Manga nie jest ani lepsza ani gorsza, manga po prostu skupia się na innych aspektach NGE. W mandze mamy lepiej pokazane postacie, ich codzienne życie, związki między nimi. Sceny walk najwyżej są bardzo podobne do anime. Kilka wątków których brakowało w filmie, mamy w mandze, i odwrotnie, w mandze wielu rzeczy brakuje. Poza tym anime jednak dzięki muzce, kolorom, itd jest o wiele mroczniejsze niż czarno biała manga
Ogólnie jak pisałem już w topiku o NGE, manga to takie uzupełnienie świata z anime. Dzięki niej można wiele rzeczy lepiej zrozumieć, spojrzeć na postacie z innej perspektywy, i tak dalej. Dlatego anime i manga bardzo fajnie się uzupełniają.
"Fuuuudyyyyżżżżż" było, i było "Wzzziuuuuum" i kupa innych, ale nie chce mi się teraz sprawdzać. Wystsrczy wziąść pierwszy tom i mieć ubaw.
Occzywiście ja rozumiem polskich tłumaczy, wolę nasze krajowe "Jebut" od amerykańskiego "Boom", ale jakoś do NGE to nie pasowało. Po prostu przynajmniej w oryginalnym NGE onomatopeje są bardzo ładnie wkomponowane w rysunki, nie rażą i nie wkurzają. A w polskim wydaniu, za rakietą nie lecą ładnie narysowane litery, tylko grube czarne woły chamskiej prostej czcionki tworzące właśnie "Wzzziuuuummm".
No i inną wadą poprzedniego wydania był rozmiar. Jednak rysunki Sadamoto, choćby nie wiem jak ładne były (a są naprawdę świetne), w powiększeniu dużo tracą (poprzednie wydanie było formatu zwykłego komiksu). W tomikach na pewno to o niebo lepiej wygląda.