Hmm co do tego niewieścienia to uważam, że jest ot problem... otóż ostatnio zdarzyła sytuacja, która prawdopodobnie wypaczyłaby moje dzieciństwo, gdyby nie fakt, że jestem już od jakiegoś czasu pełnoletni...
Otóz idę sobie przez "piękne miasto" Uć i kątem oka widzę na przystanku lini autobusowej numer xy dwóch gości. Jeden z nich ubrany jest w kurteczke dzinsową podejrzanie na niego zamała, oraz spodnie równiez dżinsowe. Jak moda nakazuje plecki kurtałki oraz przód i tył nogawek są tak bajerancko wytarte-wybielone

. Pod kurtałką znajduje się jakaś biała koszulinka. Koleś ma okularki, które odrazu nasuwają pewne skojarzenie (

dla niewtajemniczonych - chlopak prawdopodobnie kocha nie tych co trzeba

), wyglada jakby właśnie wylazł z solarium a na łbie ma fikuśną fryzurę do sprawienia, której potrzeba było przynajmniej 3 stylistów i wiadra specyfików usztywniających włos. Jego kolega natomiast odziany był w taka modną ostatnio koszulę na guziczki również nieco przyszczupłą, pogniecianą jakby żelaska nie widziała od nowości (efekt celowy), dopełnieniem wszystkiego są krutkie spodenki oraz wysoko naciągnięte skarpety maści białej.
Kolesie podejrzanie się do siebie uśmiechają, o czymś tam rozmawiają i nieco gestykuluą... Nagle dają sobie szybkiego całusa w usta

po czym jeden odbiega kilkanascie metrów stylem tzw. pokracznym czyli drogne kroczki i dziarskie machanie jedną łapką i wsiada do busu. Całe szczęscie, iż zmieżałem na drobną popijawe do jednego z pubów a nie byłem w drodze powrotnej, gdyż na widok który tu opisałem doznałem lekkiego obruszenia żoładka z tendencjami do wypuszczenia obiadu, wiec gdyby doszedł do tego alkohol to finał mógłby być "różny"...
Opisany tu przypadek dotyczy w większym stoniu homoseksualizmu niż stricte zniewiescienia, jednak podejrzewam że te 2 tematy mają ze sobą wiele wspólnego... chociażby to że Ci dwaj hmmm przyjaciele byli lepiej odpicowani i zadbani niż niejdna dziewczyna, co wcale nie oznacza że przywykłem do widoku brudnych i zapuszczonych przedstawiciele płci pięknej

.
Co do zniewiescienia to mnie też pusty śmiech bierze, gdy widze gościa o karku szerokosci mojej ręki czy gościa który w nadgarstku ma tyle co ja po złaczeniu 2 palców... (aha i nie jestem żadnym wielkoludem czy stałym użytkownikiem siłowni czy ciężkiej pracy fizycznej)...
Jeśli ta tendencja się utrzyma to za parę lat chodniki bedą musiały posiadać linki lub łancuchy do których tacy goscie beda się przywiazywali aby podczas spaceru wiatr ich nie przewrócił czy nie daj boże porwał!
Sprawa przesadnego dbania o siebie to też ważna sprawa. Ja rozumiem że mozna mieć długie/krótkie/średnie/ładne/zadbane itd włosy. Rozumiem że jakiś facet którego praca polega na kontakcie z ludźmi dba o cere czy paznolcie... ale nie rozumiem jak ktoś może przesiadywać godzinami w solarium / gabinecie pieknosci / czy innym tego typu przybytku.
Nie rozumiem jak taki ktoś moze zgłosić się do chirurga plastycznego bo chce sobie cos wydłużyć czy skrócic (i nie chodzi mi tutaj o to o czym wszyscy se pewnie pomysleli!

ale np o nos, uszy, czy usta).
Nie rozumiem też jak dla jakiegoś faceta lekkie skaleczenie czy złamany paznokieć, że już o siniaku nie wspomnę

może być jedną z największych tragedii życiowych.
Jestem jaknajbardziej zwolennikiem higieny czy ogólnie przyjetych zasad dbania o siebie, ale na boga coraz więcej ludzi wpada tutaj w skrajność.
Generalnie jestem osobnikiem tolerancyjnym (choć można mnie posądzić o antysemityzm i nienawiść do bambusów bo lubie opowiadać różne "kawały" zawierające treści rasistowskie), ale w przypadku gdy coś mi wadzi w spokojnej egzystencji, gdy coś na siłe wprasza się do mego życia powoli zaczynam działać na to z mentalnoscią polskiego kibica. A dlaczego zniewieścienie dotyczyć może mojego życia ? - ano np dlatego że za kilka(naście

) lat postaram się o potomka... no i jesli ta dzisiejsza tendencja się utrzyma to może okazać się, że bedę musiał się dwoić i troić, aby moja latorośl nie wyrosła na chłopobabę, czy w przypadku płci pięknej babochłopa...