami?

Dlatego że tak podpowiada logika. Te dwie opcje to tatuś i mamusia, każda inna opcja będzie pochodziła bezpośrednio od jednej z nich. Nawet jeśli tylko będziesz patrzył na osobę która nie chce być oglądana, to jest już dręczenie. A chyba nie o patrzenie tutaj chodzi, prawda? Z resztą, co z oczu to z serca, patrzenie lub inny środek kontaktu, może jedynie wzbudzić wyższe żądze. Chyba że jesteś typem poglądacza, wtedy pozostaje dręczenie i podglądactwo.

Jakub Cieślak pisze:Niezłe masz wrażenie- choć nie próbuję udowodnić nikomu, że się myli (Tobie tym bardziej)- po prostu nie widzę sensu w tej "psychozabawie". A skąd przypuszczenie, że znam jakiś wzór? Do tego potrzeba jakiegoś wzoru?

Stąd, że oceniasz gdybanie. Jak to zmierzyłeś? Potrafisz oszacować, że odpowiedz na tak postawione pytanie w 100% rozminie się z prawdą? A w życiu jest bardzo niewiele sytuacji pewnych.

Jakub Cieślak pisze:Chyba sam jesteś świadom, że takie zachowania w grupie istot bądź co bądź poddanej seksualnemu popędowi a jednocześniej odciętej od "standardowej" drogi jego zaspokajania dojdzie do podobnych modeli zachowań. Musiałeś choć zakładać takie opcje pisząc ten wątek.

Nie musiałem, ponieważ, już to pisałem, nie pytam co się stanie, jak grupa mężczyzn nie będzie miała dostępu do grupy kobiet. Nawet mnie to specjalnie nie interesuje. Jest postawiony problem i trzeba zdecydować, co w takiej sytuacji. A to już od ciebie zależy, jakie pobudki tobą kierują.

Jakub Cieślak pisze:A ja swojej odpowiedzi na Twoje pytanie nie udzieliłem. Poczekam na więcej detali na temat tego modelu. Z pewnością jeszcze dojdą jakieś "załóżmy, że".

Wydaje mi się że już odpowiedziałeś na pytanie.

EDIT: zgadza się Alganothorn, miałem na myśli "choć"
A wracając do rzeczywistości modelu. Film Sexmisja, podobny model i jakoś nie słyszałem głosów, że ten film jest bez sensu, bo to nierzeczywiste i nie da się tego zagrać. Bo niby jak aktor ma sobie wyobrazić taką sytuację? Nie da się przecież.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Jakub Cieślak » ndz 09.10.2005 9:55

Seksmisja jest komedią absurdu... Nie ma co jej przystawiać do tego tematu.
A z tym całym gdybaniem to jest tak, że w sytuacjach zdradzającej dziewczyny, śmierci w wypadku drogowym mamy jakieś odnośniki środowiskowe. W końcu mówimy o naszej rzeczywistości. A w przypadku Twojego modelu musimy nie tylko wyobrazić sobie naszą reakcję, ale też wyobrazić sobie środowisko, rzeczywistość, które bądź co bądź mają ogromny wpływ na nasze życie, decyzje i tym podobne.
I mi logika nie podpowiada wcale jedynie takich dwóch wyjść z sytuacji, którą nam przedstawiasz. Jak pisałem, z pewnością znaleźliby się tacy, którzy poszliby za przykładem kobiet i używaliby pigułek antypopędowych. Jeszcze pewnie znalazłoby się kilka innych wyjść. Problem ogólny jednak jest inny- nie koncentrowałbym się na wątku seksualnym, bo to nie jest podstawa istnienia ludzkości. Zwłaszcza, jeżeli w Twoim modelu nie ma obawy o trwanie naszego gatunku.
Na koniec wyrażę życzenie, by kobiety nigdy nie wpadały na takie straszne pomysły, bo świat bez nich byłby potwornie nudny...
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Tyhagara » ndz 09.10.2005 13:30

Jakub Cieślak pisze:I mi logika nie podpowiada wcale jedynie takich dwóch wyjść z sytuacji, którą nam przedstawiasz.

A jakie inne wyjścia z sytuacji podpowiada ci logika?

Jakub Cieślak pisze:Jak pisałem, z pewnością znaleźliby się tacy, którzy poszliby za przykładem kobiet i używaliby pigułek antypopędowych.

A czy to nie to samo, co - godzimy się na życie jedynie w męskim gronie?

Jakub Cieślak pisze:Jeszcze pewnie znalazłoby się kilka innych wyjść. Problem ogólny jednak jest inny- nie koncentrowałbym się na wątku seksualnym, bo to nie jest podstawa istnienia ludzkości. Zwłaszcza, jeżeli w Twoim modelu nie ma obawy o trwanie naszego gatunku.
Pisze bardzo ogólnikowo, właściwie trudno jest przytaknąć bądź zaprzeczyć.

Nie wiem czy boisz się podjąć temat, czy boisz się swobodnej wypowiedzi. Mam wrażenie, że przyjąłeś zasadę - wszystko co powiem zostanie użyte przeciwko mnie. Nie chcesz mówić za siebie, tylko wciąż piszesz co inni mogliby robić.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pn 10.10.2005 15:03

jako, że odpowiedziałem na pytanie i nie będzie można mi zarzucić, że od udzielania odpowiedzi się migam, mogę napisać w nieco ogólniejszym tonie
:-)
problem przedstawiony przez Tyhagarę jest równie abstrakcyjny, jak np. patenty z rozbudowanych testów osobowościowych (przykłady takowych w jednym podręczniku wydziału psychologii naprawdę były znacznie abrdziej odjechane ;-) ) - ot sytuacja nieco abstrakcyjna, ale w miarę jasno nakreślona i albo wybór otwarty ('co zrobisz?') albo zamknięty ('zrobisz to, czy to?')...
to, że taka sytuacja jest niezwykle mało realna zdaje sobie sprawę chyba także autor - o ile można przyjąć szereg warunków, od kataklizmu, bo przetrwanie mniej więcej zbliżonych ilościowo 'grup płciowych', to już zakładanie absolutnej jednomyślności jest dla mnie osobiście zupełną utopią; jestem jednostką obciążoną piętnem indywidualizmu i głębokiej weń wiary, modele apriorycznie skreślające ten element są dla mnie nierealne;
nierealność, a dla niektórych może i absurdalność sytuacji nie zmienia ejdnak w niczym faktu, że decyzję można podjąć; można, oczywiścia, postawić sobie pytanie otwarte i tak na sprawę spojrzeć (jak to zrobił np. Wotan), można ograniczyć się do skomentowania wiarygodności modelu, można po prostu odpowiedzieć, ale dyskusja na temat, która opcja jest najlepsza jest chyba mało produktywna, prawda?
;-)
i jeszcze jedno Twoje stwierdzenie Tyhagaro: 'Z resztą, co z oczu to z serca, patrzenie lub inny środek kontaktu, może jedynie wzbudzić wyższe żądze. Chyba że jesteś typem poglądacza, wtedy pozostaje dręczenie i podglądactwo.'
zdanie, mam nadzieję, nie traktujesz jako wyrwane z kontekstu - zachowuje sens i nie jest absurdalne, po prostu prezentuje Twój pogląd...
...z którym absolutnie się nie zgadzam;
to znaczy: zależy jeszcze jaką masz definicję podglądacza, bo może tutaj się mieszczę, jeśli lubię patrzeć na innych ludzi i nie ma w tym cienie żądż, ani niższych, ani wyższych; z całą też pewnością nie postawię znaku równości między patrzeniem a podglądaniem, co więcej, wielce enigmatyczne są owe 'inne formy kontaktu' - rozmowa? korespondencja? każdy kontakt wywoła żądze? do mnie to nie przemawia...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pn 10.10.2005 15:27

Ot i właśnie- nie tyle, że nie mam ufności do tego topicu. Ja po prostu nie lubię takich abstrakcyjnych psychozabaw, nie widzę ich sensu. One zwyczajnie niczemu nie służą, lub niczego nie udowadniają. Takie jest moje osobiste zdanie.

Acha, jedna sprawa nie daje mi spokoju i dodatkowo zwrócono mi na to uwagę, Tyhagaro:
Tyhagara pisze:PS: no chyba że Lilly nasza forumowa kłótnica uważa inaczej :wink:

Poprosiłbym o jakieś wyjaśnienie w tym temacie, albo o zaprzestanie tych dość niezbyt udanych wycieczek. Albo mi tu zabrakło cudzysłowia, albo kultury osobistej...
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Tyhagara » pn 10.10.2005 15:49

Alganothorn pisze: zakładanie absolutnej jednomyślności jest dla mnie osobiście zupełną utopią; jestem jednostką obciążoną piętnem indywidualizmu i głębokiej weń wiary, modele apriorycznie skreślające ten element są dla mnie nierealne;

Podobna sytuacja, w sensie dokonanie wyboru, czeka nas już niedługo. Mam na myśli wybory prezydenckie. Masz do wyboru Kaczyński albo Tusk. Czy twój indywidualizm czuje się w tym momencie zgwałcony?

Alganothorn pisze: można ograniczyć się do skomentowania wiarygodności modelu, można po prostu odpowiedzieć, ale dyskusja na temat, która opcja jest najlepsza jest chyba mało produktywna, prawda?

Ja nie pytałem która opcja jest najlepsza, nawet nie zasugerowałem takiego stwierdzenia, że któraś jest.

Alganothorn pisze:...z którym absolutnie się nie zgadzam;
to znaczy: zależy jeszcze jaką masz definicję podglądacza, bo może tutaj się mieszczę, jeśli lubię patrzeć na innych ludzi i nie ma w tym cienie żądż, ani niższych, ani wyższych; z całą też pewnością nie postawię znaku równości między patrzeniem a podglądaniem, co więcej, wielce enigmatyczne są owe 'inne formy kontaktu' - rozmowa? korespondencja? każdy kontakt wywoła żądze? do mnie to nie przemawia...
pozdrawiam

Według mnie jeśli lubisz na kogoś patrzeć, a ten ktoś tego sobie nie życzy, to mamy do czynienia z dręczeniem. Oczywiście pod warunkiem, że patrzysz mając pełną świadomość nieakcpetowania tego przez osobę oglądaną. W przypadku niewiedzy ofiary, o fakcie oglądania jej, mamy do czynienia z podglądactwem. Nie należy jednak mylić podglądactwa z obserwacją. Obserwacja zachodzi wtedy, gdy na przykład wyglądasz przez okno i obserwujesz ludzi przechodzących po chodniku. Te osoby nie musza wiedzieć, że na nie patrzysz.
Więc odnosząc to do mojego modelu. Żeby patrzyć na kobietę musiałbyś iść do dzielnicy, lub na teren zajęty przez grupę kobiet ii obserwować je. Mając pełną świadomość, że one sobie tego nie życzą (przynajmniej oficjalnie). I niewątpliwie czerpał byś tego satysfakcję, przyjemność, zaspokajał swoje żądze wbrew woli kobiet.

EDIT:
Jakub Cieślak pisze:Acha, jedna sprawa nie daje mi spokoju i dodatkowo zwrócono mi na to uwagę, Tyhagaro:
Tyhagara pisze:PS: no chyba że Lilly nasza forumowa kłótnica uważa inaczej :wink:

Poprosiłbym o jakieś wyjaśnienie w tym temacie, albo o zaprzestanie tych dość niezbyt udanych wycieczek. Albo mi tu zabrakło cudzysłowia, albo kultury osobistej...

Niczego tu nie zabrakło.

kłótnia ż I, DCMs. ~ni; lm D. ~ni
"ostra wymiana zdań, słów między osobami zdenerwowanymi, podnieconymi, mającymi jakieś pretensje do siebie, nie zgadzającymi się pod jakimś względem; sprzeczka, spór"


Kłótnica to inaczej osoba która w rozmowie często się denerwuje, podnieca, nie zgadza i ogólnie podchodzi emocjonalnie do rozmowy. Takim określeniem posłużyłem się w stosunku do Lilly ponieważ w wielu rozmowach zachowuje się podobnie. Oczywiście to obiektywna i wyłączenie moja opinia.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pn 10.10.2005 16:49

"I niewątpliwie czerpał byś tego satysfakcję, przyjemność, zaspokajał swoje żądze wbrew woli kobiet. "
widzisz Tyhagaro, nie masz zielonego pojęcia, co by mi dawało patrzenie na kogokolwiek
:-)
odnosząc do sytuacji w modelu - jeśli ktoś nie życzyłby sobie mojej obecności, w tym przebywania na terenie X, nie przebywałbym tam, niemniej jednak, gdybym spotkał kobietę w innym miejscu nie widziałbym nic przeciwko patrzeniu na nią - patrzeniu, nie śledzeniu, podglądaniu, po prostu patrzeniu;
zaś co do wyboru - miałem 12 osób do dyspozycji i wybrałem jedną z nich; nie był to ani Tusk, ani Kaczyński; w drugiej turze nie mam wyboru obligatoryjnego, mogę oddać głos nieważny uznając, że ani jeden, ani drugi w moich oczach nie zasługuje na to stanowisko; tutaj wybór jest prawem, u Ciebie - obowiązkiem, różnica jest ogromna
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pn 10.10.2005 17:07

Tyh, w takim razie zabrakło jednak kultury osobistej, a ja już myślałem, że to tylko błąd z Twojej strony. Daruj sobie zatem wypowiadanie swoich "obiektywnych" opinii o użytkownikach i skup się na dyskusjach. Zwyczajnie przeginasz.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Tyhagara » pn 10.10.2005 22:50

Alganothorn pisze:jednak, gdybym spotkał kobietę w innym miejscu nie widziałbym nic przeciwko patrzeniu na nią - patrzeniu, nie śledzeniu, podglądaniu, po prostu patrzeniu;

Ale co ci to da, a raczej, po co rozważać taką sytuację, jeśli będzie ona sporadyczna lub żadna i jak ona ma się do tego modelu?

Alganothorn pisze:zaś co do wyboru - miałem 12 osób do dyspozycji i wybrałem jedną z nich; nie był to ani Tusk, ani Kaczyński; w drugiej turze nie mam wyboru obligatoryjnego, mogę oddać głos nieważny uznając, że ani jeden, ani drugi w moich oczach nie zasługuje na to stanowisko; tutaj wybór jest prawem, u Ciebie - obowiązkiem, różnica jest ogromna
pozdrawiam

Mylisz się, u mnie wybór jest takim samym obowiązkiem jak podczas głosowania. Nikt cię nie zmusi siłą. Można wywrzeć na kimś presję, ale zmusić jest trudno. Wotan nie wybrał żadnej z opcji którą przedstawiłem. Więc jednak można, ale trzeba myśleć jak wolny człowiek, a nie jak niewolnik.
Nic nie pisałem o niewolnictwie, więc nie wiem skąd wniosek, że nie masz własnej woli. Pytanie mogło by brzmieć dosłownie - co robimy? Ale i tak ostatecznie doprowadziłoby to nas do dwóch opcji, które zaproponowałem.

Jakub Cieślak pisze:Tyh, w takim razie zabrakło jednak kultury osobistej, a ja już myślałem, że to tylko błąd z Twojej strony. Daruj sobie zatem wypowiadanie swoich "obiektywnych" opinii o użytkownikach i skup się na dyskusjach. Zwyczajnie przeginasz.

Zwyczajnie znowu robisz z igły widły i piszesz wszystko, tylko nie to, co dotyczy tematu. Jeśli ktoś czuje się urażony, to może mi o tym powiedzieć, ewentualnie mnie ochrzanić, zazwyczaj ludzie tak robią.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Jakub Cieślak » wt 11.10.2005 8:25

Co do tematu to jasno się już wypowiedziałem i nie widzę sensu rozwijać swojej wypowiedzi.
Co do zachowania- występuję tu jako administrator i tak, jak zdążyłeś doczytać- zwrócono mi uwagę na tą Twoją "obiektywną" ocenę. A zatem właśnie robię "z igły widły", czy Ci się to podoba, czy nie.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 11.10.2005 11:06

Tyahgaro>
- skąd pomysł o niewolnictwie? zarzuciłem Ci, że o nim piszesz? jeśli tak, to kiedy i gdzie, bo naprawdę sobie takiego faktu nie przypominam...brak własnej woli, o którym pisałem, odnosił się tylko i wyłącznie do utopijnego założenia jednomyślności;
- co mi to da? patrzenie daje mi wiedzę, jest źródłem przyjemności, odrazy, ale przede wszystkim informacji; co mi da patrzenie na kobietę? zależy na którą...;-) jak to się ma do tego modelu? pokazuje niekonsekwencję uproszczenia, bo każdemu kontaktowi wzrokowemu chcesz przypisać daleko idącą intencjonalność, a nawet karmienie i wywoływanie żądz...a to bujda
- zadałeś pytanie zamknięte, nie masz pojęcia dokąd doprowadziłaby dyskusja, gdybyś zadał inne; nie masz pojęcia z jednego, bardzo prostego powodu: nie znasz na tyle dobrze współdyskutantów, nie masz pojęcia jakimi skojarzeniami myślą i jakie mieli doświadczenia życiowe; zakładanie aprioryczne, że doszlibyśmy do tego samego finału jest wielkim nadużyciem
- cytacik:
'Mężczyźni zbierają się na naradzie i każdy musi zdecydować.
Czy godzimy się na życie jedynie w męskim gronie?
Czy zmuszamy kobiety siłą do zamieszkania z nami?'
jak widzisz nawet nie zająknąłeś się na temat tego, że można wstrzymać się od głosu, podjąć inną decyzję: każdy MUSI zadecydować, a opcje są tylko dwie; tutaj jest przymus, a przynajmniej tak tę sytuację przedstawiłeś we wstępie, co za tym idzie tak ją odebrałem;
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » wt 11.10.2005 12:21

Alganothorn pisze:'Mężczyźni zbierają się na naradzie i każdy musi zdecydować.
Czy godzimy się na życie jedynie w męskim gronie?
Czy zmuszamy kobiety siłą do zamieszkania z nami?'
jak widzisz nawet nie zająknąłeś się na temat tego, że można wstrzymać się od głosu, podjąć inną decyzję: każdy MUSI zadecydować, a opcje są tylko dwie; tutaj jest przymus, a przynajmniej tak tę sytuację przedstawiłeś we wstępie, co za tym idzie tak ją odebrałem;
pozdrawiam

Jeśli można wstrzymać się od głosu, to jest równoznaczne z nie wypowiadaniem się w tym wątku. Bo jak nie masz zdania, to po co będziesz pisał, że nie masz zdania.? Co do samego wyboru, narzuciłem go bo nie widzę innych rozwiązań. Jeśli widzisz jakieś inne z chęcią o nich usłyszę. To może być nawet ciekawe. Pamiętaj tylko że kobiety nie życzą sobie towarzystwa mężczyzn pod żadna postacią, nie ważne czy tylko stoisz i patrzysz czy do nich mówisz, czy wysyłasz prezenty.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » wt 11.10.2005 12:26

nie postawiłeś wyboru: życie bez kobiet vs życie z kobietami zmuszonymi do tego - życie bez kobiet autimatycznie uznałeś za życie z mężczyznami;
jak widzisz już na starcie skasowałeś możliwość życia w pojedynkę, prawda?
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » wt 11.10.2005 15:47

Czy życie w pojedynkę to jedyna opcja której nie wziąłem pod uwagę? Czy może masz jeszcze inne propozycje?

Nie krepuj się, jeśli widzisz inne wyjścia z sytuacji to słucham, bo ta którą podałeś była pomysłem Wotana, a nie twoją.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » śr 12.10.2005 7:41

nie da się ukryć, że podał ją Wotan, ale najwyraźniej nie uwzględniłeś jej w swoim modelu;
jeśli chcesz dalej model rozbudowywać, możesz dodać opcję życia w męskim gronie w całości, albo wyłamania się i utworzenia mniejszych wspólnot - do mnie najbardziej przemawiała by ta opcja, bo jakoś sądzę, że lepiej dogadałbym się z kilkoma osobami o podobnym podejściu do życia, niż całą setką, gdzie patentów i osobowości byłoby może aż zbyt wiele;
skoro jednak odpowiedziałem na samym początku na Twoje pytanie postawione we wstępie, może odpowiesz na moje: w jakim celu je zadałeś i co dały Ci nasze odpowiedzi? rzecz jasna możesz napisać, że chciałeś poznać odpowiedzi, a one same dały Ci wiedzę na temat naszych poglądów i przekonań, ale liczyłbym na nieco głębszą informację...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » śr 12.10.2005 12:00

No tak, nie chodziło tutaj o to, którą opcję wybierzecie, tylko o to czy się podporządkujecie. Wirtualna grupa zadecydowała o głosowaniu i podała nawet gotowe odpowiedzi. Masz pozorny wybór, no bo wybór masz, ale narzucony odgórnie.

Wyróżnił się tutaj JC. Ponieważ JC cały czas poddawał w wątpliwość model, zamiast się do niego odnieść. Nie rozmawiał o problemach poruszanych w temacie, pisał o konstrukcji tematu, tym poco go napisałem, itd. Cały czas był na dystans i poza eksperymentem. Być może wiąże się to z funkcją jaką pełni.

Eksperyment dotyczył także Lilly która jest aktywna na forum i czytała ten wątek, a tutaj nie zabrała głosu, tak jak przypuszczałem. Zuhar zasugerował, że konstrukcja tematu jest skierowana do mężczyzn, ja to potwierdziłem, reszta w milczeniu to uznała. Był taki niewidzialny zakaz dla kobiet w tym temacie, tak jak bym powiedział - jesteś kobietą nie masz tu czego szukać. Nawet zaczepki nie przełamały tej niewidzialnej bariery.

Oczywiście zbyt mała grupa badanych, by wyciągać jakiekolwiek wnioski, ale nudno na forum, a dzięki temu topikowi nabiłem kilka postów :cheer:
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Następna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości