Wizja przyszłości? Jest ich więcej niż tych ziarenk pisaku... qrcze... naprawde głowa mnie boli... nie chce mi się sprawdzać czy gdzieś nie walnełem jakiegoś byka czy też nie pokręciłem czegoś więc prosze o wyrozumiałość
***
Harrison zamknął drzwi komory, zdjął kombinezon i ociężale siadł na krześle. Był zmęczony i ciężko było mu myśleć. Właśnie wrócił z pierwszego od kilkudziesięciu lat lotu w głąb atmosfery Ziemskiej. Wcisnął jakiś przycisk i niewielki projektor wysunął się z blatu biurka. Holograficzny ekran zamigotał. Przełączył się na wiadomości i znużonym wzrokiem zaczął czytać. W sumie nie było nic ciekawego.
Populacja wzrosła o jeden promil...
Odkryto bogate złoża na południowym kontynencie...
Złapano kilku członków "Mrocznego Raju" - największej siatki terrorystycznej na Marsie.
Harrison pochylił się i z lekkim zaciekawieniem kontynuował czytanie. Policja ma dowody jakoby to oni byli zamieszani w wysadzenie ładunkiem nuklearnym "TeS-33" - jednej ze stacji terraformingowych. Eksplozja poważnie naruszyła atmosferę planety i nie można wychodzić na powierzchnię bez kombinezonów. Szacuje się iż cofnęło to prace nad terrafomowaniem planety o 30-40 lat. Kolejne takie eksplozje mogą być fatalne w skutkach.
Wstał i powolnym krokiem ruszył do kuchni ciągle rozmyślając o "Mrocznym Raju". Nie pojmował tych ludzi. Co oni sobie wyobrażają? Cholerne czubki mogą zabić ich wszystkich, włączając w to siebie i najwyraźniej są tego świadomi. Odkąd ludzie opuścili ziemię ruch ten nabiera na sile. W większości są to młodzi ludzie poniżej 50 lat. Czemu są tacy aspołeczni? Naukowcy twierdzą że wynika to z faktu podwyższenia wymaganego czasu pracy z 50 do 55 lat i jest to dość agresywnym przejawem buntu nastolatków. Jak się żyje 100 lat to przecież wiadomo że trzeba większość przepracować. Oni sami mówią, że chcą ocalić planetę. Przecież Ziemia to w zasadzie nie nasza wina! W 2054 udało się uzgodnić warunki przestrzegania prawa ekologicznego i udało się zmusić wszystkich do zgody na respektowanie Kar Sądu Ziemi. Jednak wkrótce okazało się to zbędne. Surowce się kończyły a dziura ozonowa rosła. Wówczas wydarzyło się najgorsze. Stopniały śniegi w całej Kanadzie i słodka woda wpłynęła do zatoki Hudson po czym prosto do oceanu. Zasolenie wody spadło, temperatura wody też. Prądy wodne spowolniły. Pogoda oszalała. Czapa lodowa rosła w zastraszającym tempie. Ludzie uciekali na równik, jednak szybko stało się jasne że trzeba wiać. Pomimo, że Mars dopiero zaczynał być terraformowany ludzie uciekli na niego i już z powierzchni kontynuowali pracę. Jeszcze 80-100 lat i będzie to piękna oaza. Piękna jak niegdyś Ziemia. Bogata w surowce. Teraz będziemy inni, wiemy że trzeba być oszczędnym. Jednak te świry nie wierzą w to i chcą ocalić planetę... Planetę!! A co z ludzkością!?
Co pewien czas wylatują statki badawcze by sprawdzić jak wygląda sytuacja na Ziemi. "Cykliczne oziębianie się planety zostało potwierdzone już dawno temu i wkrótce powinna się ocieplić a wówczas powrócimy." - te hasło jest powtarzane niemal co dzień przez prezydenta korporacji - korporacji która przejęła rolę państwa.
Ludzie tęsknią za Ziemią. Tu na Marsie co chwile występują mutacje. Jak to określają te jajogłowy - ewoluujemy. Nie wszyscy są z tego zadowoleni bo następuje to szybciej niż normalna ewolucja i stąd określenie - mutacja. Ten cały "Mroczny Raj" lubi rzucać hasła o powrocie na ziemię... Chociaż oni to jakoś inaczej określają... Banicja. Tak. Mówią że chcą nas wypędzić na banicję z powrotem na Ziemię - na taką jaką sami sobie stworzyliśmy - zimną i nieprzyjazną. Normalnie taka organizacja terrorystyczna szybko by padła. Nikt by się do niej nie przyłączył i szybko by ją wytępiono ale ludzie boją się. Boją się że potężne korporacje zatrzymają nas tu na marsie. Tu gdzie mamy bogate złoża i miejsca pracy. W dodatku już planowana jest eksploatacja pasa asteroidów oraz terraformowanie Tytana. Ludzie po cichu liczą na to iż "Mroczny raj" wymusi szybszy powrót na "Błękitną Planetę". Nie chcą ciągle czekać aż w końcu uda się zakończyć terraformowanie Marsa.
Głupcy!
Gdyby nie ci terroryści już by był Rajem!
Włożył mały dysk do komputera. Po chwili wydrukowany był raport o Ziemi. Harrison podszedł do okna. Olbrzymie miasto roztaczało się dookoła "TeS-10". Setki betonowych wieżowców i fabryk. Miasto zajaśniało. Jakby drugie słońce zabłysło na miejscu "TeS-10" i wielki grzyb uniósł się, aż po szczyty atmosfery. Fala uderzeniowa wybiła okno i rzuciła poszatkowanym ciałem Harrisona o ścianę. Martwy wzrok wbił się w raport.
"Z przykrością informuję iż obecne zlodowacenie Ziemi w niczym nie przypomina poprzednich. Zanikła wszelka roślinność, zamarzły oceany. Zanikł tlen w atmosferze która rzednie i zanika. Najprawdopodobniej planeta nie będzie się nadawała do zamieszkania przez przynajmniej 500 lat a może już nigdy..."
***