Euro 2008 - komentarze

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Postautor: Alganothorn » pt 13.06.2008 9:09

W ramach rozrywki przeklejam fragment maila od kolegi z naszego biura w Holandii:
First (and please do not forward this to clients!): this referee should have his balls cut off! He has stolen your well deserved victory over Austria! What a ridiculous decision this was, in the extra time. Wonder if he got nervous seeing the guest country loose... or did he get paid? You should have heard Leo Beenhakker on Dutch TV. He has never been someone to go easy on the talking, but this time he was FURIOUS! He just spat it all out. I really feel sorry for you guys, you had deserved to win from this second-class team of Austria. Hope luck will be on your side the rest of the games.
Biorąc nawet pod uwagę fakt, że to dobry znajomy (więc wie, komu nalezy kibicować), oraz, że trener to jego rodak, nie jesteśmy odosobnieni w rozgoryczeniu
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Galvar » pt 13.06.2008 10:11

A ja uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Dlaczego? Bo najpierw, mimo fatalnej gry, Boruc wybronił wszystko, potem strzeliliśmy bramkę i w końcu my cisnęliśmy. Nie można patrzeć na mecz przez pryzmat początkowych dwudziestukilku minut, ale cały. Wówczas wyraźnie widać, że stroną lepszą byli Polacy. Czemu tak się z początku pogubili? Nie wiem.

Poza tym piłka wpadła do si8atki Austriaków dwukrotnie, raz z dyskusyjnego, raz z ewidentnego spalonego i ten nie był uznany.

Sędzia nas bez wątpienia okradł ze zwycięstwa... Ten !@#$%^&*()_+ :evil: :x :? :(


Szkoda... :(
Galvar, mag z charakterem. ;)
Galvar
Książę
Książę
 
Posty: 2718
Rejestracja: wt 07.06.2005 17:43
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: kurp » pt 13.06.2008 19:16

A mnie nieco drażni nagonka na tego sędziego. Błąd popełnił głupi, to fakt. Może nawet chciał go z jakichś powodów popełnić. Ale nie oszukujmy się - wynik w żadnej mierze nie jest niesprawiedliwy, jeśli wziąć pod uwagę naszą grę. W World Cup było to samo. Mój dziadek zawsze mawia, że jak kaczka nie umie pływać, to mówi, że woda za rzadka...
kurp
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4476
Rejestracja: ndz 04.02.2007 1:54
Lokalizacja: Wawa

Postautor: Galvar » pt 13.06.2008 21:31

kurp pisze:Ale nie oszukujmy się - wynik w żadnej mierze nie jest niesprawiedliwy, jeśli wziąć pod uwagę naszą grę.
No właśnie, że w przekroju całego meczu byliśmy drużyną lepszą. 8)
Galvar, mag z charakterem. ;)
Galvar
Książę
Książę
 
Posty: 2718
Rejestracja: wt 07.06.2005 17:43
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: kurp » pt 13.06.2008 21:39

Galvar pisze:No właśnie, że w przekroju całego meczu byliśmy drużyną lepszą. 8)

Hm, miałbym pewne wątpliwości - mieliśmy dużo szczęścia, że nie przyszło nam po półgodzinnej masakrze odrabiać trzybramkowej straty :)
Polsce mówimy do widzenia. Dzień dobry mówimy zaś mistrzom Europy - Holandii. Kto widział zakończony właśnie mecz, ten zrozumie :)
kurp
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4476
Rejestracja: ndz 04.02.2007 1:54
Lokalizacja: Wawa

Postautor: MadMill » pt 13.06.2008 22:01

Co tu dużo mówić.

Futbol dziś ma kolor pomarańczy! :D
Obrazek
Awatar użytkownika
MadMill
Lord
Lord
 
Posty: 1138
Rejestracja: śr 01.11.2006 22:38
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Vampdey » pt 13.06.2008 22:01

. Dzień dobry mówimy zaś mistrzom Europy - Holandii. Kto widział zakończony właśnie mecz, ten zrozumie

Czyli że w finale nie mamy z nimi szans? :?

;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Galvar » pt 13.06.2008 22:09

kurp pisze:
Galvar pisze:No właśnie, że w przekroju całego meczu byliśmy drużyną lepszą. 8)

Hm, miałbym pewne wątpliwości - mieliśmy dużo szczęścia, że nie przyszło nam po półgodzinnej masakrze odrabiać trzybramkowej straty :)
Polsce mówimy do widzenia. Dzień dobry mówimy zaś mistrzom Europy - Holandii. Kto widział zakończony właśnie mecz, ten zrozumie :)
Oczywiście, że mieliśmy szczęście, ale Austriacy później też, kiedy to my cisnęliśmy. Dlatego uważam, że wygrana nam się należała. Nawet austriackie media to przyznały.

A co do Holandii, to wiem o co Ci chodzi i zgadzam się w 100%. :) Holendrzy po prostu na Mistrzostwo Europy zasługują najbardziej ze wszystkich drużyn.
Ostatnio zmieniony sob 14.06.2008 19:42 przez Galvar, łącznie zmieniany 1 raz
Galvar, mag z charakterem. ;)
Galvar
Książę
Książę
 
Posty: 2718
Rejestracja: wt 07.06.2005 17:43
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: toto » sob 14.06.2008 12:13

Holendrzy mi zaimponowali. Niby wiedziałem, że są bardzo groźni, ale w starciu z Włochami i Francją wróżyłem im porażkę. Z różnych przyczyn, ale to nie ważne. Jednak okazało się, że Holendrzy naprawdę chcą wygrać te mistrzostwa i grają wspaniale. Szkoda tylko, że przejechali się po moich faworytach (Italii). Jak dla mnie, Pomaranczowi to obecnie główny kandydat do mistrzostwa. Za Holandią jest Portugalia, a dalej... Włosi. Wczoraj zdominowali Rumunów i gdyby nie "spalony" odgwizdany przy bramce Toniego, mecz skończyłby się inaczej. Martwi mnie jednak inna sprawa. Gra tylko na Toniego z przodu. Tak z dziewięćdziesiąt pięć procent piłek w pole karne było kierowanych do Toniego, który miał:
a) strzelić głową,
b) odegrać głową do lepiej ustawionego kolegi z drużyny,
c) przyjąć i strzelić nogą,
d) próbować przyjąć i zanurkować.
Dużo ciekawsze okazywały się akcje gdy piłka w polu karnym nie leciała prosto do Toniego. Rumuni zdawali się wtedy zaskoczeni (jak i chyba cały świat?).
I "wspaniała" asysta Zambrotty przy bramce Mutu. Toni wczoraj aż tak dokładnie nie wykładał piłki partnerom, że stawali przed samym Lobontem.
A Buffon, miodzio.

A dzisiaj ostatecznie pożegnamy się z najgorszą drużyną turnieju, Grecją grającą najgorszy futbol z możliwych. Murowanie własnej bramki i liczenie, że uda się ustrzelić coś przy przy jednym z dwóch rzutów rożnych i jednym faulu jakieś trzydzieści pięć metrów od bramki przeciwnika. Przy tym to nawet cattenaccio było piłkarską poezją.
Well, I hava a cunning plan, sir.
toto
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3849
Rejestracja: wt 01.01.2008 17:02

Postautor: Lord Turkey » ndz 15.06.2008 21:50

No to nas Szwajcaria zaskoczyła :P
A ja wiedziałem, że Turcy zwyciężą! I tak obstawiłem :)
Obrazek
Krzysztof Kozłowski
Lord Turkey
Książę
Książę
 
Posty: 2549
Rejestracja: sob 15.02.2003 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: kurp » ndz 15.06.2008 21:57

Widząc ich determinację, nie wiem, czy nie przejadą też po Chorwatach w ćwierćfinale... :roll:
kurp
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4476
Rejestracja: ndz 04.02.2007 1:54
Lokalizacja: Wawa

Postautor: MadMill » ndz 15.06.2008 22:18

Grają do końca i wkładają w to całe serce. Kibicowałem Czechom, ale po tym co zrobili Turcy to od teraz się przestawiam i chce finału Turcja - Holandia! :D

Chorwacja będzie miała bardzo, bardzo, ale to bardzo ciężko. ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
MadMill
Lord
Lord
 
Posty: 1138
Rejestracja: śr 01.11.2006 22:38
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Jander » ndz 15.06.2008 22:31

Ja bym chciał zobaczyć iberyjskie derby, ostatecznie Włochów deklasujących Niemcy ;)
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Shadowmage » pn 16.06.2008 14:40

Kilka refleksji z ostatnich dni:
Nie oglądałem wszystkiego, ale trochę zobaczyłem. Nasi w zasadzie powinni się cieszyć, że mają remis, bo grali fatalnie. Co nie zmienia faktu, że klnąłem równo jak podyktowano karnego. Niemniej bardzo wątpliwe by dziś nasi coś zdziałali. Są po prostu za słabi (niestety). Chorwaci mnie zaskoczyli wygraną z Niemcami, choć brałem pod uwagę taką możliwość.

Holendrzy są świetni! Oby tak do końca grali, a nikt ich nie powstrzyma. Poza tym mam nadzieję, że jednak Włosi ograją Francuzów i wyjdą z grupy. Bo zwycięstwa Rumunów nie biorę pod uwagę - chyba, że Holendrzy bardzo rezerwowy skład wystawią. Śmiesznie natomiast będzie jeśli Rumuni przegrają, a w meczu Francja-Włochy padnie remis. Wyjdzie z grupy drużyna z 2 punktami :P

Wczoraj nie dziwię się w sumie zwycięstwu Szwajcarów. Źle nie grali we wcześniejszych meczach, a Portugalia grała rezerwami. Ambicja i chęć pożegnania się z honorem zrobiła swoje. Natomiast mecz Czechów to był thriller - trochę szkoda mi Pepiczków, ale przegrali na własne życzenie. W końcu mieli już awans w kieszeni, a Turcy wcale jakoś wybitnie w tej końcówce nie grali.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Shizm » pn 16.06.2008 18:55

Co do ostatnich meczy w "naszej" grupie, to prawdopodobne, że Niemcy będą chcieli za bardzo wygrać i przez głupotę stracją jakąś bramkę. Polacy dobrze wypadają w meczach "o nic", to i może teraz coś tak zrobią.
Nie jest tak, żeby nie ma prawdopodobieństwa - matematyka jest po naszej stronie.
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

Postautor: Alganothorn » pn 16.06.2008 19:05

Chorwacja gra o nic, my o wszystko;
Niemcy nie mogą uwierzyć w to, co się stało, Austriacy tak samo, ale jedni są w dołku, drudzy uwierzyli w sukces (a przynajmniej na niego szansę)...
jest szansa, że Niemcy nie wyjdą z grupy: oto cel nadrzędny na dziś
:D
rzecz jasna, niech nie wychodzą, bo my wyjdziemy
;-)
co do innych meczów: dziwię się Portugalczykom, myślałem, że rezerwy bardziej będą się chciały pokazać Scolariemu, widocznie umiejętności i serca nie wystarczyło...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shadowmage » pn 16.06.2008 20:21

Szkoda mi Boruca. Strasznie się marnuje w takiej drużynie...
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: kurp » pn 16.06.2008 20:48

Shadowmage pisze:Szkoda mi Boruca. Strasznie się marnuje w takiej drużynie...

Oglądasz ten mecz? To Boruc jest tą drużyną ;)
Żonka zerka mi przez ramię co chwilę i śmieje się tylko, bo w meczach Polskiej reprezentacji nigdy nie słychać, jak komentator wrzeszczy "goool! goool!", tylko zawsze "Boruuc! Boooruc!" (względnie "Duuudek! Dudeeek!") itd. :D
kurp
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4476
Rejestracja: ndz 04.02.2007 1:54
Lokalizacja: Wawa

Postautor: MadMill » pn 16.06.2008 21:47

Boruc może zostać, reszta niech wraca. ;P

Stało się i tyle, czy się tu przejmować. Powinniśmy się przyzwyczaić w końcu. ;P

Zastanawia mnie tylko gdzie trafi Boruc i Roger w oknie transferowym. Legia Rogera sprzeda na pewno, a Celtic też już chyba ma chrapkę na te parę milionów. ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
MadMill
Lord
Lord
 
Posty: 1138
Rejestracja: śr 01.11.2006 22:38
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Shadowmage » pn 16.06.2008 22:55

Subiektywne, shadowowe podsumowanie gry polskiej reprezentacji na mistrzostwach Europy. Będzie w punktach, bo nie chce mi się rozspisywać... i postaram się powstrzymać od inwektyw.

1. Przygotowanie kondycyjne, fizyczne – jak to zwał. Byliśmy wolni, bez dynamiki, jednostajni. Nie potrafiliśmy przyspieszyć, przegrywaliśmy pojedynki biegowe, byliśmy znacznie wolniejsi od przeciwników. Fakt, nasi piłkarze nie należą do szybkościowców, ale to co prezentowali było żenujące. Nie wiem czy zawinił spec od przygotowania z Holandii – nie znam się, więc nie wiem czy można to wypracować w ciągu kilku tygodni zgrupowania, czy też motorykę trenuje się miesiącami. Niemniej wiem, że przynajmniej część naszych piłkarzy potrafi biegać szybciej. Pośrednio wynikiem tego był kompletny brak możliwości walki z przeciwnikami: nie potrafiliśmy wygrać biegowo pojedynków jeden na jeden, o dryblingu nie wspominając, a przecież technicznie nie jesteśmy tak zaawansowani technicznie by rozklepać przeciwników bez biegania.

2. Wola walki – a raczej jej brak. Mam wrażenie, że jedynym piłkarzem, któremu chciało się grać, to Boruc. Reszta jakby przechodziła obok meczu, nie potrafiła wykrzesać ambicji. Cholera, gdybym ja był powołany to biegałbym i walczył aż bym padł, gonił za każdym przeciwnikiem do utraty tchu. A nasi piłkarze tego nie mieli, przechodzili obok meczu (poza nielicznymi wyjątkami). To nie pierwszy raz na dużej imprezie tak się stało. A przecież wiemy, że mimo niedostatków w umiejętnościach, nasi potrafią walczyć – pokazali to w meczach w eliminacjach. Nie wiem czy to wina psychiki, ale przypuszczam, że jest to możliwe. Dochodzę do wniosku, że potrzebujemy piłkarzy, którzy może i mają mniejsze umiejętności, ale za to są bez kompleksów.

3a. Piłkarze o statusie gwiazd: zawiedli. Przede wszystkim mowa o Krzynówku, Żurawskim i po części Smolarku czy Lewandowskim. Mieli być filarami, motorami napędowymi, ale spełnili oczekiwań. Krzynówek jest moim zdaniem najsłabszym piłkarzem polskiej reprezentacji – a zwykle, nawet bez formy, potrafił dać z siebie wszystko. Tutaj jednak nie dał rady, zaczął od zmarnowania setki i było jeszcze gorzej. Żurawski zaczął jak zwykle, a potem się popsuł – ma alibi. Smolarek mimo wszystko też zawiódł. Pierwsze dwa mecze miał nijakie, dopiero w trzecim coś pokazał (myślę, że akurat trener nie popełnił błędu zostawiając go na ławce – Smolarek wyraźnie nie radził sobie w twardej walce od początku, więc wpuszczenie go na podmęczonego przeciwnika miało sens). Lewandowski był jasnym punktem pierwszego meczu, w drugim też nie zawiódł – aż do ostatniej minuty. W trzecim był cieniem samego siebie.

3b: Piłkarze wygrani. O dziwo tacy są. Przede wszystkim Boruc. Świetne interwencje, żadnych błędów. Uratował nas od znacznie wyższych porażek i totalnego blamażu. Brawo! Drugi wygrany to Roger. Chyba zostanie zaakceptowany przez sceptycznych kibiców – to raz. Dwa – był jedynym kreatywnym piłkarzem, potrafiącym coś zdziałać w ofensywie, odwrócić kierunek akcji, etc. Fakt, nie jest to piłkarz wielki, ale na nasze warunki się wybijał. Ba braki szybkościowe, nie daje rady w pojedynkach siłowych, ale po nim przynajmniej widać, że się starał. Trzeci wygrany to Saganowski. Pojechał zapewne jako 23 zawodnik, ale grał w każdym meczu. Ambitny, walczący (statystyka z ok. 70 minuty meczu z Chorwacją – Saganowski ma drugi wynik w przebiegniętym dystansie – jak na środkowego napastnika niezły wynik – chciałbym Inzaghiego zobaczyć z takim :P), pokazujący się. Niewiele mógł, bo był odosobniony, ale dla mnie jest to jasny punkt.

3c. Pomyłki: Łobodziński, Golański. Drugi po kontuzji i gdyby nie druga bramka z Niemcami, pewnie bym mu odpuścił. Natomiast ten pierwszy... Miał jedną udaną akcję – bo go nabił obrońca (akcja przy strzale Żurawskiego z Niemcami). Poza tym niewidoczny w ataku, fatalny w obronie. Wielka szkoda, że Piszczek odniósł kontuzję (niewspominając o Błaszczykowskim)

4. Formacje. Bramka – wiadomo. Boruc rządzi. Obrona – padł mit, że jest to nasza najsilniejsza formacja (choć z drugiej strony jeśli nie liczyć bramki, to jednak i tak była najlepsza). Najsolidniej prezentował się Wasilewski. Toporny, ale chciał grać. Niczego nie zawalił, niczego nie stworzył. Golański i jego zmiennicy bardzo słabo, podobnie jak środek obrony – choć tu można uznać, że Żewłakow był poprawny, a Bąk też wiele nie zawalił. Brakowało jednak zgrania, pomysłu, szybkości. Pomoc: dno i dziesięć metrów muru. Nie potrafiono przejąć środka pola, nie potrafili rozgrywać. Przebłyski były, ale ogólnie rzecz biorąc kaszana. Jeszcze w destrukcji coś potrafili zrobić, ale w ofensywie bardzo niewiele. Atak – a raczej jego brak. Jeden napastnik niewiele mógł. Szczególnie przy taktyce, jaką mieliśmy. Mało sytuacji, mało akcji.

5. Taktyka. Pod tym względem mam trochę żalu do Leo. Graliśmy trochę za sztywno. W meczu z Chorwacją konieczna była odrobina szaleństwa, odrobina ryzyka. Na to jednak trener się nie zdecydował, cały czas grając jednym rozwiązaniem taktycznym. Moim zdaniem błędem było również postawienie Smolarka na szpicy, a nie na skrzydle. Przecież to na tej pozycji odnosił największe sukcesy. Tak samo jak Saganowski czy Zahorski najlepiej prezentowali się na środku, a nie na boku. Nie wiem na ile gra naszego zespołu była efektem decyzji Beenhakkera, a na ile indolencji piłkarzy. Niemniej brakowało mi stanowczości i jakichś ryzykownych decyzji.
Po części jest to związane z decyzjami personalnymi. O ile do powołań do 23 nie mam obiekcji – sam może powołałbym 1-2 innych piłkarzy, ale ogólnie rzecz biorąc nie należy demonizować, bo pominięci byli na podobnym poziomie. Gorzej jest jednak z decyzjami już w trakcie meczów i między nimi – coś, co było obecne i w poprzednich dużych imprezach. Myślę, że wystawienie już po pierwszym meczu w składzie zawodników mniej doświadczonych, ale ambitnych dałoby lepsze wyniki: jeśli nie w wynikach, to przynajmniej w obrazie gry.

6. Podsumowanie. Przegraliśmy, bo po raz kolejny piłkarze nie wytrzymali presji, byli w słabszej formie niż w eliminacjach (lub przeciwnicy na wyższym), spalili się psychicznie. Cóż, po raz kolejny musimy się obejść smakiem i mieć nadzieję, że w następnych dużych imprezach uda się coś zdziałać. Zawiodły wszystkie elementy składowe. Niemniej uważam, że w umiejętnościach technicznych, ustawieniu taktycznym można mieć braki, ale nie można odpuszczać w walce. A to po raz kolejny się stało.
Mam nadzieję jednak, ze Leo zostanie, bo mimo wszystko wierzę, że ma wizję rozwoju naszej drużyny. Nie wyszło tutaj, ale może w następnych meczach znajdzie lepszych piłkarzy. Szkoda kontuzji kilku piłkarzy, ale nie można mieć drużyny, która zależy od kilku zawodników.

A teraz zabrakło mi już trochę weny i nie myślę zbyt trzeźwo, bo trochę mi bursztynowy napój uderzył do głowy, więc oddaję głos wam J
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Alganothorn » wt 17.06.2008 7:51

Człowiek się przespał, to i może napisać coś bez wczorajszych emocji
:-)
Jak napisała jedna z gazet: z pustego i Beenhaker nie naleje...
taka jest prawda: nie pojechałby Maciej Kapitan albo Krzynio, to kto miałby grać za nich? Oni mieli jedną wielka zaletę: nie bali się, byli dość ograni, żeby walczyć ('oni' traktowane szerzej niż tylko te dwa nazwiska, chodzi o 'szkielet' drużyny); nie widzę specjalnych szans wymienienia graczy, którzy zawiedli na takich, którzy 'by nie zawiedli' - tamci byli większymi niewiadomymi;
Nie chcę pastwić się nad kolejnymi nazwiskami, zarzucać Krzyniowi jego dośrodkowania, przegrane pojedynki, naszego kapitana mistrza-podań-do-tyłu, czy Ebiego grającego momentami jak Mila, czyli mistrz-odbijania-się-od-przeciwników, ja wole popatrzeć na naszą drużynę jako całość;
te mecze przegraliśmy jeszcze w samolocie: nie w szatni, bo tam trener zapewne jakoś natchnął ich bojowym duchem i namiastka wiary w siebie, nie w czasie eliminacji, bo wtedy 'wszystko jest możliwe', ale jakoś pomiędzy pożegnaniem z kibicami w Polsce a wybiegnięciem na boisko w pierwszym meczu...w tej drużynie, poza kilkoma osobami, nikt nie wierzył w sukces, bo 'gdzie nam do Niemców' (a potem już wszystko się sypnęło), a jak w coś nie wierzysz, to szansa na powodzenia spada do poziomu dna i mułu...tu nie chodzi o to, że jako kibic oczekuję walki: ja oczekuję pasji, nadziei, chęci wygranej: czy ona przerodzi się na boisku w walkę, czy nie, to inna bajka, ja chcę tej pasji, zaangażowania; jedni mają technikę we krwi, inni uczą sie jej po rzemieślniczemu, jedni mają świetne warunki fizyczne, inni muszą trenować za dwóch, ale wszyscy maja serce do gry i pokazują, że nie przyjechali tu na trzy mecze;
dobijają mnie powtarzane statystyki czy mecze sprzed lat, Ci ludzie, którzy wybiegają na boisko mają sami tworzyć historię, ja tego za nich nie zrobię;
nie mam zastrzeżeń do wyboru składu na Euro, bo jak mówi stara trenerska prawda: nie bierzesz najlepszych, ale najlepiej pasujących do wybranego modelu gry; nie wiem, jaki wybrał Leo, ale uważam, że jest duzo lepszym fachowcem ode mnie i nie podejmuję się krytykować braku powołania kilku piłkarzy - z resztą fakt, jak sobie radzą w meczach o większe stawki też pokazuje, co są warci; nie zamierzam dyskutować z taktyką: umiejętności naszych piłkarzy skutecznie ograniczają pole do popisu dla trenerów, szeregu ustawień i zagrań nasi najzwyczajniej w świecie nie są w stanie wykonać, może poza Ebim i Rogerem; tutaj zdaje się na trenera, ale ewidentnie trzeba przyjrzeć się całokształtowi...
...a jest on, po raz kolejny, smutny
:-(
wspominałeś Shadow o motoryce: znałem trenera odnowy biologicznej naszej kadry siatkarskiej (studiowaliśmy razem - w tamtym przypadku to było jako zaoczne hobby ;-) ) i poruszaliśmy ten sam temat przy okazji Korei/Japonii; motoryka to dwie kwestie, wytrzymałość i szybkość, każdy element trenujesz inaczej i w innych horyzontach czasowych, ale ogólnie można przyjąć, że nad wytrzymałością musisz pracować duuuużo wcześniej, a szybkość 'opanujesz' w krótszym czasie; tyle tylko, że do obu potrzebujesz naprawdę solidnej bazy, a 'krótszy czas' dla szybkości to np. 3 - 6 miesięcy, a tyle nie ma żaden trener kadry na zgrupowaniu;
smutna prawda jest taka, że w porównaniu z konkurencją nasi piłkarze to niewydolne misie, mające zadyszkę po 30 minutach ostrzejszej gry, a szybkościowo odpadające w przedbiegach; nie mam z tym problemu, jeśli coś takiego dotyczy mnie, kiedy gram w kosza: znam swoje ograniczenia i wiem jak rekompensować to stylem gry, ale primo, od kadry wymagam znacznie więcej i secundo, oni nie maja czym rekompensować...
pod tym względem zostaliśmy zdeklasowani i to po raz kolejny; jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości niech popatrzy na 'hity' naszej ekstraklasy piłkarskiej: na jakiej szybkości chłopcy biegają, jak podają, jak strzelają, ile czasu to trwa...a taka reprezentacja Rosji niemal cała gra w swojej lidze, więc kluczem nie jest opuszczanie domu (tak, wiem o ile więcej płacą Rosjanie, nikomu sie nie opłaca wyjeżdżać ;-) );
nasza drużyna okazała się grupa przestraszonych chłopców o marnej kondycji i bez przekonania, że cokolwiek można ugrać; prawdopodobnie liczyli na to, że przeciwnik przestraszy się husarskiego skrzydła na klacie i ucieknie, wtedy szybko strzelimy jakieś 10 - 15 bramek i to ustawi mecz na drugą połowę...pech chciał, że nasi przeciwnicy, o dziwo, chcieli wygrać i nawet dwa razy im się to udało...
Nie wiem, może trzeba przeprowadzać testy psychologiczne i wysyłać tylko tych, którzy wierzą w zwycięstwo, bo inaczej mamy powtórki z rozrywki; równolegle trzeba otwarcie powiedzieć, że forma naszych piłkarzy, taka czysto fizyczna, nawet pomijając wyszkolenie techniczne, to dolne rejestry standardów światowych; na deser, a jakże, wyszkolenie techniczne, czyli Yeti naszej piłki: niby ktos widział, ale to ciągle tylko mit i legenda...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shadowmage » pt 20.06.2008 6:33

No i Szkopy ograły Portugalczyków. Jeszcze Chorwaci ograją Turków i wyjdzie na to, że byliśmy w bardzo silnej grupie.
Swoją drogą głupia ta drabinka w tych mistrzistwach, że drużyny z tej samej grupy spotykają się już w półfinale.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: MadMill » pt 20.06.2008 8:16

Ta drabinka już w MŚ obowiązywała, totalny nonsens.

Co do meczu, to Portugalczycy sami są sobie winni, zagrali zachowawczo, obrona się gubiła, a Ricardo to nie Boruc, w ogóle słaby ten bramkarz - no chyba, ze chodzi o karne, ale do nich trzeba dotrwać jeszcze. :P
Ronaldo słabiutki, po raz kolejny pokazał, że nie potrafi grać w ważnych meczach - takie Pedro Pauleta, strzela zazwyczaj ze słabymi zespołami... z Polską w Korei. ;P
Obrazek
Awatar użytkownika
MadMill
Lord
Lord
 
Posty: 1138
Rejestracja: śr 01.11.2006 22:38
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Shadowmage » pt 20.06.2008 8:24

Nie pamiętałem, że tak w MŚ było. Tam jednak jest jeden mecz więcej, więc mniejsza szansa na ponowne spotkanie - a jeśli już, to i większy odstęp czasowy jest.
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: MadMill » pt 20.06.2008 8:45

To nie zmienia faktu, ze drużyny wychodzące z jednej grupy powinny sie dopiero - jak już - spotkać w finale.
Obrazek
Awatar użytkownika
MadMill
Lord
Lord
 
Posty: 1138
Rejestracja: śr 01.11.2006 22:38
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pt 20.06.2008 10:00

Co tam drabinki, niech w finale Holandia ogra Chorwację
;-)
z drugiej strony półfinał Niemcy - Turcja wygrany przez Turków jest czymś, czego naszym sąsiadom życzyłbym z całego serca...nie to, że jestem złośliwy, albo niesympatyczny, po prostu fajnie by wyglądało świętowanie na ulicach niemieckich miast
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: kurp » pt 20.06.2008 18:18

Jak popatrzyłem na Turcję w meczu z Czechami, to już nie jestem taki pewien, czy Chorwacja wygra. W pracy obstawiałem Turków :) To już nawet nie jest piłka nożna. To dżihad ;)
W ogóle od jakiegoś czasu mnożą się niespodzianki. Choć byłby to prawdziwy koszmar, prawdopodobny wydaje mi się finał np. Niemcy-Włochy... :? Oczywiście nieodmiennie kibicuję Chorwatom, Hiszpanom i Holendrom, ale w piłce nożnej artyści lubią przegrywać z nudziarzami...
kurp
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4476
Rejestracja: ndz 04.02.2007 1:54
Lokalizacja: Wawa

Postautor: MadMill » pt 20.06.2008 18:44

Widać u nich pasję i zacięcie w oczach. Skubańcy są nieobliczalni. :D

Półfinał Niemcy - Turcja, wygrana Turcji i całe Niemcy się bawią? Ciekawe zjawisko by było. :D
Obrazek
Awatar użytkownika
MadMill
Lord
Lord
 
Posty: 1138
Rejestracja: śr 01.11.2006 22:38
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Lord Turkey » sob 21.06.2008 23:00

Ależ ta piłka robi się nieprzewidywalna :shock:

Co do zjawiska powyżej - będzie nam dane. Czy zwyciężą Niemcy czy Turcja, w kraju na zachód będzie wesoło :wink:
Tylko że dla jednych - może to być śmiech przez łzy :wink:
Obrazek
Krzysztof Kozłowski
Lord Turkey
Książę
Książę
 
Posty: 2549
Rejestracja: sob 15.02.2003 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: kurp » sob 21.06.2008 23:05

Włączyłem po meczu i zdębiałem widząc leżących na murawie i płaczących Holendrów... :shock:
Nie ma już teraz rzeczy niemożliwych. Dwie azjatyckie drużyny w finale Mistrzostw Europy? Why not! ;)
kurp
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4476
Rejestracja: ndz 04.02.2007 1:54
Lokalizacja: Wawa

Postautor: MadMill » sob 21.06.2008 23:08

Holandia zupełnie stanęła i nie miała pomysłu na grę. Nie wiem czy to spowodowane było wydarzeniami pozaboiskowymi, czy też czymś innym. Rosja zagrała drugi bardzo dobry mecz, ale wątpię, zeby ustrzymała takie tempo. ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
MadMill
Lord
Lord
 
Posty: 1138
Rejestracja: śr 01.11.2006 22:38
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: kurp » sob 21.06.2008 23:13

Jeszcze tylko brakuje, żeby mi jutro poległa Hiszpania i dla mnie będzie po Euro :? Straszne rzeczy. Co do utrzymywania tempa - to samo mówili o Turkach po meczu z Czechami - że ładnie, ładnie, ale teraz to już koniec... Nie zapalaj świeczki zbyt pochopnie ;)
kurp
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4476
Rejestracja: ndz 04.02.2007 1:54
Lokalizacja: Wawa

Postautor: Shadowmage » ndz 22.06.2008 9:27

Rosja wygrała zasłużenie. Brawa za grę! Dziś jeszcze Hiszpanie przegrają jak zwykle i w perspektywie finał Niemcy-Włochy:P No, chyba że Rosja-Turcja :D
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20764
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: toto » ndz 22.06.2008 14:41

Hiszpanie przegrają jak zwykle i w perspektywie finał Niemcy-Włochy
Na ostatnim mundialu półfinał z udziałem tych dwóch drużyn był emocjonujący, a dogrywka jeszcze lepsza. Nie ma co narzekać, tylko czekać jak dwa walce do wygrywania wielkich imprez zderzą się ze sobą. A wygrają Włosi. Forza Italia!
Well, I hava a cunning plan, sir.
toto
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3849
Rejestracja: wt 01.01.2008 17:02

Postautor: Alganothorn » śr 25.06.2008 8:34

co Euro, to weselej: Grecy mistrzami, teraz Turcja i Rosja w półfinałach, w 2012 zakwalifikuje sie San Marino, a w 2016 wygra Watykan
;-)
mi sie podoba...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

PoprzedniaNastępna

Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 60 gości