kiedyś...
...kiedyś próbowało się różnych sportów:
- piłki nożnej, ale to zbyt brutalne, choć wykonywanie rzutów wolnych i celowanie w nerki osób w murze (zawsze ktoś wolałstać tyłem) i zdobywanie bramek z dobitki miało pewien urok...
)
- piłki ręcznej; cudowny sport, szybki, dynamiczny, wymagający zgrania, refleksu i chociaż odrobiny pomyślunku...tyle, że potrzeba drużyny, a do minimalnego treningu lepiej mieć przynajmniej 3 osoby
- piłki siatkowej; czasami jeszcze grywam, odkąd gram mniej intensywnie (czytaj: prawie nie gram) rozbudowałem znacznie wiedzę teoretyczną m.in. asystując znajomemu trenerowi
- badmington; jeden z ulubionych sportów, doskonale wyrabia szybkość i pomaga przetestować swój refleks; problem w tym, że mało gdzie mozna pograć na hali...
- ping-pong; wieki temu grywałem godzinami, teraz z rzadka, ale dużo frajdy daje;
- kendo; 'przedłużenie' ogólnych medytacji w stronę aktywności ruchowej; początkowo e znajomym, który mnie szkolił, potem zupełnie samemu ćwiczyłem kata w jakichś odludnych miejscach, np. w środku lasu - przydatna rzecz, jeśli potrzeba się oczyścić ze wszystkiego; w momencie, kiedy podobny efekt jestem w stanie osiągnąć samą medytacją, zwłąszcza po wysiłku fizycznym, prawie nie korzystam z tej metody (ale shinai i bokken sobie czekają na półce...)
- żeglarstwo; praktycznie zamknięty rozdział z różnych powodów; wiele cudownych wspomnień i bardzo mi dobrze, że właśnie takie mam
pływanie; lubię, ale specjalnie biegły w tym nie jestem...przyjdzie lato, może coś się zmieni
a teraz to, co mi pozostało do uprawiania:
- koszykówka; wielka pasja, w poniedziałki czuję każdy staw i każdy mięsień po grze w niedziele wieczór ze znajomymi (wynajmujemy salę gimnastyczną), poza tym w ciągu tygodnia w miarę możliwości można skoczyć i porzucać na dworze; idealny sport, bo trzeba myśleć, żeby osiągnąć lepszy rezultat, a poza tym można go uprawiać samemu, żeby się podszkolić (np. ćwiczenie chwytu do piłki ręcznej poprzez odbijanie o ściane jest mniej zabawne)
rower; jakkolwiek rower jest w takim samym stopniu pasją samą w sobie, co środkiem transportu, daje dużo satysfakcji i przyjemności;
to chyba tyle by tego było
pozdrawiam
ps. są tam jakieś hantelki w domu, jakieś nrzuszki i podciąganie na drążku się robi, ale to bardziej w ramach rozruszania się, niż ćwiczenia i 'pakowania' - ja odstraszam samym wyglądem, nie muszę być napakowany...Wotan, Azi, JC i hifidelic mogą potwierdzić
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.