pewna teoria

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

pewna teoria

Postautor: Nain Wieczny Tułacz GM » śr 14.05.2003 18:41

swego czasu podczas lekcji fizyki koles mowił o wszechswiecie. zaczeło sie nudnie lecz nadstawilem uszu i usłuszalem takowa teorie (mam nadzieje ze niczego nie pokrece :wink: ):

mamy cos takiego jak materia i antmateria. zostało to w jakis sposob potwierdzone i otoz to ktos bardzo madry wysnuł taka hipoteze iz byc moze gdziec daleko istnieje cos takiego jak antywszechswiat, antyziemia, antysłonce...antyludzie...antywszytsko. i otoz to byc moze jest tak iz MY jestesmy anty...dla tego czegos...jestesmy dla nich jakby odbiciem w lustrze...lub tez oni sa dla nas.

to wydaje mi sie bardzo dziwne...a zarazem jest ciekawe i zmusza do myslenia...
There is nothin' as sure in the world as the glitter of gold and the treachery of Elves."
- Old Dwarf Saying
Awatar użytkownika
Nain Wieczny Tułacz GM
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 141
Rejestracja: czw 17.04.2003 11:57
Lokalizacja: Olsztyn

Postautor: Lord Turkey » śr 14.05.2003 18:49

Faktycznie dziwne :wink: , ale jakby na chłopskim poziomie - bo założenia proste, odpowiedź mniej :wink: .

Jeżeli tak by było to czym różniło by się coś od czegoś anty?
I jaki miałoby stosunek do swego "odbicia"? (mówię o istotach żywych).

Pozdrawiam
Obrazek
Krzysztof Kozłowski
Lord Turkey
Książę
Książę
 
Posty: 2549
Rejestracja: sob 15.02.2003 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Nain Wieczny Tułacz GM » śr 14.05.2003 19:03

nie mam pojecia bracie.moj umysł jest umysłem humanisty a nie fizyka...jednakze takowe "dziwne" zagadnienie do mnie przemawiaja.
There is nothin' as sure in the world as the glitter of gold and the treachery of Elves."
- Old Dwarf Saying
Awatar użytkownika
Nain Wieczny Tułacz GM
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 141
Rejestracja: czw 17.04.2003 11:57
Lokalizacja: Olsztyn

Postautor: Lechu » śr 14.05.2003 19:30

Hmmm czytałem dawno dawno temu sporo o wszechświecie i innych takich. Z tego co pamietam, antymateria nie może istnieć równocześnie obok materii, bo wzajemnie się niwelują. Także jeśli istnieje świat z antymaterii, to na pewno z dala od naszego :)
Podobno, jak to pokazują w filmach SF, tak będą napedzane statki kosmiczne, w silnikach będzie nastepowała fuzja materii i antymaterii i wyzwolona przy tym energia ma służyć jako napęd.
Tyle że teraz już nie mogę sobie przypomnieć wielu rzeczy, no i te filmy też trochę zamotały. Jak napisałem coś głupiego to mnie poprawcie :D
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Nain Wieczny Tułacz GM » śr 14.05.2003 19:35

ta wlasnie antymateria/materia moze istniec tak jak powiedziales daleko...ro sugeruje cos co znajduje sie za czarna dziura...dziwne to wszytko...pelne pytan bez odpowiedzi :wink:
There is nothin' as sure in the world as the glitter of gold and the treachery of Elves."
- Old Dwarf Saying
Awatar użytkownika
Nain Wieczny Tułacz GM
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 141
Rejestracja: czw 17.04.2003 11:57
Lokalizacja: Olsztyn

Postautor: Lord Turkey » śr 14.05.2003 19:35

Poprawiac nie będę, ale fak faktem, że jeżeli pojawiłyby się anty wszystko "zjawiska" blisko nas było by ciekawie. A jaką energię byśmy wytworzyli :twisted:

Pozdrawiam
Obrazek
Krzysztof Kozłowski
Lord Turkey
Książę
Książę
 
Posty: 2549
Rejestracja: sob 15.02.2003 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: RaF » śr 14.05.2003 20:05

Z tego co się orientuję, antymateria jest po prostu materią o przeciwnym ładunku energetycznym, czy jakoś tak. Szerzej o tym musiałby się wypowiedzieć Zuhar, on jest fizykiem. Ale nie wydaje mi się, żeby przez interakcje materia-antymateria, czyli bądź co bądź - niwelowanie się wzajemne, jak to powiedział Lechu, można było cokolwiek uzyskiwać :?:
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » śr 14.05.2003 20:07

taka teoria jest jedynie jedną z wielu i jak na mój gust pozostanie jej włąśnie taka rola;
co do umysłów humanistycznych i ścisłych: żeby teorie działały i były zrozumiałe, umysły ścisłe wymyślają i tłumaczą to humanistom, któzy z kolei dobudowywują 'ładne' otoczki :-)
może to okrutne, co napisałem, ale żeby jakaś teoria mogła 'porwać tłumy' musi być podana 'na talerzu' i to w sposób strawny...
ale to abstrahowanie i to na większą skalę ;-)
do mnie o wiele bardziej przemawia teoria wszechświatów równoległych i superstrun, albo geometrii riemanowskiej/wielowymiarowej, niż 'antywszechświat'
ot i tyle
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » pt 16.05.2003 9:42

W początkach istnienia naszego Wszechświata była zarówno materia, jak i antymateria. Materia/antymateria ma dziwną właściwość - anihiluje z antymaterią/materią, więc gdyby nie fakt, że materii było troszkę więcej na samym początku, istniejemy! Gdyby nie ten fakt, cała materia/antymateria zamieniłaby się w energię i nie byłoby żadnych znanych nam obiektów (gwiazd, planet, atomów...).
Z tego też powodu w naszym Wszechświecie nie może istnieć cokolwiek złożone z antymaterii.
Fakt - teoria superstrun jest ciekawa, tylko dla wielu ludzi zbyt abstrakcyjna.
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Ryan O'Connell » pt 16.05.2003 11:12

Alganothorn pisze:może to okrutne, co napisałem, ale żeby jakaś teoria mogła 'porwać tłumy' musi być podana 'na talerzu' i to w sposób strawny...


Może to okrutne, ale prędzej ktoś o umyśle ścisłym wyrazi swoje myśli w sposób porywający tłumy, niż humanista pojmie zasadę działania całeczek. :twisted:
Prawda jest taka, że fizyk nie popiera się poliglota pisząc wiekopomne dzieło "O...". A i korektorzy w redakcjach to przeważnie umysły ścisłe... :)

Chomski pisze:W początkach istnienia naszego Wszechświata była zarówno materia, jak i antymateria. Materia/antymateria ma dziwną właściwość - anihiluje z antymaterią/materią, więc gdyby nie fakt, że materii było troszkę więcej na samym początku, istniejemy! Gdyby nie ten fakt, cała materia/antymateria zamieniłaby się w energię i nie byłoby żadnych znanych nam obiektów (gwiazd, planet, atomów...).
Z tego też powodu w naszym Wszechświecie nie może istnieć cokolwiek złożone z antymaterii.
Fakt - teoria superstrun jest ciekawa, tylko dla wielu ludzi zbyt abstrakcyjna.


Żeby nastąpiła anihilacja materia i antymateria muszą się znaleźć w swym sąsiedztwie, i to materia i a.materia tego samego typu. Nawet gdyby istniały w równej ilości "na początku" nie oznaczałoby to ich anihilacji. Świat powstał, bo materia zapadła się pod własnym ciężarem. A superstruny zostały już niemalże obalone. To kwestia kilku lat. ;)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Ryan O'Connell
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 270
Rejestracja: wt 29.04.2003 12:44
Lokalizacja: Częstochowa / Wrocław

Postautor: Chomski » pt 16.05.2003 13:36

A czy na samym początku materia nie znajdowała się w 'bliskim sąsiedztwie'?
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Ryan O'Connell » pt 16.05.2003 13:40

Tego nikt nie wie. :D
Awatar użytkownika
Ryan O'Connell
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 270
Rejestracja: wt 29.04.2003 12:44
Lokalizacja: Częstochowa / Wrocław

Postautor: Nain Wieczny Tułacz GM » pt 16.05.2003 13:57

a czy znacie moze teorie "zakreconego wszechswiatu"?? otoz niktorzy naukowcy twierdza iz wszwechswiat wyglada niczym traba, zakrecony slimak i lecac na jego koniec mozna by znalesc sie na poczatku.
There is nothin' as sure in the world as the glitter of gold and the treachery of Elves."
- Old Dwarf Saying
Awatar użytkownika
Nain Wieczny Tułacz GM
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 141
Rejestracja: czw 17.04.2003 11:57
Lokalizacja: Olsztyn

Postautor: Alganothorn » pt 16.05.2003 15:03

ryan, to że to 'kwestia kilku lat' czytałem w science kilka lat temu ;-)
a co do umysłów ścisłych i humanistycznych - ideałem jest talent oratorski u każdego...a humanizm to nie tylko sposób wypowiadania się, ale podchodzenia do życia - przez pryzmat człowieka, a nie zjawisk któe go otaczają; kwestia podmiot - przedmiot i tyle
żeby dobrze pisać nie trzeba być humanistą, tutaj raczej chodzi o wspominaną 'otoczkę'...mi ona nie jest tak potrzebna, ale znajomi z filozofii nie radzą sobie nawet z hawkinsem :-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » pt 16.05.2003 22:41

Ryan O'Connell pisze:Tego nikt nie wie. :D


Pozwolę się nie zgodzić - zgodnie z obecnym stanem fizyki, to Wszechświat rozpoczął się od Wielkiego Wybuchu. Jeśli przyjąć, że wybuchła osobliwość, to materia była nawet bardzo blisko :P

P.S. ten fizyk nazywa się Stephen Hawking nie Hawkins.
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Alganothorn » pt 16.05.2003 23:07

jako, że nie mam w zwyczaju snuć ywwodów na temat swej wątpliwej nieomylności, a także nigdy nie edytowałem postów w celu ukrycia pomyłek przyznaję:
Hawking, nie hawkins, za co pana Stephena i wszystkich katedrowiczów bardzo przepraszam...przepracowanie i takie tam, ale liczy się fakt zrobienia błędu...
a poza tym: zgodnie z moją wiedzą, to kwestia początków Wszechświata pozostaje w sferze teorii i nikt nie pretenduje do miana osoby znającej absolutną prawdę...praktycznie jak było nie wie nikt, jest tylko spora ilość astro i zwykłych fizyków, którzy mają bardziej lub mniej sensowne teorie
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » pt 16.05.2003 23:21

Zgadzam się, że teoria jest tylko teorią, lecz to czego dotyczy jest tak niepojęte, że to bardziej kwestia wiary niż fizyki. Podejrzewam, że i tak nie uda się tego nigdy potwierdzić w praktyce, więc każdy może sobie wybrać, co mu bardziej pasuje. Mi akurat ta teoria bardzo odpowiada.
Podobnie jest ze śmiercią - nie przekonasz się, jak jest, póki nie umrzesz, tylko potem już nikomu o tym nie opowiesz. Być może istnieje życie po życiu, a być może nie. Tak samo Wszechświat - w momencie jego powstania panują warunki uniemożliwiające percepcję istotom biologicznym (nasza fizyka jest w stanie opisać świat do ułamków sekundy po wybuchu, chociaż samego wybuchu już nie).
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Alganothorn » pt 16.05.2003 23:30

no i najważniejsze, to zdawać sobie z tego sprawę, że nie wiemy nic, ale jesteśmy niezłe misie w domyślaniu się...;-)
dlatego tak mnie śmieszą informacje, że nagle coś odkryto, że było tak, a nie inaczej...po prostu kolejna teoria bardziej pasuje do aktualnego stanu wiedzy i tyle;
to jest tylko antycypacja, a nie wiedza
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » pt 16.05.2003 23:41

Więc sugerujesz, że lepiej dać sobie spokój, skoro nic nie potrafimy wymyśleć? To że czegoś nie rozumiemy, to nie powód, żeby nie starać się tego zrozumieć. A jak dotąd 'domyślanie się' całkiem nieźle nam idzie.
Jeśli masz jakieś argumenty przeciw teoriom, które się tu pojawiły, to z chęcią (i pewnie nie tylko ja) się z nimi zapoznam.
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Alganothorn » sob 17.05.2003 0:20

wręcz przeciwnie, jestem za tym, żeby starać się odkrywać, starać się poznawać, uczyć się, tylko, żeby to wszystko było okraszone 'uważamy', 'sądzimy', a nie 'wiemy'...
chodzi o to, żeby nie traktować kolejnej teorii za prawdę ostateczną - jest to kolejna teoria i nic więcej;
to, że będzie bliższa prawdy, że będzie bardziej kompletna w niczym nie zmienia faktu, że wciąż to będzie to li tylko teoria :-)
jak na razie, to tylko przeciwko wspominanej przeze mnie teorii superstrun pojawił się głos oznajmiający jej szybki zgon z powierzchni naukowego świata, ja teoriom nic nie zarzucam...poza wszystkim innym jestem o dobre kilka lat studiów w tej dziedzinie za cienki, żeby poddawać je rzeczowej krytyce ;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » sob 17.05.2003 10:14

Już przy okazji Marsa pojawiały się głosy, że jest tam życie, że są tam piramidy wybudowane przez obcych (i oczywiście NASA to ukrywa), w końcu że są tam kanały wybudowane na pewno przez istoty rozumne. To też ktoś powiedział... Dlatego pytałem o jakieś przykłady, żeby każdy mógł ocenić, czy rzeczywiście koniec tej teorii jest tak bliski, jak piszesz.
Nie oczekuję, że sam będziesz uzasadniał te racje w sposób matematyczno-fizyczny - sama idea czasami oddaje więcej z sensowności pomysłu niż jej zapis przy użyciu wzorów.
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Alganothorn » sob 17.05.2003 18:29

zgon wieszczy teorii superstrun ryan o'connel - niech on go uzasadnia...
;-)
dla niedowiarków polecam lekturę przebiegu dyskusji...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » ndz 18.05.2003 8:51

Tak było. Jednak Ryan już się nie wypowiada w tym wątku, a Ty ostatnio pisałeś o głosie przeciw, bynajmniej na Ryana się nie powołując.
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Nain Wieczny Tułacz GM » ndz 18.05.2003 18:21

hym. było o Marsie wiec moze ja wypowiem sie na temat kolejnej rzeczy ktora mnie zaciekawila. swego czasu przeczytalem artukul w znanym tygodniku w ktorym to przedstawiono poglad pewnej grupy ludzi (konkretnie amerykanów :wink: ) ktorzy to wysnuli teze podparta kilkoma dowodami, iz człowiek nigdy nie wyladowal na ksiezycu. owe dowody to słowa jakiegos urzednika z NASA, bodajze astronauty, kilka zdjec, studia w ktorych to miano "krecic" całe to ladowanie nazwane farsa oraz...fotografia ukazujaca "rzekoma" powieszchnie ksiezyca na ktorej to widac...puszke coca-coli schowana za jednym z kamieni :wink:
There is nothin' as sure in the world as the glitter of gold and the treachery of Elves."
- Old Dwarf Saying
Awatar użytkownika
Nain Wieczny Tułacz GM
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 141
Rejestracja: czw 17.04.2003 11:57
Lokalizacja: Olsztyn

Postautor: Chomski » ndz 18.05.2003 19:46

A czy w tym samym programie mjr. Hermaszewski nie opowiadał przypadkiem, jak ostrzelała ich klingońska fregata? ;)
Też o tym słyszałem, lecz uważam, że jest w tym tyle samo prawdy, co w marsjańskich piramidach. Ludziom z NASA od wielu lat obcina się budżet, więc znalezieniem czegokolwiek z pewnością by się od razu pochwalili, licząc na większe dotacje z Kongresu.
Na podstawie wypraw Apollo przeprowadzono zbyt wiele badań, których wyniki dawały konkretne rezultaty, żeby mogły się one nie odbyć.
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Alganothorn » ndz 18.05.2003 21:25

teoria superstrun opioera się na założeniu, że cząstki elementarne, a przez to i wszystko, są niczym innym jak formą drgań, rezonansu...nie będę przytaczał 'fajnych' twierdzeń Kaluzy-Kleina ani tego typu historii - generalnie chodzi o to, że jest to praktycznie pierwsza teoria jednocząca grawitację Einsteina z teorią kwantową, a takżeposiadająca skończone kwantowe poprawki (diagramy z pętlą).
tiaaa, jest to coś, co, jeśli mam być szczery, nieco mnie przerasta, ale idea mi pasuje :-)
w końcy, jak to powiedział pan Witten, jeden z najwybitniejszych specjalistó od tej bajki: 'Teoria strun to fizyka XXI wieku, któa przypadkowo pojawiła się w dwudziestym wieku'; jeśli dobrze pamiętam, to jakoś w latach 60...;-)
co do zarzutów względem tej teorii, to pamiętam z grubsze, że były, a jakie - pamiętam zastrzeżenia do heterozyjnej teorii i przestrzeni 10 i 26 wymiarowej (16 jest zredukowanych)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » ndz 18.05.2003 22:06

Ja już jakiś czas temu zauważyłem, że fizycy mają dziwną tendencję do zjeżdżania wszystkiego, czego nie rozumieją lub nie potrafią zrozumieć, tudzież zazdroszczą, że wpadł na to ktoś inny. Same teoria względności i mechanika kwantowa są już zbyt pokręcone, żeby je do końca zrozumieć. Przyznaję się bez bicia, że sam jestem sobie w stanie ledwie wyobrazić świat 5-wymiarowy, a co dopiero 10 czy 26. Matematycznie owszem - łatwo to może wyglądać, lecz również tyczy się to powierzchni trójwymiarowych opisywanych przy pomocy równań - co ładnie wygląda na papierze, niekoniecznie łatwo jest wyobrazić sobie w przestrzeni.
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Alganothorn » ndz 18.05.2003 22:17

dlatego też czekam aż ryan napisze coś konkretniej o tych zarzutach...jeśli nie zagląda tutaj, może mu poślę pm'a;
jestem ciekaw co dokładnie uważa za słabość superstrun, bo nie kojarzę innej tak spójnej teorii...
a co do zrozumienia - i na tym polega istota geniuszu, na rozumieniu rzeczy wykraczających poza umysły zwykłych śmiertelników...
trawestując znany z pewnego znanego serialu plakat:
i want to understand...
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Nain Wieczny Tułacz GM » pn 19.05.2003 18:58

i prosze bardzo jaka ładna dyskusja sie wywiazała... :wink: z checia zabrałbym głos ale niestety wykracza poza mój brodaty umysł :wink:
There is nothin' as sure in the world as the glitter of gold and the treachery of Elves."
- Old Dwarf Saying
Awatar użytkownika
Nain Wieczny Tułacz GM
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 141
Rejestracja: czw 17.04.2003 11:57
Lokalizacja: Olsztyn

Postautor: Alganothorn » pn 19.05.2003 21:33

wrzucaj swoje pomysły, nie muszą być oparte na tensorach ;-)
btw, kolejnym zarzutem względem superstrun jest niesprawdzalność teorii...o ile nie uda sie wytworzyć energii Plancka, a do tego nam jeszcze daleko, oj daleko...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » wt 20.05.2003 9:12

Żeby wytwarzać tak wielkie energię, potrzeba będzie również ogromnej ilości materii, a to będzie się wiązało z jeszcze większymi spustoszeniami, które prawdopodobnie wykroczą poza nasz Układ Słoneczny. To tak jak z paleniem ogniska - żeby się paliło trzeba wrzucić drewna... Do osiągnięcia tak dużych energii, jak energia Plancka, będzie trzeba pewnie zużywać całe systemy planetarne, a to już będzie lekką przesadą. Jeśli ludzie posiedliby wiedzę do manipulowania takimi energiami, to sialiby spustoszenie już w całych galaktykach. Wnioskuję to na podstawie obserwacji tego, co się wyczynia z reaktorami atomowymi, które większość krajów kupuje/buduje nie po to, żeby dostarczać za ich pomocą energię, lecz żeby jak najszybciej wyciągnąć z nich pręty paliwowe do wiadomych celów.
Myślę, że dochodzimy do pytania, czy rozwój techniki i nauki nie powinien iść w parze z rozwojem cywilizacyjnym, a tego ostatniego jakoś nie widać. Ba! Ludzi przybywa i wygląda na to, że niektóre rejony nawet cofają się w rozwoju!
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: Alganothorn » wt 20.05.2003 13:20

obawiam się, że do uzyskania takiej ilości energii trzeba znacznie więcej, jak to określiłeś, materii - fizycy są zdania, przynajmniej spora ich część (z tego co czytałem/słyszałem/rozmawiałem), że taka energia w historii wszechświata była tylko raz: podczas wielkiego wybuchu...tylko wtedy możliwym było rozbicie wymiarów i ponowna unifikacja możliwa byłaby dopiero przy takiej samej energii..ergo: teoria niesprawdzalna i to jest dla wielu powód, żeby ją po prostu olać i wyśmiać (a nawet nobliści to robili...no, ja wiem o jednym na pewno ;-) )
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: QuaD » wt 20.05.2003 17:46

Jeśli już przy energii jesteśmy to możemy wrócić do początku czyli antymaterii (he, he coś w tej teori o "zakręconym" wszechświecie jest ;) )
Przyjrzyjmy się wzorowi: E=mc2 gdzie E oznacza otrzymaną energię, m oznacza ubytek masy a c prędkość światła do kwadratu (około 300000km/s). W normalnych procesach energetycznych wykorzystywany jest niewielki procent, masy całkowitej (często nawet niezauważalny). W reakcjach atomowych (przy użyciu uranu U-235) jest to około 92%.
Przy reakcji antymaterii z materią następuje całkowita wymiana masy na energię.
Jeden gram U-235 daje nam 82800000000 J (dżule - jedonstka pracy prądu) czyli 23000 kWh (kilowatogodzina - jednostka energii elektrycznej).
A jednen gram antymaterii dałby nam 90000000000 J czyli około 25000 kWh.
Jak widać antymateria daje troszke więcej (8%) ale jest to i tak duża ilość energii. Daje to wystarczającą ilość energii, żeby oświetlić wszystkie domy w Niemczech przez 6-7 setnych sekundy.
Mnie bardzo ciekawi zasłyszana w TV informacja, że praktyczne prace nad antymaterią zostają zawieszone gdyż nie umiemy jej przechowywać w takim stanie aby nie nastąpił wybuch. Bo jeśli by się udało otrzymać jeden gram antymaterii który "spotkał" by się z z jednym gramem "zwykłej" materii nastąpiła by eksplozja o sile takiej jaka nastąpiła w Hiroszimie.
Skoro takie są fakty to napędy na antymaterię można na razie między bajki włożyć.


Pragnę powiedzieć, że cała moja wiedza na ten temat czerpana była z dwóch podręczników do fizyki (3 klasa gimanzjum), książki "Energia atomowa" i trzech uruchomionych w Windowsie kalkulatorów bez których nie wykonał bym olbrzymich obliczeń. Tak więc nie jest to post niepodważalny i chętnie przyjme wszystkie wytknięte błędy.
I can see, what You cannot.
Visions milky, then eyes rot.
When You turn, i will be gone.
Whispering my hidden song...
Awatar użytkownika
QuaD
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 28
Rejestracja: pt 17.01.2003 21:54

Postautor: Alganothorn » wt 20.05.2003 23:00

biorąc pod uwagę poziom dyskusji, podręcznik do klasy trzeciej staje się wyrocznią, zbiorem aksjomatów fizycznych nie wymagających udowadniania... ;-)
a co do badań - zawieszane są nie do końca, są kontynuowane, ale włąśnie problem przechowywania przeszedłna pierwszy plan w sporej części ośrodków;
moje dane są wypadkową rozmów z fizykami różnymi, studentami tegoż kierunku, wieści z science i kilku książek (m.in. polecam serię 'na ścieżkach wiedzy') - więc zasadniczo są jeszcze bardziej podważalne...:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chomski » śr 21.05.2003 20:00

Szkoda, że w owym podręczniku nie doczytałeś, jakie są jednostki energii...
J=[kg*m^2/s^2]
Prędkość światła, to 300.000 km/s, a nie metrów na sekundę. Po przemnożeniu daje to 9e13 J lub jak kto woli 10 tera dżuli.
W reakcji anihilacji cała masa atomu zostaje zamieniona na energię, a w rozpadzie promieniotwórczym (wykorzystywanym w elektrowniach) energia pochodzi z rozpadu wiązań, więc siłą rzeczy jest dużo mniejsza od energii masy wchodzących w jej skład pierwiastków.
Gdyby antymateria dawała tylko 8% większy wydatek energetyczny, to nikt nie zawracałby sobie nią głowy.
Antymateria została już wytworzona w laboratoriach CERNu i jakoś świata się z tego powodu nie skończył.
-> http://www1.gazeta.pl/nauka/1,34149,702998.html

Dżul [J] jest ogólnie przyjętą jednostką energii w układzie SI i mierzy się nią pracę - m*N (moc prądu elektrycznego również)

To tyle z mojej strony. Jakbym coś pokręcił, to proszę prostować!
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Następna

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości