Podglądactwo

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Postautor: Alganothorn » pt 31.10.2003 17:29

Louen pisze: więc podgladajmy, ale róbmy to z umiarem i bez nachalności :wink:


nie mogę się zgodzić z takim zakończeniem, nawet, jeśli zawiera ' ;-) '
podglądactwo jest u mnie skreślone już na starcie jako forme ingerencji w czyjąś prywatność, a tego nie znoszę;
to, czy jestem ciekawy to jedno, a to, czy komuś w bloku naprzeciwko zajrzę w okna, to drugie - nie zaglądam umyślnie,nie zwracam uwagi na to, co zobaczę, bo takiego samego zachowania oczekuję po ludziach z bloku naprzeciwko widzących mnie
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Sztickin » sob 01.11.2003 10:12

A propos tego człowieka mówiącego o bredniach policji w sprawie zainteresowania (nie podglądania). Gdyby choć trochę ludzi interesowało to co się dzieje obok nich, może by nie było aż tylu skatowanych dzieci, pobitych żon. W TV słyszałem kiedyś wypowiedź: „A raz to ją tak walnął, że aż meble się zatrzęsły.” Sprawa wyszła na wierzch, gdy kobieta „raz walnięta”, po pewnym „walnięciu” pożegnała się z żywymi.
Jeszcze jedna historyjka. W krakowskim mieszkaniu żyła starsza kobieta. I nagle sąsiedzi przestali ją widywać. Nie było jej przez jeden miesiąc, przez dwa. Aż na klatce schodowej zaczęło śmierdzieć i pojawiły się robaki.

„Strach” przed uznaniem za podglądacza doprowadza nie raz do patologii.

Co nie oznacza, że akceptują totalną inwigilację, jaka ma miejsce we wsi, gdzie mamy działkę :)
Sztickin
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 482
Rejestracja: pn 14.07.2003 17:10
Lokalizacja: jestem?

Postautor: Marc_us » sob 01.11.2003 12:17

Rany ludzie... nie wklejajcie tekstów tak na żywca z Word'a bo wasze posty nie akceptują HTML i potem strasznie się to czyta.

Ludzie starają się nie interesować bo uważają to za "wtrącanie się" z czyjeś życie/sprawy. A jak by się wrącali to i tak nie gwarantuje to że nie bedzie przestępstw a jedynie że je się ujawni (bo jak kobitka tak walnie w ściane że aż granki komuś spadną to sąsiad wtedy zadzwoni że burda obok... co nie oznacza że to jej uratuje życie). Jak można zarazem mieć oko na sąsiadów a ich nie szpiegować? To jest dokładnie to co ktoś tu przywołał - takie babcie które wpatrują się w wizjer kto to przychodzi do sąsiada (a kto wie.. może morderce z piłą motorową zobaczą), zaglądanie ludziom w okna (bo może sąsiad właśnie tnie na kawałki synka) i podsłuchiwanie pod ścianą co sie dzieje u sasiadki (bo może mąż właśnie bawi się nią w kręgle).

Jak dla mnie to inwigilacja. Czy to dobre czy nie, to już chyba wcześniej pisaliście.

W krakowskim mieszkaniu żyła starsza kobieta. I nagle sąsiedzi przestali ją widywać. Nie było jej przez jeden miesiąc, przez dwa. Aż na klatce schodowej zaczęło śmierdzieć i pojawiły się robaki.

No i tu podałeś przykład udanej "nieinwigilacji" - nie szpiegowali jej, gdy "przypadkiem" zauwazyli coś niezwykłego (smród) to zadzwonili na policję. To że z nią jest coś nie tak mogła by wykryć tylko rodzina, która najwyraźniej ją olała, albo jakaś uczynna sąsiadka która by z nią codziennie przesiadywała (najwyraźniej takiej nie znała).

Inne metody to już inwigilacja bo to że babcia nie wyłazi z chaty może oznaczać że wyjechała (nikt nie widział ze wychodzi? a ktoś musiał to widzieć? włamiesz się do mieszkania by sprawdzić czy babunia wyszła czy leży pod telewizorem?)

Czujność sąsiedzka i inwigilacja to to samo... tylko że może przynieść pewne kożyści (kosztem prywatności).
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » sob 01.11.2003 12:32

Marc_us pisze: To że z nią jest coś nie tak mogła by wykryć tylko rodzina, która najwyraźniej ją olała, albo jakaś uczynna sąsiadka która by z nią codziennie przesiadywała (najwyraźniej takiej nie znała).

dwie uwagi: są ludzie nie posiadający rodzin (znam kilka takich osób starszych) i są osoby stroniące w ogóle od kontaktów z innymi ludźmi;
nie zmienia to faktu, że nie widzę nic z inwigilacji w zareagowanie na to, że czyjaś skrzynka jest wypchana listami od dawna, a pod drzwiami sterta ulotek - nie wiem, czy gdybym coś takiego nie zauważył, nie zwróciłoby to mojej uwagi...
co bym zrobił to inna bajka, bo w sumie nie mam większego pojęcia, ale chyba by mnie zaintrygowało
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » sob 01.11.2003 12:53

Alganothorn pisze:nie zmienia to faktu, że nie widzę nic z inwigilacji w zareagowanie na to, że czyjaś skrzynka jest wypchana listami od dawna, a pod drzwiami sterta ulotek

Osoba bez rodziny lub stroniąca od ludzi nie dostaje dużo listów, a ulotki często się walają po klatce - wbrew pozorom (czy też tego co oglądacie na filmach) nie uzbiera się ich zbyt wiele bo klatki sa sprzątane. Pozatym zanim się uzbiera jakakolwiek kupka ulotek (minimum 2-3 dni) - to raczej staruszka zesztywnieje ... a może nawet zacznie śmierdzieć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » sob 01.11.2003 14:40

ja nie dostaję żadnych listów od rodziny (poza świętami papierowa korespondencja zamiera), ale za to pisze do mnie np. bank i dostaję całą masę spamu, dzięki któremu zarabia poczta (metariały reklamowe, wycieczki itp, itd)...
nawet odjąwszy to, co prenumeruję, listy od znajomych i inne przesyłki związane z moimi zakupami pozostaja pokaźna ilość papierzysk w skrzynce;
co do ulotek - moja klatka w bloku jest sprzątana regularnie, ale u znajomych te ulotki walają się tygodniami...jeśli ktoś wyjeżdża i nie poprosi o wywalanie ich, to ma stos pokaźny po powrocie;
po 72 godzinach ciało jescze nie wydziela takiego zapachu, żeby można było to wyczuć przez zamknięte drzwi, przynajmniej tak pamiętam z zajęć
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » ndz 02.11.2003 1:47

Alganothorn pisze:dostaję całą masę spamu, dzięki któremu zarabia poczta (metariały reklamowe, wycieczki itp, itd)...

U mnie nie zajmu się tym poczta a prywatne firmy... raz dziennie dzwoni domofon i jakiś dzieciak/student krzyczy "ULOTKI!"

Alganothorn pisze:po 72 godzinach ciało jescze nie wydziela takiego zapachu, żeby można było to wyczuć przez zamknięte drzwi, przynajmniej tak pamiętam z zajęć

Hmm... popytam znajomych może oni wiedzą ile dokładnie by to zajęło w ogrzewanym pomieszczeniu. Albo zasięgnę informacji z jakiegoś naukowego źródła (czytaj: pooglądam Discovery :lol: )
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Sztickin » ndz 02.11.2003 9:50

Post nie był z Worda, ino z innego forum. Cóż, zawsze uważałem php za dziadostwo, szczególnie jeśli chodzi o formatowanie i polskie czcionki :evil:
Sztickin
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 482
Rejestracja: pn 14.07.2003 17:10
Lokalizacja: jestem?

Postautor: Alganothorn » ndz 02.11.2003 11:34

dystrybucją sporej części ulotek zajmuje się poczta; to widać po tym, że są w skrzynkach - skrzynka pocztowa jest prawnie własnością poczty polskiej, nikt inny nie ma tam prawa, ani za bardzo możliwości wsadzić jakąkolwiek ulotkę...
kolesie dzwoniący domofonami rozkładają ulotki pod drzwiami, albo kładą na parterze;
w kwestii programu Discovery: poziom jego jest w wielu przypadkach tak żenujący, że na jednej liście dyskusyjnej (konkretnie łuczniczej) przyjęło się go określać mianem Disco Very...i takie jest też moje o nim zdanie
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » ndz 02.11.2003 15:29

Alganothorn pisze:dystrybucją sporej części ulotek zajmuje się poczta; to widać po tym, że są w skrzynkach - skrzynka pocztowa jest prawnie własnością poczty polskiej, nikt inny nie ma tam prawa, ani za bardzo możliwości wsadzić jakąkolwiek ulotkę...

Ulotki poczty są małe (przynajmniej u mnie) zanim coś takiego zapcha skrzynke minie chyba miesiąc (A propos listów to czy przypadkiem listonosz nie zabierze "nieodebranych" listów po pewnym czasie?). Niewiem jak często u ciebie są te ulotki ale u mnie chyba co trzeci dzień.

Zanim się uzbiera cokolwiek zwracającego uwage... bedzie za późno (ale może zdążysz zanim zacznie się roznosić przykry zapach po klatce).

Alganothorn pisze:w kwestii programu Discovery: poziom jego jest w wielu przypadkach tak żenujący, że na jednej liście dyskusyjnej (konkretnie łuczniczej) przyjęło się go określać mianem Disco Very...i takie jest też moje o nim zdanie

A co ty robiłeś na "łuczniczej" liście dyskusujnej ?? :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » ndz 02.11.2003 16:38

u mnie ulotek 'pocztowych' jest sporo, codziennie jakieś dochodzą - głównie reklamówki sklepów nowootwieranych i jakieś tandetne wycieczki do Ciechocinka...
;-)
a na liście łuczniczej jestem, bo i lubię i znam się nieźle i licencjat o tym pisałem
pozdrawiam
ps. chyba odeszliśmy nieco od tematu
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » ndz 02.11.2003 17:43

Alganothorn pisze:chyba odeszliśmy nieco od tematu


No co ty... ciągle jesteśmy w temacie podglądactwa (list dyskusyjnych i skrzynek pocztowych :lol: )
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Poprzednia

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 73 gości