Globalizacja kultury

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Postautor: bejzkik » pt 01.08.2003 10:26

Grimfang jest dumny z Marc_usa którego pęd do wiedzy jest ogromny

:lol:
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pt 01.08.2003 17:06

jestem z Ciebie taki dumny...
jeszcze trochę a poczuję się ojcem chrzestnym erudycji Marc_us'a...
;-)
widzisz, słownik nie boli...o ile na nogę nie spadnie...warto korzystać, uczyć się nowych rzeczy, żeby rozumieć co mówią i mądrzy ludzie i...ja
;-) ;-) ;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » pt 01.08.2003 17:16

Alganothorn pisze:jestem z Ciebie taki dumny...
jeszcze trochę a poczuję się ojcem chrzestnym erudycji Marc_us'a...


Cieszę się że jesteście ze mnie dumni :lol:
A słownik to coś mi się zdaje na stałe trafi na moje biurko...

Erudycja <łac. eruditio> rozległa wiedza w jakiejś dziedzinie nauki, wszechstronna znajomość jakiegoś przedmiotu, wiedza książkowa.

[tak - dobrze wam się zdaje - będę tak robił za każdym razem :D ... bo inaczej nie zapamiętam :lol: i tak nie jestem pewien czy o leseferyźmie będę pamiętał jutro :? ]
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » pt 01.08.2003 17:22

czy w związku z tym kolejne posty powinny zawirać liste słów, których znaczenie już poznałeś?
w ten sposób nolens volens będziesz się ich uczył
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » pt 01.08.2003 18:17

:lol:
To całkiem niezły pomysł. Zastanawiałem się czy nie umieścić ich w "podpisie" ale chyba powinienem je sam pisać więc raczej u dołu posta :D

[tylko co ja zrobię za kilka miesięcy gdy taka lista rozrośnie się do ponad 100 słówek?? :? ]
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: bejzkik » pt 01.08.2003 18:28

Duma będzie Cię rozpierać
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pt 01.08.2003 18:33

oby tylko duma - pani Austin wskazywała na jej związek z uprzedzeniem...
;-)
pozdrawiam
ps. to jest koszmarny OT; powinniśmy pisać o globalizacji, a nie rozkoszach poznawania nowego słownictwa...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » pt 01.08.2003 19:00

Algi, może powinniśmy udawać że rozmawiamy o aspekcie "globalizacji" języka.

(no wiecie - wszyscy uczą się anglika, przenikanie słówek do Polskiego - ale pewnie zaraz zarzucicie mnie fachowym nazewnictwem - słownik leży w gotowości :lol: )

[poznane słownictwo - leseferyzm,erudycja :D ]
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » pt 01.08.2003 19:09

globalizacja języka?
od wieków trwa, w każdej epoce inaczej wyglądają detale, ale idea jest taka sama: porozumienie między narodami/kulturami, w aspektach juz to handlu, juz to polityki...
greka, łacina, francuski, teraz angielski...co potem? może będzie coś na kształt języka, który pojawił się w 'Blade Runnerze', a może pozostaniemy przy angielskim, nie wiadomo...
i za każdym razem dany język 'na topie' był źródłem zapożyczeń
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » pt 01.08.2003 19:17

A czy twoim zdaniem to dobrze czy źle? Bo naszym ministrom chyba nie podobały sią "Puby"
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Kywalker » pt 01.08.2003 19:19

Niestety nawet w japońskim są zapożyczenia z angielskiego. :(
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: bejzkik » pt 01.08.2003 19:20

Ani dobrze ani źle
to naturalne
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pt 01.08.2003 19:38

dokładnie tak, jak napisał grim: to nie jest w sumie element pod ocenę, albo tak samo nadaje sie do oceniania, jak cykliczność wschodów i zachodów słońca...
czy podoba mi się zapożyczanie - nie zawsze
czy podoba mi się wizja uniwersalnego języka dyplomacji, handlu, czy generalnie kontaktów między narodami - tak
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » pt 01.08.2003 20:08

Skoro zapożyczenia są rzeczą naturalną i nikomu to nie przeszkadza (a nawet jest pożadane :) ) to skąd ta walka (jakiś czas temu) naszych ministrów z seksszopami... ekhem... chciałem powiedzieć zapożyczeniami. :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » pt 01.08.2003 20:30

bo chodzi o sytuację, w której słowa istniejące w języku polskim zastępowane są w sposób dosyć sztuczny obcymi...
pojawianie się w słownictwie pewnych zwrotów, czy wyrażeń, pojedynczych słów nie mających odpowiedników to jedno, a zastępowanie obecnych to drugie
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Marc_us » pt 01.08.2003 20:40

Zgadzam się z tobą ale podam 2 przykłady:

Sukcesywnie - oryginalnie to to chyba oznacza - następujący po sobie, ale obecnie wiele osób używa tego jako "skutecznie" (zapewne zapożyczając z angielskiego "success" - pomimo że ang. "successive" oznacza - kolejne, następujące po sobie. :lol: )

Sexshop - nie wiem jaki jest polski odpowiednik :lol: (a mimo to zakazano tej nazwy - czy też planowano, bo nie pamiętam finału :roll: )

Co sądzisz o tych zapożyczeniach.
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Alganothorn » pt 01.08.2003 21:10

sukcesywnie - nie jest zapożyczeniem, a osobiście nie spotkałem się z innym traktowaniem znaczenia tego słowa niż jako 'stopniowo, kolejno'...
sexshop - zapożyczenie wypełniające luke w polskim słownictwie; nie ma odpowiednika polskiego, więc to mi nie przeszkadza wcale; taka sama sytuacja w słownictwie komputerowym: interface, modem...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chaon » pt 01.08.2003 21:53

Kywalker pisze:Niestety nawet w japońskim są zapożyczenia z angielskiego. :(


Np. Hamtaro (chomik) od angielskiego hamster :D
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać....

Dlaczego niestety?

Ja również nie uważam zapożyczeń za coś złego, o ile nie są wpychane na siłę i nie wypierają polskich wyrazów.
Propos globalizacji języka - dominacja ameryki może się skończyć (nic nie trwa wiecznie) i jakiś inny język może stać się popularny, nie sądzę, aby angielski stał się językiem Ziemi...
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Kywalker » pt 01.08.2003 22:18

Oby został wyparty przez japoński.....
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: Chaon » pt 01.08.2003 22:22

e tam... mi się japoński nie bardzo podoba, już wolę angielski...
A najlepiej by było, gdyby został wyparty przez język polski :wink:
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Kywalker » pt 01.08.2003 22:27

Teraz zchodzimy na temat języków. Ale ja uważam, że japoński jest najbardziej miękki i poetycki. Poza tym miło brzmi. Bardzo delikatnie w odróżnieniu od charchenia angielskiego nie wspominając już o niemieckim.
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: Chaon » pt 01.08.2003 22:46

Aby więc trochę przybliżyć się do tematu:
nie chciałbym aby kultura japońska stała się dominująca, nie uważam jej za dobry przykład do naśladowania. Gdy oglądałem program o wojnie japońsko-chińskiej i o zbrodniach jakich się dopuszczali japończycy, to włosy mi się jeżyły na głowie. Nie byli lepsi od hitlerowców.
Japońska mentalność mi nie odpowiada. Osoby które zachwycają się Japonią (głównie z kręgu M&A) powinny poznać trochę mrocznych stron tego narodu, pewnie ich zapał gwałtownie by zmalał.
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: bejzkik » sob 02.08.2003 0:24

Optymizm nakazywał by ujednolicić wszystkie kultury biorąc pod uwagę ich pozytywne aspekty
Taki komunizm jak w startreku (ulubionym serialu brazylijskim grimfanga)
Ostatnio zmieniony sob 02.08.2003 0:36 przez bejzkik, łącznie zmieniany 1 raz
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Kywalker » sob 02.08.2003 0:29

Znam trochę historri Japonii i mogę Tobie powiedzieć, że ograniczanie się do wojny japońsko-chińskiej z lat 30 jest naprawdę niesprawiedliwe. Po pierwsze japończycy tutaj brali przykład nie skąd inąd jak z Europy. Tak, z naszej kochanej europy. A konkretnie z dzieł Pruskich. Od prusaków przejęli wojskową dyscyplinę, dogmaty i tym podobne. Poza tym to nie nikt inny jak właśnie europejczycy i amerykanie dali japończykom broń, dzięki której mogli to wszystko uczynić. To oni byli ich nauczycielami. A japończycy byli dobrymi uczniami, zwłaszcza że pamiętali wizytę pewnego amerykanina nazwiskiem Perry w lipcu 1853. Przyjęli od nich przede wszystkim dogmat, że siłą da się załatwić wszelkie sprawy i że żadna wojna nie jest niepotrzebna, jeżeli ma pomóc narodowi w jego rozwoju. Tak właśnie wypaczono mentalność japończyków, gdy połączono kodeks honorowy wojownika (Bushi-do znaczy dokładnie Droga (do) Wojownika (Bushi)) z z mentalnością podbojową, która jest dzidzictwem Europy.
Więc proszę mi tu nie gadać, że można oceniać japonię tylko na podstawie wojny japońsko-chińskiej tak jakby historia zaczynała się w tym ounkcie.
Oczywiście we wczeniejszych czasach mamy do czynienia z okrucieństwami, jak w przypadku każdego narodu ale przynajmniej nie było to aż tak podszyte fałszywą moralnością jak gdziekolwiek indziej. O ile dobrze pamiętam to japończycy nawet odrzucili (po pewnym czasie) broń palną na rzecz tradyci i honoru.

A tak przy okazji. Mowa przez ostatnie kilka postów była TYLKO o języku. Nie mówiono o kulturze, jaka ma nastąpić. Zastanawiano się tylko czy i jaki język może zastąpić obecny angielski. Nic o kutlurze nie było mowy.
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: Marc_us » sob 02.08.2003 1:10

Kywalker pisze:A tak przy okazji. Mowa przez ostatnie kilka postów była TYLKO o języku. Nie mówiono o kulturze, jaka ma nastąpić. Zastanawiano się tylko czy i jaki język może zastąpić obecny angielski. Nic o kutlurze nie było mowy.


Wybacz nam omylnym że zapomnieliśmy o kulturze. Wszak jezyk nie ma z nią nic wspólnego. :P


Co do kultury Japońskiej to ja jej nie chce. Powód - nieznam jej.

Japończycy kojarzą mi się z dyscypliną, mieczami i zakopywaniem dzieci w ogródkach. Wiem tylko że nie chciałbym się urodzić w japonii. Dyscyplina by mnie dobiła - a tamtejsza szkoła to chyba największa katorga na świecie.
Praktycznie jedyne co o nich wiem to walka. Walka o shogunat, ninja, WW2.
Gostek popełniający seppuku to zapewne fajna sprawa w filmach ale dla mnie to raczej metoda nie do zaakceptowania - już wolę wersję kata pakującego kulkę w łeb (chociaż z tego co pamiętam to jak ktoś popełnia seppuku to ma asystenta który utnie mu łeb jakby się zawachał).

Oczywiście to wszystko jest zależne od tego w jakiej kulturze się wychowywałeś. Jak jesteś arabem to może wysadzanie się w tłumie jest akceptowalne, jak europejczykiem wolisz by ktoś wykonywał egzekucje a jak japończykiem by osoba popełniła samobójstwo.

Może ta cała historia japonii itp. wydawaje się interesująca, ale tylko z punktu widzenia np. europejczyka. Pewnie Japończycy są zafascynowani innymi kulturami i to je uważają za lepsze.
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: bejzkik » sob 02.08.2003 1:17

Marc_us pisze:Wszak jezyk nie ma z nią nic wspólnego


Mam nadzieje że to żart Marc_us?
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Marc_us » sob 02.08.2003 1:32

grimfang pisze:
Marc_us pisze:Wszak jezyk nie ma z nią nic wspólnego


Mam nadzieje że to żart Marc_us?


Niestety to nie żart - to sarkazm.
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: bejzkik » sob 02.08.2003 1:38

całe szczęście
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Azirafal » sob 02.08.2003 3:42

Przestańcie "sarkazmić" :D a zacznijcie spowrotem gadać o kulturze i języku - jutro też chcę mieć po pół dnia minimum 10 postów do przeczytania na każdym z topików :twisted:

(od dzisiaj w weekendy będzie mnie troszkę mniej na forum, a w dni powszednie nie będzie mnie gdzieś od 18 do 1 w nocy :D )
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: bejzkik » sob 02.08.2003 12:48

I jak nastepuje:

Co tu jeszcze pisać
Doszliśmy do globalizacji i unifikacji
Oceniliśmy i tyle
Swiat (mam nadzieje) będzie piękniejszy
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Kywalker » sob 02.08.2003 15:53

Marc_us pisze:Wybacz nam omylnym że zapomnieliśmy o kulturze. Wszak jezyk nie ma z nią nic wspólnego. :P

Ten jeden raz wam wybaczę. :roll:
"Ware wo tadashiku isameru mono wa waga shinari;
Ware wo tadashiku homuru mono wa waga tomonari;
Ware ni omoneru mono wa waga tekinari."

- Nihongo no shingen
Awatar użytkownika
Kywalker
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: ndz 13.07.2003 10:00
Lokalizacja: ...from the Galaxy far, far away...

Postautor: Alganothorn » sob 02.08.2003 21:49

jeśli chodzi o melodyke języka, to preferuję francuski i rosyjski; japoński przegrywa z chińskim (konkretnie chyba najbardziej lubię kantoński), ale jest lepszy od koreańskiego - to tak subiektywne odczucia sluchowe
co do kultury - nie znam zadnej w ktorej nie ma elementow, ktore by mi nie odpowiadaly, jak tez i zadnej, w ktorej mi pasuje wszystko...wniosek? ten star trek nie jest taki glupi...
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » pn 04.08.2003 15:10

cofnę się o parę postów:
Gdy oglądałem program o wojnie japońsko-chińskiej i o zbrodniach jakich się dopuszczali japończycy, to włosy mi się jeżyły na głowie. Nie byli lepsi od hitlerowców.

Spytajcie Algiego (to historyk, albo archeolog) o to, co robili Lisowczycy...
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Alganothorn » pn 04.08.2003 15:18

jeśli to kogoś pocieszy, to nie ma narodu, który nie miałby takiej karty pt. okrucieństwo nieludzkie i zbrodnie wojenne...
Polacy? choćby wspominani Lisowczycy, którzy naprawdę wprowadzali w życie zasadę, że wojna wyżywi się sama, poza tym o postępowaniu AK (któa jest mitem w naszym kraju, nie chcę rozpoczynać o tym dyskusji tutaj) znam z obu stron relacje z pierwszej ręki (tj. ofiar i prześladowców)
nie można powiedzieć, że jedni są 'cacy', a inni 'be', to se ne da, jak mawiają Czesi...
owszem, są pewne cechy, któe stereotypowo łączymy z pewnymi narodami i z ludami Dalekiego Wschody łączy się często pojęcie 'azjatyckie okrucieństwo' - nie mamy sie czego wstydzić, jesteśmy na tym polu równie dobrzy...my, jako Europejczycy
pozdrawiam
ps. archeolog, specjalizacja w zupełnie innym rejonie :-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » pn 04.08.2003 16:54

świetną książką o AK jest monografia Wachlarza, spisana przez Chlebowskiego. Gorąco polecam wszystkim, których interesują te tematy.
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

PoprzedniaNastępna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości