Sens Istnienia...

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Postautor: wiateq » wt 28.01.2003 2:24

sens istnienia taak?
ze niby zostawienie jakiegos smiecia to nasz sens istnienia...........
dziwne
czy slimak ktory ginie i pozostawia nam skorupke, ktora my dajmy wystawiamy w muzeum... czy on tez ma ten wyzszy dostepny tylko dla czlowieka sens istnienia...
nie, niema i nie czlowiek niema zadnego wyzszego sensu istnienienia
nie jestesmy w zadnym stopniu wyroznieni tutaj, wiec niema sie nad czym zastanawiac

sens zycia a sens istnienia
hm. roznica jest ale lekka - dla niektorych to moze byc WIARA - to i to
dla mnie to jest to samo zupelnie - bo to jest nic i nic
tylko jakis debil, mysli ze jego sensem zycia jest nowe porsche.
marzeniem to taak...ale sensem zycia? no niewiem Leszek... :D
ale dalej....
sadze ze mamy taki sam sens istnienia jak kazde inne stworzenie na tym swiecie, przezyjemy i zgnijemy w piaseczku - tylko my jako jedyni nie portrafimy tego przyznac, upieramy sie ze dla nas jest cos lepszego
ah...ludzka glupota i pycha...
jedyne co nas rozni to to ze mozemy myslec abstrakcyjnie, czego pies np. nie potrafi.
Potafimy, tak myslec i pozytkujemy to na zastanawianiem sie czy jest sens.
Czyli jakby to rzec zastanawiamy sie nad niczym.
ja juz sie nie zastanawiam, ja juz swoje wiem.
Pozytkuje moj czas na lepse sprawy.
koniec

Zły.
Gad.
Avalla'h
Tokarz Śmierci
Awatar użytkownika
wiateq
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 13
Rejestracja: pt 08.11.2002 21:07
Lokalizacja: Torun

Postautor: Shizm » śr 05.02.2003 16:13

wiateq-->wkraczajac w temat wiary mozesz rozpetac niepotrzebna wojne, bo jezeli ktos wiezy ze Bog istnieje to dla niego sensem zycia jest spotkanie sie z nim w niebie. Chce w taki sposob pokierowac swoje zycie, azeby stac sie godnym tego zaszczytu i ty to w tej chwili kwestionujesz. To odrazu nadaje sens zyciu, dla tego chcemy zyc, bo mamy jakis cel, ktory nadaje sens.

Moze teraz ja jasno i wyraznie napisze jaka dla mnie jest roznica pomiedzy sensem zycia i istnienia:

- sens zycia = cel zycia, z tego powodu, ze jezeli mamy po co zyc to mamy jakis cel w tym co robimy i nadaje sens naszej egzystecji wsrod ludzi -- jest to cos co sami ustalamy i trwa do naszej smierci.
- sens isnienia to pojecie abstrakcyjne, bardziej zwiazane z czyms narzucanym nam z gory, czyms co wcale nie musi sie nam podobacz, jest to zwrot tyczacy sie calej ludzkosi majacy z jednostka znikome powiazanie.

Wszystko to jest jednak gra slow j. polskiego, wiec nie da sie tego jednoznacznie wyrazic i przekonac innych o slusznosci swego rozumowanie.
Nie bez powodu ten dzia nazywa sie PHILOSOPHIA, bo tu tyle filozofi ilu filozofow :mrgreen:
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

Postautor: Thrill » śr 05.02.2003 19:18

Właśnie skontetowałem ;) że nazwałeś pewną, część populacji debilami .. tak się składa, że nazwałeś pewną, chorą [w.Fromm'a] część populacji debilami... przerosisz przynajmniej? :D

Schizm przyjacielu, dlaczego obecny tu Gad nie może kwestionować słuszności wiary? Pomijając celowość. Pomijając też to, że nie bardzo widzę, w którym miejscu takiego kwestionowania [Gad] dokonał.
"dla mnie to jest to samo zupelnie - bo to jest nic i nic " - Myślę, że to odnosi się do jego postawy, a do wyrażania jej każdy ma prawo. Jeśli w/w stwierdzenie jest dla Ciebie kwestionowaniem wiary, no to mamy prawdziwy probem... bo zaraz zacznie się "niepotrzebna wojna" :F
Z trzeciej strony. Co widzisz złego w kwestionowaniu czegoś?
Po piąte. Slogan :/
Awatar użytkownika
Thrill
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 75
Rejestracja: wt 29.10.2002 0:36

Postautor: wiateq » czw 06.02.2003 22:33

A czy winienem przepraszac?
Sadze ze niema kogo, bo ci ludzie sie sami do tego nie przyznaja 8) , a wiec te przeprosiny nie dotyczylyby nikogo...
A zreszta sadze ze to niewiele, osobnikow naprawde, oj niewiele....
Awatar użytkownika
wiateq
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 13
Rejestracja: pt 08.11.2002 21:07
Lokalizacja: Torun

Postautor: Thrill » pt 14.02.2003 0:36

To że się nie przyznają, jest dla Ciebie powodem, do nie przepraszania ich za to, że nazwałeś ich idiotami? Zreszta nie chodzi tu o jaieś bzdurne: "przepraszam". Dziwna logika. Znaczy ... :>

Ciągnąc temat, na jakiej to podstawie sądzisz iż, osobników takich jest "naprawdę niewiele, oj niewiele"? Bierzesz pod uwagę wyłącznie własne informacje? Bo jeśli tak, to ja stwierdzam, z własnych obserwacji, że psychotyków jest "naprawdę, oj naprawde niewielu, bardzo niewielu... kilku pewnie......

Awatar użytkownika
Thrill
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 75
Rejestracja: wt 29.10.2002 0:36

Postautor: Howler » czw 20.02.2003 14:04

sens życia,he?Chcecie moja opinie?pewnie nie,ale i tak wam powiem :) zacznijmy od tego,ze kazdy ma jakis CEL w zyciu,right?np.dobra robota, rodzina itd to typowe cele w zyciu.Rozumiemy?no to idziemy dalej... a wiec SENSEM zycia jest DAZENIE do tego celu.To po pierwsze.Po drugie - to to,ze to wlasnie zycie rzuca nam klody pod nogi w trakcie naszego dazenia do tego celu.kiedy upadamy a potem wstajemy stajemy sie "lepsi" o nowe doswiadczenia.chodzi wiec o to by na koncu tej "podrozy" byc lepszym o nowe doswiadczenia.tak wiec sadze,iz sensem naszej (jakze marnej) egzystencji jest zdobywanie nowych doswiadczen,zdolnosci itd w czasie dazeniado tykze marzen (czesto przyziemnych,ale to inna rzecz as I believe :).Moze to myslenie zbyt proste, lub zbyt ogolne,lecz coz....perhaps cos w tym jest ? Jak sadzicie?
Awatar użytkownika
Howler
Wędrowiec
Wędrowiec
 
Posty: 33
Rejestracja: pn 17.02.2003 14:43
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: Thronaar » ndz 23.02.2003 13:27

Kiedyś coś takiego wydumałem:

Urodziłem się aby żyć,
Żyję aby umżeć,
Umrę aby zmartwychwstać,
Zmartwychwstanę aby wieczne koło życia obruciło się raz jeszcze.

A na poważnie, to wiele razy o tym myślałem, ale nigdy czegoś sadyswakcjonującego mnie nie wymyśliłem. :?
Awatar użytkownika
Thronaar
Wędrowiec
Wędrowiec
 
Posty: 30
Rejestracja: pt 14.02.2003 22:09
Lokalizacja: Stolica Warmii i Mazur

Postautor: Thrill » ndz 23.02.2003 14:52

Tym gorzej dla Ciebie. Inaczej mógłbyś ogłosić się prorokiem, zgromadzić miliony wiernych [od których pobierałbyś rzecz jasna opłaty za oświecenie, itd.], których mógłbyś mamić i zwodzić, wysyłać na wojny i patrzeć jak giną, z błyskiem w oczach, przekonani, że giną za słuszną sprawę. Dołączyłbyś tym samym do pokaźnego grona "Wielkich Ludzi..." i pomyśl, że nie musiałbyś płacić abonamenta za kablówkę...
Awatar użytkownika
Thrill
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 75
Rejestracja: wt 29.10.2002 0:36

Postautor: Jander » pt 28.02.2003 12:54

Mowicie, ze kazdy ma swoj cel w zyciu? Ja takiego nie mam. Zyje sobie i ogladam glupote ludzi rzadzacych tym swiatem ktorzy zniszcza Ziemie bo chca miec tania rope naftowa.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Alganothorn » pn 03.03.2003 11:02

(nudny, nic nie wnoszący wstęp, ale i tak go napiszę)
właśnie wstałem i stwierdziłem, że poszerzę horyzonty przeglądając jakiś zupełnie nowy temat na forum; padło na ten...skoro już przejrzałem, dorzucę coś od siebie...
(koniec wstępu)

po pierwsze: Schizm, dlaczego się boisz dyskusji? chyba wszyscy tu są na pewnym poziomie intelektualnym i zamiast wyzywać się i obrażać będą posługiwać się rzeczowymi argumantami...generalnie tylko Ty posłużyłeś się określeniem 'debil' jako określeniem jednego z dyskutantów...
po drugie: rozgraniczanie sensu istnienia od sensu życia jest absolutną abstrakcją; chyba, że wpływamy na głębokie wody filozofii, zaczynamy sobie cytować Sartre'a i jego nieśmiertelne 'egzystencja poprzedza esencję', pobawimy się w spory ontologiczne niemal i zaczniemy posługiwać nieco hermetycznym językiem...nie ma sprawy, suits me fine :-)
po trzecie: pojęcia 'dązenia' i 'celu' są nierozerwalnie związane z mentalnością i kulturą dalekiego wschodu - czy to japońskie 'do' i 'dojo' (w pojęciu filozoficznym, nie konkretnym), czy analogiczne pojęcia z kręgu chińskiego
po czwarte: jedyny moment, kiedy można się o coś spierać, to kiedy ktoś uzurpuje sobie prawo, do zbawiania świata wymyślając dla wszystkich 'właściwy' cel w życiu i sens istnienia/egzystencji/zycia; takie postacie z wizjami zafundowały nam to, o czym pisał thrill ;-) ... dopóki piszemy o sobie, o swoich celach naprawdę nie ma o co kruszyć kopii
to tyle na początek :-)
(idę zjeść śniadanie, może ktoś zechce ze mną polemizować...)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Vampdey » pn 03.03.2003 12:46

Eh..
Przyglądałem sie troche dyskusji. Powiem, że jest ona standartowa :). Pełno takich widziałem, pełno takich zobaczę. Poprostu taki temat nurtuje wielu. Jak mówiłem, trzebieg tego tematu na naszym forum jest jak najbardziej odklepany :). Ktoś mówi, że nie ma sensu istnienia, że wszystko jest beznadziejne, ktoś odpowie, że każdy człek ma swój cel..
A co ze mną? No.. Nie wiem właściwie. Niby każdy ma jakieś ambicje, ja także staram się mieć. Ale odrazu mówić o zmierzaniu do jakiegoś celu życiowego?
Wstaje rano. Zawsze mam z tym problem chce poleżeć jeszcze :). Ide do budy. W budzie użeram się z kolegami i nauczycielami. W domu próbuje odreagować czas z budy. Potem ucze się, żeby moje świadectwo wyglądało choć trochę możliwie. Potem siedze przy kompie/ czytam ciągle to nowe powieści fantasy. Późno w nocy ide spać. Schemat powtarza się co dzień. Czasem gdzieś wyjde z qmplami, najczęściej do kina albo na rower, inny sposób spędzenia czasu z nimi sensu nie ma.
Mam w życiu swój cel? Nie potrafie go znaleść.
Czy WY mówiąc "sens istnienia" macie może na myśli "mieć szczęśliwą rodzinę" "mieć w życie dostanie, cieszyć się z żaną z dzieci"? Jeśli to macie na myśli to grubo sie mylicie nazywając to sensem istnienia, celem. KAŻDY człowiek chce mieć szczęśliwą rodzinę i dostatnie życie. Nazwanie tego sensem, celem jest błędem. To marzenie, do którego zrealizowania dąży każdy człowiek. Taki sens istnienia to nie sens, to konieczne spojrzenie w przyszłość. Z tym sensu istnienia nie mylcie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Thrill » wt 04.03.2003 12:33

Replying up Up Alganothorn

Obrazek I straciłem wenę. Chciałem coś napisać, odszedłem na chwilę i zapomniałem.
"Kruszyć kopie" to jakiś tajemniczy dla mnie zwrot... najpierw pomyślałem o tym, aby nie powtarzać tego co już powiedziano, teraz pomyślałem o rycerzach..

A te niezrozumiałe wywody w środku były bardzo pocieszne ;) Właściwie to jakiej polemiki się spodziewasz? :>

Do jutra
Vivaldi
Winter
Awatar użytkownika
Thrill
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 75
Rejestracja: wt 29.10.2002 0:36

Postautor: Alganothorn » wt 04.03.2003 23:23

kruszenie kopii to tzw. idiom oznaczający spieranie się :-)
bardzo sie cieszę, że poranne wywody moje okazały sie przynajmniej pocieszne ;-)
jakiej polemiki? jakiejkolwiek...nic tak nie ożywia umysłu jak spór o czyms abstrakcyjnym, jak choćby sens życia (niekoniecznie wg monty pythona, ale nawet tam pod koniec chyba idle czyta na czym polega sens życia...polecam ten mini wykład :-) o całkiem maxi sprawie, że sprafrazuje kołakowskiego... :-) )
pozdrawiam
ps. z twórczości antionia v. polecam również jesień, albo koncerty skrzypcowe...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Thrill » śr 05.03.2003 13:16

Dlaczego Sartre nie przyjął Nobla? Obrazek

I co z tego, że monthy python :/.. i tak na końcu tych penisów nie pokazali ;>

3 osoby bodajże, dokonały rozgraniczenia między istnienia i życia sensem. Wnioskuję, że mamy tu wprawnych żeglarzy :> Czym jest esencja?
Awatar użytkownika
Thrill
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 75
Rejestracja: wt 29.10.2002 0:36

Postautor: Alganothorn » śr 05.03.2003 15:59

dlaczego nie przyjął? moim zdaniem dlatego, że nie chciał mieć, jak to się ładnie określa 'nic z nimi wspólnego' i tyle; takie jest moje zdanie, w takich sytuacjach chodzi o zamanifestowanie odrębności i tyle (no chyba, że robi to pisarz rosyjski, któremu 'podpowiadają' władze :-) )

jeśli kogoś aż tak interesują penisy, to na pewno sobie poradzi w inny sposób, jestem tego dziwnie pewien thrill...;-)

nie skomentuję ilości ani jakości rozgraniczeń istnienie - życie w ramach tej dyskusji :-)

czym jest esencja? bawiąc się w parafilozoficzne słownictwo można by ją określić jako transcendentną istotę istnienia :-) i na tym polega urok filozofii, bo rzucasz coś takiego i udajesz, że wiesz co powiedziałeś...co więcej, słuchacze udają, że rozumieją, a na dodatek wszyscy udają, że nie wiedzą, że udają :-) krócej: wielka ściema...
esencja jest tym, co stanowi o wyjątkowości istot myślącyh, czujących, powiedzmy, że potrafiących myśleć abstrakcyjnie; nie ma zamiaru odbierać tego typu zdolności innym stworzeniom niż ludzie, ale jak na razie tylko nasz gatunek sie 'wykazuje' w tym kierunku...no, tylko nasze działania zauważamy ;-)
esencję można łączyć z pojęciem 'dusza', albo greckim 'arete', ale...ale to nie jest coś, o czym mogę pisać z wizją zmywania i robienia obiadu na karku - jeszcze tu wrócę, jak mawiali źli bohaterowie filmów klasy 'c'...:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Thrill » czw 06.03.2003 9:49

Rolplaying to Alganothorn

Penisy penisami, ale ta scenka na końcu ... zostałem rozbity ...

Nieco zastanawiając się nam tym co chciałbym jeszcze powiedzieć, nadmienię iż OST z Solaris jest, psychodelic jak to ktoś mi mi powiedział ..Obrazek


Ostatnio zmieniony czw 06.03.2003 10:03 przez Thrill, łącznie zmieniany 2 razy
Awatar użytkownika
Thrill
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 75
Rejestracja: wt 29.10.2002 0:36

Postautor: Alganothorn » czw 06.03.2003 9:53

nie wiem, nie znam ost z solaris, wierzę na słowo...:-)

ostatnie sceny mają na celu rozbijać...;-)

do wielu terminów mnie przyrównywano, ale do rolplaying po raz pierwszy :-)

btw, chyba oddalamy się od tematu...ciągle czekam na jakieś oznaki chęci podejmowania polemiki...battle! battle! jak mawiał Michael w filmie o tym samym tytule...:-)

pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Thrill » czw 06.03.2003 10:37

Replying Alganothron Obrazek

yyym...yyymm...emm...

oddalamy? ..hem.. być może robię to podświadomie nie chcąc doprowadzić do konfrontacji. Byćmoże robię to co zazwyczaj Shizm, lub też po prostu nie potrafię. Tymbardziej z faktu na dzielącą nas przepaść :) zarówno wiedzy jak i abstrakcyjnego myślenia, nie wiem jak wygląda abstrakcyjna rozmowa o sensie życia, :/ zaczynam się w tej chwili wogóle zastanawiać czy wiem w ogóle czym jest abstrakcyjna rozmowa..
Awatar użytkownika
Thrill
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 75
Rejestracja: wt 29.10.2002 0:36

Postautor: Alganothorn » czw 06.03.2003 10:41

twoja aktualna wypowiedź ma charakter jak najbardziej abstrakcyjny - czyli jesteś w stanie :-)
a dopóki konfrontacja ma charakter stricte słowny i jest na przyzwoitym poziomie nie ma się czego bać...w końcu to dialektyka erystyczna to świetna zabawa, prawda? ;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Thrill » czw 06.03.2003 14:08

Ależ oczywiście Obrazek ... Co nie zmienia faktu :> że nie mam w niej doświaczenia i na razie jeszcze do żadnej konfrontacji tego typu między nami nie doszło, a więc się nie boję :), i badam w jaki w jaki sposób takową się rozpoczyna... moment .. czytam Twój pierwszy wpis... ok ... a więc ..

Nie zgadzam się! :P

Po pierwsze, nie mów innym [Shizm'owi], aby nie byli wulgarni :> chłopak usunął wpis z "Thrill jesteś debil", a był to element humorystyczny, przynajmniej dla mnie. :P

Dlaczego niby rozróżnienie sensu istnienia i życia jest _absolutną_ abstrakcją? Szkoda, że nie włączy się nikt do rozmowy kto takiego rozróżnienia dokonał, jednak dla mnie jest ono bardzo proste, zrozumiałe i nie muszę "wypływać w morze, głębokie i szerokie", co nie oznacza [mam nadzieję..] że jestem ignorantem, który zaspokoja się ogólnikami. Bardzo proszę wejdźmy w spory ontologiczne i skomplikujmy język :) Tylko niech nie będzie po łacinie ;)

Co się zaś tyczy jeszcze kruszenia kopii.. to odniosłem wrażenie jakby jeźdźcy nigdy nie starli sie ze sobą, a tylko wyruszyli szarżując z przeciwległych stron...
Awatar użytkownika
Thrill
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 75
Rejestracja: wt 29.10.2002 0:36

Postautor: Alganothorn » czw 06.03.2003 16:11

suuuper! :-)
nie zgadzasz się!!!!! hurrra !!
:-)

rozróżnianie życie - istnienie jest abstrakcją i tyle - uważam to za bezsporny fakt, aksjomat niemalże...równocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby o tym, o takim rozróżnieniu dyskutować długo a namiętnie, bo takie dysputy są istotą filozofii - vide mecz niemcy - grecja w 'skeczu z papugą niebędzie' monty pythona ;-)
mam nadzieję, że jednak ktoś się włączy, bo to zawsze ożywia i to nie tylko ciało i umysł jak red bull, ale wręcz nawet i dyskusję i wymianę poglądów;
bardzo się cieszę, że dla Ciebie jest to bardzo proste - skoro tak jest, przedstaw swoją wizję, wielcem jej ciekaw...
może jestem purystą, ale 'elementy humorystyczne' staram się budować bez pomocy kolokwializmów...cóż, może wiele na tym tracę, w tym całą swą 'humorystyczność', ale taki już widać mój los...taka karma (nie mylić z paszą :-) )
problem w tym, że nauki, zwłaszcza humanistyczne, na pewnym poziomie kiepsko sobie radzą bez łaciny...ale może się postaramy bez niej dać sobie radę...w końcu filozofia to nie nauka, ale 'tylko' dyscyplina wiedzy
moja uwaga o kruszeniu kopii miała na celu nie tyle przekonać, żeby zsiedli z koni, ile żeby użyli ich tylko po to, żeby zbliżyć się do siebie i móc porozumiewać się werbalnie nie krzycząc przy tym :-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Bienio » sob 29.03.2003 18:55

"Świat jest moją wizją. Zdaje mi się że żyje jednak wszystko to to tylko sen. Jak umre, umrze cały świat bo to tylko sen..."
To nie moja Teoria ale chciałem Wam ją przedstawić. Ja się zastanawiam cy Marix nie jest proroczym filmem :D .
Myśle więc jestem... no właśnie, gdzie jestem?
Bienio
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 8
Rejestracja: sob 29.03.2003 17:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Zuhar » ndz 30.03.2003 8:47

Dość egocentryczna wizja świata.
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » ndz 30.03.2003 16:05

egotyzm i egocentryzm doprowadza świat do tego, czym dzisiaj jest...antropocentryzm nas kiedyś wykończy :-(
to taka defetystyczna refleksja przed wyjazdem na wieczorną porcję koszykówki ;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Ilurana

Postautor: Ilurana » pn 31.03.2003 21:49

no cuż ja jestem stosunkowo młoda, ale nie stety życie kopie mnie i to bez litości. moim sensem życia jest sztuka. żyję tylko po to by rysować, malować , pracowć! żeby zapomnieć , o tym ,że dla innych sensem życia jest bycie kochanym , posiadanie dzieci , ogólnie jak w " moulin rouge" - dla jednych sensem życia i istnienia jest " być kochanym i kochać". ja wyszłam za sztuke- i to ona jest moją miłością , moim partnerem:)
Ilurana
Łatwiej jest powiedzieć, co się myśli, niż wykonać, co się mówi.
Ilurana
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 3
Rejestracja: pt 28.03.2003 14:38
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Alganothorn » pn 31.03.2003 22:05

pogratulować artystycznej duszy, ale mam nadzieję, że spotkasz swoją miłość...
wrażliwość to nie tylko podatność na kopniaki losu, to cudowny dar rozkwitający w promieniach sloneczka miłości...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

:))

Postautor: Ilurana » wt 01.04.2003 12:28

mam taką nadzieję, może kiedyś... :D
Ilurana
Łatwiej jest powiedzieć, co się myśli, niż wykonać, co się mówi.
Ilurana
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 3
Rejestracja: pt 28.03.2003 14:38
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Alganothorn » wt 01.04.2003 14:12

Kiedy mówisz

Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz sie spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz

i trzymaj się tej nadziei...
pozdrawiam

ps. rzecz jasna wiersz księdza Twardowskiego, jakby ktoś nie poznał...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: '//iedzmin » wt 01.04.2003 18:22

Powiem tyle: poogladajcie sobie film Monty Pythona pt Sens Zycia wg Monty Pythona (avaible on KAZAA, eMULE, eDONKEY2k - bez problemu)

Zobaczycie ze zeycie jest tyle warte ile z niego wyniesiecie :D a sensu nie ma - poprostu sensem zycia jest zyc :P
Obrazek
Awatar użytkownika
'//iedzmin
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 694
Rejestracja: ndz 06.10.2002 9:44
Lokalizacja: Currahee

Postautor: Alganothorn » wt 01.04.2003 18:26

powiem tyle: nie trzeba oglądać całego filmu, na samym końcu bodajże Idle czyta co jest sensem życia...;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: RaF » śr 02.04.2003 21:36

Juz nie pamietam kto co tam czyta :P W kazdym badz razie dla MP sens zycia to pusta konsumpcja... Jak na satyre przystalo, chociaz wiele w tym, niestety, prawdy :/
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » ndz 06.04.2003 21:51

no, niezupełnie pusta konsumpcja...a raczej - nie tylko ;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shizm » wt 27.05.2003 13:51

Jasne, ze nie tylko konsumpcja, to takze bycie konsumowanym. Nasze zycie to handel wymienny, my dajemy i chcemy brac jak najwiecej. Sa oczywiscie wyjatki, takie jak Papierz, ale dla nas to jednak ciagle tylko wymiana dobr i usug.

Niektorzy istnieja tylko po to, zeby sluzyc innym i to jest chyba taki ideal istnienia czlowieka religijnego. To kim jestesmy juz jakby z gory narzuca nam nasze postepowanie i cele do zdobycia.

Pozdrawiam!!!!!
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

Postautor: Alganothorn » wt 27.05.2003 21:01

nie wiem, czy to nie jest zbyt daleko posunięte uogólnienie Shizm...
jednocześnie, jeśli tak włąśnie jest, że jest to tylko wymiana, to takie postacie jak papież (wole pisać przez 'ż' niż 'rz' ;-) ) czy dalaj lama też w niej uczestniczą, tyle, że na innym poziomie: wymieniaja swoją życzliwość, ciepło, dobroć na poczucie spełnienia, zrealizowania w misji, o któej wieżą, że została im powierzona przez Siłę Wyższą...
kim jesteśmy tyleż determinuje nasze postępowanie, ile nasze postępowanie determinuje kim jesteśmy...
pozdrawiam[/list]
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shizm » śr 28.05.2003 9:44

No bo chyba wlasnie tak jest Algi. Nie mam juz raczej innych pomyslow po co my mozemy istniec. Jakos nie dopuszam do siebie mysli, ze tylko po to sie urodzilem aby umrzec i nic po sobie nie pozostawiajac. Na pewno musi byc jakis sens w powstaniu takiego gatunku jak czlowiek, chociaz zwierzeta powstaly tak naprawde nie wiadomo po co.

Po co wogole organizmy zywe na ziemi, ktore ja wykorzystuja praktycznie bez dowania nic w zamian?

Czy jezeli powstalismy poprzez ingerencje sily wyzszej, to mamy jakis zaplanowany cel?

Pozdrawiam!!!!
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

PoprzedniaNastępna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 80 gości