A widzisz to ja gry Enixa znam, tylko ich nie kojarzyłem z firmą
Dragon Quest 7 podobno sprzedał się lepiej w Japonii niż FF7, ale o Star Ocean zapomniałem że to ich. Cóz, czyli dobrze się dobrali.
Wiesz Jander, z nazwą Final Fantasy jest jak z Quakiem. Liczy się sama nazwa, bo to często za nią ludzie płacą. Kiedyś postkałem się ze stwierdzeniem że nazwa Final Fantasy jednak bardzo pasuje. Z tego względu że są to gry jak najbardziej Fantasy, a ponieważ chodzi w nich o ratowanie świata, pokazane są jakby ostatnie chwile cywilizacji w każdej częsci, stąd Final. Owszem, nie jest to oczywiste wyjaśnienie, ale ciekawa teoria która całkiem pasuje. Zresztą nie o nazwę to chodzi ale o gry.
Duzy nacisk kładzie się na grafikę, bo gra się musi dobrze sprzedać. A kto by kupił grę na next-gena ze Snesową grafika. Co innego proporcje grafika - reszta gry. Na szczęscie mnie w wypadku Fajnali aż tak bardzo to nie drażni. Kiedyś nie dało się ekstra grafiki dać, to twórcy musieli robić inne aspekty gry na najwyrzszym poziomi żeby gra się sprzedawała. A teraz zwykły, prosty człowiek leci na supergrafikę i tyle.
PS: Jander, nie mam przerobionej konsoli bo nie mam zamiaru przerabiać mojej PS2ki, ze względu na laser i te sprawy a poza tym granie na oryginałach sprawia mi większą frajde. Gdybym miał PSXa starego, to z pewnościa bym go przerobił. Ale dwójki nie ruszę. Może kiedyś jak już nie będzie w co grać, albo zbyt dużo dobrych gier nei będzie dostępnych w PALu. A narazie w stare psxowe gry gram na kompie i mi wystarczy.