Wina [od lat 18 ;)]

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Postautor: Zuhar » wt 22.02.2005 11:40

małgoś pisze:grecki Imiglykos


Powtarza się na tyle często, że chyba się skuszę. A propos gdzie kupujecie?
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: małgoś » wt 22.02.2005 11:45

W sklepie :)
Awatar użytkownika
małgoś
Lady
Lady
 
Posty: 76
Rejestracja: pn 15.03.2004 12:19

Postautor: Jakub Cieślak » wt 22.02.2005 11:58

Alganothorn pisze:u nas ostatnio gościł dość klasycznie skupażowany Shiraz z Malbec'iem, niezły, ale nieprzyjemnie krótki - oczekiwałem czegoś więcej po takiej apelacji
:D
pozdrawiam

Takiego połączenia nie piłem, może dany producent nie spisał się. Możesz mi dać jakieś bliższe namiary? Shiraz- muszę przyznać- jest ostatnio u mnie na topie. To naprawdę kawał szlachetnego smaku. Podaję linka do polskiego dystrybutora niezłych win. Jak ktoś gdzieś widzi "stand" Vinoramy i chce wyłożyć trochę więcej niż do 20pln za butelkę, to tu się nie zawiedzie.
Vinorama.
Link prowadzi Was prosto do regionu Murray Darling, z którego śmiało mogę polecić Southern Cross czerwony.
Potem wejdźcie sobie do win z RPA i odnajdźcie czerwone Makulu. To też naprawdę smaczne wino.
Ceny obu nie przekraczają trzydziestu paru złoty. To już sporo, ale czasem opłaca się wydać więcej na jedno pyszne wino.

Edit: Widzę, że tu weszły dwa posty w czasie tworzenia mojego.
Imiglykos u nas dostępny jest w trzech osłonach- jak pisałem. Najlepszy, moim zdaniem, jest z rozlewni Achaia Clauss (łatwy do rozpoznania, rozlewnia swoją nazwę dała na pół naklejki :D). W W-wie zdarza się w LeClerc'ach i czasem w mniejszych sklepach, ale tam jest zwykle droższy i to okrutnie. To wino nie powinno kosztować więcej jak 20pln. Tymczasem mali handlowcy lubią dawać mu cenę 24/ 27pln co jest jawnym bandytyzmem.
Ostatnio zmieniony wt 22.02.2005 12:13 przez Jakub Cieślak, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Zuhar » wt 22.02.2005 12:05

małgoś pisze:W sklepie :)


W takim razie rozumiem, że dostępne jest w każdym. No może poza obuwniczym;)
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » wt 22.02.2005 13:12

Shiraz/Malbec był argentyński, Trivento, D.C. Mendoza
:-)
widziałem go w wielu miejscach, więc upolować żaden problem
w sieci - ja z kolei korzystam głównie z 'fine wine and spirits' (www.fws.pl)i tam też ono jest; na ogół wybieram sobie na sieci kilka typów i jadę do sklepu na kredytową, coby pogadać o nich z obsługą; jak mam fuksa, trafiam na człowieka, który specjalizuje się w winach greckich (jak opowiada o prezentacjach Boutariego, to zazdrość zżera :D) i można porozmawiać chwilę dłużej...
minusem brak Achaii w ofercie
co do Imiglykosów - też są niemal wszędzie, przy czym proponowałbym czerwone (najlepiej oba, jakkolwiek na katedrze jest silne lobby proachajowe w składzie JC i ja, Boutari ma też swoich fanów);
na deser - polecam pić wino w większych kieliszkach; ostatnimi czasy zaopatrzyliśmy się w takie o pojemności 53 cl i wrażenia dużo lepsze
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Alganothorn » wt 29.03.2005 7:49

na początku - mój błąd: rzecz jasna nie D.C Mendoza, ale D.O. Mendoza...
inaczej Denominacion de Origen by ze skrótu nie wychodziło
;-)
Mendoza to akurat chyba najcekawszy obszar winny w Argentynie i na dodatek ponoć coraz lepszy, więc radzę zapamiętać takową apelację
:-)
z tegoż samego Sangviese-Bonardo jest całkiem niezłe, jakkolwiek chyba bliżej mi do Shiraz-Malbec: równie krótko, ale delikatniej; na wypróbowanie czeka Syrah z tejże samej winnicy (ale z 'wyższej' serii; nikt nie umie wyjaśnić, dlaczego w niższych używają nazwy shiraz, a w wyższych syrah...:D);
piszę jednak dlatego, że udało się skosztować Imiglykosa od Kourtaki i muszę przyznać, że jest przynajmniej równie dobry jak ten od Achai Claussa; równie ciekawy, a delikatniejszy, równie długi, a gładszy...oba idealnie sie uzupełniają, pozostawiając daleko w tyle produkt od Boutari'ego, co jest o tyle dziwne, że to Kourtaki i Boutari mają jedne z najnowocześniejszych winnic nie tylko w Grecji, ale i na świecie...
upolowałem kolejne Mavrodaphne, chyba też ciekawiej się prezentujące od tego od Achai Claussa, ciekawe, czy Achaia utrzyma swoją wysoką pozycję w moim rankingu
;-)
pozdrawiam
ps. widziałem jeszcze dwóch innych producentów Imiglykosa, ale nie wzbudzili najmniejszego zaufania
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » wt 29.03.2005 8:34

To może opowiedz, gdzie upolowałeś te cudeńka, bo mnie już ściska na samą myśl.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 29.03.2005 8:39

w Radomiu - pojedź kiedyś z piękniejszą połową, albo wyślij ją samą do M1
:D
podejrzewam, że i w stolicy gdzieś są i tylko czekają na odkrycie...
jeśli zaś idzie o Trivento, to najwiekszy wybór mają w Fine Wine & Spirits, ale te proste kupaże można upolować i w większości hipermarketów
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » wt 29.03.2005 9:24

W Radomiu... no cóż, rzadko tam bywam, ale obiecałem pojawić się u rodziny połowicznej, a także obiecałem Yaqzie spotkać się na jego ziemi. Coraz więcej tych powodów do wizyty w Radomiu.
Pogoda się zmienia, zaczynam myśleć o białych winach. Białym winom trochę trudniej trafić jest w moje gusta. Tak naprawdę każde, dobrze schłodzone i "przynajmniej dobre" wino podchodzi, ale rzadko ściska za serce. Trzeba z tym Pinot Noir'em powalczyć zapewne.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Shadowmage » wt 29.03.2005 17:06

To ja na czasie jestem, wczoraj dokonalismy premierowej imprezy w plenerze, kupiło sie kilka win "Fresco" i we dwoje miło siedzielismy sobie pod chmurką.
A wino jest paskudne, wole piwo :P
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20751
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Jakub Cieślak » wt 29.03.2005 17:33

Wiesz, co? My mówimy o winach, a nie o "Fresco"! :D Z resztą z winem trzeba się zaprzyjaźnić. Poznać trochę, poczuć różne smaki, oswoić kubki smakowe, otrzaskać je. Ja się chyba otrzaskałem na winach półsłodkich, lekkich, łatwych i przyjemnych. Z czasem zacząłem atakować inne rodzaje, zacząłem odkrywać różne niuanse. To wyjdzie samo z się, nie ma na "hop siup", nie odkryjesz w sobie winopija od pierwszego łyku. Choć i tu się zdarzają wyjątki.
Algu, przypomnij mi nazwę tego słodkiego ulepka, coś nam sprezentował. To było przyjemne, dobrze schłodzić i da się pić, zdecydowanie lepsze od tokaju.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Shadowmage » wt 29.03.2005 19:39

Hehe, ja sobie doskonale zdaję sprawę o czym rozmawiacie :) Tyle tylko, ze wszelkie próby otrzaskania się z róznego rodzaju winami (także tymi "z górnej półki") spowodowały u mnie jeden efekt - wino smajuje jak wino i nie jest to do końca smak, który mi odpowiada :D Tak więc jest mi wsio jedno czy piję Fresco czy cuś wykwintnego :P Cóż, już ze mnie taki niewykszrtacony prymityw :]
No moze nie do końca, "Mazowieckiego" i podobnego rodzaju wynalazków nie trawię :D
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20751
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Postautor: Jakub Cieślak » wt 29.03.2005 21:03

Wiesz, upierać się nie będę i Cię przekonywać, bo interesu w tym nie mam. Jednak wciąż uważam, że po prostu nie miałeś jeszcze okazji przekonać się do wina. Nie wszystko stracone. :D
A ja to właśnie sobie wymarzyłem chłodną szklankę białego wina z kostką lodu i odrobiną wody gazowanej. Taki "szprycer" znakomity jest w upały. Jako, że piwa raczej już mnie się znudziły okropnie, a pozatym staram się brzuchola nie hodować, to w lato do grilla preferuję właśnie lekkie napoje w typie szprycera. I tu nie należy szaleć z winami z wyższej półki, doskonale nadają się do tego Sophie Blanc de Blanc, tylko trzeba znaleźć konkretny model BdB i konsekwentnie się go trzymać. Niektóre modele BdB są wręcz tragiczne niestety. A tak pozatym to chyba nie pamiętam bym pił BdB od innego winodostawcy, przynajmniej nic godnego mojej pamięci.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » śr 30.03.2005 9:24

Vin de liqueur z Samos, bodajże na bazie muscata, ale nie jestem pewien;
na 90% nie dorwiesz tego w naszym kraju, ale różnie bywa, więc życzę powodzenia - jak Ci się uda, daj znać gdzie
:-)
Shadow> wina są różne, tak, jak różne są piwa: masz jasne, masz ciemne, masz bezalkoholowe i masz takie pod 12%, masz wyraźnie chmielowe i masz jabłkowe...o ile 95% piw mi zupełnie nie leży, to znalazłem sobie tych kilka, które z rzadka pijam, więc sądzę, że w Twoim przypadku z winami byłoby podobnie
:-)
co do radzenia przy winie: po pierwsze, nic na siłę; jeśli nie masz ochoty, nie pij - wina pić nie trzeba
:-)
po drugie - łatwiej zacząć od półsłodkich i tutaj polecałbym np. Varnę albo Imiglykosa; oba poniżej 20 pln/butelka, więc jakby co nie jest to wielka strata finansowa, oba są w wersji białej i czerwonej (polecam czerwone; w teorii wina czerwonego się nie schładza, albo schładza delikatnie, ale spokojnie możesz pić takie, które postoi chwil kilka w lodówce, na początku chyba tak jest fajniej ;-) )
po trzecie - nie ważne co lubią inni, ważne, co lubisz Ty; nie podchodzi mi znakomita większość win, zaczynamy z piękniejszą połową coraz lepiej poruszać w się w winach greckich, które są praktycznie na zupełnym marginesie winnego rynku i mało kto coś o nich wie więcej, niż to, że są (i wymienić nazwę Retsina ;-) ); pijamy je, bo nam smakują, a np. ponoć znakomite, flagowe wręcz australijskie kupaże shiraz cabernet zupełnie nie...olewaj to, co modne i szukaj swoich klimatów, a jak Cie nie ciągnie - olej wina w ogóle, najgorsze, to pić na siłę
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » śr 30.03.2005 14:00

Nie zamierzam na to polować w Polsce, choć cud może się zdarzy.
Wina greckie są bardzo przyjemne, kojarzące się ze słońcem, świeżymi owocami i żywicą. Ja też bardzo lubię greckie winnice, choć zdają się być mało popularnymi winami, a może nie są uznawane za szlachetne produkcje. Mnie to mało obchodzi, bardzo mi smakują.
Varny jednak nie polecę, kompletnie mi to wino nie smakuje. Ale, tak jak z Algowym Shiraz Cabernet- gusta to gusta. Pij dalej piwo i niech Ci służy! :D
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Zuhar » pt 29.04.2005 12:32

Skusiłem się na zakup Imiglykosa i jestem zadowolony. Jak wrócę z pracy do domu to może określę dokładniej co to jest za dziwo. Było nieprzyzwoicie tanie, a niestety nie było hiszpańskich. Hostesa próbowała mnie namówić na francuskie wina - byłem twardy i się nie dałem.
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Jakub Cieślak » wt 03.05.2005 20:47

No dobrze, ale z czego jesteś zadowolony? Z degustacji? Z samego aktu zakupu? I przy okazji, za ile kupiłeś, gdzie i jakiego producenta Imiglykosa dorwałeś?
A na dobre francuskie u nas trudno trafić. Francuskie smakuje najlepiej we Francji.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Poprzednia

Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości