Wypadki, Kolizje !?

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Wypadki, Kolizje !?

Postautor: Sorden » czw 29.03.2007 20:19

Hmm... dzis mialem zderzenie czołowe... przyznam ze z mojej winy... Na szczescie nic sie nikomu nie stało, ale to pozostanie w mojej pamieci chyba na zawsze...
Troche gowniane uczucie kiedy juz wiesz ze nic nie mozesz zrobic... ze bycmoze zginiesz... alebo bedziesz ranny... to ze dzis sie nikomu nic nie stalo to niewyobrazalne szczescie... Moje szczescie, bo bym chyba sobie nie wybaczyl...
a Auto... hmm... rzecz nabyta... do kasacji... moje pierwsze auto i pierwsza stluczka... i to konkretna...

Przezyliscie cos podobnego ?
Love, Trance & Psychedelic !
Awatar użytkownika
Sorden
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1238
Rejestracja: wt 05.11.2002 23:34
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: Wotan » czw 29.03.2007 23:07

wprawdzie nie samochodowy ale rowerowy, nie mniej mialem duzo szczescia ze uszedlem z tego jedynie z zadrapaniem na glowie.

Zjezdzalem rowerem dosc pochyla ulica, jedna z bardziej ruchliwych ulic w tym miescie, za szybko i co gorsza pare dni wczesniej zepsul mi sie jeden z hamulcow wiec go odlaczylem i jezdzilem tylko na hamulcu na przednim kole. Swiatla sie zmienily, kobieta w samochodzie przede mna zatrzymala sie na swiatlach, ja zaczalem hamowac i niestety nie dalem rady sie zatrzymac. Uderzylem w tyl jej samochodu i przelecialem prawie nad calym autem, wyladowalem z przodu maski... centralnie na glowie. Nie mialem kasku. Walnalem po prostu glowa o asfalt...

Lekarz w karetce pare minut pozniej powiedzial ze mam szczescie ze nie mam wstrzasu mozgu, uszkodzen czaszki lub kregoslupa i w ogole to mam szczescie ze zyje.

Jedyne co mi sie przydarzylo to zadrapanie na glowie. Nawet nie trzeba bylo szyc... od tamtego czasu mam nowy rower, nowe hamulce i nowy kask z ktorym sie nie rozstaje.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Jakub Cieślak » pt 30.03.2007 16:26

Tia, człowiek nie myśli dopóki porządnie oberwie- zawsze to słynne myślenie: "ja uważam, mnie się na pewno nic nie stanie". A tu pupka! W końcu i ja zainwestuję w kask rowerowy.
Co do auta- tylko drobne przycierki przy manewrowaniu. Najbardziej "bolało" jak przytarłem pożyczone auto. Jestem świadomy tego, że nie powinienem prowadzić auta jak za dużo mam spraw na głowie i się po prostu łatwo dekoncentruję. Zapominam wtedy, żeby wziąć głęboki oddech, odciąć się od myśli, czy osoby, która obok mnie nawija i skupić się na prowadzeniu auta. Niestety kierowca ze mnie nienajlepszy, ale jestem w miarę świadom swoich ograniczeń. Dobrze mi robi to, że pracuję w firmie, w której codziennie spotykam się z wypadkami i stłuczkami. Uczy mnie to pokory dla losu i pewnej wyobraźni. Na przykład nigdy nie gnam po pustej drodze idącej przez las. Nawet nie wiecie, ile codziennie ludzi ma "spotkania" ze zwierzyną leśną. Zatem jak będziecie mieli przed sobą piękną i pustą, prostą drogę to nie myślcie sobie, że możecie teraz "depnąć". Wystarczy kilka sekund i na masce będziecie mieć rozkwaszoną sarenkę, która po prostu chciała sobie spokojnie przetruchtać przez asfalt.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Gvynbleid » sob 31.03.2007 21:46

Jakub Cieślak pisze: Jestem świadomy tego, że nie powinienem prowadzić auta jak za dużo mam spraw na głowie i się po prostu łatwo dekoncentruję.


Jakubie codzienność wymusza tak obsługę komputera etc. jak i prowadzenie i nie zawsze ma się subiektywny wybór (tzn. wybór jest zawsze - można sie spóźnić do pracy, na egzamin itd.).

Rok temu rozbiłem się dosyć mocno, pracowałem jako kierowca w firmie zajmującej się asistance'em i wynajmem samochodów. Jechałem służbowym focusem 1,6 (dwumiesięcznym); w okolicach lotniska Pyżowice nieopodal Katowic wpadłem w poślizg i tu dwie dygresje: po pierwsze to była ewidentnie moja wina - niedostosowanie prędkości do warunków, po wtóre zakręt jest bardzo źle wyprofilowany - jak się potem dowiedziałem miałem kupę szczęścia bo wiele ludzi tam zginęło. Po wpadnięciu w poślizg udało mi się powstrzymać odruch hamowania - założyłem kontrę, po odkręceniu drugą i trzecią - ale nie wystarczyło, do dzisiaj nie potrafię sobie wybaczyć że nie wbiłem pedała gazu do podłogi, bo wyszedłbym z tego bez szwanku. Obróciło mnie i od kierowcy przywaliłem w słup, w trakcie poślizgów auto wytraciło prędkość i nie stało mi się dosłownie nic, mimo iż wypadek wyglądał naprawdę groźnie - jedyną sankcją było przywiezienie auta w takim stanie do Warszawy na Okęcie do siedziby głównej firmy.

Wnioski - dzisiaj jestem uważniejszy i staram się bardziej koncentrować, kiedy tylko się da staram się próbować możliwości swoich i samochodu - oczywiście w odosobnieniu (przed zimą to bardzo dobrze robi) - zachęciło mnie to również do wnikliwszego zdobywania wiedzy w zakresie motoryzacji, analiza tych wszystkich wykresików i liczb a także wiedza o podzespołach czasem są w stanie uratować życie.
Myśląc o sobie jako o kierowcy - nigdy nie miałem "szczeniackich' odruchów jakie się czasem widuje na drodze (szeroko pojęty street racing) , nie jestem też święty jeżdżę dosyć zdecydowanie ale staram się myśleć o pozostałych uczestnikach ruchu tzn. nie być chamskim kierowcą - drogowym cwaniaczkiem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Jakub Cieślak » ndz 01.04.2007 8:45

Gvynbleid pisze:Rok temu (...) pracowałem jako kierowca w firmie zajmującej się asistance'em i wynajmem samochodów.

A to ciekawostka- zdradzisz mi nazwę firmy? Sam pracuję w tej branży, ale u nas auto służbowe to temat kompletnie nieznany... :) Co tam robiłeś?

Coraz częściej myślę o zaliczeniu takiej akademii jazdy, trzeba potrenować swoje umiejętności w nietypowych sytuacjach. Tak- cenna uwaga o tym, by sprawdzać możliwości i oswajać się z każdymi kółkami, którymi przychodzi nam kierować. Znajomość możliwości auta daje naprawdę dużo kierowcy.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Gvynbleid » ndz 01.04.2007 10:22

Nazwa firmy to Europcar (biały napis na zielonym tle z żółtym podkreśleniem) - przede wszystkim samochody do wynajęcia ale mają też podpisaną umowę z AXĄ i pośrednio z Volvo i Renault.

Podstawiałem auta pod salony z którymi mieliśmy umowę (jako typowy asistance), a także klientom na lotnisku którzy chcieli wynająć auto (siedziba firmy na śląsku jest w centrum Katowic natomiast lotnisko jest jakieś 10 km. dalej) potem trzeba je było odebrać i np. wśiadało się w pociąg i jechało do Warszawy czy Wrocławia i wracało autem - bo klienci różnie zostawiali te auta. Praca była bardzo fajna, żałuje że już tam nie pracuję.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Jakub Cieślak » pn 02.04.2007 9:39

Hehe, czyli pracowałeś w wypożyczalni. My też- rzadko, bo rzadko- współpracujemy z Europcarem. Generalnie podziwiam ludków z wypożyczalni, którzy właśnie zajmują się podstawianiem wozików. Trzeba być w zasadzie dostępnym przez całą dobę, na rozkaz lecieć gdzieś na drugi koniec znanego świata, potem jakoś sobie samodzielnie radzić z powrotem. Firma pokrywała Ci powroty? A co właśnie z wypadkami podczas podstawiania/ odbierania? Był jakiś udział własny? Nie musisz odpowiadać, bo w sumie trochę to sprawy wewnętrzne, alem ciekaw bardzo takiego charakteru pracy, bo nieraz się nad tym zastanawiałem, żeby uciec do wypożyczalni.

Ja ostatnio zauważyłem jak duże znaczenie ma przepis o zatrzymywaniu się przed przejściem nawet przed "zieloną strzałką" do skrętu. Ostatnio gościu wypadł mi tak rozpędzonym cieniaskiem, że jeszcze jeden krok w przód i chyba miałbym nogę na jego masce. Gość wypadał zza płotu budowy, przy Grójeckiej, gdzie idzie ścieżka rowerowa- miał zero widoku na chodnik i ścieżkę. Znamy to niestety dobrze z autopsji, że rowerzyści też lubią mieć przepisy w poważaniu i nieraz widziałem gości pędzących przez światła, nawet bez oglądania się na boki. Tam zwłaszcza droga rowerowa wręcz do tego zachęca. Nie byłoby żadnej szansy dla rowerzysty. I niestety wina leżałaby po obu stronach.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Gvynbleid » pn 02.04.2007 23:12

Płacą koszty podróży, a wypadki - cóż ryzyko zawodowe pokrywa firma :D. Nie są to jakieś duże pieniądze, poza tym że sie powozisz fajnymi autami - stawka 1200-1500 to maks na początek - a początek trwa długo.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Sorden » czw 05.04.2007 14:09

ale offtop ! :?
Love, Trance & Psychedelic !
Awatar użytkownika
Sorden
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1238
Rejestracja: wt 05.11.2002 23:34
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: Gvynbleid » pt 06.04.2007 11:02

Tam offtop od razu, ot pogadzuszki o automobilach i tematach okołowypadkowych.

Zastanawia mnie jakie były wasze reakcje po wypadku - jakieś traumy, przerażenie tymi "wspaniałymi jeżdżącymi maszynami", może refleksja względem wolniejszej jazdy itp. :?:

Druga sprawa jaką chciałem poruszyć to ubezpieczenia - co płacicie, co uważacie - co się opłaca?
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Jakub Cieślak » sob 07.04.2007 9:39

Jedno niemiłe wspomnienie, od tego momentu mam duży respekt do prędkości i ułańskiej odwagi. Kolega prowadził a ja byłem pasażerem. Wyprzedzał zjeżdżając z górki, na zakręcie, przy mokrej nawierzchni. Czyli same grzechy młodego kierowcy. Skończyło się sprasowanym przodem na latarni. Dobrze, że latarnia była metalowa, nie betonowa, bo przeciełoby auto. I dobrze, że było to Polo, pasy i dobre pole zgniotu spowodowało, że w zasadzie nie poczuliśmy uderzenia i nic nam się nie stało. Jednak człowiek wychodził na miękkich nogach.

Myślę, że teraz są dobre lata dla kierowców jeżeli chodzi o wybór ubezpieczeń. Na rynku działają dwie nowe firmy- Link i Axa (Axa już była obecna, ale dopiero teraz sama oferuje swój produkt, zamiast obsługiwać klientów Warty), starzy muszą walczyć o swoich klientów, młodzi atakują z każdej strony- jest w czym wybierać. W końcu OC daje możliwość bezpłatnego holu (nawet stare PZU to oferuje)- choć zawsze w jakimś ograniczonym zakresie, często można ściągnąć także poszkodowanego (jeżeli my narozrabialiśmy i poszkodowany wymaga holowania). Firmy proponują auta zastępcze i inne opcje dodatkowe. Zatem proponuję Wam zwracać baczniejszą uwagę na to, co oferuje dany ubezpieczyciel, a nie tylko na stawki ubezpieczenia.

Trzeba pamiętać, że ubezpieczenia to bardzo słabo znane produkty. Klientom NIGDY nie chce zapoznawać się z dokładnymi warunkami ubezpieczeń i sięgają po nie dopiero w chwili, kiedy muszą skorzystać z danego ubezpieczenia. Moja rada- albo uzbroić się w cierpliwość i dużo dobrej woli-> przeczytać warunki od deski do deski i na podstawie tej wiedzy wybrać ubezpieczenie. Albo, jeżeli mamy awersję do takiej dokumentacji i nie nawidzimy czytać takich nudnych paragrafów- skorzystajmy z pomocy znajomych, którzy znają się na tym. Nie ma sensu kupowanie ubezpieczenia "bo tu jest tanio". Taki link4 z jakiegoś powodu jest najtańszy- głównie chodzi o to, że tną koszty na niskich odszkodowaniach. To taki przykład, żebyście pomyśleli zanim wybierzecie cokolwiek.
A wyprzedzę najbliższe pytania- tak, moja wiedza wynika z zawodowego doświadczenia. Nie jestem ekspertem od spraw ubezpieczeń, ale świadczę usługi naszemu rynkowemu gigantowi- PZU i coś niecoś zdołałem się nauczyć o tej grupie usług.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » pn 09.04.2007 17:33

konkurencja się powiększa i wkrótce będzie jeszcze więcej do wyboru (do Link4 i Axy dołączy przynajmniej jedna firma, jeśli nie dwie, oparte na dystrybucji telefonicznej), więc będzie coraz ciekawiej
:-)
co do wypadków - chwalić Boga i odpukiwać, miewam tylko jako pieszy i rowerzysta i ze wszystkich wychodzę mniej więcej o własnych siłach, oby na tym się skończyło...
a traum specjalnie, na szczęście/odpukać, nie mam, poza tym, że znak 'droga z pierwszeństwem' daje tylko cień nadziei, że z podporządkowanej nie wpadnie na Ciebie pacjent, co to 'nie zauważył rowerzysty'
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return


Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości