Kto jest szczęśliwszy w miłości?

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Kto jest szczęśliwszy w miłości?

Postautor: Hifidelic » pn 20.10.2003 11:47

hifidelic napisał:

"Ten jest szczęśliwszy w miłości, kto kocha bardziej"


Louen napisał:
no pozwolę się z tym nie zgodzić, powiem nawet, że jest wręcz przeciwnie...


A jakie jest Wasze zdanie?
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Wotan » pn 20.10.2003 16:50

ja bym raczej powiedział
ten szczęśliwszy w miłości kto kocha i jest kochany bardziej
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Avathar » pn 20.10.2003 17:37

Wotan pisze:ja bym raczej powiedział
ten szczęśliwszy w miłości kto kocha i jest kochany bardziej

Nic dodać nic ująć. Największe szczęście odczuwa sie gdy kochasz (to uczucia daje wielkią dawkę radości) i jesteś kochany. Te dwa uczucia łączą sie w wspaniałe szczęście. Wręcz doskonałe.

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Siliann » pn 20.10.2003 21:32

W miłości nie można być szczęśliwym, to przecież tylko chwila iluzji która bardzo szybko pokazuje ząbki kryjące się za nią.
Siliann
Awatar użytkownika
Siliann
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 3
Rejestracja: pn 15.09.2003 20:25
Lokalizacja: Dolina mgieł

Postautor: Avathar » pn 20.10.2003 22:38

Siliann pisze:W miłości nie można być szczęśliwym, to przecież tylko chwila iluzji która bardzo szybko pokazuje ząbki kryjące się za nią.

Ja bym się kłócił. Nawet jeśli miłość jest zaledwie nędzną iluzją , daje szczęście. Mimo iż potem taki zawód miłosny może sprawić wiele cierpienia .. ale my tu mówimy o miłości a nie jej następstwach ;D

Pozdrawiam
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Wotan » pn 20.10.2003 23:21

W miłości nie można być szczęśliwym, to przecież tylko chwila iluzji która bardzo szybko pokazuje ząbki kryjące się za nią.


codzinnie rano wstaje dla tej właśnie chwili iluzji
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Hifidelic » wt 21.10.2003 8:44

Ze swoją żoną jestem od 18 roku życia, teraz mam lat 27. Od ślubu minęło ponad 1,5 r.
Trwaj, chwilo iluzji, jesteś piękna...
Czy jest jakiś limit czasowy, po którym iluzja pokazuje ząbki?
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Angbandrider » wt 21.10.2003 21:24

"Jeżeli miłość jest prawdziwa pewnego dnia przyniesie ci krzyż" - już nie pamiętam kto to powiedział, aczkolwiek uważam to za jedną z niewielu racjonalnych prawd o miłości. Tak to już po prostu jest...
I am the fallen angel who will punish you for all your sins
Awatar użytkownika
Angbandrider
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 252
Rejestracja: pn 30.06.2003 20:11
Lokalizacja: prosto z piekła

Postautor: Alganothorn » wt 21.10.2003 21:44

najpiękniejsza rzecz to kochać - zdać sobie sprawę z tego, że jest się zdolnym do takiego uczucia, a jeśli kochasz naprawdę mocno, to po prostu nie dojdzie do Ciebie, że ta druga osoba Cie nie pokocha...
jak zaczyna coś takiego docierać do głowy, znaczy, że stan zakochania słabnie...
:-)
a jeśli idzie o trwałość miłości - jeśli traktuje się miłość jako prezent dany raz na całe życie, to po kilku latach okazuje się, że jest się z obcą osobą...miłość, związek, to praca, to ciągłe staranie się o siebie, zakochiwanie i rozkochiwanie w sobie na nowo raz za razem...inaczej to nie działa
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » śr 22.10.2003 8:46

Święte słowa, Panie dzieju, święte słowa...
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Louen » śr 22.10.2003 9:59

wspaniale móc kochać, wspaniale być kochanym... ale jeśli chcesz kochać jeszcze mocniej, jeszcze bardziej to uważaj aby tej miłości nie wypalić... bo okaże się że była ona wileka, ale na krótko... szczęśliwa miłość musi byc odwzajemniona, ponieważ człowiek tą miłością żyje, jest jak pożywienie... gdy kochasz nawet szalenie mocno, ale nie otrzymujesz tego samego nie bedziesz szczęśliwy, nigdy i twoja miłość zamieni się w rozpacz...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » śr 22.10.2003 10:02

jeśli miłość jest wystarczająco mocna, nie potrzebuje wzajemności;
zaupełnie inna sprawa, że taka miłość to rzadkość...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Louen » śr 22.10.2003 10:14

ale czy taka miość bez wzajemności jest szczęśliwa?
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » śr 22.10.2003 10:58

prawdziwa miłość nie potrzebuje wzajemności...
to tak, jak miłość do wszystkich ludzi, jaka cechuje niektóre postacie: miłość dalajlamy do bliźniego nie wymaga miłości 'zwrotnej'...
jak wspominałem: taka miłość jest bardzo rzadka i mało kogo na nią stać, ale tak: prawdziwa miłość jest szczęśliwa niezależnie od wzajemności, bowiem liczy się fakt, że my kochamy, że jesteśmy do tego zdolni...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Louen » śr 22.10.2003 11:43

człowiek kocha i potrzebuje miłości...
Ty uważasz, że ważne jest samo uczucie i radość z jego przeżywania, radość z obdarowywania nim innych...
ale powiedz sam czy o wiele większe szczęście nie pojawiło sie wtedy, gdy okazało się, że nie tylko Ty kochasz, ale i jesteś kochany? nie chodzi tutaj o miłość bliźnich...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » śr 22.10.2003 11:49

nigdy nie twierdziłem, że jestem tym szczęściarzem zdolnym do tak wielkiej miłości, prawda?
tak, jestem słabym człowiekiem i do pełni szczęścia potrzebuję miłości drugiej osoby, ale równocześnie wiem, że ludzie zdolni do pełnej, prawdziwej, wielkiej miłości tego nie potrzebują...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Louen » śr 22.10.2003 12:31

"Prawdziwa miłość jest czymś wyjątkowym - zdarza się mniej więcej dwa albo trzy razy na wiek"
a może jest tylko mitem?
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » śr 22.10.2003 13:10

nie jest mitem, po prostu jest czymś bardzo rzadkim...
...poza tym wole myśleć, że moja też taka jest, ale na całe szczęście nie muszę się przejmować kwestią jej nieodwzajemnienia...
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Louen » śr 22.10.2003 13:26

chodzi o to, że miłości nie da się objąć, nie da się zmierzyć, ani jednoznacznie określić... o miłosci możemy mówić wiele i bardzo różnie, ale i tak nie powiemy wszystkiego... a prawdziwa miłość czy potrzebuje wzajemności? ja potrzebuje choc odrobinę i to jest dla mnie najistoniejsze... wierzę również, że mimo to jest prawdziwa i szczera...

kiedyś słyszałem mniej więcej coś takiego:
"ten kto szuka prawdziwej miłości nigdy jej nie znajdzie, to ona znajduje nas"
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Wotan » sob 05.02.2005 23:12

z każdym kolejnym dniem mojego życia rodzi się przekonanie, że coś takiego jak miłość nie istnieje - są jedynie półśrodki, małe kłamstwa, czasowe zachwyty i westchnienia, a ogółem wychodzi z tego trochę miłych wspomnień i kolejna blizna na sercu.
Każda moja chwila to próba trwania w ślepiej wierze za, gdy wszysko jest przeciw. Miłość to liczba urojona - było chyba kiedyś takie opowiadanie Zelaznego.. właśnie tak wciąż się czuje.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Gvynbleid » ndz 06.02.2005 14:50

Nie ma sensu analizować miłości na ww. półśrodki, urojenia etc. Ja rozumiem że można sie czuć omijanym lub niedotkniętym tym uczuciem, ale miłość jest zsyntetyzowana (z Ferdydurkowskiego punktu widzenia :)) i gdzieś jest na pewno - resztę należy pozostawić upływowi czasu i rozwojowi biegu wydarzeń - w końcu się natrafi. Nie ma co negować jej istnienia, rozczarowanie minie, iluzje miną (być może będzie ich bardzo dużo) aż dotrzesz do sedna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Lilly » ndz 06.02.2005 16:57

Co do glownego watku, to nie zgodze sie z tym, ze szczesliwszy jest ten kto kocha bardziej. Chyba, ze kocha az tak bardzo, ze nie zauwaza tego, ze kocha sie bardziej... za duzo bardziej...

Siliann pisze:W miłości nie można być szczęśliwym, to przecież tylko chwila iluzji która bardzo szybko pokazuje ząbki kryjące się za nią.


Tu sie nie zgodze. To o czym mowisz, to zauroczenie. Milosc to cos, co trwa. A jesli przestaje trwac, to znaczy, ze to bylo bardziej zauroczenie niz milosc. Milosc to nie jest cos takiego, co sobie jest od tak. To cos, na co trzeba sobie zapracowac; o co trzeba walczyc - od poczatku do konca... A im dalej od poczatku czasami trzeba walczyc bardziej.
Bo milosc, to nie tylko "motylki w brzuchu". To takze zycie z soba. W codziennej radosci i w smutku... a tego drugiego czasami w zyciu wiecej.

Zauwazylam tez, ze czesta reakcja ludzi, ktorzy niedawno mieli problemu z miloscia zaczyna ja negowac. Coz... jeszcze nigdy nie doznalam powaznego zawodu milosnego (wydarzenia z czasow nastoletnich uwazam tylko za mlodziencze wyglupy - zreszta w moim przypadku i tak nie wydarzylo sie nic powazniejszego niz maslane oczy do niektorych kolegow), wiec nie wiem, jak to jest (chcialabym sie nigdy nie dowiedziec, ale jak wiadomo, zycie plata rozne figle). Jednak czy jest sens pograzac sie w smutku :?: Ja mysle, ze lepiej sobie wtedy powiedziec, ze moze to nie byla TA milosc. Przeciez zycie trwa i jeszcze wiele moze sie w nim wydarzyc - wiele milosci od tej wlasciwej osoby ;-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: Gvynbleid » ndz 06.02.2005 19:34

Negowanie istnienia miłości uważam za przejaw słabości i za dziecinny odruch (przepraszam jeżeli kogoś uraziłem), najlepiej jeszcze zacząć tupać nóżkami, obrazić się na cały świat i krzyczeć "nie pozwalam!". Skoro wszyscy o tym trąbią, skoro zostało to "dowiedzione klinicznie przez wiele lat badań :wink: ", skoro 90% tematów przewodnich w muzyce to miłość to znaczy że coś musi w tym być. Jeżeli nie spotkaliśmy do tej pory obcego nie znaczy to od razu że jesteśmy sami w kosmosie :lol:

A jeżeli chodzi to kto szczęśliwszy, wybaczcie ale jeżeli dwójka ludzi się kocha to mogą się kochać conajwyżej na dwa różne sposoby, ale kto bardziej, jest moim zdaniem pytaniem nie na miejscu - to nie piersi z kurczaka które pani Stefa z mięsnego porcjuje odpowiednio po 300 lub 400 gram.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Jander » ndz 06.02.2005 20:40

A co myślicie o miłości na większą odległość ?
Gdy dwie osoby dzieli załóżmy 200 km i bardzo ciężko jest im się wogóle spotykać ?
Czy taka miłość jest realna ? Trwa krócej od tej, gdzie para spotyka codziennie ? Czy może im więcej kilometrów dzieli tym miłość jest silniejsza ?
pozdrawiam
ps: wybaczcie zejście z tematu szczęśliwości, ale to jedyny aktualny temat o miłości
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Wotan » ndz 06.02.2005 21:24

z obserwacji innych - jest realna

z obserwacji siebie - miałem nadzieje że będzie.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Alganothorn » pn 07.02.2005 9:14

w wkestii miłości na odległość: bywa różnie;
mój przyjaciel jest w związku z dziewczyną, która mieszka na Wyspach Kanaryjskich, a studiuje w połowie drogi między oboma miejscami...pech chce, że do Madrytu też jest kawałek drogi z Warszawy
;-)
są razem już kawałek czasu i nic nie wskazuje, żeby razem być mieli przestać...on teraz zaczyna doktorat w Rzymie, między innymi po to, żeby było bliżej;
z drugiej strony rozpadają się związki, które łączą ludzi w tym samym kraju, a 'barierą nie do przebycia' staje się takie 100 czy 200 km;
wniosek? różni są ludzie, różne są potrzeby - a raczej na różne sposoby można je zaspokajać; jedni dadzą radę, inni nie, kwestia bardzo indywidualna;
a jeśli chodzi o to, że nie ma miłości: dziwnym trafem ludzie wkazują szczere zdziwienie, jeśli miłość ich omija - ja wykazuję postawę odwrotną, jestem szczerze zdziwiony, że mnie znalazła...na całym świecie są miliardy ludzi, szansa, że spotkam tę jedyną są mizerne, szansa, że zwrócimy na siebie uwagę, że poznamy się i, wreszcie, że zapragniemy być razem, oscylują blisko zera...
a jednak tak się stało i jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie właśnie z powodu miłości; ja wolę dawać, niż brać i może, gdybym trafił na 'nieodpowiednią osobę' skończyłoby się to dość boleśnie, jednak nic takiego nie miało miejsca i trafiłem na najwspanialszą istotę na świecie, która wykazuje analogiczną postawę;
miłość to nie jest coś, co się każdemu 'należy', to jest coś, co trzeba zdobyć...to jest bonus od życia, a nie element wyposażenia standardowego;
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » pn 07.02.2005 17:10

Alganothorn pisze: ja wykazuję postawę odwrotną, jestem szczerze zdziwiony, że mnie znalazła

...

miłość to nie jest coś, co się każdemu 'należy', to jest coś, co trzeba zdobyć...to jest bonus od życia, a nie element wyposażenia standardowego


Ad.1 Jeśli coś by ci wypadło wsiadłbyś w odpowiednim czasie do nie tego autobusu i pojechał gdzie indziej i tam spotkał swoją miłość czy nie byłaby ona również prawdziwa. Chodzi mi o to że ilość osób zdolnych pokochać i być przez nie kochanych niekoniecznie może wynosić 1:6 mld. Popatrzmy chociażby na ludzi których druga połowa niestety opóściłą ten padół, czasem znajdują kolejną miłość niezależnie od tej poprzedniej.

Ad.2 Popatrz jak wiele jest szczęśliwych małżeństw, o wiele więcej niż ludzi samotnych i małżeństw nieszczęśliwych, miłość i rodzina to element socjalizacyjny i wątpie żeby należał się jedynie wybrańcom.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » wt 08.02.2005 9:11

1 -> trywializując można zacytować słowa piosenki 'kocha się raz, potem drugi i trzeci i znów'
;-)
jeśli kogoś kochasz, to jest to ta jedna, jedyna osoba na miliardy na świecie i nic tego nie zmieni, chyba, że kochać przestaniesz...i wtedy, jeśli zakochasz się, jeśli pokochasz kogoś ponownie będzie to jedna jedyna osoba na świecie - poniekąd dualizm, ale z mocnymi fundamentami logicznymi
;-)
o ile przy miłości logika ma coś do powiedzenia...
zakochujesz się może i w ciele, ale kochasz duszę; może to banalne, ale tak to widzę...masz pewien typ charakterologiczny, który jest dla Ciebie idealny - możesz o tym nie do końca wiedzieć, możesz go szukać podświadomie, ale to jest taki typ osoby, z którym będziesz szczęśliwy; dlatego, jeśli jeden związek nie wypala, kolejny ma jakąś szansę
2 -> nie znam wyników badań do których się odnosisz, więc i nie mam jak polemizować; nie mam pojęcia jakich ludzi jest najwięcej...poza tym uświadomienie sobie, że miłość Ci się nie należy zmienia nieco punkt ciężkości w związku, a tylko pracując nad nim masz szansę, że potrwa całe życie; rzecz jasna prada taka jest potrzebna z obu stron, niemniej jednak wiedząc, że to, co masz, nie jest dane raz na zawsze, tylko trzeba o to ciągle dbać w najgorszym wypadku tylko zwiększa szanse na trwały związek, w najlepszym - gwarantuje;
i, na deser, luźna uwaga: słowo 'miłość' jest potwornie nadużywane, podobnie jak szereg innych - np. 'przyjaciel'; to prowadzi do tego, że człowiek zauroczony twierdzi, że jest zakochany, człowiek zakochany mówi, że kocha nad życie i wszyscy są przekonani, że w życiu spotkali już miłość....a to bujda
oczywistym jest, że ludzie są różni, że jedni zakochają się raz, a inni będą permanentnie przeżywać zauroczenia skierowane ku coraz to innej osobie, ale taka prawdziwa, głęboka miłość nie jest czymś, co pojawia się szybko, nagle i często; miłość od pierwszego wejrzenia? bzdura, od pierwszego wejrzenia można się zauroczyć, potem zakochać, miłość przychodzi na końcu...owszem, zauroczenie może być bardzo silne, kolejne etapy nie determinują wcale siły emocji, ale miłość to przywiązanie, to zaufanie, to pewność, taka 100%, w każdej sferze życia i niezależnie od tego, co mówią inni; miłość to w dużej mierze 'pokrewieństwo dusz' i dopiero szukając wśród ludzi takiej miłości można dojść do wniosku, że nie każdy ją znalazł...
żeby nie być gołosłownym: znam dziesiątki par w różnym wieku, znajomych, ich rodziców, własną rodzinę, ale tylko o kilku, może kilkunastu parach mogę z przekonaniem powiedzieć, że naprawdę odnaleźli w swoim związku ideał miłości...
dziwne? nie, bo bez miłość można żyć, bo można oprzeć związek na szacunku, przyjaźni i zaufaniu, bo można nie zauważyć, jak ulatuje nutka zakochania, jak nie patrzy się na siebie 'w ten sam sposób', bo takie związki też dają szczęście, ale to nie jest dla mnie prawdziwa miłość - ona jest dla mnie jak Graal, będę rozkochiwał swoją ukochaną w sobie każdego dnia i każdego dnia będę się w niej zakochiwał na nowo, bo to jest dla mnie prawdziwe szczęście
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » wt 08.02.2005 20:51

Chyba źle mnie zrozumiałeś - wspomniałeś o typach charakterologicznych odpowiednich dla każdego - grono osoób o odpowiadającym ci typie może być większe, wystarczy że danego dnia byś nie wyszedł z domu i już nie poznałbyś swojej przyszłej miłości a spotkałbyś kogoś innego kto stałby się osobą z którą chciałbyś spędzić resztę życia (wiem że aktualnie może ci się to wydawać absurdalne - ale to hipoteza która jest całkiem realna), no chyba że wierzysz w przeznaczenie to rozmowę mamy z głowy :wink:

Odnośnie luźnej uwagi - nie rzucam słów na wiatr i trochę mnie ubodło że mnie nie doceniłeś.

Nie każda miłość może lub musi być doskonała, niekoniecznie wszystko musi być idealne na wszystkich płaszczyznach, a pomimo to dwójkę ludzi możnaby nazwać kochającymi się; poza tym każdy kocha na inny sposób i niezawsze (w większości przypadków) z zewnątrz można ocenić czy kogoś łączy to wzniosłe uczucie czy nie. Fakt faktem że w dążeniu do takiego czy innego stanu trzeba się troche napracować, zjeść pare kamieni po drodze albo ponieść krzyż ale to nie zmienia faktu że każdy zasługuje na miłość, ba człowiek jest dla niej stworzony (inaczej mielibyśmy do czynienia z jedną wielką społeczną handrą) i większość ludzi ją osiąga; nastoletnie czy nawet dwudziestoparoletnie perypetie to boląca sprawa - pewien etap który trzeba przejść; jedni mają to szczęście że go nie doznają u innych trwa bardzo długo, ale ogólnie rzecz ujmując jest to uleczalne :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » śr 09.02.2005 9:35

nie po kolei:
luźna uwaga była luźną uwagą, nie była skierowana bezpośrednio do Ciebie...że zacytuję więc: trochę mnie ubodło że mnie nie doceniłeś
;-)
ludzie zasługują na miłość? ludzie zasługują na szczęście, nie dla każdego szczęście to miłość, ale, skoro dla większości tak, można spokojnie przyjąć, że większość ludzi na owo uczucie zasłużyła;
tyle tylko, że ja tak nie uważam, nie uważam, żeby z samego faktu, że łażę po tej ziemi miałbym zasługiwać na dobro, szczęście, miłość, zadowolenie w większym stopniu, niż na zło, pecha i próchnicę zębów; człowiek tak samo zasługuje na urodzenie się zdrowym, jak i z rozszczepionym kręgosłupem, powienien dziękować losowi za zdrowie, a nie złorzeczyć na jego brak...
postawa 'zasługuję' jest postawą roszczeniową i prowadzi do, eufemistycznie rzecz ujmując, niezbyt właściwego moim zdaniem podejścia do życia; ja jestem szczęśliwy, że mam tyle, ile mam - może gdybym uważał, że mi się to należy miałbym pretensje, że mam tylko tyle, ale tak nie uważam
:-)
co do przeznaczenia - powiedzmy, że dopuszczenie jego realności bardzo ubarwia życie i dobrze mi z przekonaniem, że gdzieś po świecie się pałęta
;-)
wreszcie w kwestii poznawania ludzi - nie wiem, czy było to Twoją intencją, ale odniosłem wrażenie, że zasugerowałeś, że nie poznałem wystarczająco dobrze związków o których pisałem, że nie było w nich prawdziwej miłości; jeśli tak rzeczywiście było i sugestia owa nie jest moim wymysłem, to spieszę donieść, że te, o których wspominałem, poznałem często aż za dobrze;
a miłość, moim zdaniem, pojawia się z czasem, nie od razu; miłość wyrasta z zakochania, jeśli dostarczy jej się odpowiednie warunki - inaczej można pielęgnować tylko owo zakochanie, które rozwijać się nijak nie będzie i może zwiędnąć równie szybko, jak się pojawiło
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » śr 09.02.2005 14:18

Nie chodzi mi o podane przez ciebie przypadki, przynajmniej nie bezpośrednio, nie chodzi też o poznawanie, tylko o rzeczywisty fakt - dajmy na to że patrzymy na barę okłądającą się krzesłem i kablem od żelazka, obrzucającą wyzwiskami - ale istnieje prawdopodobieństwo że się kochają i jedno za drugie dałoby się posiekać.

Co do postawy rozczeniowej - fakt, nie ma co oczekiwać i siedzieć z założonymi rękami, natomiast przeświadczenie o jakiejść należności i zdobywanie jej (nieraz szturmem) jest postawą dosyć zdrową, trzeba tylko wiedzieć kiedy przestać :wink:

Co do luźnych uwag wybacz, ale pomimo tylu postów odniosłem wrażenie że w głównej mierze odnosisz się do mnie, jeśli chodzi o docenianie - no cuż - tródno się z tobą nieliczyć czyli idąc dalej niedoceniać :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » śr 09.02.2005 14:29

Gvynbleid pisze:Co do postawy rozczeniowej - fakt, nie ma co oczekiwać i siedzieć z założonymi rękami, natomiast przeświadczenie o jakiejść należności i zdobywanie jej (nieraz szturmem) jest postawą dosyć zdrową, trzeba tylko wiedzieć kiedy przestać :wink:

nie uważam, żeby za działaniem ludzkim musiało stać przekonanie o tym, że coś się 'należy' - to tak, jakby każdy naukowiec świata zaczynał pracę myśląc o tym, że należy mu się Nobel, a nie o tym, że powinien dobrze pracować...jeśli komuś się coś w takiej sytuacji należy, to pracodawcy należy poświęcić zakonkraktowanych x godzin wytężonej pracy
:-)
od życia człowiekowi należy się tylko śmierć, całą resztę trzeba zdobywać
;-)
co do okładania się - z całym szacunkiem, ale prawdziwa miłość nie polega na krzywdzeniu...możliwe, że dane osoby łączy uczucie, ale ejst to dość zdegenerowana jego forma i winna być dla ich dobra 'uleczona'; pomijam rzecz jasna osoby, którym w takim modelu byłoby właśnie bardzo dobrze, bo (może) są i takie;
a w kwestii niedoceniania mojej osoby - zapewniam, że można, z resztą wolę być niedoceniany, niż przeceniany
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » śr 09.02.2005 22:20

Alganothorn pisze:... całą resztę trzeba zdobywać


Jeżeli coś chcesz zdobywać to w przekonaniu że ci się to należy, w przeciwnym wypadku mielibyśmy do czynienia ze sztuką dla sztuki - a to mimo wszystko rzadko się zdarza, działania muszą mieć jakąś motywację a przeświadczenie o tym że coś się należy leży gdzieś u podstaw, może nawet nie zdajemy sobie sprawy. Nie mam tutaj na myśli zadufania czy poczucia wyższości ale jeżeli naukowiec pracuje nad czymś i pragnie nagrody Nobla musi uważać że mu się należy (inaczej by do tego nie dążył) - po prostu to musi być popartarte czynami - jak już mówiłem nie ma co siedzieć z założonymi rękami.
Sam wyznaję idee arystotelejskie które są dla mnie najważniejszą filozofią życiową, czymś dzięki czemu idę przez życie pewnie i dzięki czemu pewnie zbuduje jakąś namiastkę szczęścia gdzieśtam i wiem że zarówno zdobywanie jak i przeświadczenie że coś mi się od życia należy (w tandemie, nie osobno) powodują że wywiązuje się z tych planów

Oschłość czy niewyspecjalizowanie w okazywaniu uczuć niekoniecznie muszą świadczyć o tym, że tego uczucia nie ma, czasem nawet dochodzi do reakcji obronnych i stricte odwrotnych typu "rzucenie krzesłem"; sam oczywiście tego nie popieram i nie propaguje ale to nie zmienia faktu że dla niektórych to jest całkiem normalne i pomimo że miłość taka do idealnych bynajmniej nie należy (w naszym mniemaniu) to i tak może po prostu zaistnieć. Znam ludzi tak grubociosanych że w życiu swoim kobietom kwiatów nie dali pomimo że już są po ślubie - ale czy to znaczy że mniej tą osobę kochają? Chyba nie do końca.

Niedocenić zapewne można, przecenić pewnie też; ale poza samą hipotetyczną możliwością nie widzę problemu :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » czw 10.02.2005 9:29

primo: zdobywasz nie tylko w przeświadczeniu, że Ci się należy, chyba, że piszesz konkretnie o sobie
;-)
secundo: nie oceniam ludzi wszystkich, pisałem tylko o znajomych mi parach, któe poznałęm wystarczająco dobrze na tyle, żeby wyrobioną opinię mieć; nie chodzi tu bynajmniej o pokolenie moich rówieśników, ale także rodziców i dziadków (rzecz jasna uwzględniłem różnice kulturowe - to, że w zainteresowaniach mam wpisane 'człowiek' ma wiele oblicz ;-))
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return


Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 80 gości