Dziesięć Przykazań

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Dziesięć Przykazań

Postautor: Alganothorn » śr 17.12.2003 14:11

witajcie,
ten topic poświęcam Dziesięciu Przykazaniom, czyli Dekalogowi;
chciałem się zapytać czym jest ten zbiór dla Was: są to prawa, czy wskazówki...a może coś zupełnie innego...
to się często ma nijak do wyznawanej religii - można być absolutnym ateistą i uznawać za fundamentalne te przykazania, które nie mają ściśle religijnego charakteru, uznając w nich credo humanisty;
jeśli zaś chodzi o kwestie stricte religijne, to księża z którymi miałem okazje rozmawiać należeli do dwóch obozów: w jednym byli Ci, którzy mówili, że Dekalog to prawa, które należy bezwzględnie przestrzegać, w drugim Ci, któzy mówili, że to są bardziej wskazówki, podporządkowane przykazaniu miłości zawartemu w Nowym Testamencie...
w pierwszym rzędzie jednak zależy mi na poznaniu Waszego osobistego odbioru Dekalogu, zapraszam do wypowiadania się
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » śr 17.12.2003 14:21

Znalazłem taką wersję dekalogu:
Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa:
Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
I
Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!
II
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.
Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
III
Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.
IV
Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić.
Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia.
Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram.
W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.
V
Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
VI
Nie będziesz zabijał.
VII
Nie będziesz cudzołożył.
VIII
Nie będziesz kradł.
IX
Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.
X
Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.
Wj 20:1-17(BT)



Mogę tylko powiedzieć, że na bazie dekalogu zbudowany został cały kręgosłup moralny, na jakim się podpieram.
Ważniejsze niż dekalog jest dla mnie tylko przykazanie "kochaj bliźniego swego jak siebie samego".
Niestety, nie żyję w zgodzie z dekalogiem - przynajmniej nie w stu procentach. Jestem tylko człowiekiem... Ale pracuję nad sobą, staram się usuwać te cechy mojego charakteru i zachowania, które moim zdaniem są naganne, a wpajać sobie te godne pochwały.
Dlaczego? Pewnie dlatego, że z czystym sumieniem jest łatwiej żyć, przynajmniej mi.
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Avathar » śr 17.12.2003 15:10

Dla mnie Dekalog nie jest niczym super. To poprostu zbiór oczywistych zasad ... chwila - przecież Dekalog był pierwszy, więc to on powinnien być dla mnie czymś wyjątkowym :? Strange. Tak czy siak uważam zasady dekalogu za coś oczywistego. Nie zgadzam sie tylko z NIE BĘDZIESZ ZABIJAŁ ... nie pasuje mi ono. Uważam, (i słyszałem, że ponoć tak jest) że powinno być NIE BĘDZIESZ MORDOWAŁ. Różnica niby mała , ale jest.

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Heh...

Postautor: Hekate » śr 17.12.2003 15:40

Mnie VII przykazanie nie odpowiada...

Pozdrawiam, ja.
Hekate
Lady
Lady
 
Posty: 208
Rejestracja: czw 06.11.2003 7:45

Re: Heh...

Postautor: Avathar » śr 17.12.2003 15:54

Hekate pisze:Mnie VII przykazanie nie odpowiada...

A można wiedziec z jakiego to powodu ?? Bo tak na pierwszy rzut oka to nie wygląda najlepiej. :P

Jeśli chcesz uzasadnienie mojego niezadowolenia spowodowanego treścią przykazania o Zabijaniu to proszę Cię bardzo - uważam ,że zabicie innego człowieka nie powinno być grzechem. Zamordowanie tak. Jeśli ktoś walczy na wojnie - on nie morduje - on zabija. Jeśli ktoś napada bezdomnego w lesie - on nie zabija - on morduje.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony śr 17.12.2003 16:09 przez Avathar, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Re: Heh...

Postautor: Alganothorn » śr 17.12.2003 16:00

Avathar pisze:
Hekate pisze:Mnie VII przykazanie nie odpowiada...

A można wiedziec z jakiego to powodu ?? Bo tak na pierwszy rzut oka to nie wygląda najlepiej. :P

Jeśli chcesz moje uzasadnienie to proszę Cię bardzo - uważam ,że zabicie innego człowieka nie powinno być grzechem. Zamordowanie tak. Jeśli ktoś walczy na wojnie - on nie morduje - on zabija. Jeśli ktoś napada bezdomnego w lesie - on nie zabija - on morduje.


i to jest uzasadnienie, żeby nie cudzołożyć?
wow
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » śr 17.12.2003 16:05

Przeraża mnie to, z czym Ci się cudzołóstwo kojarzy :D haha
Jak się okazuje, to na tych sesjach rpg, często się cudzołoży w myślach :D
Sorry, Avi, nie mogłem się powstrzymać :D
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Avathar » śr 17.12.2003 16:07

Algi ! :P To uzasadnienie do MOJEGO niezadowolenia :P Czepialski :P EDIT ! EDIT :P

Pozdrawiam ;)

EDIT : Na Tobie Hifi też sie odegram :P
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Alganothorn » śr 17.12.2003 16:11

OT:
potraktujmy to jako element porawiający humor w tym szarym (tu wrzuciłbym charakterystykę miasta w wykonaniu Bolca w filmie 'Chłopaki nie płaczą', ale to słownictwo nie licuje z powagą tego subforum)...w tym miejscu
pozdrawiam
ps. jednakowoż czekam na kolejne wypowiedzi w kwestii przykazań, najlepiej całego zestawu, można i każdego z osobna...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » śr 17.12.2003 17:48

jeśli ktoś walczy na wojnie to morduje i to wcale nie jest okej Avi

ja mimo iż katolikiem nie jestem, dziesieć przykazań uważam za pewne elementarne moralne prawdy, których należy się trzymać

szkoda, że masa osób również instytucje kościelne starają się wciąż te dziesięć przykazań udoskonalić próbując wpoić nam od dziecka to czego tam nie ma, a to co sobie sami wymyślili

szkoda, że masa osób również uważających się za chrześcijan olewa sobie ten podstawowy dla tej wiary tekst

szkoda, że dla wielu to już nic nie znaczy
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: RaF » śr 17.12.2003 17:57

Buahahahahah! Rozbroiłeś mnie, Avi :lol: Chociaż wiem, że najpewniej odebrałeś posta Hekate jako komentarz do twojej wcześniejszej wypowiedzi i starałeś się ją niżej uzasadnić... Ale odnośnie uzasadnienia twoich racji odnośnie zabijania i niemordowania, to trochę ono kuleje... Bo wtedy przyzwala się na wszczynanie wojen i tego typu rzeczy. Poza tym dekalogowe przykazanie o niezabijaniu wprost wypływa z treści Biblii i nie sposób ich rozdzielić, bo wtedy stają się one sprzeczne.

Co do samego Dekalogu, to powiem to samo, co hifi - na jego podstawie (Dekalogu, nie hifiego ;)) zbudowany jest cały kręgosłup moralny cywilizacji, w jakiej żyję.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Avathar » śr 17.12.2003 19:13

Ciesze się, że Wam humory poprawiłem :)

Tak wiem - zabijanie czy mordowanie nie jest OK. Jednak uważam, że jeśli człowiek walczy za kraj , zabija w swojej obronie lub w obronie rodziny to nie jest to grzech (tzn IMO nie powinnien :) )!
A jak zabija dla zysku , dla chceci ukrycia czegoś to to jest grzech.

RaF <- może kuleje. Ale ja w to wierze. Dla mnie cała wiara katolicka chwilami kuleje , ale ja nic do niej nie mam

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

VII przykazanie

Postautor: Hekate » śr 17.12.2003 19:30

Ojej, no bo tak trudno wytrwać w czystości do ślubu!
Poza tym ja jako wierząca w relatywizm czasem te przykazania traktuję wybiórczo. Choć generalnie przesłanie do mnie przemawia jako buntownik od urodzenia czasem je łamię, czasem naginam. Oczywiście tylko wtedy gdy widzę sens w takim działania. Bo czymże jest bezmyślność jeśli nie domeną głupców?

Pozdrawiam, ja.
Hekate
Lady
Lady
 
Posty: 208
Rejestracja: czw 06.11.2003 7:45

Postautor: RaF » śr 17.12.2003 19:35

A ponoć monogamia jest rzeczą korzystną dla kobiet... :P
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » czw 18.12.2003 10:34

jeśli dla kogoś monogamia jest zbyt trudną próbą, może nie wiązać się w związku małżeńskim, są przecież i inne metody bycia razem...
poza tym jestem przeciwnikiem rozbijania cudzych związków, a jeśli takie związek 'jest już martwy od dawna', jak to nieraz się słyszy, to proszę go wpierw dobić, a potem mi dawać propozycje
:-)
aha, z żadnej propozycji nie skorzystam
;-)
pozdrawiam
EDIT: nie uznaję dla siebie innego związku, niż monogamiczny, jednakowoż są osoby, które godzą się na tzw 'związki otwarte'; rozumiem, że są tacy ludzie, dla których są one idealne, dla mnie jednak nie istnieje inna forma, niż monogamia - to tak dla jasności...:-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » czw 18.12.2003 10:58

Mam dokładnie takie samo zdanie jak Algi na ten temat. Sprecyzujmy tylko: "nie cudzołóż" częstokroć kojarzy się z "nie uprawiaj seksu przed ślubem". No cóż, jestem zdania, że każdy powinien regulować te sprawy zgodnie z własnym sumieniem. Ja np. do ślubu nie czekałem - więc w tym sensie jestem cudzołożnikiem i tak zapewne niektórzy mnie ocenią; ale z drugiej strony jestem stuprocentowo monogamiczny - więc ja uważam się za kogoś kto nie cudzołoży.
Edit: moja żoneczka zastępuje mi wszystkie kobiety świata.
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Louen » czw 18.12.2003 13:25

hifidelic pisze:ale z drugiej strony jestem stuprocentowo monogamiczny - więc ja uważam się za kogoś kto nie cudzołoży.
Edit: moja żoneczka zastępuje mi wszystkie kobiety świata.

rozumiem, że żoneczka stoi za plecami :D :D :D

aha co dekalogu to faktycznie jego znacznia nie da się przecenić to są prawa, prawa fundamentalne aczkolwiek ja skłaniam się ku jednej zasadzie... "żyj i pozwól żyć innym" to mi wystarcza...
choć jestem niewierzący darzę dekalog szacunkiem i doceniam jego ponadczasową mądrość. Wskazówkami można nazwać religie (zwłaszcza te które powstały w oparciu o dekalog), które proponuja drogę ku "zbawieniu"... proponują, a nie wyznaczają... dekalog za to wyznacza...

co do cudzołożenia i rozbijania związków to należy pamiętać, że do tego potrzebne są co najmniej dwie osoby, a i ta trzecia też nie jest bez winy...

[/i]
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » czw 18.12.2003 13:31

Louen: do rozbicia związku potrzebne są trzy osoby, owszem, ale to jest rozmywanie całego obrazu: ja nigdy nie wpakowałbym sie w związek z osobą, która nie jest wolna i sam nie będąc wolnym nie rozpoczynałbym nowego;
miło mi uważać, że tak jest słusznie
:-)
mówić, że kilka osób jest zangażowanych można, ale ważne jst to, żeby nigdy nie być jedna z nich i tyle
pozdrawiam
ps. nigdy nie będę, po prostu wiem
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » czw 18.12.2003 14:09

Przerzucanie odpowiedzialności na innych wogóle nie ma sensu w kategorii Dekalogu. Nie ma tam przykazania: "nie pozwalaj, aby inni cudzołożyli", lub "nie pozwalaj, aby inni przyczyniali się do cudzołóstwa". Jest napisane prosto i wyraźnie - wszyscy wiedzą co.

Louen: stanęła, jak dopisywałem edita ;)
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Louen » czw 18.12.2003 15:15

Alganothorn pisze:...ja nigdy nie wpakowałbym sie w związek z osobą, która nie jest wolna i sam nie będąc wolnym nie rozpoczynałbym nowego;
miło mi uważać, że tak jest słusznie

no cóz to nie takie proste... dochodzi jeszcze niewiedza, oraz inne słabości... ja jednak życze Tobie żebyś nie musiał weryfikować swojego zdania i nie bedę Cię przekonywał że może być inaczej niż myślisz... obyś wytrwał w swojej wartości...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » czw 18.12.2003 15:22

jaki byłby ze mnie człowiek, żeby moje słabości wygrywały z zasadami? ktoś powie, że bez uczuć - nie, gdybym nie miał uczuć, nie związałbym się z nikim, a związek polega na tym, że nigdy nie zranie ukochanej mi osoby, nigdy...
i nie zrobie niczego, co by mogło do tego doprowadzić...
dlatego dla mnie to przykazanie jest naturalne i nie sprawia żadnego kłopotu - nie ma innych kobiet poza Jedną Jedyną
:-)
niniejszym zwracam uwagę na wątek główny
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » czw 18.12.2003 15:25

Wydaje mi się, że Algi ma spore szanse. Dużo rozmawialiśmy na ten temat i mniemam, iż jest jedną z nielicznych osób, które mają tak zbieżne z moimi poglądy w tej materii.
Pragnę jeszcze dodać, że moim zdaniem tylko takie podejście do miłości może zagwarantować naprawdę głębokie przeżywanie życia we dwoje i osiągnięcie maksymalnego szczęścia.
A ja wolę być szczęśliwy, niż nieszczęśliwy...
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Wotan » czw 18.12.2003 16:53

kochankowie podobni są do aniołów, jedno jest dwojgiem a dwoje są jednym w miłości

wracając do tematu i wypowiedzi Aviego na temat zabijania:

przykazanie "nie zabijaj" moim zdaniem oznacza właśnie "nie zabijaj" a nie: "ogólnie to tak nie zabijaj, ale w imię swojego kraju i wolności możesz" . Tutaj nic takiego nie ma. Wszystko jest jasne.
Wyobraźmy sobie mordercę skazanego za kare śmierci za zabicie jednej osoby
i wyobraźmy sobie generała wytapetowanego orderami, który zabił 30 osób.
Czy drugi przypadek jest okej? Bo według mnie, żaden nie jest okej. Nie zabijaj to nie zabijaj, bez podtekstów.

To było tak w ramach polemiki z Avim (troche spóźnionej)
a co do cudzołożenia to: Jeżeli jestem z osobą która mnie kocha, to zarówno porzucanie tej osoby, lub 'skoki w bok' to dla mnie przejaw głupoty podniesionej do n-tej potęgi.

Życie, przynajmniej moje dzieli się na pół - pierwsza połowa to ja, druga to osoba którą kocham. Nie ma miejsca na nic więcej i bo to niepotrzebne gdy ma się wszystko
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Hm...

Postautor: Hekate » czw 18.12.2003 18:08

Wotan, jesteś pacyfistą?

Pozdrawiam, ja.
Hekate
Lady
Lady
 
Posty: 208
Rejestracja: czw 06.11.2003 7:45

Postautor: Louen » czw 18.12.2003 18:23

Alganothorn pisze:jaki byłby ze mnie człowiek, żeby moje słabości wygrywały z zasadami?

jednak z ogłoszeniem ostatecznego zwycięstwa musisz się jeszcze wstrzymać...

co do przykazania "nie zabijaj" to jest ono jednoznaczne i wszelkie inne interpretacje zdają się tylko jego naciąganiem, jednak ja uważam, że mam prawo bronić siebie i swoich bliskich i zlikwidować zagrożenie...

i w związku z tym mam pytanie: czy waszym zdaniem jeśli ktoś łamie - nie przestrzega zasad Dekalogu (przynajmniej od 5 w górę) to czy jesteśmy zobowiązani wobec niego stosować te zasady??
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » czw 18.12.2003 18:28

Louen:
- napisałbym 'so far so good'...ale nie w tym rzecz: nie szczyce się tym, po prostu tak żyję; nie ma 'ostatecznego zwycięstwa', nie będzie większego, niż już uzyskałem...
- dekalog zabrania pozbawiania życia w każdy sposób
- można się bronić nie zabijając
- dla mnie ważne jest to, czy ja żyję zgodnie z zasadami, nie to, czy wszyscy wokół; nie zmieniam swojego postępowania stosownie do otaczających mnie norm moralnych, to podchodziłoby pod relatywizm, którego unikam
pozdrawiam
ps. zobowiązani? nie Louen, zobowiązania to Twoja własna sprawa, ja w Dekalogu widzę wybór takiej drogi i takich zasad, a nie zobowiązanie - ja chcę tak żyć, a nie czuję się zmuszany...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » czw 18.12.2003 21:05

przecież wiesz, że jestem,
Hekate

w dzisiejszych czasach to całkiem fajna sprawa spróbuj:
wszyscy będą z ciebie szydzić i uważać za idiotę, a czasem za kogoś kto popiera terroryzm.

ale to tak na marginesie.

Co do poprzedniego posta Algiego - popieram w 100%
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: RaF » czw 18.12.2003 22:40

Co do nie zabijania - to właśnie to, co mówiłem: przykazanie wprost wypływa z Biblii i nie można interpretować go w oderwaniu od niej. Biblia nie zezwala na żadne zadawanie śmierci, że wspomnę choćby o nadstawianiu drugiego policzka. Ale tutaj trzeba mieć właśnie to, o co w dzisiejszych czasach trudno - wiarę w Boga, im większą i im bardziej niezachwianą, tym lepiej można wypełniać przykazania. Człowiek tylko wierzący zabije, jeśli nie będzie miał innego wyjścia; człowiek głęboko wierzący i całkowicie zawierzający życie Bogu gotów jest zginąć, by do końca pozostać wierny temu, w co wierzy, aby potem mów oczekiwać zbawienia... Jest to swego rodzaju zwycięstwo, niewątpliwie.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Louen » pt 19.12.2003 10:46

Alganothorn pisze:Louen:
- napisałbym 'so far so good'...ale nie w tym rzecz: nie szczyce się tym, po prostu tak żyję; nie ma 'ostatecznego zwycięstwa', nie będzie większego, niż już uzyskałem...

na razie bitwa trwa... :wink: no ale oki nie o tym ten topic
Alganothorn pisze:- dekalog zabrania pozbawiania życia w każdy sposób
- można się bronić nie zabijając...

można się tak bronić, ale czasem to nie wystarcza...
Alganothorn pisze:- dla mnie ważne jest to, czy ja żyję zgodnie z zasadami, nie to, czy wszyscy wokół; nie zmieniam swojego postępowania stosownie do otaczających mnie norm moralnych, to podchodziłoby pod relatywizm, którego unikam

aha OK, masz racje, najwazniejsze jest to czy Ty (My) jesteśmy w porządku wobec siebie, swoich czy też ogólnie przyjętych zasad (np. wobec Dekalogu), ale... chodzi mi jak według Ciebie (i oczywiście innych) należy się obchodzić z kimś kto łamie właśnie te ogólnie przyjęte zasady, zabija, kradnie, rzuca oszczerstwa itd... czy wobec mordecy też należy stosować VI przykazanie, czy jak mówi ta sama Biblia "oko za oko"...
Alganothorn pisze:ps. zobowiązani? nie Louen, zobowiązania to Twoja własna sprawa, ja w Dekalogu widzę wybór takiej drogi i takich zasad, a nie zobowiązanie - ja chcę tak żyć, a nie czuję się zmuszany...

jeśli przyjąłeś te zasady za własne to również zobowiązałeś się (choćby przed samym sobą) je przestrzegać, a to znaczy, że jesteś zobowiązany... piszesz, że to Ty tak chcesz (dziś) żyć i dlatego nie jesteś zobowiązany, ale sugerujesz przy tym, że jutro może Ci się zmienić - jak zasady przestaną być wygodne to już nie bedziesz chciał tak żyć... to delikatnie mówiąc jest niekonsekwencja...

RaF o nadstawianiu drugiego policzka jest dopiero w Nowym Testamencie...
Biblia zezwala na zabijanie choćby w obronie własnej lub bliźnich... zresztą poza Dekalogiem (który jest tylko cześcią wiekszego zbioru), są i inne prawa,np. "Nie pozwolisz żyć czarownicy", "Sodomia karana jest śmiercią"... czy też (to dla fanów VII przykazania) "jeśli ktoś uwiódł dziewicę i obcował z nią przed ślubem zapłaci rodzinie grzynę, a dziewicę poślubi"... i takie tam...

oczywiście nas interesuje obecnie Dekalog... ale chciałem tylko pokazać jak niebezbiecznie jest wspierać się Biblią, która jest pełna sprzeczności...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » pt 19.12.2003 12:14

jeśli ktoś jest religijny, nadrzędny będzie dla niego Nowy Testament; trywializując, jest to 'upgrade' Starego, z przykazaniem nowym (przykazanie nowe daję wam byście się wzajemnie miłowali) i nadrzędnym względem wszystkich innych, z miłowaniem bliźniego swego jak siebię samego i z nadstawianiem policzków;
jeśli ktoś jest mniej religijny i przyjmuje sam Dekalog, to nie ma żadnego obowiązku zważać na inne uwagi zawarte w Biblii...
tutaj chciałem, żebyśmy zajęli się SAMYM Dekalogiem, ale jeśli taka wola ludu, możemy poszerzyć dyskusję o inne prawa zawarte w Biblii;
zawsze można się obronić nie zabijając Louen, zawsze;
jeśli o mnie chodzi - stosuję te zasady bez wyjątku w swoim przypadku, względem każdego;
piszesz o mojej niekonsekwencji - WYKAŻ JĄ, podejmę względem niej dyskusję; nie jestem 'uwięziony' w swoich zasadach, ja w nich żyję dobrowolnie, nie czuję się ograniczany w żaden sposób, nie mam pojęcia skąd pomysł, że sugeruję, że jutro może mi się coś zmienić;
Biblia nie jest pełna sprzeczności: to jest zbiór praw narodu koczowniczego i zbiór praw narodu osiadłego - ewolucja praw, a nie konflikt, sprzeczność jakiegoś rodzaju...Nowy Testament wypływa ze Starego i go modyfikuje, a w kwestii zabijania człowieka - ludy pierowtne, a często i bardziej zaawansowane nie widziały w innych plemionach ludzi - to pojęcie było zarezerwowane dla nich, dla wspólnoty...ale to już antropologia kulturowa i NIE MIEJSCE TU NA NIĄ
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Louen » pt 19.12.2003 14:55

a precyzyjniej: jeśli ktoś jest chrześcijaninem to nadrzędny będzie dla niego Nowy Testament, który jest oczywiście 2 częścią Bibli... co do nowych przykazań to Dekalog (jak później został nazwany) oczywiście również ewoluował... wiemy przecież o "pierwszym pojednaniu" (pierwszy spis praw), o "drugim pojednaniu" (po zniszczeniu tablic Żydzi dostają nowy spis praw, który różni się i to znacznie od pierwszego), niektórzy napominają coś o trzecim spisie zasad... Nowy Testament bazuje na "10 przykazaniach" i dokłada następne, "nadrzędne"... nikt nie ma obowiązku ( Alganothorn :wink: ) korzystania z mądrości Bibli, która jest pełna sprzeczności (i nie jest to tylko mój wymysł - to fakt, sprzeczności są pomiędzy Testamentami, ksiegami, rozdziałami, czy nawet wersami... na bazie tych sprzeczności powstały przecież różne odłamy religijne)... pełna sprzeczności, ale i pełna mądrości... Dekalog jest jednym ich zbiorem z wielu, wyrwany do naszego świata i wpajany od lat najmłodszych... i słusznie, ale warto poza nim poznać całą Biblię. no dobra, wracajac do Dekalogu możemy podzielić go na 2 cześci: część religijną i świecką... mnie zasadniczo interesuje ta druga, choć z pierwszej też moozna sporo wynieść (nawet będąc niewierzącym). zasady z Dekalogu są sztywne i jednoznaczne, ale życie takie nie jest. Racje ma Alganothorn (znów na Ciebie padło :wink: ) pisząc "zawsze można się obronić nie zabijając Louen, zawsze" - owszem zawsze jest taka możliwość, lecz nie zawsze jesteśmy w jej zasięgu... to nie jest kwestia naciągniecia przykazania tylko kwestia rzeczywistości... często wszelkie zasady o nią się rozbijają...

Dekalog uczy nas szacunku do innego człowieka, a to jedna z najważniejszych postaw i potrzeb człowieka: "nie kradnij", "nie cudzołuż", "nie zabijaj", "nie mów fałszywego świadectwa..." mówi o tym czego sami nie chcielibyśmy zaznać... "czcij ojca i matke swoją" - to nie zawsze jest łatwe, ale każdy powinien pamietac dzięki komu przyszedł na ten świat, kto dał mu życie i niejednokrotnie poświęcił swoje...

co do zobowiązania... człowiek żyje swoim życiem, sam określa granice, w których sie porusza i podejmuje decyzje jak to robić. Ty Alganothornie wybrałeś (jak sam napisałeś) drogę związana z Dekalogiem i OK... nikt Cię do tego nie zmuszał i nie o zmuszaniu pisałem... ale jeśli juz raz wszedłeś na tę drogę to znaczy, że zobowiązałeś się trzymać pewnych zasad bo tak chcesz żyć... dlatego jeśli kwestionujesz swój obowiązek jaki sam sobie przyjąłeś (twierdząc, że nim nie jest) sugerujesz, że w każdej chwili możesz postąpić inaczej niż określają to przyjęte przez Ciebie zasady i faktycznie możesz. Ale w takim przypadku zachowasz się niekonsekwentnie... piszerz, że dobrowolnie żyjesz w tych zasadach, OK, ale nawet jeśli robisz to dobrowolnie to musisz sie im podporządkować... i tu pojawją sie zobowiązania, na które sie tak oburzyłeś...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » pt 19.12.2003 15:07

nie Louenie, moje 'oburzenie' jak je określiłeś związane jest z sugestią, że następnego dnia mogą się zmienić moje przekonania...
dla mnie najważniejszym celem w życiu jest nie krzywdzić ludzi i uznałem, że ten zbiór mi odpowiada - nie dlatego, że jest to najbardziej popularny na świecie i w naszym kraju zbiór praw, nie z żadnego innego powodu niż ten, że doszedłem do podobnych zasad sam, nawet do znacznie wiekszej ich ilości, ale nie muszę ich formułować, żyję według jednej nadrzędnej zasady i nigdy jej nie zmienię, bo taki jestem...
czy ja sie zmienię? nie wierzę w to, jednocześnie byłbym idealistycznym romantykiem (po części nim jestem), gdybym nie dostrzegałtakiej możliwości - każdy ma szansę się zmienić, ja po prostu ze swojej nie skorzystam
:-)
chcieć żyć według zasad to nie znaczy musieć żyć według nich
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Louen » pt 19.12.2003 15:28

w kwestii oburzenia... chodzi mi o wcześniejszy post...

aha i prawdziwe jest zdanie:
"chcieć żyć według zasad to nie znaczy musieć żyć według nich"
jak również prawdziwe jest:
jeśli chcesz żyć według pewnych zasad musisz się im podporządkować...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Hifidelic » pt 19.12.2003 15:43

Algi: Kwadrat to prostokąt!!
Louen: Nie - to zdecydowanie równoległobok!!
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: RaF » pt 19.12.2003 15:46

Louen pisze:RaF o nadstawianiu drugiego policzka jest dopiero w Nowym Testamencie...
Biblia zezwala na zabijanie choćby w obronie własnej lub bliźnich... zresztą poza Dekalogiem (który jest tylko cześcią wiekszego zbioru), są i inne prawa,np. "Nie pozwolisz żyć czarownicy", "Sodomia karana jest śmiercią"... czy też (to dla fanów VII przykazania) "jeśli ktoś uwiódł dziewicę i obcował z nią przed ślubem zapłaci rodzinie grzynę, a dziewicę poślubi"... i takie tam...

Algi już wspomniał, że Nowy Testament wypływa ze Starego Testamentu; wszak Bóg wciąż był i jest jeden i ten sam, a Bogu trudno jest zarzucać niekonsekwencję (żadnych aluzji do waszej dyskusji z Algim tu nie czynię, tak dla jasności :P) czy niezdecydowanie. To, czy jakieś prawo znajduje się w danym miejscu Biblii jeszcze nic nie znaczy. Biblię należy rozumieć jako całość, nie jako oderwane od siebie fragmenty. Skoro Nowy Testament dał nam nową wykładnię do interpretowania praw zawartych w Starym Testamencie, należy to według niej czynić.
Jest też jeszcze pewien inny ciekawy problem, choć raczej tu niepasujący; jeżeli kogoś zainteresuje, może założyć oddzielny wątek. Otóż często się słyszy, że Kościół odchodzi od stricte biblijnego rozumowania i interpretuje zawarte w niej prawa w inny sposób. Ale czy nie jest to czasem spowodowane ewolucją społeczeństwa i próbą dostosowania do niego tychże praw? <-- dyskusje na ten temat w oddzielnym wątku (już założonym) o nazwie "Ewolucja praw".
Ostatnio zmieniony pt 19.12.2003 16:08 przez RaF, łącznie zmieniany 1 raz
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Następna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości