Strona 1 z 2

Zima

Post: sob 19.11.2005 22:16
autor: Vampdey
Dla was też to najpiękniejsza pora roku?
Też kochacie padający śnieg? Nie przeszkadza wam mróz?
Nie możecie sie doczekać pierwszych opadów?
Gdy tylko mocniej pada wybywacie na spacer?

Śnieżna zima jest niesamowita :)

Post: sob 19.11.2005 23:03
autor: Zuhar
Właśnie mnie kolega rozwalił.

Nie lubię zimy.

Bo zimno.
Bo smutno.
Bo jednostajnie.
Bo pada to białe cholerstwo.
Bo dzień krótki.

Post: sob 19.11.2005 23:03
autor: Jakub Cieślak
Wiesz, Vamp, to zależy od "okoliczności przyrody". W W-wie trudno jest się cieszyć zimą. Albo ochydna plucha i człowiek kombinuje, jak się nie upaprać, albo jest ślizgawica i człowiek trenuje równowagę na wyślizganych chodnikach. A tempo spraw w mieście do załatwienia pozwala człowiekowi jedynie na mizerne doświadczenie uroku zimy, bo już po robocie nie ma człowiek siły iść do lasu i pobrnąć w śniegu. No chyba, że w weekend, kiedy już śnieg w lesie kabackim jest zadeptany i człowiek co krok musi uważać na biegające z sankami dzieciaki. Za nimi oczywiście goniący rodziciele z wyraźną zadyszką.
Jednak, jak człowiek odetnie kartkę od kuponu i pracodawca pozwoli mu wyjechać na urlop w zimę (a co za idiota chce stracić parę dni z urlopu w zimie, kiedy może wygrzać kości w lato, no chyba, że człowiekowi starczy na wycieczkę do ciepłych krajów :D) to nie ma nic fajniejszego jak wieś pokryta grubą kołdrą śniegu nieskalaną ludzkimi śladami, pierścienie śniegu na sosnach i zupełnie inaczej niosący się dźwięk.
Krótko kończąc: zima w mieście- nędza, zima na wsi i wolnych przestrzeniach- super!

Post: sob 19.11.2005 23:06
autor: Wotan
czy ja wiem - zima fajna była rok temu z całą brygadą Shamo Warsaw ASG Team co weekend strzelanka do upadłego w ursusie, lub na bemowie, lub nad wisłą - naprawdę zimowe strzelanki ASG są super:-) dlatego zimę wspominam raczej ciepło.

Co do zimy tutaj - kiepsko, niby nie tak zimno, ale śniegu nie ma. A ja lubie śnieg

Post: sob 19.11.2005 23:06
autor: Jander
Zima... czasem ją lubię, a czasem nie :P
Zdecydowanie sprzyja spacerom (wieczornym), gdy widać tylko światła latarni i padający śnieg.
Nie przepadam za zimą, gdy w straszny mróz muszę gdzieś iść nie dla samego chodzenia, ale dla pójścia "gdzieś". A poza tym bywa melancholijna.
btw: właśnie wróciłem z takiego spaceru, jak narazie pierwszego w tej zimie. Nawet nie wiedziałem, że już jest prawie 23, a ponieważ kolega głośno mówił to jeszcze zaczepił nas podchmielony gość i byliśmy zmuszeni do wzrokowego pojedynku oraz uspokajania owego podchmielonego (cytując go: "bo psy będą znowu jeździć"). Nic to, znowu zaczną jeździć :wink:
pozdrawiam

Post: sob 19.11.2005 23:08
autor: Vampdey
a idźcie!
...
'białe cholerstwo' - udam, że nie słyszałem... :D

nie mogę się doczekać corocznego wyjścia na sanki i wycieczek całym towarzystwem do lasu :D

Post: sob 19.11.2005 23:15
autor: Jander
Czyli lubisz hałaśliwe, zbiorowe wypady ?
Ja wolę zimową ciszę, chociaż rok temu często "wypadałem" ze znajomymi. Eh, stary się robię :P

Post: sob 19.11.2005 23:20
autor: Vampdey
I to i to ma swoje uroki - trudno, żeby unikać spotkań grupowych, bo są 'hałaśliwe' ;)

Post: sob 19.11.2005 23:29
autor: Jakub Cieślak
No to zaraz, lubisz zimę, czy hałaśliwe grupowe wypady ?

Post: sob 19.11.2005 23:31
autor: -WasyL-
Uwielbiam snieg, a zima to jedna z dwoch moich ulubionych por roku ale wszystko to w gorach - jak stoje rano na przystanku i musze zmieniac buty w szkole z powodu sniegu jakos nie rozkoszuje sie ta pora roku...
Odkad stopnial zeszloroczny snieg niemoge sie doszczekac nastepnego uwielbiam zimowy krajobraz, szczegulnie szybko przesuwajacy sie krajobraz pustego stoku (najlepiej z swiezym sniezkiem)
na koncu ktorego jest jakis pipe albo pozadna chopa - snowboard to moj ulubiony sport ktoremu poswiecam wszystkie ferie i wiekszosc zimowych weekendow od mniej wiecej 5lat :wink:
Nawiazujac do ostatniego pytanka, fajnie sie chodzi w snieznej zamieci, jeszcze fajniej w nocy ale jak juz mowilem prawdziwy urok takiej pogody obnaza sie w gorskich miejscowosciach (nad morzem tez jest fajnie chociaz baaardzo dawno nie bylem nad mozem w zimie)
w warszawie nie ma to takiego 'klimatu' wyjatkowo wtedy kiedy przeszkadza to w i tak wkurzajacych codziennych zajeciach.
Jak jest bazposrednio po takiej zamieci to az sie dlonie na desce zaciskaja :P - swiezy snieg i pusty szeroki stok - miodzio :twisted:

Greteengs

Post: ndz 20.11.2005 9:51
autor: Vampdey
No to zaraz, lubisz zimę, czy hałaśliwe grupowe wypady ?

Mandarynki.

Uwielbiam wszystkie uroki zimy, co zaznaczyłem już pare razy, nie rozumiem pytania?

Post: ndz 20.11.2005 10:09
autor: Jakub Cieślak
Ja chyba też już zgubiłem sens pytania... :D Ale to było tak dawno temu.
Poza zdecydowanie negatywnie usposobionym Zuharem reszta wyraziła raczej pochlebne opinie, zatem nie jest tak źle. Ja w lutym biorę krótki urlopik i jadę do Szkocji, ciekawe, czy tam będzie porządna zima?
A od dłuższego czasu marzy mi się wypad zimowy gdzieś w pienińskie, albo i dalej. Oczywiście nie na zjazdy, jedyne narty, jakie toleruję na swoich nogach to biegówki.

Post: ndz 20.11.2005 10:40
autor: Lilly
Zima we Wroclawiu to zaiste dziwne zjawisko. To znaczy w sumie jej brak albo tez bardzo ograniczony objaw. Jak tutaj jest jakas namiastka sniegu, to reszta Polski jest zasypana :P To znaczy bywa, ze snieg nawet jakis polezy, ale czestochowskim zimom to jakos dorownac nie moze...

Jak bylam mala to lubilam zime. Snieg, sanki, balwany, sniezki... Ale chyba troche z tego wyroslam i sie zmarzluch zrobilam. Mimo wszystko wole jak jest cieplo ;-) I jak dzien jest dluzszy, bo tak to bym tylko spala :P

Post: ndz 20.11.2005 12:03
autor: Azirafal
U mnie to zależy. Przde wszystkim jestem miłośnikiem lata i gorąca. Wolę umrzeć od nadmiaru ciepła niż z zamarznięcia, to na pewno :) W ziemie lubię śnieg i różne zabawy z nim (sporo z dziecka we mnie jeszcze się tłucze :P ) i lubię ładne zasypane śniegiem krajobrazy (rano, słońce wstaje leniwie roztaczając fioletową łunę nad horyzontem, drzewa opatulone śniegiem, wszystko przykryte białym, czystym puchem... :) ).

Ale zazwyczaj jest - zimno, mokro, ślisko, plucha i syf, brud, autombusy jeżdżą wolno, ciągle wypadki i nawet w domku muszę ciepło ubrany chodzić, bo inaczej zamarzam. Tak że ogólnie - zimy nie lubię, ale czasem bywa w niej coś bardzo pięknego :D

Post: pn 21.11.2005 12:20
autor: Alganothorn
zima ma zasadniczo dwa podstawowe minusy: krótki dzień (wychodzenie do pracy po ciemaku i powrót do domu po ciemaku to sprawy dość frustrujące) oraz utrudnione warunki jazdy;
nie rusza mnie śliski chodnik, kiedy idę, ani śliskie ulice - rusza mnie to, że jak jadę na rowerze, muszę omijać ludzi wieeeeeeelkim łukiem, bo miewają tendencję do przewracania się pod koła, dobija mnie to, że kierowcy zapominają, że droga hamowania im 'nieco' rośnie i spotkania z paskami samochodów są częstsze...
a poza tym - faaaajna jest zima
:-)
niesamowite plenery, tak w mieście, jak i poza, cudowne światło, które daje wielkie pole do popisu dla filtrów (bo wyjściowo i tak wpada w niebieski), wyjątkowo sympatyczne powrotu do domu (w innych porach tego się tak nie docenia ;-) ), śnieg...
pozdrawiam
ps. zima ma jeszcze jeden minus: wszystkie zaspy śnieżne w mieście są obietnicą, że po roztopach zobaczymy co pieski jadły przez ostatnie kilka miesięcy...za to nie znoszę wczesnej wiosny, ale już późna zima przynosi tego typu konstatacje...

Post: pn 21.11.2005 14:07
autor: Jakub Cieślak
Czyli zima ładnie wygląda, ale nieładnie działa na człowieka :D. Rzeczywiście, nie ma nic bardziej frustrującego jak wstawanie przed wschodem i powrót do domu po zachodzie słońca. Człowiek jest zwierzęciem światłolubnym i ten brak naturalnego światła jest dobijający. Niemniej, jak jest ładna zima w mieście (śnieg się utrzymuje i w miarę na bieżąco wymieniany na nowy) to nocne spacerki mogą dostarczyć sporej przyjemności. Noce są zdecydowanie widniejsze, wszystko ma niezwykle ciekawe barwy.

Post: śr 23.11.2005 15:16
autor: Sztickin
Zima ma wielki plus i całą gamę minusów. Zaczijmy od tych drugich. Naprawdę nie uśmiecha mi się wstawanie do szkoły, gdy jest jeszcze ciemno.
Po drugie, temperatura - nie cierpię ani zimna ani gorąca (w odniesieniu do powyższych postów - wolałbym jednak zamarznąć :)). Nie lubię się opatulać, w siedem bluz i dwanaście kurtek. To naprawdę niewygodne.
Trzecie to survival na ulicach, sztuka dojścia gdzieś bez wywrócenia się. Spora adrenalina :D Koło domu mam nasyp kolejowy, gdy ktoś nie posypie czymś scieżki przez niego widącej jest dosyć ekstremalnie.
Czwarte to owa przygnębiająca "chlapa". Tym niemniej, nie mogę być tu jednostronny, ma ona swoje uroki, gdy obserwuje się duże miasto w odcieniach szarości... no właśnie, przejdźmy do plusa zimy. To wrażenia wizualne. Wyżej już o tym pisano, nie będę się powtarzał, powiem po prostu, że ta pora roku wygląda ładnie :)

Post: sob 31.12.2005 18:31
autor: RaF
Właśnie Vamp mnie zwymyślał, że na śnieg narzekam, i odesłał do tego topicu - pewnie cobym ponarzekał jeszcze bardziej, tyle że publicznie ;)

Zimy nie lubię, bo jest ciemno, bo jest zimno, bo jest ślisko i zaspowato, bo trzeba odśnieżać (choć z drugiej strony odśnieżanie traktować można jako niezłe ćwiczenie - zima takiemu np. bieganiu czy rowerowaniu nie sprzyja). Na dodatek błoto śniegowe, którym całe miasto jest pokryte, to coś potwornego.

Choć z drugiej strony spokojna okolica pokryta śnieżną pierzyną ładnie wygląda - nie przeczę. Grunt, żeby śnieg był biały i puszysty, najlepiej nie zdeptany czy w jakiś inny sposób 'uszkodzony'. W nocy też faktycznie przyjemnie to wygląda - szczególnie w okolicy takiej, jak moja, gdzie błota śniegowego nie ma (nie sypią tu niczym, całe szczęście), za to jest dużo drzew i trzeba się przemykać pod nisko zwieszającymi się gałęziami świerków i klonów. No i w górach - choć sportów zimowych nie lubię i nie uprawiam, to jednak wyjście w bieszczadzkie lasy, gdzie żywej duszy nie ma i zasłuchanie się w idealną ciszę to coś wspaniałego.

Chociaż i tak wolę lato :P

Post: śr 14.02.2007 18:32
autor: Sorden
hmmm... w sumie chcialem tylko powiedziec ze mamy piekna wiosne tej zimy :D

... napewno utkwi w mojej pamieci :D

Post: śr 14.02.2007 19:09
autor: Vampdey
Tegoroczna zima jest do dupy.

Post: śr 14.02.2007 20:25
autor: RaF
Pewnie że do dupy - śnieg spadł. A miałem już nadzieję, że jednak się bez niego obędzie... :(

A wiosna to była już w listopadzie, mi nawet wiśnie zaczęły pąkować :P

O komarach nie wspominając...

Post: śr 14.02.2007 20:46
autor: Sorden
Noo komary... ja juz w tym roku 2 zabilem...
paranoja :twisted:

Post: śr 14.02.2007 21:06
autor: Jander
Zima dała popalić, więc czeka nas 40 stopniowe lato. No ale kto słucha oszołomów walczących o naturę.

Post: śr 14.02.2007 21:22
autor: Azirafal
Ja tam z chęcią poczekam na 40 stopniowe lato :D Uwielbiam keidy jest ciepło, czy wręcz gorąco, a nie cierpię, kiedy mi zimno :? Jak teraz (dlatego chodzę przeziębiony od września :? )

Mnie dzisiaj w domu jakaś muszka/meszka zaatakowała!!! Dzisiaj! :? Coś się z narodem dzieje, no...

Post: śr 14.02.2007 21:55
autor: Jakub Cieślak
Fruwajce spontanicznie, ale bardzo rzadko się pojawiają. Ale czułbym się jakiś zagubiony, czy też mój zegar wewnętrzny byłby zakłócony, gdybym nie zobaczył śniegu i nie poczuł go pod butami. Pomimo, że nie kocham zimy. A co do lata- ciepło jest ok, ale nie kurde 40 stopni... Rower się roztopi.

Post: śr 14.02.2007 22:16
autor: Sorden
a tam rower... ja tam balbym sie o siebie :D Nie jestem stworzony do 40 stopniowych upalow :D Wiosna jest OK ! nawet jesli jesli jest w Zime :D

Post: śr 14.02.2007 23:36
autor: Jander
Żeby tak chociaż przez cały miesiąc był śnieg. A tak raz jest, raz go nie ma - jak teraz, przynajmniej u mnie. W upały do wieczora czytam książkę, a dopiero jak się robi znośnie to wyskakuję na jednoślad.
A wszyscy Słowianie powinni być przyzwyczajeni do zimy! :D Przez większość czasu było w Polsce zimno, a dopiero niedawno się to zmieniło.
pzdr

Post: czw 15.02.2007 21:30
autor: Alganothorn
Wyplujcie te 40 stopni w lecie, ja przy 30 mam dość garnituru...
:/
zima ujdzie, wolałbym więcej śniegu, ale nie ma co narzekać - co najwyżej, że słońca mało
pozdrawiam

Post: czw 03.05.2007 9:44
autor: Ros
Zima mi w tym roku uciekła. Bo najpierw z powodów zdrowotnych spędziłem jej dużą część w szpitalu a później na rekonwalescencji w sanatorium. Święta w szpitalu to nic ciekawego :(
Ale zbliżają się wakacje i lato, czas upałów i beztroskiej zabawy :lol:

Post: pn 03.12.2007 22:24
autor: Lord Turkey
Zimy stwierdzalnej empirycznie jeszcze nie mamy, ale właśnie dostrzegłem ten przesympatyczny wątek i postanowiłem nadrobić zaległości - tyle zim do komentowania przed nami, lecz ile już nam uciekło ! :shock:

Powyżej poruszyliście najróżniejsze aspekty ciemnej pory, więc zacznę od ich skomentowania - Algi napisał kiedyś, że pisanie posuwające dyskusję do przodu może przybierać dwie formy,
pisania merytorycznego z serwowaniem faktów,
albo podejmowania się ich wykładni - co niniejszym czynię :wink:

Dyskomfort związany z przedzieraniem się przez miejskie chlapowate zaspy o 6 rano, aby dotrzeć do szkoły i skupić się na zdejmowaniu licznych warstw wierzchniej odzieży oraz wielkich buciorów w celu zamiany ich na lżejsze i suchsze - na szczęście dotyczy mnie dziś w stopniu mocno ograniczonym. Zajęcia zaczynam zwykle koło godziny 12 - 13, więc chodniki są już legancko odśnieżone, panuje rzadki stan względnej jasności na ulicach, a zmiany butów nikt nie wymaga. Powrót niestety po ciemaku, ale o to w zimie nietrudno.

Na klasyczne sanki wybieram się coraz rzadziej, choć staram się zawsze wyciągnąć młodszą siostrę na świeże powietrze :wink:

Zima w mieście jak powyżej - dużo błota, mało śniegu (a jak jest to brudny), straszne korki i liczne awarie komunikacji (za to na wsi co drugi autobus nie osiąga celu jakim jest przystanek). Mam szczęście mieszkać pod Warszawą w niewielkiej liczącej kilkuset mieszkańców wsi - choć mocno zdominowanej przez uciekających ze stolicy eks-Warszawiaków i ...

... uwielbiam taką zimę, w tym prawie prywatnym zakątku. Czysty puszysty śnieg zalega na rozległych polach, osiada na ogrodowych drzewach, altanie i ogrodzeniu. Wieczory i noce są jasne, a poranki niezwykle rześkie. Wyjście z psem na spacer, a później odśnieżanie. Lepienie karykaturalnych bałwanów, rozwieszanie światełek na wszelkich iglakach. A po wszystkim siedzisz w wygodnym fotelu, ogień wesoło trzaska na kominku, wielkie bay window zapewnia stały kontakt z zimowym światem... w jednym ręku gorąca czekolada, a w drugim wyśmienita książka.
Rozmarzyłem się. Ja chcę śniegu! I mrozu! :D

Pozdrawiam wszystkich sympatyków i zagorzałych (raczej rozgrzewających się tą porą) przeciwników zimy.

Post: ndz 23.11.2008 1:13
autor: Lord Turkey
Hej ludziska! Odświeżam wątek, bo zamiast pisać w nim na temat, to wszyscy spamujemy o zimie w OCC. Trzeba udokumentować zimę 2008/09 licząc na to, że dostarczy nie tylko więcej śniegu, ale i wrażeń.

Najgorsze jest jednak to, że niezależnie od tematu spam w Najdłuższym Topicu Forum formalnie nie ma racji bytu. Bo jak siać spam, gdy pole zaorano właśnie pod jego uprawę? :shock:

Post: ndz 23.11.2008 23:48
autor: Alganothorn
I tak oto zamiast o zimie zaczynasz filozoficzne dysputy o naturze spamu...
:D
zima przyszła, mrozi, duje, obladza i tak przez najbliższe miesiące...
...aż do urlopu lub wiosny
:D

pozdrawiam

Post: pn 24.11.2008 8:54
autor: Jakub Cieślak
Ja liczę na solidną zimę. W zeszłym roku nie przyszła i kompletnie mi się zegar rozregulował. Po prostu zgłupiałem z braku zimy. Trochę zimy zawsze musi być. A teraz mam jeszcze nowe piękne okoliczności przyrody do podziwiania w zimowej aranżacji, no cudnie. Trochę boję się obfitych opadów, bo wtedy wydostanie się z posesji może być nieco trudniejsze. :) Rano trzeba będzie z pługiem wychodzić.
Jednak najbardziej marzę teraz o biegówkach. Kurcze, chciałoby się tak zniknąć w lesie na kilka godzin, nie spotkać nikogo po drodze, poczuć tą ciszę wokół siebie. Zostawić ślady na nietkniętym śniegu. :)

Post: pn 24.11.2008 9:22
autor: Shadowmage
Jak wyglądam za okno, to od razu mi się cieplej robi:) Ciekawa reakcja na śnieg, nieprawdaż?
Niestety mój podręczny synoptyk twierdzi, że w tym tygodniu przyjdzie solidne ocieplenie i będziemy mieli chlapę jak zwykle. Szkoda, bo chciałbym tak ze trzy miesiące ze śniegiem non stop. Ale by było fajnie :)

Poza tym nie mogę znaleźć miejsca w Austrii na Sylwestra... chyba za późno zabraliśmy się za organizację wyjazdu...

Post: pn 24.11.2008 10:56
autor: RaF
Powiedz temu swojemu podręcznemu synoptykowi, że jak załatwi, żeby już śniegu nie było, to jej piwo postawię :)