: śr 05.05.2004 23:48
Po biednym bramkowo i chwilami dość nudnawym meczu Deportivo z Porto (wygrali moi ulubieńcy i dobrze ), doczekaliśy się pięknego meczu Monaco - Chelsea. Lubię Chelsea. Po prostu, nie będę tego ukrywał. Potrafią ciekawie zagrać, mają ogromny potencjał kupiony za pieniądze Abramowicza. Ale po tym, co pokazało Monaco przez całą LM, a zwłaszcza w meczach z realem i pierwszym meczu z Chelsea byłem jak najbardziej za ich wygraną. Pierwsza połowa pełna akcji, sytuacji bramkowych i bramek. Jestem pełen podziwu dla graczy Monaco, którzy nie poddali się po stracie dwóch bramek i doporwadzili do swojego awansu. Życzę im jak najlepiej i nie potrafię wskazać ani faworyta, ani mojego ulubieńca w final. Obie drużyny pokazały dużo dobrego, obie lubię i podziwiam, nie mam pojęcia kogo popierać ani kto wygra. Mam tylko nadzieję na ładny, ciekawy i atrakcyjny mecz...