Ameryka

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Ameryka

Postautor: Louen » pt 06.08.2004 22:59

chodzi oczywiście o Stany Zjednoczone Ameryki... :usa napiszcie proszę co sądzicie o tym kraju, ludziach, prawach, obyczajach tam panujących... czy imponuje Wam to państwo? czy faktycznie Amerykanie mają być z czego dumni? czy waszym zdaniem to naród wolny czy może tylko skołowany i zastraszony, a może obłudny? napiszcie wszystko co podziwiacie i co was razi, wszystko co myślicie i co Wam się kojarzy z tym krajem...
fajnie by było gdybyście napisali również na czym opieracie swoje zdanie, ale oczywiście nie jest to konieczne...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Gvynbleid » sob 07.08.2004 10:41

Z całą pewnością jest to potęga - jedno z największych państw świata, przy tym bardzo bogate, w takim kraju człowiek ma duże możliwości - by być bezrobotnym trzeba być na prawdę leniwym. Nakład na naukę jest bardzo duży stąd te osiągnięcia amerykańskich naukowców (nawet z pensji laboranta da się całkiem godnie wyżyć), nie mniej jednak korzystają z tego nieliczni i znaczna część społeczeństwa amerykańskiego to półmózgi. Z powodu dużych płac państwo gromadzi u siebie inteligencję zagraniczną (mamy dużo Żydów któzy słyną ze swoich nietuzinkowych umysłów). Nie mniej jednak specjalistów od ekonomii i reklamy mają pierwszorzędnych bo nie ma chyba tak dobrze "sprzedającego" się państwa.
To co mnie drażni to ostentacyjny brak kultury (te ręce w kieszeni), ohydny wręcz komercjalizm całego społeczeństwa i brak otwartości na innych obywateli, perfidia władz (poza ruskimi chyba największa) - rząd tam może wszystko - jeśli ktoś jest wysoko postawiony może odbierać życie, dawać je i nim kierować - nie wyobrażam sobie nic gorszego. Niby w innych państwach też tak jest ale nie na taką skalę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Wotan » sob 07.08.2004 14:23

Ameryka - przepiękny turystycznie kraj
stwarzający wiele możliwości pod względem gospodarczym -> np gdy chcesz założyć firmę w USA to nie jest tak jak u nas że cię ZUS zjada z korzeniami zanim zdąrzysz nawet rozpocząć działalność. Tam jak się ma nawet średnio płatną pracę można żyć na dobrym poziomie
Ale jest też sporo minusów tego miejsca
np = 10 000 morderstw rocznie, utrzymywanie społeczeństwa w ciągłym strachu i wszechobecna propaganda rządu - konsumpcja konsumpcja i konsumpcja
no i dodatkowo rządzi tym krajem kilku kretynów chcących zarobić sporo kasy za cenę tysięcy istnien ludzkich.

JA osobiście się boję klimatu panującego w tym kraju
Filmy Bowling for Columbine i Fahrenheit 9/11 pokazują jak wielkie problemy ma to państwo.

A co do samych amerykanów jako narodu nic nie mam - ludzie jak wszędzie,

za to ludzie odpowiedzialni za politykę zagraniczną - w większości zbrodniarze wojenni - z którymi nie chcę mieć nic wspólnego nigdy

Czy chciałbym pojechać do ameryki? zdecydowanie Nie
już np wielki przemysł filmowy czyli holywood - dla niektórych kraina marzeń dla mnie piekło na ziemi;-)
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Sztickin » sob 07.08.2004 15:11

Gvynbleid pisze:znaczna część społeczeństwa amerykańskiego to półmózgi.
Wtrące się:
Zawsze mnie drażni to stwierdzenie. Może bak im często podstawowej wiedzy, wcale nie są od nas głupsi. Powiem może tak; oni żyją bardziej "na luzie", co czasami sprawia wrażenie "tępoty".
Zresztą, przecież 70% polaków nie zna daty wybuchu PW, co np. w przypadku wiedzy historycznej amerykanów o włąsnym państwie wypada mizerniej.
Sztickin
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 482
Rejestracja: pn 14.07.2003 17:10
Lokalizacja: jestem?

Postautor: Gvynbleid » ndz 08.08.2004 15:07

Luz to jedno a niska inteligencja to drugie, edukacja amerykańska przynajmniej do poziomu studiów magisterskich stoi dosyć nisko, niżej niż w Europie zachodniej gdzie również i my zmierzamy tak nota bene :cry: . Jedyna rzecz jaka mi się podoba w systemie edukacyjnym to profesura - która jest stanowiskiem - czyli jak długo jesteś dobry jesteś profesorem, w Polsce natomias profesorzy to święte krowy i zdarzają się tacy kretyni że głowa boli (ostatnio z braku innych rozrywek byłem na AWFie na obronie doktoratu - koleś miał o stawie łokciowym i demonstrował staw łokciowy kręcąc barkiem :D).

Co do wypowiedzi Wotana o Hoolywood to zgadzam się w stu procentach - zdecydowany monopolista i w większości skazani jesteśmy na amerykańskie filmy a dobre zdarzają się żadko.

Co do ekipy rządzącej zdanie mam jak większość.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Wotan » ndz 08.08.2004 16:48

no wiesz. skazani jak skazani - fakt że wszyscy więksi dystrybutorzy biorą cały shit z usa i puszczają w multipleksach ale jak się dobrze poszuka to w każdym większym mieście znajdzie się kino które puszcza coś innego jak np muranów albo iluzjon w warszawie

to wszystko zależy od tego co chcemy wybrać

no ale to trochę odejście od głównego tematu.

jeśli chodzi o niezbyt odległą przyszłość Ameryki to mam nadzieję że nie wybiorą busha na reekecje bo to byłaby po prostu katastrofa
(chociaż ostatnim razem to też go nie wybrali, ale dzięki przekrętom pewnych ludzi z liczeniem głosów np na Florydzie wygrał wybory)
Z resztą to trochę paradoskalne że w kraju który jest uważany za ostoję demokracji i wolności wyboru w sprawie tak ważnej jak wybory prezydenckie demokracja nie ma wiele do powiedzenia...
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Sorden » ndz 08.08.2004 20:23

hmm... amerykanie... wybaczcie ze pisze z malej litery, jednak moim zdaniem to panstwo nie zasluguje na wiekszy szacunek !!!
Nie lubie ameryki ani amerykanow.... dla mnie sa to bezmuzgi, ktorymi manipuluje rzad ! so swiecie przekonani ze zawsze postepuja dobrze ! ich wiedza jest na mizernym poziomie ! itd itp... moglbym o tym pisac a pisac !

Ameryka ma wprawdzie plusy... jak np piekne widoki... jest krajem dobrze rozwinietym ekonomicznie... jest potega militarna (chodz dla mnie to az taki plus nie jest ) ... pewnie jeszcze sie tam cos znajdzie, ale jest to malo istotne...

Mnie najbardziej denerwuje politka USA... ich wtracanie sie w rozne sprawy i ich wrecz wmawianie ze postepuja dla wyzszej idei... a w rzeczywistosci chodzi o cos zupelnie innego...
Denerwuje mnie tez ich polityka wobec Polski... niby jestesmy ich jednym z najlepszych sojusznikow, a w rzeczywistosci wyglada to tak, ze my postepujemy jak oni chca, a gowno z tego mamy... wrecz jestesmy traktowani jak jak kryminalisci (patrze "wizy" i ich nastepstwa). Jest jeszcze sprawa Offsetu zwiazanego z zakupem F16.... i jeszcze mase spraw gdzie USA mialo cos zrobic i niestety skonczylo sie na gadaniu...

Ja mam poprostu wrazenie, ze my jestesmy USA potrzebni jedynie jako "furtka na wschod"... stad to ich zainteresowanie...

moze sie myle... no ale nikt nie jest nieomylny....

p.s. maja straszne piwo !!! 1 % :shock: blee... za to tez ich nie lubie :P
Love, Trance & Psychedelic !
Awatar użytkownika
Sorden
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1238
Rejestracja: wt 05.11.2002 23:34
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: RaF » pn 09.08.2004 16:36

Ech, ja wiem? Ameryka jak Ameryka. Po tym, jak padło ZSRR, które było swoistą równowagą światową, USA stały się jedynym supermocarstwem. W prasie juz nie od dziś mówi się o jednobiegunowości świata, nie od dziś myśli się tez, co z tym fantem zrobić. To, ze USA wtrąca się, gdzie moze, wynika z tego prostego faktu, ze właśnie moze. Pomińmy na chwilę te wszystkie subiektywne 'lubię-nie lubię'. Władza jest od tego, by działać w najlepiej rozumianym interesie własnego państwa (w zalezności od rodzaju władzy rozumianym jako osobę władcy albo obywateli). Polacy pałają ostatnio świętym oburzeniem w sprawie polityki wizowej USA, ze my niby im znieśliśmy, a oni nam nie. Ja tam im się nie dziwię, ze nadal nie chcą nas zwalniać z obowiązków wizowych. Obywatel USA zawsze będzie miał dla tamtejszych władz pierwszeństwo niz obywatel jakiegokolwiek innego państwa. Polacy czynią z tego powodu fochy, a to przeciez zalatuje dziecinadą.

Co do kultury - dlaczego trzymanie rąk w kieszeni uwazasz za przejaw braku kultury, Gvyn? To jest ICH kultura, nie twoja. Nie tobie ją osądzać. Fakt, ze dla amerykańskiego przeciętniaka tamtejsza kultura to hamburgery, telewizja i samochody. A dla polskiego przeciętniaka czym jest polska kultura? W mieście fura, skóra i komóra, na wsi ludowe zawodzenie. Nie wiem, czy to takie znowu super.

Czy Amerykanie to półinteligenci? Nie bardziej, jak Polacy. Pewnie nie wiedzą nawet, gdzie lezy Polska (polecam tak przy okazji http://druid.if.uj.edu.pl/~diodak/teksty/debil_amerykanski.txt - mozna się pośmiać, ale pamiętać nalezy, ze to niekoniecznie świadczy o inteligencji, tylko o wykształceniu - fakt, ze jedno wpływa na drugie, ale nie są to rzeczy tozsame).
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Sorden » pn 09.08.2004 23:31

jesli chodzi o wizy.. to chyba bardziej nam chodzi o zniesienie zbednych procedur niz zniesienie wiz calowicie

co do kultury- w kazdm panstwie jest inna... jednak wdaje mi sie ze wazne sa wartosci a nie kultura :P

apropo strojow ludowych... amerykanie nie mga sie zbytnio tym pochwalic... to tyczy sie tez kultury ! (choc juz troche w innym znaczeniu)

aha... to ze USA sie wtraca wszedzie gdzie moze to wcale nie jest wytlumaczenie !!!
Love, Trance & Psychedelic !
Awatar użytkownika
Sorden
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1238
Rejestracja: wt 05.11.2002 23:34
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: Alganothorn » wt 10.08.2004 9:45

Ameryka...
marzenie, sen i przekleństwo milardów ludzi na świecie - chyba żaden inny kraj nie wywołuje tak ambiwalentnych uczuć...
Amerykę trzeba podziwiać, ale to nie tylko podziw dla piękna, ale i skuteczności XIX wiecznego kapitalisty opierającego swój sukces na skrajnym wyzysku robotników; kto jest robotnikiem Ameryki?
- kraje satelickie w dużej mierze zależne od USA; teraz stajemy się takim krajem i my, coraz bardziej wciągani w bagno zależności od USA przykrywane hasełkiem 'przyjaźni' - tylko idiota zapomina, że przyjaźń w polityce ma miejsce wtedy i tylko wtedy, gdy mówimy o równych partnerach...jako żywo, Polska nie jest równa Ameryce...
- pierwsze pokolenie; mit 'american dream' i wszelakich karier odpucybutowych to motor stanów, to właśnie to sprawia, że pierwsze pokolenie emigrantów zasuwają jak małe samochodziki, harują, żeby tylko dzieci miały lepszy start od nich - to oni napędzają gospodarkę, to oni zapewniają tak niezbędną 'świeżą krew'
ale ten system się chwieje - po raz pierwszy w hidtorii gospodarki mamy sytuację, gdy wzrost gospodarczy nie przekłada się na większenie zatrudnienia...cud? nie, nowoczesne zarządzanie, lepsze technologie i największy cios dla Ameryki: outsourcing...to już nie tylko księgowość w Indiach, to kolejne działy gospodarki wycofujące się z USA - firmy odnotowują wzrosty sprzedaży, większe zyski, ale równocześnie zmniejszaja zatrudnienie w kraju...paradoksalnie sukces gospodarczy niszczy USA od środka (Lenin pewnie umiera ze śmiechu w swoim sarkofagu)
potęga gospodarcza przekłada się na wszystko inne:
- siły zbrojne, których utrzymanie i ogólne nakłady na nie przywyższają nakłady następnych 20 państw w sumie...to, że Clinton zredukował armię o niemal 50% składu osobowego zaowocowało koniecznością wysyłania do Iraku i Afganistanu rezerwistów
- nauka; 'jak podają amerykańscy naukowcy...' to niemal slogan; przy tak kolosalnych nakładach panstwowych, przy tak rozwinietym sponsoringu prywatnym, nikt nie moze sie rownac z potega nauki maerykanskiej w całości - rozwiązaniem jest daleko idąca specjalizacja, np. szwajcarska farmaceutyka, niemiecka biotechnologia i genetyka, dalekowschodnia elektronika...cóż jednak z tego, skoro te osrodki sa czesto wykupywane przez Amerykanow...
- kultura, a raczej popkultura; USA to ikona popkultury, kwintesencja obrazów Warhola z puszkami zupki Cambell i twarzami MM: papka produkowana taśmowo, odciskana ze sztancy, homogenizowana kultura trafiająca do każdego, kto czuje jakiś związek z 'kulturą świata zachodniego'; to produkt skrajnie przetworzony, pozbawiony cienia subtelności, nie wymagający analizy, czy własnych wniosków - czysta i sterylnie produkowana rozrywka...takie jest kino, taka jest muzyka, takie są nowe filary kultury rodem zza oceanu...
ale to nie jest cała prawda o tym miejscu;
musimy pamiętać, że przeciętny Amerykanin jest produktem swojego systemu edukacyjnego, gdzie od najmłodszych lat jest indoktrynowany;
tak, indoktrynowany, kiedy wmawia mu się, że Ameryka jest najlepsza, że ma misję od Boga, żeby zbawiać świat, kiedy uczy się od podstawówki mów prezydentów, uczy się ich biografii - to, że nie wiedzą gdzie ejst Polska to jedno, ale to, że znają wszystkie stolice stanów to niezły wynik (ilu Polaków zna stolice województw?), znają częśto nazwisko kolejnych prezydentów (ilu w Polsce zna wszystkich królów i prezydentów?); ich edukacja jest nastawiona na poznanie własnej historii i wpojenie dumy z tego, że są Amerykanami;
ogólna idea nie jest zła: należy podziwiać ten kraj za taki patriotyzm, za głęboką miłość do ojczyzny, za manifestowanie jej flagami przy każdej okazji, ale ma to też swoją ciemniejszą stronę: unilateralizm i przekonanie, że to właśnie USA są aniołem zesłanym przez Boga, żeby naprawił świat...
jeśli ktoś jest przekonany o swojej nieomylności, a w dodatku ma możliwość zniszczenia świata, to jest to bardzo niebezpieczne połączenie;
to był rzecz jasna obraz ogólny - jak wszędzie, także i tam są osoby, które dostrzegają zagrożenia wynikające tak z supremacji amerykańskiej w polityce międzynarodowej, jak choćby z homogenizacji kultury, ale to są jak na razie postacie pozostające w niejszości
pozdrawiam
ps. w kwestii wiz: wizy zostają automatycznie znoszone tym krajom, których obywatele nie łamią zasad prawnych USA (nie pracują na czarno, nie przedłużają pobytu itp, itd); ilość wykroczeń nie może przekroczyć wartość błędu statystycznego, czyli 3% - jeśli ktoś w Polsce krzyczy o znoszeniu tych wiz, niech zastanowi się, ilu Polaków łamie amerykańskie prawo...i niech przestanie krzyczeć ;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » wt 10.08.2004 10:28

dodalbym jeszcze ze Polska w tej chwili jest juz 51 stanem USA
i nasi czolowi politycy przez to ze tancza jak im zagra bush spodziewaja sie niewiadomo czego, ze zniosa nam wizy ze na Iraku mase kasy zbijemy i w ogole bedzie git.

Ja Ameryki sie boje, to znaczy jest wiele aspektow ktore mnie od tego kraju odstraszaja, zarowno politycznych, jak i kulturowo/mentalnych

dodajmy ze na liscie panst ktore zagrazaja najbardziej pokojowi na swiecie w czolowce jest Izrael i oczywiscie USA
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Alganothorn » wt 10.08.2004 10:42

51 stanem nie jesteśmy, bowiem:
- mamy wizy
- nie mamy dotacji z budżetu federalnego
- nie odprowadzmy im podatku
- FBI mamy tylko na filmach
:D
nasi politycy trwają w jakimś śnie pt. 'deklaracje polityczne, któe coś znaczą'...problem w tym, że to my, a raczej np. żołnierze w Iraku odczuwają konsekwencje takich złudzeń;
co do państw zagrażających pokojowi światowemu - zestawienie to jest mocno dyskusyjne, bowiem dziwnym trafem nigdy nie przewidziało rzeczywistych konfliktów...pokazuje jednak kto ma największe szanse wpakować Ziemię w fallouta
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Pietia » wt 10.08.2004 10:58

Alganothorn pisze:ps. w kwestii wiz: wizy zostają automatycznie znoszone tym krajom, których obywatele nie łamią zasad prawnych USA (nie pracują na czarno, nie przedłużają pobytu itp, itd); ilość wykroczeń nie może przekroczyć wartość błędu statystycznego, czyli 3% - jeśli ktoś w Polsce krzyczy o znoszeniu tych wiz, niech zastanowi się, ilu Polaków łamie amerykańskie prawo...i niech przestanie krzyczeć ;-)

Np. Arabia Saudyjska - obywatele nie pracuja na czarno (nie musza) i nie przedluzaja pobytu - jak przyjada to:
-dac lapowke (zgodnie z prawem of kors)
-cos wysadzic
W przypadku cos wysadzic nie przedluzaja pobytu bo wracaja od razu do kraju albo szybciorem na lono Allacha.
Co do wiz i formalnosci podoba mi sie postawa Brazylijczykow - obywateli kazdego kraju traktuja tak, jak ich kraj traktuje Brazylijczykow. Oznacza to np. ze Amerykanie sa bezlitosnie trzepani na granicy, nierzadko przesluchiwani (po portugalsku, ew. w drodze wyjatku lamanym angielskim) przez oficerow federalnych itp (no i zostawiaja odciski palcow, wystepuja o wizy....). A Polacy przekraczaja granice machajac tylko paszportem. U nas tez tak powinno byc - turystow z USA i tak za duzo tu nie ma, biznesmeni sobie jakos poradza (i pogodza sie z rzeczywistoscia), a pozwala to przynajmniej lepiej sie poczuc.
Pietia
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 7
Rejestracja: sob 03.07.2004 20:13
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Breja » wt 10.08.2004 17:28

Pietia , dlaczego obywatele Arabii Saudyjskiej mieliby cokolwiek wysadzać? Przeciez im chyba daleko do fanatyków religijnych.
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Wotan » wt 10.08.2004 17:55

Pieti chodzilo pewnie o to ze np wiekszosc terrorystow ktorzy byli odpowiedzialni za porwania samolotow i wysadzenie WTC to z pochodzenia Saudyjczycy:

odnosnie tego tematu i na wielu innych dotyczacych obecnej Ameryki polecam film Fahrenheit 9/11
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Pietia » wt 10.08.2004 19:53

Breja pisze:Pietia , dlaczego obywatele Arabii Saudyjskiej mieliby cokolwiek wysadzać? Przeciez im chyba daleko do fanatyków religijnych.

Nie tak daleko, jakby Ci sie wydawalo :-( Popatrz na liste zamachowcow z 9/11 - wiekszosc to Saudyjczycy. Popatrz na bossa Al Quaidy - Saudyjczyk jak cholera. Wielu fachowcow od wywiadu udzielajacych sie w roznego rodzaju mediach podejrzewa, ze bardzo duza czesc finansow trafiajacych do muzulmanskich organizacji terrorystycznych to kasa saudyjska (tak, jak kiedys wiekszosc srodkow finansowych IRA pochodzila z USA). Jesli popatrzysz na wiesci z Arabii Saudyjskiej, ich policja i wojsko czesto biora udzial w polowaniu na wlasnych obywateli, zajmujacych sie dzialalnoscia terrorystyczna - w tym i przeciw wlasnemu panstwu (pare miechow temu informacja o jednej z takich akcji wyladowala i u nas w TV).
Pietia
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 7
Rejestracja: sob 03.07.2004 20:13
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: RaF » wt 10.08.2004 20:20

Co do Fahrenheitu 9/11, to ostatnio film zbiera bardzo niepochlebne recenzje, nawet w środowiskach niespecjalnie Busha popierających - i to nie tylko wśród Amerykanów. Będę się musiał wreszcie kiedyś wybrać, choć ostatnio jakoś mnie nań nie ciągnie.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Wotan » wt 10.08.2004 21:42

glownym zarzutem jest to, ze to propaganda:-)

ale ja wole propagande Moore'a niz ta z CNN i FOX
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Alganothorn » śr 11.08.2004 8:19

traktowanie jakiegokolwiek filmu Moore'a jako argumentu, albo, co gorsze, jako dokumentu, to wielka pomyłka: dokumenty kręci się w poszukiwaniu prawdy (obrazu rzeczywistości jej najbliższego) a nie po to, żeby jakieś tezy postawione na początku udowadniać; może to detal, ale na tym detalu opiera się kinematografia dokumentalna, którą właśnie z tego powodu szanuję;
druga sprawa to widentne nie przekłamania, nie niedopowiedzenia, ale kłamstwa autora filmu...były w 'Bowling', są i tutaj; odpowiedzi na pytania dlaczego umieszcza nieprawdziwe informacje w filmie są w tonie od 'bo lepszy efekt' po ''3 czy 30 tysięcy - ważne, że i tak za dużo'; jak na dokumentalistę, który powinien szukać prawdy o temacie, to taka odpowiedź jest karykaturą profesji...
filmy Moore'a to głos w dyskusji - głos zaangażowany i o tym trzeba pamiętać; to nie jest bezstronny dokument, to film w dużej mierze propagandowy...
równocześnie nie można z tego powodu filmu skreślać: ten film zadaje pytania na które trzeba uzyskać odpowiedzi, jednak nie można sugerować się li tylko tymi, jakie sugeruje autor;
rodzina bin Ladena odleciała mimo zakazu lotów? tak, lotem krajowym, kiedy takie loty były już mozliwe, a następnie lotem międzynarodowym, kiedy też było to już oficjalnie pozwolone...byłto jedenz pierwszych samolotów? tak i trzeba na to zwrócić uwagę dlaczego tak właśniebyło ale nie kłamiąc w żywe oczy twierdząc, że uchylono dla nich zakaz lotów - to przykład, jest ich więcej, ale pokazuje mniej więcej metody stosowane w dokumentach pana Moore'a;
i w kwestii Arabii Saudyjskiej - to państwo to wielki wulkan, grozi mu wybuch gorszy, niż swego czasu w Iranie; jedno z najbardziej prozachodnich państw arabskich, filar OPEC, największy producent ropy naftowej (ok - nie produkcja, a wydobycie ;-) ) musi walczyć niezwykle ostro z ekstremistami, fundamentalizmem islamskim, który jest bardzo popularny w tym kraju...jeśli Saudowie przegrają tę walkę, światowa gospodarka spojrzy w oczy największemu kryzysowi paliwowemu w historii; duża część zamachowców pochodzi z tego kraju, ale to miejsce to przede wszystkim kolebka organizatorów: ludzi bogatych, ze świetnie skoligaconych rodzin (jak choćby bin Laden), którzy w pewnym momencie dcecydują się na zbrojną walkę w imię wyznawanych zasad...
...ale to nijak nie przekłada się na sprawę wiz: łamanie prawa przez obywateli tego kraju to ułamek procenta - spektakularny niekeidy, owszem, ale wciąż ułamek...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Pietia » śr 11.08.2004 9:34

...ale to nijak nie przekłada się na sprawę wiz: łamanie prawa przez obywateli tego kraju to ułamek procenta - spektakularny niekeidy, owszem, ale wciąż ułamek...

I to jest wlasnie problem - co jest gorsze z punktu widzenia danego kraju?
a) Pietnastu gosci z danego kraju, ktorzy zabili pare tysiecy ludzi?czy
b) pare tysiecy ludzi, ktore nikogo nie zabilo, tylko zostalo na troche dluzej zeby zarobic, wykonujac prace, ktorej amerykanie i tak nie chca?
Dla mnie kazdy kraj dla ktorego odpowiedzia na pytanie "co jest gorsze" jest b - to chory kraj.
Pietia
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 7
Rejestracja: sob 03.07.2004 20:13
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Wotan » śr 11.08.2004 9:43

w filme dokumentalnym każdym czystej prawdy jest naprawdę niewiele. Twórcy najczęściej naginają rzeczywistość aby przekazać nam pewien obraz - obraz który chcą przekazać - a który niekoniecznie musi się pokrywać z wszystkimi faktami, ale nie oznacza to że jest zupełnie nieprawdziwy.

Weźmy jakikolwiek dokument np Kieślowskiego - są to filmy jak wszystkie dokumenty zresztą w których autor umiejętnym montażem jest w stanie zmanipulować wszystko
albo swego czasu głośny polski dokument - "Arizona" - o wsi gdzie wszyscy zachlewają się tanim winem i to jest ich codzienność - wszystko okej, takie miejsce na pewno istnieje, ale gdy kręcono ten dokument to całą arizone dla wieśniaków kupiła ekipa filmowa;-)

więc dokument nigdy nie będzie odzwierciedlał w pełni rzeczywistości, po prostu jakikolwiek montaż wykulcza to

ale zeszliśmy z tematu

oczywiście że Moore w swoich filmach zabiera głos w dyskusji, ale zadaje pytania które rzucają wielki cień na tak zwaną "prawdę" serwowaną nam przez media

Do nas należy decyzja którą 'prawdę' wybierzemy...
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Pietia » śr 11.08.2004 13:06

traktowanie jakiegokolwiek filmu Moore'a jako argumentu, albo, co gorsze, jako dokumentu, to wielka pomyłka

Podobnie jak traktowanie w ten sposob filmow dokumentalnych robionych przez telewizje panstwowe (ktore zwykle przedstawiaja tylko czesc prawdy wygodna z punktu widzenia panstwa), prywatne (te robiace dokumenty - obetna fakty niewygodne dla sponsorow) i innych. Nie wspominajac juz o takich programach jak np. wiadomosci telewizyjne - dzis rowniez (nie tylko za komuny, zreszta na zachodzie tez)wiadomosci sa wybierane, selekcjonowane i co najgorsze, opatrywane odpowiednim komentarzem - i telewidz przyswaja sobie komentarz razem z wiadomosciami, czesto ich nie odrozniajac od siebie.
Moore w przeciwienstwie jednak do calej reszty nie ukrywa tego, ze film prezentuje i promuje jego poglady. Jest po prostu na tyle inteligentny, ze robiac kampanie reklamowa jednoczesnie na tym zarabia. Dostarcza jednoczesnie czegos istotnego wszystkim tym, ktorzy lubia pomyslec - jak wiadomo, prawda lezy posrodku (ok. IMO posrodku i nieco z boku ;-) ). Tylko, zeby jej szukac trzeba dwoch punktow widzenia - oficjalne wiadomosci dostarczaja jednego, Moore drugiego.
Pietia
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 7
Rejestracja: sob 03.07.2004 20:13
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Louen » śr 11.08.2004 18:24

hmmm wydawało mi się, że Moor'owi przede wszystkim chodziło o to iż w ogóle pozwolono rodzinie bin Ladena opościć Stany... bez przesłuchania... to, że odlecięli pierwszym rejsem to już inna sprawa, ale jeśli dobrze pamiętam to w tym filmie jest to nawet powiedziane iż był to pierwszy lot na jaki zezwolono... bulwersujący i dziwny był fakt wypuszczenia tych ludzi bez przesłuchania...
nie wiem czy oglądaliście film "Tajemnice Los Angeles", film fabularny, ale daje pewien pogląd jak dzialała policja i ile mogła w wolnym i demokratycznym państwie... nie wspominając już o tym jak odczuwali ową wolność i demokrację afroamerykanie...
kilka słów o cenzurze... to w tym wolnym kraju jej jest chyba ciut za dużo...
amerykanie to wybuchowa mieszanka wielu nacji i kultur, często do siebie niezbyt pozytywnie nastawionych, do tego dochodzi jeszcze krótka, ale bardzo brutalna i podła historia Ameryki... rzeź Indian, podbój "Dzikiego Zachodu", niewolnictwo, wojna domowa, zrzucenie bomby atomowej... to też odciska piętno na tym społeczeństwie do dziś... do dziś dla wielu białych Amerykanów Indianie i czarni to obywatele gorszej kategorii, którzy rzekomo odpowiedzialni są za wszelkie zło i nieszczęścia w tym kraju... Amerykanie są bardzo dumni, z tego że są amerykanami, to bardzo dobrze bo np. takiej dumy brakuje nam, ale wydaje mi się się, że oni popadają z tym w przesadę, która przechodzi w arogancję... wpatrzeni w siebie i tak niewiele wiedzą o innych, choćby o tak bliskich sąsiadach jaskimi są Kanadyjczycy...

i jeszcze jedna ciekawostka... poznałem kiedyś grupę młodych amerykanów, którzy byli w Polsce i zagraliśmy z nimi mecz... piłki nożnej... Amerykanie - wszyscy wysportowani, piękni i młodzi, a u nas... 50% zawodnikÓw z nadwagą, 70% palących (w czasie meczu również) i 100% pijących... gdy doszło do przerwy... my ledwo żywi rozwaliliśmy się na trybunkach pociągając (fajki) i pijąc (piwko) patrzyliśmy zdziwieni na Amerykańców, którzy nie zeszli z boiska tylko grali w "zośkę"... mecz jednak wygraliśmy my i to wysoko bo chyba z 5:1... jaki z tego wniosek?? ano taki, że na pierwszy (nawet drugi) rzut oka my wyglądalismy żałośnie, a oni prezentowali się świetnie... byli szybsi, sprawniejsi, bardziej wysportowani, ale to my byliśmy górą. Byliśmy lepsi bo byliśmy cwańsi, bardziej doświadczeni i ograni... i tak własnie jest z Ameryka, piękny, bogaty i poteżny kraj, ale do Europy im jeszcze wiele brakuje, nie mają ani takiej kultury, ani historii, ani zakorzenionych wartości, ani naszej mądrości, doświadczenia... muszą się poprostu jeszcze wiele nauczyć... ;)
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Breja » śr 11.08.2004 18:35

Louen , przeciez oni w ogóle nie grają w gałe.
Mogliście być nawet naćpani opium i tak byscie wygrali.
Zły przykład podałeś amigo.

pzdr
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Louen » śr 11.08.2004 18:51

oj Misiu grają... grają...
zresztą nie w tym rzecz...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Tyhagara » śr 11.08.2004 22:54

Hehe, Louen, nie grają. Trza było z nimi zagrać w Rugby, to by wam w tedy dokopali. Oni nawet dobrze zasad piłki nożnej nie znają. Z resztą tak samo jak my tej ich przepychanki Rugby. Swoją drogą nie lubię tego sportu, więcej tam skakania na siebie i zderzania się kaskami, niż konkretnej gry.

Co do samych Amerykanów. Kiedyś, (za komuny) Ameryka, oznaczało coś super fajnego (mały byłem :P) w tedy ten kraj był dla mnie wielki. Teraz też jest wielki, ale z innych względów. Jednak teraz, jestem dumny będąc Europejczykiem. Mamy historię, której amerykanie mogą nam pozazdrościć, bo co to jest te kilkaset lat? Nie ma to jak stary kontynent. No i tak na dobrą sprawę to Ameryka zawdzięcza swoje istnienie, nam, Europejczykom. W sumie Ameryka to taka zbieranina, nie ma tam czystej krwi, jeśli wiecie o co mi chodzi. Prawdziwymi Amerykanami są Indianie, reszta do turyści z całego niemal świata :wink:
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: RaF » śr 11.08.2004 23:41

Louen pisze:hmmm wydawało mi się, że Moor'owi przede wszystkim chodziło o to iż w ogóle pozwolono rodzinie bin Ladena opościć Stany... bez przesłuchania... to, że odlecięli pierwszym rejsem to już inna sprawa, ale jeśli dobrze pamiętam to w tym filmie jest to nawet powiedziane iż był to pierwszy lot na jaki zezwolono... bulwersujący i dziwny był fakt wypuszczenia tych ludzi bez przesłuchania...

Sęk właśnie w tym, że wypuszczono ich PO przesłuchaniach i, mało tego, po tym, jak rodzina oficjalnie się od Osamy odcięła. Po co mieli ich trzymać? Jako zakładników?

Louen pisze:amerykanie to wybuchowa mieszanka wielu nacji i kultur, często do siebie niezbyt pozytywnie nastawionych, do tego dochodzi jeszcze krótka, ale bardzo brutalna i podła historia Ameryki... rzeź Indian, podbój "Dzikiego Zachodu", niewolnictwo, wojna domowa, zrzucenie bomby atomowej... to też odciska piętno na tym społeczeństwie do dziś... do dziś dla wielu białych Amerykanów Indianie i czarni to obywatele gorszej kategorii, którzy rzekomo odpowiedzialni są za wszelkie zło i nieszczęścia w tym kraju... Amerykanie są bardzo dumni, z tego że są amerykanami, to bardzo dobrze bo np. takiej dumy brakuje nam, ale wydaje mi się się, że oni popadają z tym w przesadę, która przechodzi w arogancję... wpatrzeni w siebie i tak niewiele wiedzą o innych, choćby o tak bliskich sąsiadach jaskimi są Kanadyjczycy...

A kto kolonizował Amerykę? Kto rozpoczął mordy Indian północno i południowo amerykańskich? Ba, kto kolonizował Afrykę, czyje to imperia wkraczały do Azji? Anglia, Francja, Hiszpania, później nawet Niemcy. Europa jak się patrzy.

U nas nie ma rasizmu? To nie u nas, w Europie, narodził się faszyzm? Komunizm? To nie tu szalały wojny religijne, to nie stąd wyruszały armie, by ogniem i mieczem chrystianizować niewiernych?

To nie tu rozpętały się obie wojny światowe? Nie tu miliony, dziesiątki milionów ludzi postradało życia? Nie tu były obozy zagłady?

A mimo to Europejczycy też są dumni ze swojej europejskości.

Amerykanie (ci, których dziś tym mianem nazywamy, nie chodzi mi tu o Indian) nie wzięli się znikąd. To Europejczycy, którzy po długim czasie wywalczyli sobie niezależność od europejskich mocarstw. Życiowi przegrani i uciekinierzy wszelkiej maści, którzy zbiegli z Europy, by znaleźć nadzieję w Nowym Świecie.

A co do rugby, to Anglicy w nią grają. Tak jak w soccera. Amerykanie mają swój football, co Pratchett zabawnie skomentował (nie pamiętam dokładnie cytatu, jak go znajdę, to przytoczę ;))
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » czw 12.08.2004 7:59

RaF odpisał na kilka kwestii, ja ograniczę się do tego, że:
- Moore łamie ogólne zasady tworzenia filmów dokumentalnych, robi to zupełnie świadomie; to, że żaden film nie będzie w pełni obiektywny to jedno, a to, że od początku robi się go z jakimś przesłaniem to drugie; to nie oznacza, że filmy Moora należy olewać - znaczy tylko tyle, że trzeba stawiać te same pytania co on i szukać odpowiedzi, domagać się ich, a nie ograniczać się do drwiąco-ironicznych komentarzy z offu...
- Amerykanie nie grają w rugby; bardzo lubię ich wkurzać (zawsze to działa), kiedy im mówię, że football amerykański to taki sport dla pedałów - twardziele nie noszą żadnych ochraniaczy i grają w rugby...ależ oni się wtedy denerwują...
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Louen » czw 12.08.2004 11:18

uff co do gry w piłkę to... Amerykanie grają w kosza, football amerykański, baseball... i piłkę nożną również :) (nie wspomnę o innych) nie jest to jakiś sport zakazany, a i nasi przeciwnicy kopać piłkę potrafili i nie potykali się o własne nogi... zresztą sorry ale pisalem o wrażeniach jakie sprawiali oni, a jakie my, a wyglądali na takich co nas zabiegają i wdepczą w ziemie, sportowo prezentowali się o wiele korzystnie... jednak przegrali...

RAF to chyba były bardzo krótkie przesłuchania... nadzwyczaj krótkie jeśli weźnie się pod uwagę rozmiar tragedii... o ile były...
co do filmów Moora to jest to dla mnie przede wszystkm dobra rozrywka, doskonale wiadomo iż są to obrazy przedstawione subiektywnie, jednak padają tam dość istotne pytania, nad odpowidzią których amerykanie powinni się nieco bardziej zastanowić... tak jak ktoś napisał filmy Moora to taka przeciwwaga dla doskonałego świata Stanów Zjednoczonych Ameryki...

RaF pisze:A kto kolonizował Amerykę? Kto rozpoczął mordy Indian północno i południowo amerykańskich? Ba, kto kolonizował Afrykę, czyje to imperia wkraczały do Azji? Anglia, Francja, Hiszpania, później nawet Niemcy. Europa jak się patrzy.

oczywiście Europa, ale to tylko niewielki fragment europejskiej historii, zresztą te kolonizacje nie polegały na wybiciu wszystkiego co się rusza
i osiedlenie się na ich terenach, często chodziło poprostu o handel... i ciekawym równiez jest to, że w wielu krajach skolonizowanych, gdy doszło do wyzwalania to duża część "tubylcow" chciała wyemigrować wraz z okupantami... ale to też nie w tym rzecz... Ameryka powstała z idei wolności i tą wartością szafuje się tam do dziś, ale powstała i rozwijała się kosztem wolności innych i to przez całą swoją krótką historie, walczono tam o wolność zarazem wolności tej odmawiając innym lub wręcz ją odbierając. Na zewntrz Ameryka rysuje się jako cudowny kraj, pełen demokracji i wolności, równości i w ogóle wszystkiego co najlepsze, pomaga wszystkim w okół, pilnuje porządku na świecie, a nie potrafi zrobić porządku u siebie, nie stara się naprawić czy zrekompensować swoich win, co jest o tyle prostrze, że ogranicza się do własnego podwórka, nie potrafi sprostać swym rozdmuchanym ideałom, pompuje w swój naród jakieś nazwy wartości, ale nie uczy ich samych...

RaF pisze:U nas nie ma rasizmu? To nie u nas, w Europie, narodził się faszyzm? Komunizm? To nie tu szalały wojny religijne, to nie stąd wyruszały armie, by ogniem i mieczem chrystianizować niewiernych?
To nie tu rozpętały się obie wojny światowe? Nie tu miliony, dziesiątki milionów ludzi postradało życia? Nie tu były obozy zagłady?

wyruszały, wszystko to było... ale do wszystkiego sie przyznaliśmy, przeprośiliśmy i dumni z tych grzechów nie jesteśmy... wiemy, że to było złe... popełniamy błędy, ale wydaje mi się, że się na nich uczymy, nie brakuje nam pokory...
natomiast Amerykanie "nie robią" złych rzeczy... nie żałują, ba... są z tego dumni... pokory nie znają... a nauka?? po co mają się uczyć, oni wszystko wiedzą...

RaF pisze:A mimo to Europejczycy też są dumni ze swojej europejskości.

ale ta duma nie przysłania nam naszych wad...

RaF pisze:Amerykanie (ci, których dziś tym mianem nazywamy, nie chodzi mi tu o Indian) nie wzięli się znikąd. To Europejczycy, którzy po długim czasie wywalczyli sobie niezależność od europejskich mocarstw. Życiowi przegrani i uciekinierzy wszelkiej maści, którzy zbiegli z Europy, by znaleźć nadzieję w Nowym Świecie.

a Indianie przywędrowali z Azji, ale azjatami nie są...
jak sam zauważyłes Stany Zjednoczone zostały stworzone przez renegatów... ;)
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Tyhagara » czw 12.08.2004 14:57

Louen pisze:a Indianie przywędrowali z Azji, ale azjatami nie są...
jak sam zauważyłes Stany Zjednoczone zostały stworzone przez renegatów... ;)


Indianie to rdzenni mieszkańcy Ameryki. Ale jeśli już cofamy się tak daleko wstecz, czyli do czasów ostatniego zlodowacenia, to Europejczycy również przywędrowali do Europy prawdopodobnie z kontynentu Azjatyckiego. Wszyscy pochodzimy z Afryki lub Azji połódniowo-wschodniej.
Współcześni Amerykanie, biali, murzyni, mulaci, są zbieraniną, która niespełna 600 lat temu zaludniła te rejony i w dużej części, wytepiła rdzennych mieszkańców tych ziem. A innych zabrała z naturalnego środowiska i zniewoliła .Teraz wszystko się wymieszało. Podobnie było w Australii, gdzie rdzennymi mieszkańcami są Aborygeni.
Europejczycy czyli my, przybyliśmy na niezamieszkałe tereny w naturalny sposób eksplorując kontynent, zajmując ziemię niczyją bo nikogo nie wypędzaliśmy, nie zniewalaliśmy, po prostu osiedliliśmy się tutaj. Ameryka i Australia w chwili 'odkryć' były już zamieszkane.

PS: a swoją drogą to ciekawe, czy gdyby Inkowie wiedzieli co się stanie, to czy czekali by na nabrzeżu z rytualnymi sztyletami i wypatrywali statków Kolumba? :wink:
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » czw 12.08.2004 15:36

tutaj nieco możesz się mijać z prawdą Tyhagaro - jest hipoteza, całkiem popularna, że homo sapiens przybywając na tereny europejskie wyrżnął w pień neandertalskiego kuzyna...
;-)
ale generalnie: porównywanie skali półmilenijnej z wielomilenijną to jak porównywać Jedwabne z Holocaustem - można, ale to odmienna skala problemu
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: RaF » czw 12.08.2004 19:33

Louen: a ilu Amerykanów jest *dumnych* z wojny w Iraku? W Afganistanie? Rzecz jasna pomijając obecną władzę ;) Duma z bycia Amerykaninem a duma z prowadzenia wojen to są inne rzeczy.

A swoją drogą, to nie słyszałem, zeby Wielka Brytania czy Francja przepraszały kiedykolwiek swoje dawne kolonie.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Louen » pt 13.08.2004 11:37

otóż Amerykanie w dużej części są dumni ze swoich chłopców walczących o wolność świata... no oczywiście po utracie kogoś bliskiego im się zmienia (film Moora)... ale w pierwszych tygodniach, nawet miesiącach poparcie społeczeństwa amerykańskiego dla tych wojen było bardzo duże, zyskaliśmy na tym nawet my, Polacy, zaczeliśmy być bardziej szanowani i zauważani... nie raz było tak iż Amerykanin podchodził do Polaka ściskał mu dłoń, klepał po plecach i nazywał "swoim sojusznikiem"... ze wstydu chyba tego nie robili?? poza tym przed każdą wojną Amerykanie wierzą iż ich chłopcy wdepczą w ziemię wrogów po kilku godzinach... często jest to spowodowane propagandą władz o rzekomej wszechpotędze...

co do Francji i Wielkiej Brytanii to już to zupełnie inna sprawa... każdy ma wady, rzecz w tym, czy jesteśmy ich świadomi, kolonizacja w/w nie polegała na eksterminacji w imię wolności... i te panstwa nie ponoszą odpowiedzialności za wolnych już Amerykanów, mimo iż wywodzili się oni z tych państw... stworzyli jednak nową społeczność, nową kulturę (bądz zlepek kultur - jak ktoś woli) i to oni w swojej szlachetności wyrżnęli Indian, i bawili się w niewolnictwo... oczywiście gdzie indziej na świecie również trwały wyniszczające wojny, również panowało niewolnictwo, ale przecież amerykanie to ludzie miłujący wolność, równość, którzy o swą niezależność stoczyli tyle heroicznych walk... Europejczycy Hitlera uznali za ludobójcę, a Amerykanie gen. Castera uważają za bohatera, nie mówiąc o tych co zrzucili bombę atomową...

Amerykanie to młode społeczeństwo, ktore się jeszcze dużo musi nauczyć, problem w tym, że to oni próbuj uczyć...

co do Indian z Azji... to chodzi oto iż Amerykanie europejczykami nie są, choć pierwsi koloniści pochodzili ze "starego świata"...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: RaF » pt 13.08.2004 14:18

Jednak inaczej to widzę. W zasadzie to nie widziałem jeszcze wojny, która wybuchłaby dlatego, że jedno państwo postanowiło, kierując się czystym altruizmem, wyswobodzić jakiś naród. To przywódcy mówią Wielkimi Słowami, a jest to mówienie skierowane do mediów. Każde państwo tak naprawdę szuka jak największych korzyści dla siebie. Inna sprawa, że światowy pokój leży w interesie wszystkich, ale w interesie niektórych jeszcze bardziej leżą inne rzeczy ;) Ameryka może załatwiać swoje sprawy na taką skalę i to czyni. Pokaż mi supermocarstwo, które by tak nie czyniło (ok, na razie były tylko dwa :P). Poza tym, trudno nie być za swoimi żołnierzami. Władzę można lubić lub nie, ale żołnierze własną piersią osłaniają ojczyznę, jak to się mówi. Ja też, mimo że specjalnym zwolennikiem naszej misji w Iraku nie jestem, to całym sercem jestem za to z naszymi chłopakami.

Co do sojuszników, to co w tym dziwnego? Polska poparła USA. Amerykanie są Polsce wdzięczni (oficjalnie :P). Czemu tu się dziwić?

A że Amerykanie są przekonani o potędze swojej armii to już inna sprawa. Choć Wietnam i tak wciąż żyje w ich pamięci.

Wracając do kolonizacji. Fakt, nie było to niewolenie i eksterminowanie w imię wolności. Było to niewolenie i eksterminowanie w imię czegoś znacznie bardziej prozaicznego - bogactwa, potęgi, hegemonii. Czy to znaczy, że tym samym było to coś lepszego? O to warto by zapytać się niewolonych i eksterminowanych, choć wątpię, by specjalnie przemowali się powodem swojego zniewolenia i eksterminacji. I nie wydaje mi się, żeby Francja czy inne mocarstwo o imperialistycznych zapędach przejmowało się specjalnie tym, czy niewolenie i eksterminowanie jest wadą, czy nią nie jest. A w mordowanie i niewolnictwo bawili się wszyscy jak świat długi i szeroki, i to często na jeszcze większą skalę, tak więc nie rozumiem dlaczego akurat u Amerykanów się tego dopatrujesz. Że miłowali wolność i równość? Rewolucjoniści francuscy czy bolszewicy też miłowali.

Co do bomby atomowej to już temat na inną dyskusję (jeśli ktoś chętny, zapraszam ;)).
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pt 13.08.2004 14:45

dwie uwagi:
- supermocarstwem było Imperium Brytyjskie...i to jakim!
:-)
- swego czasu Timothy Garton Ash (liczę na to, że to nazwisko nie ejst zupełnie obce ;-) ) komentując działania USA pisał, że Ameryka wygrywała nie tylko dzięki swojej potędze, ale także dzięki czemuś, co określił jako 'soft power' - to był coś, co odpowiadało za przyciąganie ludzi z innych krajów, to, że bliskie im były ideały tego kraju, że widzieli w nim wzór; teraz Stany tracą tę umiejętność 'zdobywania serc', jeśli stracą zupełnie - ich rola na świecie będzie zupełnie inna...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Następna

Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości