USA obronca swiata? Widac, ze ktos tu juz padl ofiara ich propagandy. ZADEN kraj nie wydawalby rocznie paru miliardow dolarow, zeby uratowac kilka afrykanskich wiosek, albo panstwa ktore wlasciwie ma tylko piasek. Tu chodzi o kase, ktore Estat Unis (kto oglada Jam Lasica bedzie wiedzial, o co chodzi
moga zdobyc sprzedajac zloza krajow 'osi zla'. Korea Pn. nic nie ma, wiec wojna im juz nikt nie grozi, bo po co? Niech sie ich bronia atomowa martwia Chiny i Japonia, bo to pewnie na nich spadna niedorobione koreanskie glowice. USA nic z tego nie ma.
Z tego samego powodu nie chca sie zgodzic na ograniczenie emisji spalin do amtosfery (co od paru ladnych lat forsuje UE). Dlaczego?
a) maja wiecej kasy (produkt swiatowy brutto - to jeden z powodow rozszerzania Unii zreszta...)
b) zmniejszenie emisji pociagneloby za soba ogromne koszty!
Zreszta, co to za wojna - prowadzona z parunastu kilometrow nad ziemia? Widac, ze sa bardzo odwazni i wojowniczy