Brakuje mi tu opcji "Pracuje i studiuje"
"Inny" mnie nie zadowala, bo się "inny" nie czuję
Anyway, na temat:
Studiuję, już nie architekturę jak większości było powszechnie wiadomo.. To już rozdział zamknięty i skończony, jedynie jeszcze nie raz muszę jeździć na wydział załatwiać różne pierdółki (taki chory system, że nic się nie da załatwić szybko, sprawnie i na miejscu). Dlaczegóż tak się stało to długa, smutna i nudna historia o tym jak ch***we są państwowe uczelnie i "bezpłatne" studia (a przynajmniej te na których byłem) i jak beznadziejnie się studiuje tak cięzki kierunek jak architektura w takich warunkach w jakich mi przyszło to robić.
A teraz za to dokonał się przewrót o 180 stopni. Jestem na Wyzszej Szkole Administracji Publicznej, w Białym, i zaocznie studiuję zdrowie publiczne. Nowy kierunek jak na polskie realia, stworzony żeby ratować ten syf jakim jest nasza służba zdrowia
Ze starego, obskurnego, śmierdzącego budynku architektury trafiłem do supernowoczesnego, wypasionego pałacu, przy którym najlepsze hotele w mieście wysiadają.
No a żeby opłacić te studia, to niestety musiałem się oddać w tłuste łapska mojej do niedawna "szefowej", teraz już niestety Szefowej. I pracuję tam gdzie byłem wyzyskiwany przez większość wakacji mojego zycia, czyli w hurtowni artykułów szkolnych i zabawek, na stanowisku "kierownik" magazynu
Nie jest źle, studia jak narazie fantastyczne (ale z oceną to jednak najlepiej poczekać przynajmniej do pierwszej sesji), robota ujdzie, grunt że jest, zresztą jak się już ją zna i, no cóz, lubi tak jak ja, to nie można narzekać
Problemem tylko największym jest brak czasu....