Tu jest miejsce na dwie relacje:
A) kibic
To jest granda, na dodatek taka żenująca granda! Co oni sobie myślą: dali najmłodszego sędziego do tak ważnego meczu! Przecież ten człowiek zna się na wlepianiu mandatów, a nie na sędziowaniu! Jeśli tak samo mandaty wlepia, to pewnie zbija kokosy na przechodzeniu przez ulicę nie na pasach, ale napady i rozboje omija szerokim łukiem! 90 minut meczu i taki numer na koniec! Granda!
B) osoba wyważone emocjonalnie
W tym meczy były przynajmniej trzy wątpliwe sytuacje, gdzie sędzia mógł równie dobrze gwizdnąć na jedna stronę, jak i na drugą: faul Golańskiego w polu karnym, nasza bramka i ostatni faul w polu karnym. Golański sfaulował, ale zawodnik utrzymał się chwilę dłużej na nogach - sędzia to widział i nie gwizdnął, ale gdyby to zrobił, nikt nie miałby prawa mieć do niego żalu. Nasza bramka była na granicy spalonego - ja tam nie widziałem, żeby to był 'ewidentny spalony', było na tyle blisko, że gwizdek mógł być w obie strony. Był dla nas. W ostatnich minutach Austriacy przebili sie pod nasze pole karne i wściekle atakowali. W czasie szamotaniny był faul, tutaj nie ma dyskusji, pozostaje kwestia otwarta gwizdać-nie gwizdać. Tym razem gwizdnął dla Austriaków.
Reasumując, decyzje sędziego i tak 2:1 dla nas...
Z kolei patrząc na naszą grę znakomita większość zapomina, jak wyglądała pierwsza połowa. Może to objaw mechanizmu obronnego, bo to rzeczywiście był widok do zapomnienia: zagubienie, koszmarne błędy, gigantyczne szczęście i znakomita gra Boruca. Mamy dużo szczęścia, że na przerwę nie schodziliśmy przy stanie 3:0 dla gospodarzy...
Może to smutne, ale nie zasłużyliśmy na wygraną w tym meczu: może piłka nie musi być sprawiedliwa, ale w dotychczasowych meczach wygrywały drużyny lepsze i było to całkiem sympatyczne
Chcę zapomnieć pierwsze 30 minut, chcę pamiętać ataki z drugiej połowy, parady Boruca z całego meczu i fakt, że zdobyliśmy historyczną bramkę na ME. Resztę chcę zapomnieć. Debiut to zero punktów, drugi mecz to punkt, w trzecim musimy wygrać, w końcu ciąg to ciąg
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.