'losowość może wskazywać na istnienie duszy'
- tak, mówię tylko o takiej możliwości. Losowość plus algorytmy o odpowiednim stopniu komplikacji; euglena zielona też się kieruje jakimiś algorytmami, tylko zbyt prostymi, żeby mówić o duszy i nielosowymi. Określony bodziec zawsze wywoła określoną reakcję.
dusza wyklucza losowość może nie w zupełności, ale w dużym stopniu - dusza to i pewien sposób postępowania determinujący takie a nie inne wybory, a nie algorytm losowy
pewien sposób postępowania to dla mnie algorytm właśnie
i nie chodzi mi o algorytm losujący wyniki (to 2 + 2 było zbytnim uproszczeniem co zresztą zaznaczyłem w poprzednim poście) tylko zakładający pewien element losowości.
Kiedy przybliżasz możliwe wzorce pogodowe, najczęściej otrzymujesz zbliżone wyniki, które różnią się na tyle, że możesz w dzienniku przedstawić prognozę pogody.
Przy pewnym stopniu komplikacji ta losowość właśnie sprawi, że sztuczny twór przestanie być odróżnialny z zewnątrz od człowieka.
Zresztą, co sprawia, że utwór usłyszany jednego dnia wyda Ci się beznadziejny, a drugiego - przy zupełnie innych okolicznościach - świetny?
Mnogość dodatkowych okoliczności, które są niepoliczalne przez stopień swojej komplikacji, lub nie do określenia na tej samej zasadzie co pozycja elektronu (już samo badanie ich zmieniłoby je).
Zbiorowisko takich maszyn działałoby wg pewnych reguł statystycznych - jak tłum, każda z nich jednak miałaby swoją niepowtarzalną indywidualność.
To element losowości jest tym co sprawia że jesteśmy kim jesteśmy. Nie hardware i nie prosty algorytm dający zawsze te same wyniki.
Można mi zarzucić że stosuję metodę zapychania dziur - w naszych możliwościach obliczeniowych i wiedzy - Bogiem.
Tak jest. Ale w tej chwili nie mamy nic lepszego, a to przecież Bóg miał dać nam dusze.
Deus ex machina nabiera nowego znaczenia
w tym sensie