Pierwszy raz nie mam ME w domu, a wszystko przez multipakiet tp, który nie ma Polsatu...
...ale od czego bliźni, patriotyzm etc., jak na razie widziałem jeden mecz, czyli nasz
fakt faktem, lepiej, niż dwa lata temu, ale wynik gorszy;
fakt faktem, Niemiec gola nam nie strzelił;
fakt faktem, nasza gra mogła się podobać, nawet strzelaliśmy czasami, a nie tylko obrona Jasnej Góry...
...ale nie o to chodzi: chłopaki mają wyjść i wygrać, mają nie popełniać błędów, ja nie chce po nich widzieć, że mają nogi z waty i zjada ich trema, a po kilku naszych było to, niestety, widać; komentarze pomykały, że jak ktoś gra przez sezon na innej pozycji, to jest już 'automatyka' i nie powinno się go ustawiać gdzie indziej - bujda, on ma myśleć, to jest jak z jazdą samochodem: trasę pokonujesz 2 razy dziennie, ale na znaki patrzysz, bo tak trzeba i jest ryzyko, że pozmieniają;
jest mi przykro, że znowu są głosy o 'przegranej po walce w dobrym stylu' - mam tego szczerze dosyć; mam dosyć patrzenia na napastnika, kapitana, który potrafi podaweać do tyłu, a żeby strzelić w światło bramki musi sobie piłkę przyjąć i ustawić - to działa w naszej lidze (albo niewiele lepszych), ale nie na tym poziomie...
tak, jestem pełen żalu, żółci i niesprawiedliwych osądów, ale jako kibic i podatnik mam pełne prawo oczekiwać, że dotacje do sportu z moich podatków pójdą na dobrą grę, że ludzie z orzełkami na piersiach zostawią zdrowie, płuca i śledziony na boisku, że będą się rozwijać i na kolejnych wielkich imprezach pokażą coś więcej;
wszelka krytyka omija Boruca, Zewłakowa i Rogera: pierwszy potrafi zebrać się na ważne mecze i zagrać na najwyższym poziomie, drugi to w tym momencie nasz najlepszy obrońca, ograny z najlepszymi, a Rogerowi po prostu ta gra sprawia przyjemność i poza chęciami ma technikę, którą nasi widzieli tylko w telewizji...
Shadow, Lewandowski miał niezłą pierwszą połowę, przyzwoitą drugą, więc też się go nie czepiam tak bardzo, ale jego dobra gra kończyła się na naszej połowie, a przy takim obrazie ogólnym, to za mało;
oczywiście, liczę na wyjście z grupy, kibicuję całym naiwnym sercem kibica, ale nie widzę powodów do radości z obrazu gry, niech chłopaki zaczną wygrywać; Leo udało im się coś wbić do głowy, że mogą, że warto, że trzeba, ale ciągle oni chyba nie wierzą, że mogą wygrać, a bez takiej wiary to nie mamy czego szukać na żadnej imprezie
pozdrawiam
ps. ale Kubica wygrał i Boston prowadzi 2-0; 2 na 3 wygrane to i tak super wynik
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.