Blade Runner i jego przesłanie...

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Blade Runner i jego przesłanie...

Postautor: Avathar » sob 21.12.2002 22:41

To jest pytanie... jak Wy rozumiecie przesłanie z tego filmu ?
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: ynst » ndz 22.12.2002 0:52

Temat: film/blade runner.
ynst
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 130
Rejestracja: wt 12.11.2002 0:55
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: Klarkash-ton » ndz 22.12.2002 1:04

ynst pisze:Temat: film/blade runner.


No wlasnie, ja juz pisalem tam na ten temat...
YOG-SOTHOTH NAFL'FTHAGN !!! Hail 159 !
Awatar użytkownika
Klarkash-ton
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 660
Rejestracja: wt 05.11.2002 0:45
Lokalizacja: Dolina Muminków

Postautor: Avathar » ndz 22.12.2002 13:37

To napiszcie TU ... to jest miejsce na filizofie :P
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: RaF » ndz 22.12.2002 20:15

Mnie po obejrzeniu filmu w zamierzchłych (powiedzmy ;)) czasach naszedł mnie pewien problem (w zasadzie to naszedł mnie już wcześniej, ale tutaj się w nim utwierdziłem): człowiek myśli i żyje (chociaż pojęcie życia też przez nikogo nie zostało zdefiniowane...) dzięki temu, że komórki nerwowe bzykają się (:mrgreen:) elektrycznością w tej jego czaszce. Komputery czy podobne urządzenia tego typu działają przecież na tej samej zasadzie...
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: ynst » pn 23.12.2002 21:11

Komputery musza byc niezawodne w pewnych operacjach i to je rozni od czlowieka. Wlasciwie najbardziej zblizonymi ludzmi do komputerow sa ludzie z pewnymi ulomnosciami mozgu np. autysci, ktorzy potrafia np. zapamietac symfonie po jednokrotnym jej wysluchaniu, a nastepnie ja odtworzyc. Przecietny czlowiek ma tendencje do bledow i tu jest problem dla naukowcow czy chcemy stwarzac cyborga=czlowieka, czy cyborga lepszego od czlowieka.
ynst
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 130
Rejestracja: wt 12.11.2002 0:55
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: ynst » pn 23.12.2002 21:13

(chociaż pojęcie życia też przez nikogo nie zostało zdefiniowane...)


Prawdopodobienstwo tego, ze zyjesz wynosi 0,5 (patrz kot Schrodingera)
ynst
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 130
Rejestracja: wt 12.11.2002 0:55
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: RaF » wt 24.12.2002 19:31

To jeszcze nie jest definicja życia...
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Avathar » śr 25.12.2002 18:24

To może teraz ja się wypowiem.

W Blade Runner'ze , pokazane jest że doskonałe są androidy (" Dziwne uczucie żyć w strachu") , mają one uczucia , np. Miłość między nimi.
Pokazane jest że każda istota ma uczucia i jednakowo cierpi ( jak ta androidka oberwała i dostała czegoś na wzór ataku). ... może jeszcze coś zauważe.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Alganothorn » pt 24.01.2003 23:45

O filmie, jak większość, pisałem w 'filmie', ale:
nie wydaje mi się, żeby to, co stało się z Derryl Hannah po trafieniu przez Harrisona musiało oznaczać cierpienia - generalnie podobne efekty przedstawia się kiedy pokazuje niszczone urządzenia mechaniczne (jakieś spięcia, zwarcia na serwomechanizmach itp) - nie musi, co nie oznacza, że nie oznacza (lubię takie gierki słowne :-) )
Androidy nie sa doskonałe...hmmm...właściwie tu nie ma jasnej odpowiedzi, bo należy wpierw zdefiniować pojęcie 'doskonały'; zauważ, że one się różnią i to bardzo, nie można ekstrapolować opinii na temat androidów na podstawie tylko jednego; tak, ukazanie różnic między nimi to, moim zdaniem, nawiązanie do człowieczeństwa, ale raczej w ten sposób, że ich twórcy chcięli ich widzieć różnymi, żeby nie odcinali się od ludzi swoim podobieństwem/uniformizacją; hmmm, namotałem, ale liczę na zrozumienie ;-)
miłość między nimi - nie, moim zdaniem to było przywiązanie, nie miłość...kwestia miłości to wątek głównego bohatera :-)
dorzucę coś do tego, co napisałem w 'filmie': z jednej strony przesłaniem filmu jest pytanie o człowieczeństwo i jego istotę, z drugiej - konkretny jego element: strach przed śmiercią (słynna rozmowa: what seems to bo a problem - death, nie trzeba chyba mówić między jakimi postaciami :-) )
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » ndz 26.01.2003 23:15

moim zdaniem ten film mial pokazac ze to co nas czyni ludzmi to nasze przezycia i wynikające z nich uczycia,emocje. z finałowa scena oznacza ze nawet android moze stac sie człowiekiem
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pn 27.01.2003 0:08

dla jasności: która scena jest dla Ciebie finałową?
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » pn 27.01.2003 9:45

ta w której android ratuje zycie łowcy
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pn 27.01.2003 10:20

ok, dzięki;
ja mam nieco inne spojrzenie na to, bowiem określenie 'człowiek to brzmi dumnie' jest dla mnie absolutną fikcją; z drugiej strony 'zezwierzęcenie' też jest nadużyciem...dlaczego? człowiek, jako jedyny przedstawiciel życia na tej planecie znajduje przyjemność w zabijaniu, zabija bez innej potrzeby niż radość zabijania, zabija przedstawicieli własnego gatunku...agent smith mówiąc o ludziach jako o wirusie nie przesadził ;-)
może prowokujące, może przewrotne, a może ktoś podejmie dyskusję, albo nawet polemikę :-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » pn 27.01.2003 11:03

ciekawe, moze wlasnie o to chodzilo w filmie ze tylko android potrafi docenic wartosc ludzkiego zycia to sprawia ze film pokazuje jak nisko upada ludzka rasa ale także jak piekna mimo wszystko ona jest. a co do ludzkosci-wirusa, moze po prostu musimy sami byc sobie wrogiem?, bo ofiara jest tylko tak silna jak silny jest drapieznik który na nia poluje
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pn 27.01.2003 14:34

bynajmniej nie - siła ofiary determinuje jedynie długość zabawy zwanej polowaniem... ;-)
pozdrawiam
ps. nie musimy być sobie wrogami, żeby być silnymi - owszem, kolejna dyskusja w temacie co rozumiemy przez siłę gatunku: warunki fizyczne, mentalne, zdolności adaptacyjne...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » pn 27.01.2003 14:53

gdyby tak bylo, bylyby same drapiezniki a ofiary nigdy by nie zwyciezaly
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pn 27.01.2003 15:06

nie, jeśli zostają same drapieżniki z czasem gina wskutek zakłoconego łańcucha pokarmowego, na wolne miejsce w biotopie wkraczaja nowe zwierzęta i sytuacja się...powtarza? nie, ale gra trwa dalej...tak, życie to świetna zabawa, zwłaszcza, jeśli ma się do dyspozycji broń o imieniu 'ewolucja' ;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » pn 27.01.2003 16:35

sytuacja którą opisales jest jakby to rzec patologiczna(w której nie przetrwa zadna ofiara i w konsekwencji tak sie dzieje równiez z drapieznikami które na nia polowaly, tak sie bodajze stało z neandertalczykami), mozna miec tylko nadziej ze ludzkosci sie ona nie przytrafi
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pn 27.01.2003 16:59

akurat w przypadku neandertalczyka przyczyną jego zagłady był zapewne nasz przodek, czyli homo sapiens sapiensis i, między innymi, wynalazek łuku...ale to długie dyskusje i niezupełnie na wątek o Blade runnerze ;-)
to, o czym piszę, to nie patologia, a ewolucja - tam, gdzie się zatrzymuje, następuje nie zastój, ale wręcz regres...do rozwoju potrzebne jest nie pojawienie sie silnego przeciwnika, ale stały rozwój i ofiary i drapieżnika (przykłady nagłego pojawienia się drapieżnika przewyższającego przystosowaniem ofiary można mnożyć: od introdukcji kotów w Australii, po...konkwistadorów, których przystosowaniem była technika; tak, pomijam wątek religijny...) :-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » pn 27.01.2003 17:14

dalej sie sprzeczac nie zamierzam ale to prawda ludzkosc jest wirusem na organizmie calego zycia na ziemi( co dowodzi twoja wypowiedz) , ale dowodzi tagze ze te przykłady to patologia(wpływ człowieka uznajemy za naturalny wpływ na nature czy nie?)
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pn 27.01.2003 17:44

bynajmniej moja wypowiedź nie dowodzi tego, że ludzkość to wirus niszczący Ziemię...to byłoby wchodzenie w teorie Gai, popularną paręnaście lat temu :-)
moja wypowiedź miała na celu pokazanie, że nie można traktować człowieka jako 'koronę stworzenia', jak wielu chciałoby o nim, ba - o sobie, myśleć;
z kolei rozpatrywanie wpływu człowieka na środowisko jest bardzo trudne, a ocena ambiwalentna: arbitralnie oceniamy, czy jest to naturalne. czy nie...albo uważamy sie za jeszcze jeden z gatunków na Ziemi i w związku z tym powinniśmy dbać tylko o własne dobro, własną ekspansję niszcząc wszelkie przeciwności, albo za gatunek szczególny...i teraz też mamy dwie opcje: albo jesteśmy wyjątkowi, więc wszystko nam wolno, albo jesteśmy wyjątkowi, więc spoczywa na nas większa odpowiedzialność...
Nie muszę chyba tłumaczyć, która z postaw jest dojrzalsza; nie zmienia to faktu, że obie są popularne, a przynajmniej znajduja zwolenników.
Dla jasności: uważam, że spoczywa na nas wielka odpowiedzialność, która przerosła np. Georga Walkera Busha, który nie podpisał traktatu z Kioto...
pozdrawiam
ps. chyba znowu odchodzimy od tematu głównego...choć z drugiej strony zbliżamy sie do tematu tego forum ;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » czw 13.03.2003 2:10

ba czlowiek mimo wszystko w swojej perspektywie jest korona stworzenia, na ziemi nie wystepuje bardziej dominujacy gatunek, bardziej zaawansowany technologicznie, a poza ludźmi lepsza perspektywe do rozwoju maja tylko bakterie i wirusy, wiec raczej jestesmy na szczycie chociazby z tego powodu ze nie ma tam nikogo innego i tego ze jako jedyny gatunek mamy potencjał do zniszczenia calej planety (przynajmniej w duzym stopniu)
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » czw 13.03.2003 17:11

Detoks, dlaczego zaawansowanie technologiczne ma świadczyć o byciu koroną stworzenia? w takim razie plemiona bantu sa dla Ciebie gorsze niż cywilizacje Europy Zachodniej?
posiadanie możliwości zniszczenia planety i życia na niej nie traktuję jako dowód bycia koroną stworzenia, ale jako przykład chłopięcych zabaw i niezdrowej rywalizacji;
zdefiniuj pojęcie 'bardziej dominujący gatunek'
co do perspektywy rozwoju - tak, masz rację, razem z rosnącym zanieczyszczeniem środowiska większość gatunków ma coraz bardziej przerąbane, ale zaominasz o naszych 'przyjaciołach', szczury i karaczany mają się doskonale i mają szansę przetrwać znacznie więcej, niż my; odporność na radiację karaczanów predestynuje je do roli adama i ewy w postnuklearnym świecie...jeśli chłopaki wykorzystają całe arsenały, z chemią i biologią włącznie, nie będzie fallouta, będzie świa ttysiąca i jednego państwa karaluchów i prusaków
'jesteśmy na szczycie chociażby z tego powodu, że nie ma tam nikogo innego' - a może szczyt jest jeszcze tak daleko, że nawet nie widzimy, że siedzi tam sobie ktoś? jeśli ktoś czytał douglasa adamsa, ma inną wizję dominującego gatunku ;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » pt 14.03.2003 21:52

jasne mozna zalozyc ze ktos tam na gorze siedzi, ale ja mowie o obecnej oficjalnej sytuacji,
zaawansowanie technologiczne swiadczy o byciu korona stworzenia gdyz jak narazie to ono sprawilo ze rzadzimy badz co badz ta planeta w sposub powiedzmy "inteligentny"
ja nie zapomnialem o tych naszych mniejszych "braciach", karaluchach i innych ktore wyleza jak my przerabiemy sprawe, po prostu narazie nie wylazly a kiedy przerabiemy ja to i tak nie bedzie to mialo dla nas znaczenia
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pt 14.03.2003 22:03

'the hitch hiker's guide to the galaxy' douglas adams
szczerze polecam lekturę przed kontynuacją dyskusji...
:-)
pozdrawiam
a co do władania planetą - nawet nie doszliśmy do pierwszego typu cywilizacji w skali Kardaszewa, więc jakie tam włądanie mamy...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » pt 14.03.2003 22:09

tak ta dyskusja przestaje miec sens bo raczej tego douglasa nie poczytam(swoje chyba w tych klimatach sie juz na czytalem i moglbys chociaz to minimalnie przyblizyc?)
a co do pozostalego watku to tez mozemy sie zazucac argumentami do smierci(a mnie zal zycia na to)
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Lord Turkey » pt 14.03.2003 22:12

Tak to właśnie z nim jest, nie przerwie dyskusji póki sie nie poddasz lub ci nie udowodni, ze ma rację :wink:

Ale to tylko podnosi wartośc rozmowy z nim :D

Pozdrawiam panów braci (hehe szlachecki Lor Turkey :wink: )
Lord Turkey
Książę
Książę
 
Posty: 2549
Rejestracja: sob 15.02.2003 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pt 14.03.2003 22:18

książka adamsa jest bardzo, bardzo dowcipna i polecam ją zwłaszcza tym, którzy gustuja w klimatach koło pratchetta - nie chcę opisywać, żeby nie odbierać przyjemności, zrozum...jest cienka i naprawdę warto ją przeczytać;
co do dyskutowania - rozmawianie na ciekawy temat do śmierci nie jest takim złym scenariuszem....no, przynajmniej dla mnie ;-)
lordzie T - dialektyka erystyczna to wspaniała rzecz, ale ja się daje przekonać, naprawdę...cieszę się, że ktoś lubi ze mna podyskutować, the pleasure is all mine...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » ndz 16.03.2003 23:19

dobra a wiec wracamy do dyskusji
po pierwsze nie mam zielonego pojecia o jaka skale chodzi,
a najlepszym punktem poczatkowym jest totalny brak cywilizacji i potem oczywisci wszystko rozbija sie o skale,
przytoczona przez ciebie jest wyjatkowo niedokladna moim zdaniem
(moze byc obrazowa dla tych ktorzy uwazaja ze w rozwoju cywilizacyjnym nie odeszlismy za daleko od jednokomorkowcow)
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pn 17.03.2003 11:19

mam szczerą nadziję, że nie poczujesz się urażony tą odpowiedzią, ale...

..ale:
rozumiem, że Twoim zdaniem skala Kardaszewa jest 'wyjątkowo niedokładna', do mnie przemawia, że jest wystarczająco dokładna dla osób z Noblem z fizyki i one się nią posługują; podstawą w jej klasyfikacji są cechy definiowalne przez prawa fizyki, głównie produkcja energii;
w tej skali jesteśmy cywilizacją 'zerową', ale mam wrażenie, że dla fizyków posługujących się tą skalą odeszliśmy od jednokomórkowców dosyć daleko - cóż, takie jest moje zdanie;
jestem dziwnie pewien, że skalę tę można poznać dzięki wyszukiwarce internetowej i odrobinie dobrej woli, jednak jeśli wolisz 'podanie na tacy', mogę wrzucić jej krótką charakterystykę; nie robię tego od razu, bowiem wyznaję zasadę, że jeśli osiągnięcie czegoś wymaga więcej wysiłku, dłużej pamiętasz i bardziej cenisz efekt...

pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Detoks » pn 17.03.2003 16:22

coz sprawdzilem co to za skala
ale zdania nie zmienilem, moze jest ona przydatna dla fizykow, i przy rozpatrywaniu przyszlosci cywilizacji ale niezbyt dobrze obrazuj rozwoj naszej cywilizacji od jej poczatku (co niezmienia faktu ze przynajmniej wedllug tej skali jestesmy jeszcze w powijakach, ale coz ta skala ma raczej dosyc specyficzne zastosowania a w naszej dyskusji chyba nie za wielkie)
Powiedziałem, co chciałem powiedzieć
Ty zrobisz, co uważasz za słuszne
gdzie byli detoksi gdy przybyli obcy??
www.maskarada.republika.pl
Awatar użytkownika
Detoks
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 192
Rejestracja: czw 14.11.2002 13:36
Lokalizacja: Arrakis

Postautor: Alganothorn » pn 17.03.2003 18:36

moim skromnym zdaniem ma o tyle zastosowanie, że pokazuje nam ile jest do przejścia wobec kawałeczka, który przeszliśmy do tej pory...innymi słowy: nie zachwycajmy się jacy to jesteśmy doskonali, tylko starajmy się udoskonalać;
nie jestem przekonany, czy na Ziemi nie istnieje inteligentniejsza, bardziej zaawansowana rozwojowo forma życia, która nie życzy sobie kontaktu z nami, a nasz poziom technologiczny nie pozwala istnienia tejże formy zweryfikować - czysta spekulacja, ale odrzucić, jak i przyjąć jej w pełni nie można...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » ndz 11.05.2003 0:23

w br nie ma odpowiedzi
jest tylko pytanie:
co mianowicie i kto ma władze decydowania o życiu i śmierci, co decyduje czy ja, ty my itd jesteśmy ludźmi (z def)

czy są to budowa, zdolności czy możliwości
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: RaF » ndz 11.05.2003 0:57

Albo inaczej - gdzie kończy się przedmiot, a zaczyna życie?
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Następna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości