Czerwone ołówki i długopisy

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Czerwone ołówki i długopisy

Postautor: Antara » czw 25.09.2003 17:19

I kolejny temat, w którym jestem ciekawy waszych opinii.
Jak postrzegacie rozwój naukowo techniczny w naszym świecie? Jako naturalną konskwencję ciekawości ludzkiej? Jako odstępstwo od natury?
Czy woleli byście pisać najnowszym modelem długopisu znanej marki czy może poprzestać na starym dobrym ołówku?
Antara
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 17
Rejestracja: ndz 17.08.2003 14:37

Postautor: bejzkik » czw 25.09.2003 22:53

kto nie idzie do przodu ten znika w niepamięci

dlaczego ten dobry długopis ma byc markowy?
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Angbandrider » wt 14.10.2003 15:14

osobiście moge skrobać nawet patyczkiem po piasku, postęp nic dobrego ze sobą nie niesie (no może drobna przesada że nic).

Moja opinia może być nie obiektywna bo czytam za dużo fantasy i zawsze chciałem być nordyckim bersekerem :D.
I am the fallen angel who will punish you for all your sins
Awatar użytkownika
Angbandrider
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 252
Rejestracja: pn 30.06.2003 20:11
Lokalizacja: prosto z piekła

Postautor: bejzkik » czw 01.04.2004 3:31

zaraz czy ten temat nie był bardziej rozwiniety?
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » czw 01.04.2004 8:25

grim: nie wiem jak ten, ale analogiczny jest bardziej rozwinięty: http://katedra.mud.pl/forum/viewtopic.php?t=1832
nie wiem, czy o to Ci chodziło
pozdrawiam
ps. ach, post moderatorski...;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » czw 01.04.2004 11:15

faktycznie
przegladalem stare watki i tak pomyslalem ze ktos tutaj mocno moderuje :)
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: małgoś » czw 01.04.2004 11:22

Ten temat sprowadza się do pytania: tradycja czy nowoczesność? Nie da się uciec przed postępem cywilizacji. Korzystamy z internetu, telefonów komórkowych (i stacjonarnych - też nie są wcale takie stare), oglądamy telewizję, słuchamy muzyki z płyt CD, robimy zdjęcia... Ciężko byłoby żyć bez tych wszystkich udogonień, prawda?
Awatar użytkownika
małgoś
Lady
Lady
 
Posty: 76
Rejestracja: pn 15.03.2004 12:19

Postautor: Alganothorn » czw 01.04.2004 12:29

dla chcącego nic trudnego...
jeśli naprawdę chcesz żyć bez tego wszystkiego - nie ma problemu, ja po prostu jestem zbyt wygodnicki, żeby z takich udogodnien rezygnować, ze służbą zdrowia na czele (jakoś nie przemawia do mnie tradycja oznaczająca brak znieczulenia innego, niż alkoholowe...)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: małgoś » pt 02.04.2004 6:42

Alganothorn pisze:dla chcącego nic trudnego...
jeśli naprawdę chcesz żyć bez tego wszystkiego - nie ma problemu


Nie wiem, czy człowiek wychowywany w otoczeniu zdobyczy cywilizacji potrafiłby bez nich funkcjonować. Osobiście bez paru umiem się obejść - zbędny mi jest telewizor, bez radia, internetu i płyt CD/kaset też mogłabym żyć. Gorzej z prysznicem (3-4 dni to chyba max), książkami, telefonem (no, ostatecznie bez niego też dałabym radę), lekami i jeszcze pewnie paroma rzeczami, które już tak się zrosły ze mną, że nawet ich nie dostrzegam...
Mam takie jakieś dziwne wrażenie, że zabiłoby mnie czekanie, aż się w kociołku nad ogniskiem zagotuje woda na herbatę... ;)
Awatar użytkownika
małgoś
Lady
Lady
 
Posty: 76
Rejestracja: pn 15.03.2004 12:19

Postautor: bejzkik » pt 02.04.2004 10:44

a skad kociolek i herbata? :)
tak naprawde to to czego pozornie najtrudniej nam sie pozbyc okazuje sie najłatwiejszym wyrzeczenie
dopiero wtedy odkrywamy jak wazny jest sklep spozywczy na rogu bloku
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pt 02.04.2004 10:57

wszystko to pikuś wobec służby zdrowia...
jaka ona by nie była, ale to jest ten element, który mnie kawałek czasu temu powstrzymał przed marzeniami od życia w Wiekach Średnich...zwłaszcza w okolicach bólu zęba, albo banalnego bólu głowy;
sklep zpożywczy jest tym elementem, bez którego jakoś bym sobie poradził, w końcu zdobywało się te orle pióra...
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » pt 02.04.2004 11:10

przypomnial mi sie ten hmm no jak mu tam tom hanks w cast away i zgrabny sposob w jaki pozbył sie przyczyny bolu
wiec wiesz odrobina zaciecia, przeonanie ze szystko bedzie dobrze i dogodne miekkie miejsce dla upadku zemdlonego ciala i dasz rade :)
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Tyhagara » pt 02.04.2004 11:11

E tam, gdybyśmy zaczęli żyć odcięci od cywilizacji, to byli byśmy zwierzętami. Jesteśmy ludźmi i chęć poznania między innymi różni nas od zwierząt. Człowiek zawsze żył korzystając ze "zdobyczy cywilizacji". Bo choćby taka miska gliniana, lub szałas, to już jest cywilizacja. Można powiedzieć, że człowiek który stworzył pierwszą gliniana miskę był naukowcem. Bo musiał eksperymentalnie dojść do tego, że glina o odpowiedniej konsystencji da się lepić, a poddana wysokiej temperaturze staje się twarda (pewnie zaobserwował to podczas jakiegoś pożaru). Z tym, że należało przeprowadzić kilka prób z wykorzystaniem właśnie gliny i ognia aby powstało coś na kształt naczynia. Nawet stukanie krzemieniem o krzemień to już było jakieś odkrycie, i ten kto posiadał to 'magiczne' urządzenie (bo trzeba wiedzieć, że to właśnie krzemieniami trzeba stukać i po co) tworzył zaczątki cywilizacji jaką mamy.
Człowiek ma w naturze odkrywanie i ciekawość. Oczywiście możesz odrzucić postęp. Ale nawet jeśli się teraz przeprowadzisz do lasu to nadal będziesz korzystał, choćby wiedzy wyniesionej z geografii w podstawówce, lub z przeczytanego kiedyś podręcznika surwivalu.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: bejzkik » pt 02.04.2004 11:23

widze ze nie doceniasz czlowieka :)

po pierwsze o jakim stopniu odciecia mowimy?
jak rozumiem cywilizacja w tym momecie nazwiemy tylko ogol zdobytych przez czlowieka narzedzi ulatwiajacych mu zycie?
a gdzie otoczka spoleczna?
wiem ze narzedzie wplywa na jakosc wiezi spolecznych ale nie zapomnijmy o takiej kwestii ze bylby to raczej krok w tyl. wiec wiekszosc ze swoich odruchow spolecznych zachowujemy tracac je dopiero z czasem
dlatego takie zezwierzecenie o jakim mowisz raczej dla nas a tym bardziej dla pozniejszyc pokolen ktore nie stana w miejscu bylo by nie osiagalne
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pt 02.04.2004 11:25

wiesz Tyhagaro, mam wrażenie, że punktem wyjścia nie ejst tutaj kompletne odrzucenie zdobyczy cywilizacji...
ja pod zdobycze cywilizacyjne podciągam nawet mowę, która wykracza poza pulę dźwięków i sygnałów ostrzegwczych, informujących o pożywieniu itp...myślenie abstrakcyjne człowieka doprowadziło do wykształcenia się skomplikowanego systemu komunikacji werbalnej, jak i pisanej - wszak pismo to jeden z fundamentów cywilizacji...
ceramika? pewnie, od neolitu ceramicznego, który dla niektórych badaczy był herezją ;-)
tu chyba raczej chodzi o kwestię techniki skonfrontowaną z prostotą...nie wiem, czy ktokolwiek mnie rozumie, ale o bliższe wyjaśnienia w sumie należy pytać autorkę topicu
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » pt 02.04.2004 11:32

Powiecie może, że zwierzęta też budują i konstruują. Tylko, że taki lis kopie sobie norkę, a jego dziadek lis :wink: też kopał norkę, a jego praprapradziadek lis też kopał norkę :wink: I co różni takie pokolenie lisów od pokolenia ludzi? No to, że każdy list kopie taką samą norkę, nieważne czy jest to lis z Ameryki czy z Europy. No a człowiek? Każdy człowiek zbuduje inny szałas to znaczy, że jeśli weźmiemy dwóch dzikusów, to każdy będzie kombinował na swój sposób, będzie myślał. Jeśli podpatrzy u konkurencji coś lepszego to wykorzysta to. A w ciągu swojego życia zapewne udoskonali. Jego prawnuk będzie pewnie budował lepsze szałasy. Oczywiście tacy indianie lub eskimosi wypracowali sobie pewien sposób budowania wikwamów lub iglo i nic nie zmienia się w tym od setek lat. Ale za to rozwijali się w innych kierunkach. No wiadomo jak to ludzie.
Czyli to leży w naszej naturze i nie jesteśmy tego w stanie powstrzymać. To jest niemożliwe.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Tyhagara » pt 02.04.2004 11:45

(Wcieliście mi się pomiędzy posty :))
No tak człowiek jako jednostka ma różne odchylenia. Ktoś może sobie wymyślić, że nie będzie korzystał z postępu i przeniesie się do pustelni. Ale czy na pewno nie będzie korzystał z tego postepu? Jeśli do tej pory korzystał to już jest, że tak powiem 'skażony' postępem. A to, że wybrał inną drogę to jest jego wybór. To według mnie takie fisiowanie. Bo co mu to da, że się odetnie od cywilizacji?

Jeśli chce być pustelnikiem i tam pogłębiać swoją wiarę w Boga lub kontęplować to w tedy to ma sens. Ale jeśli ma to być jakiś manifest, bunt przeciwko technice to uważam to za nieracjonalne. Bo tym swoim buntem niczego nie zmieni. Nie zmieni natury człowieka, bo to, że jesteśmy odkrywcami nie wynika z naszej mentalności czy z jakiejś filozofii życia, to jest tak samo naturalne jak rozmnażanie się czy zakładanie rodziny.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pt 02.04.2004 11:47

człowiek rozwija się, to fakt;
nie chdozi tylko o kwestie biologiczne, chodzi raczej o socjologię, o ewolucję kultury i techniki i wszystkiego, czym się otacza...
to jednak w żaden sposób nie ma wpływu na istotę pytania: wszelki rozwój może iść różnymi drogami,zamiast myśleć jak polecieć na marsa nasa mogłaby się zająć kwestią jak najładniej namalować kwiaty w ogrodzie i odkryć nowatorskie techniki malarskie
:-)
niezmienny pe wyznalazczości człowieka można ukierunkować
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » pt 02.04.2004 11:52

Tyhagaro piszesz tak ze znowu zgubilem sie czy to pytanie czy stwierdzenie czy moze stwierdzenie za ktorym kryje sie pytanie :)

czy ewolucja socjologiczna lezy w naturze czloweka? jest zwierzeciem standnym a do tego sklonnym do ewolucji techniiczniej wiec na pewno
to proces ktorego nie mozna na tym etapie zatrzymac.. moze kiedys jak juz nic nie pozostanie do osiagniecia?
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pt 02.04.2004 11:58

a uważasz, że kiedykolwiek osiągniemy taki poziom?
my, jako rodzaj ludzki, tudzież to, w co wyewoluujemy...
czy istnieje taki moment w rozwoju, że nie ma nic dalej, nic doskonaleszego, lepszego?
szczerze wątpię...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » pt 02.04.2004 12:04

Osobiście nie rozumiem pytania.
Jak postrzegacie rozwój naukowo techniczny w naszym świecie? Jako naturalną konsekwencję ciekawości ludzkiej? Jako odstępstwo od natury?

Wystarczy się chwilkę zastanowić by dojść do podobnych wniosków jakie przedstawiłem powyżej. Człowiek nie jest w stanie powstrzymać swojego rozwoju, w żadnym kierunku, ani technicznym, ani sztuce, ani nawet duchowym, to jest dla niego naturalne. Powstrzymywanie tego było by właśnie niezgodne z naturą. To jest tak oczywiste, że autor chyba chciał zapytać o coś innego, tylko o co?

Czy woleli byście pisać najnowszym modelem długopisu znanej marki czy może poprzestać na starym dobrym ołówku?

Nie widzę związku z tematem. To czy piszę najnowszym modelem długopisu czy ołówkiem wynika bardziej, z mojego gusty i przyzwyczajenia. Z pewnością są ludzie którzy wolą ołówek i tacy którzy wolą długopis. Tak samo jak ludzie którzy wolą sandały od najnowszych adidasów z airem.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Tyhagara » pt 02.04.2004 12:11

Co to osiągnięcia najwyższego poziomu :wink: To nie jest gra RPG. Tu nie ma statsów. Powiem tak, najwyższy poziom cywilizacyjny jaki można osiągnąć według mnie, jest wprost proporcjonalny do złożoności wrzechświata, w aspekcie jego poznaniowości. Z zaznaczeniem, że warunkiem poznania jest zrozumienie.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pt 02.04.2004 12:22

Tyhagara pisze:Osobiście nie rozumiem pytania.
Jak postrzegacie rozwój naukowo techniczny w naszym świecie? Jako naturalną konsekwencję ciekawości ludzkiej? Jako odstępstwo od natury?

Wystarczy się chwilkę zastanowić by dojść do podobnych wniosków jakie przedstawiłem powyżej. Człowiek nie jest w stanie powstrzymać swojego rozwoju, w żadnym kierunku, ani technicznym, ani sztuce, ani nawet duchowym, to jest dla niego naturalne. Powstrzymywanie tego było by właśnie niezgodne z naturą. To jest tak oczywiste, że autor chyba chciał zapytać o coś innego, tylko o co?

pytanie brzmi: odstępstwo od natury czego?
człowieka?
natury jako pewnego rodzaju prymitywizmu?
natury jako przyrody?
tu jest pies pogrzebany, jak mawiają niemaszki...
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » pt 02.04.2004 13:00

Alganothorn pisze:a uważasz, że kiedykolwiek osiągniemy taki poziom?


tak. wszystko ma koniec. kwestia jak dlugo na ten koniec trzeba czekac

Tyhagara pisze:Nie widzę związku z tematem.


myślę że to była taka metafora
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pt 02.04.2004 13:13

bejzkik pisze:
Alganothorn pisze:a uważasz, że kiedykolwiek osiągniemy taki poziom?

tak. wszystko ma koniec. kwestia jak dlugo na ten koniec trzeba czekac

moim zdaniem jednak nie dojdziemy do takiego punktu...
teoretycznie można założyć, że postęp jest zjawiskiem zamkniętym, ale bardzo trudno mi takie założenie przyjąć
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » pt 02.04.2004 13:44

bejzkik pisze:
Tyhagara pisze:Nie widzę związku z tematem.


myślę że to była taka metafora


Odnosząc się do pytania autora. (Długopis czy ołówek) moim zdaniem całkiem nietrafna metafora. Autor powinien raczej zapytać, czy w codziennym życiu chcę korzystać ze zdobyczy nauki, tych łatwieszych i bardziej efektywnych w użyciu, czy wolę korzystac z przestarzałych metod, czyli, dawnych zdobyczy nauki. Ale w ten sposób pytanie zawiera odpowiedz. Bo tak czy inaczej korzystam ze zobyczy nauki, więc pozostaje kwestia które zdobacza nauki są dla mnie bardziej atrakcyjne, te nieaktualne czy te aktualne. I tu dochodzimy do bezsensowności tego pytania.
Bo odpowiedz jest oczywista.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pt 02.04.2004 14:05

Tyhagara pisze:Odnosząc się do pytania autora. (Długopis czy ołówek) moim zdaniem całkiem nietrafna metafora. Autor powinien raczej zapytać, czy w codziennym życiu chcę korzystać ze zdobyczy nauki, tych łatwieszych i bardziej efektywnych w użyciu, czy wolę korzystac z przestarzałych metod, czyli, dawnych zdobyczy nauki. Ale w ten sposób pytanie zawiera odpowiedz. Bo tak czy inaczej korzystam ze zobyczy nauki, więc pozostaje kwestia które zdobacza nauki są dla mnie bardziej atrakcyjne, te nieaktualne czy te aktualne. I tu dochodzimy do bezsensowności tego pytania.
Bo odpowiedz jest oczywista.

oczywista dla Ciebie - a raczej: oczywistym jest to, że znasz swoją opinię w tej kwestii...
może dla autorki pytania Twoja postawa nie była już tak bardzo oczywista?
może po prostu chciała ją poznać?
ja preferuję akurat pióro, jeśli chodzi o długopis vs ołówek
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » pt 02.04.2004 16:15

Alganothorn
ja preferuję akurat pióro, jeśli chodzi o długopis vs ołówek

Tu poruszasz już kwestię gustu. Pióro (i nie mam na myśli pióra gęsiego, czyli innego naturalnego) może być bardziej zaawansowane technicznie niż długopis, a tym bardziej ołówek. Więc co to ma do tego, o co chciał zapytać autor tematu?

W dalszym ciągu nie jest dla mnie jasne czego chciał się dowiedziec autor. Moim zdaniem źle sformułował pytanie. Być może chodziło mu o to, czy zmiany które następują tak gwałtownie (w tym kontekście rozwój techniki) Czy mamy do tych zmian stosunek pozytywny, to znaczy ciesze się na myśl, że mogę pisać najnowszym zdobyczem techniki. Czy raczej niechętnie podchodzimy do wszelkiego rodzaju nowinek. Na przykład "Jejku znowu musze zmienić telefon komórkowy na taki, który ma aparat kamerę i dostep do internetu" Czyli nie chcę ale muszę iść z postępem czasu z jakiś tam powodów. Musze nauczyć sie obługiwać komputer, ale gdybym mógł się bez niego obyć (na przykład w pracy) to pozostał bym przy starym dobrym liczydle i kartce papieru.

Hmm moim zdaniem gdyby ludzie tak myśleli to po prostu nie konstruowali by tych "długopisów" więc logicznym jest że chcemy mieć postęp. Ale z drugiej strony możliwe że autor chciał wybadac jak każdy z nas podchodzi do tego rodzaju nowinek. To znaczy ogólnie ludzie chcą, ale zawsze znajda się jednostki które nie chcą. I tak mamy tych co nie chcą jeść, mamy tych co nie chcą pracować, mamy tych co nie chcą nosic stroju kąpielowego i mamy w reszcie tych co to przekładają stary dobry ołówek nad zdobycze techniki. Podczas gdy ich koledzy zacięcie bazgrolą długopisem z elektronicznym wyświetlaczem, czasomierzem, datownikiem, budzikiem, GPS'em, miniaturową kamerą i melodyjkami jak w zegarku od komuni.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Lilly » sob 03.04.2004 11:34

A ja uwazam, ze w takiej kwesti wazne jest wyposrodkowanie, gdyz "zostawanie z tylu" nie jest zbyt dobre podobnie jak szalenczy bieg do przodu i odciecie sie od swych korzeni. Przeszlosc, terazniejszosc i przyszlosc sa tak samo wazne.

Dlatego lubie korzystac z dobrodziejstw nowoczesnosci, ktore ulatwiaja mi zycie w taki czy inny sposob. Ale do zwyklych olowkow tez czesto wracam, bo czasami cos latwiej mi jest narysowac recznie niz dziabac sie z tym na ekranie monitora (zawsze moge to potem zeskanowac :wink: - no przynajmniej od niedawna moge i to tylko jak jestem w domu; mojej mamie sie skanera zachcialo :lol:)

I jeszcze tak zostajac w kregu mojej rodziny... Moj tata przez dlugi czas byl wielkim przeciwnikiem telefonow komorkowych i ogolnie jakos tak na rozne nowinki techniczne patrzyl spode lba. Oczywiscie nie bylo w tym jakiejs skrahnosci - jakos tak po prostu go to nie bawilo (tak jak chociazby moja mame :wink:) A jak zmienil prace to przyznaje sie, ze mu brakuje obycia z komputerem. Nie ma wprawdzie z nim az tak duzo do czynienia, ale mimo wszystko czasem musi. Teraz powoli sie wszystkiego uczy, ale wiadomo, ze z wiekiem przychodzi to coraz trudniej. A telefon w koncu dostal z firmy :wink:... i juz na niego nie narzeka...
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: Alganothorn » pn 05.04.2004 9:57

Tyhagara pisze:Alganothorn
ja preferuję akurat pióro, jeśli chodzi o długopis vs ołówek

Tu poruszasz już kwestię gustu. Pióro (i nie mam na myśli pióra gęsiego, czyli innego naturalnego) może być bardziej zaawansowane technicznie niż długopis, a tym bardziej ołówek. Więc co to ma do tego, o co chciał zapytać autor tematu?

a zwróciłeś uwagę na uśmiech determinujący ironiczny i żartobliwy wydźwięk owej wypowiedzi mojego autorstwa?
:-)
moje pióra nie są bardziej zaawansowane technicznie niż długopisy, są, rzekłbym, dość tradycyjne tak w zasadzie działąnia, jak i konstrukcji i doborze materiałów składowych użytych do ich stworzenia;
a jeśli kogoś jeszcze dręczy 'co autorka pytania miałą na myśli' proponuję wysłać jej pm'a z takowym pytaniem;
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » pn 05.04.2004 17:05

Nie dręczy mnie to o co chciał zapytać autor. A raczej jeśli juz przy dręczeniu jesteśmy, zastanawia mnie Alganothorn dlaczego uważasz autora za kobietę? Z moich informacji wynika, że jest to mężczyzna.

A tak nawiasem mówiąc to ciekawe dla czego autor tematu nie zagląda na ten topic.

A uśmiech zauważyłem, ale mógł on oznaczać naprawdę wiele żeczy. Jednak buźka puszczająca oczko, to nie to samo co ludzka twarz. Może po prostu mnie podrywasz, zważywszy, że to nie pierwszy raz :wink:
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » wt 06.04.2004 9:25

Tyhagara pisze:A raczej jeśli juz przy dręczeniu jesteśmy, zastanawia mnie Alganothorn dlaczego uważasz autora za kobietę? Z moich informacji wynika, że jest to mężczyzna.

wynika to z przeciążenia intelektualnego moderatora, ponieważ przeczytał 'Antara' i nie zwrócił uwagi na to, że pisze on z męskimi końcówkami swoje wypowiedzi...
:oops:
mea culpa, sine dubio mea culpa...
oficjalnie przyznaję, że autor, nie autorka
:-)
dlaczego autor nie zagląda - a zagląda w ogóle na forum?
co do podrywania - z przykrością zawiadamiam, że nie podrywam - może łamię Ci tym serce, ale spotkasz ciekawsze osoby na swoje drodze...
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return


Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 82 gości