Od pewnego czasu zauważam duży spadek napływu nowych graczy jak i duży wzrost odchodzących od wspaniałego zajęcia jakim jest granie w rpgi. Dla młodych ( nie uważam siebie za szczególnie starego, wręcz przeciwnie mam dopiero 16 ) dużo atrakcyjniesze jest granie na kompie czy inne rozrywki. Osobom 13-14 letnim i młodzym warhammer kojarzy się tylko z figurkami. Wampir, Wilkołak czy inne starsze gry wogule nie są znane przez niewielką liczbe nowych graczy - znają najczęściej tylko DnD, Arkone i/lub Neuroshime. Nie mówie że nikt nie gra w rpg - starzy wyjadacze zostali, choć niektórym już mania grani przeszła - poprostu ( zabrzmi to dziwnie ) nowe pokolenia nie przyłączają się do ogólnoświatowej rodziny rpgowców.
Czy jesteśmy świadkami wymierania ??? Czy to tylko w moim środowisku tak ponuro to wygląda ???