Alganothorn jakiś czas temu pisze:tłumaczą sobie zjawiska otaczającego świata, odpowiadają na pytania, które ich przerastają, uprawomacniają swoją ekspansję kulturową i terytorialną...
daja sobie wsparcie, którego potrzebują
to tak na początek grim...
o ile dwa pierwsze elementy, o których napisałem onegdaj pokrywają się z Twoją wypowiedzią, to, moim zdaniem istotny, element wiary jako wytłumaczenia ekspansji u Ciebie się nie pojawił;
można sie spierać, dowodząc, że jest to, jakby to ująć eufemistycznie, 'wtórna motywacja' - tj. kiedy już mamy bogów, wtedy są uprawomocnieniem, a nie stanowi to powodu, żeby ich stwarzać, ale w pytaniu 'po co?' nie było zaznaczone po co się ich stwarza, ale po co sie ich/jego/Jego ma, prawdaż?
ludzie potrzebują, w znakomietej większości przynajmniej, wsparcia - w sensie czysto fizycznym i materialnym, ale i duchowym; wiara, jeśli jest 'odpowiednia' (chodzi mi o fakt występowania kryzysów religijnych - od starożytności, kiedy miała miejsce ekspansja monoteizmów, po reformację), zapewnia takie wsparcie i zapewnia przekonanie, że po naszej stronie jest prawda, słuszność i generalnie, że jesteśmy Ci ok;
w pewnym sensie pod Twój argument można podciągnąć argumentację z okolic zakłądu Pascala...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.