Sporty siłowe / sporty walki

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Sporty siłowe / sporty walki

Postautor: Gvynbleid » sob 29.05.2004 8:54

Ciekawi mnie czy forumowicze bawią się w tego typu sporty. W końcu ileż można grać w RPGi i ślęczeć przy komputerze :P. Jakie są wasze przemyślenia, upodobania może jakieś osiągnięcia...

Niniejszym chwalcie się :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Jander » sob 29.05.2004 10:48

Sporty siłowe - totalny brak, nie uprawiam żadnego i nie mam zamiaru pakować mięśni :wink:
Sporty walki - parę lat temu ćwiczyłem Kung-Fu, ale potem zaczęło brakować czasu i sił na ćwiczenie, więc zaprzestałem po jednym roku.
Sporty walki chętnie oglądam w tv, czekam na rozpoczęcie turnieju sumo.
Gvyn pisze:W końcu ileż można grać w RPGi(...)

Czyt. rozwijać wyobraźnię? Nieskończenie długo :)
pozdro
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Tyhagara » sob 29.05.2004 11:49

Kiedyś uczęszczałem na Judo, po dwóch latach miałem dość. Grałem trochę w piłke nożną, jeździłem na deskorolce. A poza tym to każdego sportu próbowałem w dzieciństwie :P . Kiedy byłem małym smykiem to z chłopakami na podwórku graliśmy dosłownie we wszystko :). W ping ponga, siatkówkę, w tenisa, basebola, babinktona, nawet kilka razy w hokeja na ulicy (miałem własny kij hokejowy). Sporo swego czasu jeździłem na rowerze. Teraz tylko chodzę na siłownię 3 razy w tygodniu i raz w tygodniu na basen. Ale w całym swoim życiu zawsze uprawiałem jakiś sport. Co dziwne, nigdy sportem jako takim się nie interesowałem, nie chodzę na mecze, nie kibicuje, nie jestem fanem żadnej dyscypliny. Zawsze wolałem samemu spróbowac niz gapić się w telewizor.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Wotan » sob 29.05.2004 15:17

sporo machałem mieczem półtoraręcznym
teraz jednak zdarza mi się coraz mniej -> przestałem znajdować przyjemność w walkach średniowiecznych. Ale na Grunwaldzie się pojawię zapewne czysto reprezentacyjnie:-)
innych sportów walki raczej nie ćwiczę bo nie sprawiają mi przyjemności. Jestem zupełnym pacyfistą więc boks itd odpada - po prostu nie potrafiłbym uderzyć przeciwnika.
ze sportów innych to biegam i jeżdże na rowerze
no i raz w tygodniu bawię się w ASG czyli tak zwanego counterstrike'a na żywo - gdzie grupa ludzi w okularach ochronnych lata i się strzela z małych plastikowych kulek (air soft gun - nie mylić z paintballem)
zabawa ogólnie przednia polecam:-)
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Tyhagara » sob 29.05.2004 15:54

Wotan pisze: Jestem zupełnym pacyfistą więc boks itd odpada - po prostu nie potrafiłbym uderzyć przeciwnika.


Hehe Wotan, jak na pacyfistę to strzelanie z broni do kolegi i okładanie kogoś mieczem, to raczej mało pacyfistyczne hobby. A tak w ogóle to chyba cię rozumiem. Ja też nie mam duszy "wojownika", ale lubię zdrową rywalizację.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Sithon » sob 29.05.2004 16:18

Wotan pisze:no i raz w tygodniu bawię się w ASG czyli tak zwanego counterstrike'a na żywo - gdzie grupa ludzi w okularach ochronnych lata i się strzela z małych plastikowych kulek (air soft gun - nie mylić z paintballem) zabawa ogólnie przednia polecam:-)


Mam pytanie :> Czy w warszawie sa jakies tereny do wynajecia, na ktorych taka zabawa ma szanse sie odbyc? ;) No i przede wszystkim jak z cenami, jak to sie rozklada na jednego uczestnika?. Czy sprzet trzeba miec swoj czy mozna wynajac? Genralnie chcialbym wiedziec co i jak :)
Musimy sie ze znajomymi zrelaksowac po maturze a taka zabawa wydaje mi sie swietna sprawa :D
power of speech is given to all, wisdom of mind to few :(
Awatar użytkownika
Sithon
Wędrowiec
Wędrowiec
 
Posty: 52
Rejestracja: ndz 27.04.2003 18:00

Postautor: Biały Orzeł » sob 29.05.2004 16:51

Hej!
Kiedyś chodziłam na Karate Shotokan, ale później przestałam. Teraz myślę, że to był błąd, ale obecnie nie mam na to czasu. Zdobyłam tylko 2 pasy :wink:
"Ziemia i ja - z jednego jesteśmy ducha"-Joseph - wódz Indian Nez Percé

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" - Antonione de Saint-Exupery
Awatar użytkownika
Biały Orzeł
Wędrowiec
Wędrowiec
 
Posty: 48
Rejestracja: wt 02.09.2003 17:42
Lokalizacja: Mrągowo/Des Plaines

Postautor: Breja » sob 29.05.2004 17:11

a ja ćwicze w domu co drugi dzień.
Mam hantle , sztange , ławke , kółko,no i robie pompki na poręczach.
Półgodzinny intensywny trenning i nie wiem jak sie nazywam :D
Można powiedzieć że w zaciszu domowej siłowni rozbudowuje swoją muskulature :wink: (ehehehe , jak to brzmi)
W każdym razie taki trening daje mi pare bonusów:
-pozwala pozbyć sie negatywnej energii
-moge nosić moja mame na jednym ręku :wink:
- w połączeniu z 3mm włosów na głowie i złym spojrzeniem powstaje RudeBoyBreja, no i ten kombos pozwala mi uniknąć 99% tzw. niemiłych sytuacji(uniknąc bo jestem miłym , dobrym i pokojowym chłopcem, tak jak moi szanowni przedmówcy),co prawda zawsze pozostaje ten 1% których sie nie da uniknąć , ale wtedy moje szanse są większe niż jakby nie robił nic(czy może: "niż jakbym robił nic")

pozdrawiam

i pamiętajcie!!!! BIAŁKO->MASA->SIŁA <rotfl>
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Gvynbleid » sob 29.05.2004 19:18

Breja pisze: pamiętajcie!!!! BIAŁKO->MASA->SIŁA <rotfl>


Popieram kolege, prawdę prawi przenajświętrzą :D, ale bez węglowodanów i malutkiej ilości kwasów tłuszczowych ani rusz.

Osobiście zawsze coś we mnie siedziało :D, jakoś tak już wyszło. Kiedyś chodziłem na karate Oyama przez trzy lata, i mile wspominam ten okres, niestety byłem zmuszony zrezygnować tuż przed końcem gimnazjum, a w walkach już prawie byłem zawodnikiem klubowym (tu akurat nie ma czego żałować) i jakoś tak już nie wróciłem do karate.
Od około roku systematycznie pakuje, a ostatnio zapisałem się na boks. Kiedyś od czasu do czasu z kolegami sparowałem i pojawiła mi się idea trenowania tego sportu, jednak nie dłużej niż pół roku - nie chce zostać półmózgiem :P. Jakby ktoś szukał porad bo zaczyna czy coś, chętnie służę radą (rospiski, diety etc., informacje ogólne).

Tak to się mniej więcej prezentuje, pozdrawiam wszystkich wytrwałych :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Wotan » sob 29.05.2004 21:48

Sithon =>
co do sprzętu to polecam lekturę www.asg.pl -> generalnie rozkłada to się tak:
bronie spręzynowe (od tego zaczynałem) - 60 -do 300zł w zależności od modelu
bronie gazowe - 150 - do nawet 1000zł za jakieś super wypasione
i elektryki czyli karabiny o napędzie elektrycznym - czyli to co jest najlepsze w asg - ceny od 700 do ..górnej granicy nie ma:-) ale żeby kupić coś porządnego z tej grupy to trzeba z 1000zł wydać. Pocieszające jest to że to i tak wszystko taniej wychodzi niż w paintballu.
Czy ktoś wypożycza sprzęt? nie słyszałem
tereny - to różnie - generalnie wszystko co opuszczone. Naszym ulubionym miejscem jest albo poligon SD na bemowie albo stara hala w ursusie.
w każdym razie zabawa wciąga - polecam. Tylko pamietaj o zakupie okularów ochronnych bo bezpieczeństwo to podstawa
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: RaF » sob 29.05.2004 21:48

...Sporty kondycyjne? ;)
Biegam (choć już niestety nie tyle, co dawnej - były czasy, kiedy przebiec 25km to nie był specjalnie wielki wyczyn... teraz już po 2 dostaję zadyszki :( Ech, brak czasu...), roweruję (jak rower żyje :roll:), chadzam po górach (raczej w lecie, w zimie góry nie mają dla mnie tego klimatu). Kiedyś chodziłem regularnie na basen przez wiele lat, ale mi się znudziło. Poza tym preferuję sporty raczej dla zdrowia niż dla samych siebie. Codziennie z pół godzinki poświęcam na rozruszanie kończyn... Ot proste ćwiczenia, które mogę bez żadnego osprzętu wykonać w domu: pompki, przysiady, brzuszki, rozciąganie, takie tam duperele. Szczególnie to dobrze, bo po siedzeniu po kilka godzin przed kompem (cóż, taka profesja :?), tudzież na uczelni (na zajebiście wygodnych krzesłach), to mnie już w kościach łamie i po prostu muszę się rozruszać, bo mnie inaczej wszystko boleć będzie i na nic zda się choćby przeciąganie.
Ostatnio zmieniony ndz 30.05.2004 16:53 przez RaF, łącznie zmieniany 1 raz
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: bejzkik » ndz 30.05.2004 11:58

ja juz nawet sportow silowych na kompie nie uprawiam
jeszcze sie kiedys wspianlem ale i buciki i uprzaz i inne duperelki wisza na rurce juz dosyc dlugo
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Vissim » ndz 30.05.2004 16:30

Ja codziennie muszę sie rozciagać (juz potrafie szpagat zrobić) Cuż taka rola bramkarza w piłce ręcznej ... prucz rozciagania to bieganie pływanie od czasu do czasu.. siłownia ;] ...No i jeszcze pragne zauwazyc ze najwiecej czasu spedzam na ćwiczeniu moich paluszkow na klawiaturce :) (ależ one sa umięśnione i śilne [;
Czym jest śmierc dla zwykłego człowieka??
Awatar użytkownika
Vissim
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 64
Rejestracja: wt 13.01.2004 9:27
Lokalizacja: Skarżysko

Postautor: Alganothorn » pn 31.05.2004 9:14

kiedyś...
...kiedyś próbowało się różnych sportów:
- piłki nożnej, ale to zbyt brutalne, choć wykonywanie rzutów wolnych i celowanie w nerki osób w murze (zawsze ktoś wolałstać tyłem) i zdobywanie bramek z dobitki miało pewien urok... ;-) )
- piłki ręcznej; cudowny sport, szybki, dynamiczny, wymagający zgrania, refleksu i chociaż odrobiny pomyślunku...tyle, że potrzeba drużyny, a do minimalnego treningu lepiej mieć przynajmniej 3 osoby
- piłki siatkowej; czasami jeszcze grywam, odkąd gram mniej intensywnie (czytaj: prawie nie gram) rozbudowałem znacznie wiedzę teoretyczną m.in. asystując znajomemu trenerowi
- badmington; jeden z ulubionych sportów, doskonale wyrabia szybkość i pomaga przetestować swój refleks; problem w tym, że mało gdzie mozna pograć na hali...
- ping-pong; wieki temu grywałem godzinami, teraz z rzadka, ale dużo frajdy daje;
- kendo; 'przedłużenie' ogólnych medytacji w stronę aktywności ruchowej; początkowo e znajomym, który mnie szkolił, potem zupełnie samemu ćwiczyłem kata w jakichś odludnych miejscach, np. w środku lasu - przydatna rzecz, jeśli potrzeba się oczyścić ze wszystkiego; w momencie, kiedy podobny efekt jestem w stanie osiągnąć samą medytacją, zwłąszcza po wysiłku fizycznym, prawie nie korzystam z tej metody (ale shinai i bokken sobie czekają na półce...)
- żeglarstwo; praktycznie zamknięty rozdział z różnych powodów; wiele cudownych wspomnień i bardzo mi dobrze, że właśnie takie mam
pływanie; lubię, ale specjalnie biegły w tym nie jestem...przyjdzie lato, może coś się zmieni ;-)
a teraz to, co mi pozostało do uprawiania:
- koszykówka; wielka pasja, w poniedziałki czuję każdy staw i każdy mięsień po grze w niedziele wieczór ze znajomymi (wynajmujemy salę gimnastyczną), poza tym w ciągu tygodnia w miarę możliwości można skoczyć i porzucać na dworze; idealny sport, bo trzeba myśleć, żeby osiągnąć lepszy rezultat, a poza tym można go uprawiać samemu, żeby się podszkolić (np. ćwiczenie chwytu do piłki ręcznej poprzez odbijanie o ściane jest mniej zabawne)
rower; jakkolwiek rower jest w takim samym stopniu pasją samą w sobie, co środkiem transportu, daje dużo satysfakcji i przyjemności;
to chyba tyle by tego było
pozdrawiam
ps. są tam jakieś hantelki w domu, jakieś nrzuszki i podciąganie na drążku się robi, ale to bardziej w ramach rozruszania się, niż ćwiczenia i 'pakowania' - ja odstraszam samym wyglądem, nie muszę być napakowany...Wotan, Azi, JC i hifidelic mogą potwierdzić ;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Azirafal » pn 31.05.2004 17:02

Nie wiem jak pozostali, ale ja potwierdzam jak najbardziej :D

Co do sportów:

=> piłka nożna - moja miłość i ukochana gra, przez którą nieraz w "dzień po" nie mogłem ręką ni nogą ruszyć. Kiedyś - bardzo dużo, kiedy tylko można. potem rozwalona noga, przerwa dwuletnia w grze i teraz tylko a WF'ie pogrywałem na studiach... ale nadal zamierzam kiedyś wrócić na poważniej...
=> koszykówka - nie przepadam, ale jest to w miarę sympatyczny i meczący sposób spędzania czasu ze znajomymi. kiedyś byłem całkiem niezły, ale lata nie praktykowania zrobiły swoje... (co potwierdzą Algi i Wotan ;) )
=> pingpong - drugi ulubiony sport po piłce nożnej. Super rozrywka, bardzo męcząca w przeciwieństwie co większość myśli. Ostatnio przez dwa lata miałem pingpong jako wf na studiach (na drugim roku nawet grywałem już z sekcją! :shock: )

Tyle z ulubionych. Reszta (siatkówka, pływanie, rower) raczej raz na jakiś czas z chęcią lub bez (siatkówki nie lubię, ale czasem z musu i braku innej sportowej rozrywki...)

W sumie - choć brak mi gabarytów czy krzepy, to uważam się za człowieka dość wysportowanego :D
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Breja » pn 31.05.2004 17:21

ale ładnie zjechaliście z tematu :D

miało być :BIAŁKO->MASA->SIŁA i prawy prosty,lewy prosty,prawy sierpowy->dechy!!!




pozdro tak czy siak :wink:
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: -WasyL- » pn 31.05.2004 18:52

Osiagniecia w sportach walki mam niewielkie - zolty pas w Judo(jak bylem w 6 podstawowki)
Kedys przez miecha chodzilem na Kung-fu z kumplem ale mialem za malo czasu na to...
Teraz od pierwszego zapisalem sie na silke :D
Inne sporty - roznego rodzaju deski(Snowboard ,Windsurfing ,Kitesurfing - ucze sie ,Snake-board w dziecinstwie) i regolarnie chodze na basen :P
no i oczywiscie Kosz ,koszykowka panowie - najleprzy sport ale do uprawiania na jakas wieksza skale to raczej nie mam warunkow fizycznych...
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Jakub Cieślak » pn 31.05.2004 20:47

Widać po ludziach, że czasy się zmieniają i zdecydowanie kult zdrowego ciała zaczyna ogarniać polskich młokosów. Już nie ma wyraźniego podziału na ludków rozwijających się mentalnie i ludków wyłącznie pakujących. I dobrze!
Ja dzięki treningowi zgubiłem całkiem ładny bagaż 15kg i wyglądam jak człowiek. A ćwiczyć ( w sensie "pakować") lubię tylko w zaciszu domowym, nie cierpię siłowni. Do tego rower jest mi drogim bratem, bo łączy przyjemne z pożytecznym- mnie zawsze ciągnęło do lasów, do natury. Z rowerem przyjemnie się ją zwiedza. Wolę piłkę kopaną od kozłowanej. Uwielbiam pływanie (w końcu wodnik jestem), w zeszłym roku zrobiłem licencję nurka. okazji do poważniejszego nurka nie miałem poza małymi wypadami.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 01.06.2004 8:04

aha, jeszcze jedno:
asg nie uważam za sport, więc nie wymieniłem
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » wt 01.06.2004 9:07

hmm czy ja wiem, może nie sport w znaczeniu - sportowej rywalizacji

ale trzeba się nieźle nabiegać, a umiejętności strzeleckie również są pomocne

ma w sobie zatem elementy kilku sportów:-)
a swoją drogą Algi ciekaw jestem kiedy w końcu dasz się wyciągnąć na strzelankę z twoją mp5k...
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Alganothorn » wt 01.06.2004 9:21

...mp5k pdw jeśli chodzi o ścisłość: ze zwykłym kurzem to bym się nigdzie nie pakował, chyba, że jak Neo do biurowca...
:-)
pożyjemy, zobaczymy - i tak wcześniej muszę wrócić do formy i się podciągnąć, coby obciachu nie było...chwilowo na poziomie strzelam tylko z beretty, jak już strzelam z niej i s&w rozrzut jest niezadowalający, że się tak eufemistycznie wyrażę (ale za to efekt psychologiczny jest niezły :-) );
jak najbardziej, asg to spora dawka rywalizacji, wymaga minimum kondycji, ale przede wszystkim pewnej ręki - nie trzeba biegać, trzeba dobrze strzelać
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: RaF » wt 01.06.2004 20:30

Sport to jest przede wszystkim rywalizacja, wysiłek fizyczny akurat jest na drugim miejscu. Stąd grając w brydża czy szachy nie trzeba biegać wokół stolika i robić przysiady co pięć kroków :P
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Gvynbleid » wt 01.06.2004 21:12

Ne jednym treningu Kendo byłem fajna sprawa w gruncie rzeczy ale bicie sie na drewniane miecze hmmm, jak dla mnie sztuka dla sztuki pomimo że rozgrzewka była konkretna, mimo wszystko mam większe zaufanie do własnych kończyn no ewentualnie tonf czy bo (dwumetrowy kij).

W żeglarstwo też się bawie, w tym roku wypadałoby wreszcie zrobić sternika jachtowego bo za niedługo mi staż wygaśnie.

Kiedyś się jeszcze bawiłem w pływanie, nawet jakieś niezłe osiągnięcia były ale jakoś po gimnazjum skończyłem.

P.S. Get big or Die tryin" :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » śr 02.06.2004 7:43

RaF pisze:Sport to jest przede wszystkim rywalizacja, wysiłek fizyczny akurat jest na drugim miejscu. Stąd grając w brydża czy szachy nie trzeba biegać wokół stolika i robić przysiady co pięć kroków :P

w takim razie u mnie rower nie jest sportem bo nie nosi żadnych znamion rywalizacji
:-)
pojęcie co jest sportem, a co nim nie jest, to sprawa indywidualna - ja, niezależnie od tego, że brak elementów rywalizacji w mojej samotnej jeździe na rowerze traktuję to jak sport, a asg, pomimo owych elementów rywalizacji, jako sport nie traktuję...
owszem, dochodzi element 'rywalizacji z samym sobą' - ale to działa na zbyt dużej płaszczyźnie, żeby uznać za wyznacznik
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » śr 02.06.2004 8:40

Oj tam, kłócić się będziecie o definicję sportu. Krótko- RaF- miałeś tonąć w nauce, Alganothorn- jeżdżenie na rowerze i bieganie z ASG to forma jakiejś rekreacji wymagająca jakiegoś wysiłku fizycznego i sprawności ruchowej. O tym jest tu dyskusja. Bo jeszcze znajdzie się trzeci traktujący picie jako sport, czwarty traktujący palenie "Sportów" za sport.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: RaF » śr 02.06.2004 16:54

O, właśnie - studia to doskonały sport :D A w nauce tonę, jeno z racji mej profesji tonę głównie przed komputerem i ciężko bywa mi się powstrzymać od zaglądnięcia ten raz dziennie na forum ;)

Swoją drogą, nie wiem czy dyskusje o definicji sportu są jakoś przesadnie związane z tym tematem ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Gvynbleid » śr 14.07.2004 11:34

Dla zainteresowanych ruszyła polska strona Animalpaka - www.animalpak.pl - to serwis o ludziach którzy swoje życie poświęcili zdobywanie siły i wielkich mięśni (kulturystyka, trójbój siłowy, podnoszenie ciężaró) - to nie nakoksowani dresiarze, to profesjonaliści... gorąco polecam
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Louen » sob 17.07.2004 11:07

no cóż ja trochę biegałem... na 100m dwa razy zakwalifikowałem się do finałów w zawodach miedzywojewódzkich, byłem 8 i 7;), w sztafecie zajęliśmy 4 miejsce, kiedyś nawet biegałem na 1500m (chyba na 1500m bo dawno i nieprawda) i na jakichs zawodach byłem prawie 2... prawie, bo w końcu byłem 4 gdyż się wyłożyłem tuż przed metą (tzn linia końcową ;) )... grałem w piłkę nożną, ale na przeszkodzie stanęli mi... rodzice, którzy stwierdzili, że nie powinienem trenować bo sobie krzywdę zrobię... więc skończyło się na grze na podwórku, ale grałem "do bólu"... z czasem nie było już z kim grać bo ludzie się rozjechali, zmieniły się priorytety... przytyło się z 25 kilo... rozpoczęły się treningi i sporty związane z piwkiem i takie tam... no ale jakiś czas temu zacząłem grać w lidze amatorskiej na ChKSie, niestety udało mi się skręcić kolano i teraz leczę uraz... no i planuję siłownie aby doprowadzić sie do jakiegoś stanu używalności...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Louen » czw 19.08.2004 9:37

pęknie... poprostu cudownie... chyba się wylecze z uprawiania jakiegokolwiek sportu... przez pół roku leczyłem skręcone kolano i gdy wydawało się, że wszystko już jest w porządku kontuzja się odnowiła... uszkodzone wiązadła i płyn w kolanie... bajka... następne niezwykle miłe pół roku przede mną... jest super... :twisted: :twisted: :twisted:
Ostatnio zmieniony czw 19.08.2004 13:03 przez Louen, łącznie zmieniany 1 raz
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » czw 19.08.2004 10:00

Louen>
pociesza Cie fakt, że u mnie od takiej (mniej więcej) kontuzji minęło ze 7 lat i ciągle się odzywa?
że na chwilę obecną na kilka miesięcy wyłączony sport?
trzeba być twardym, zawsze pozostaje kibicowanie...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Zuhar » czw 19.08.2004 10:43

Jedyny sport walki jaki uprawiam to codzienne walenie głową w mur (w pracy) ;). Strasznie stresujace :roll:. Z innych sportów - lubiłem pograć w nogę na pozycji bramkarza. Odnotowane w tym czasie kontuzje to złamana ręka (nadgarstek) silnym strzałem z pół metra (ale obroniłem 8))
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Louen » czw 19.08.2004 12:04

Alganothorn pisze:trzeba być twardym, zawsze pozostaje kibicowanie...

a tak twardy trzeba być, choć lekko można być podminowanym z powodów aktów sabotażu jakiego dokonuje mój organizm...
a kibicowanie? tak oczywiście... tylko ostatnio drużyny, którym kibicuje dają raczej więcej powodów do frustracji niż radości...

no i jakoś nie pociesza mnie fakt, że Ty Alganothornie masz po 7 latach wciąż jakieś pamiątki po kontuzji... wybacz...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Gvynbleid » czw 19.08.2004 12:13

Jedyne co mogę ci polecić to kolagen, glukozamina i MSM - preparaty na stawy - na prawdę działają, to tego proponowałbym chodzić na basen utrzymasz kondycję a obciążenie jest znikome, życzę efektywnej rekonwalescencji.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Louen » czw 19.08.2004 12:26

dzięki za życzenia... problem z tym basenem jest taki, że nie za bardzo mogę chodzić... więc jakikolwiek wypad poza cztery ściany własnego domu jest średnio możliwy... co do preparatów zajął się tym już ortopeda, ale dzięki :)
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » czw 19.08.2004 12:27

pocieszanie należy wziąć w cudzysłów...
ja mialem porwane, lekko, ale zawsze, wiezadla krzyzowe, moze po skreceniu nie bedzie sie tak ciagnelo...
a co do punkcji - i owszem, kilka, krwawych, potem coraz mniej krwi i wiecej samego plynu...nic milego, nie polecam;
basen troche pomaga, ale ebz rewelacji;
wszelkie srodki na wzmacnianie stawow tez nie przynosza specjalnie porywajacych efektow...
coz, po prostu musze przeczekac, a koszykowka to chyba pojdzie w odstawke...mam nadzieje, ze nie forever
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Następna

Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości