Wpływ wina i piwa na rozwój ludzkości

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Postautor: Jakub Cieślak » sob 19.11.2005 17:19

Kilku producentów tańszych marek, których boję się nawet tykać, uznało, że ich nazwa Syrah też musi nobilitować... :D Albowiem nie daję wiary, by zdatny do spożycia Shiraz/ Syrah mógł kosztować poniżej 18pln (do tej granicy doszedłem przy ostatnio opisywanym Shirazie, który mnie zawiódł i dalej nie zamierzam próbować).
Widzę, że uparcie krążysz po regionach francuskich. Musiałeś tam znaleźć swoje smaki, których ja nie odnalazłem. Zapewne niezbyt ambitnie podchodziłem do prób w tym rejonie, zniechęcając się na kilku klasycznych bordoskich (próbowanych w paryżewskich knajpkach- wspominam o tym, żeby nikt nie używał argumentów "bo w Polsce to żaden wybór") i paru próbach tego, co trafia do Polski.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » sob 19.11.2005 20:00

co do knajpek paryżewskich - wieści niosą, że w stolicach, a zwłaszcza w stołecznych knajpkach, wybór jest najmniej ciekawy, a w przypadku krajów winiarsko bogatych wręcz tragicznie wypada w porównaniu z prowincją...
uwaga dotyczy tak Francji, jak Włoch czy Hiszpanii, a nawet Bułgarii czy Grecji - własne doświadczenia mówią, że coś jest na rzeczy
;-)
granica cenowa jest pojęciem płynnym, ja szukam wstępnie w przedziale do 25 pln ciekawszych propozycji, wobec braków - powiększam zakres o kolejne 5 pln, ale na ogół konieczne to nie jest; w przypadku Shiraz można trafić czasami i zacne pozycje w niskich cenach, np. Argentyna i to na poziomie DO trafiła nam się kiedyś za coś poniżej 20 pln;
kończąc zaś temat klimatów francuskich: po podróżach w różne rejony, przyszedł czas na kolebkę współczesnego winiarstwa
:-)
dobór zaś win opieram z jednej strony na kierowaniu się gwarancjami jakości, czyli apelacjami (żeby wino, które piję, pozwoliło mi wyrobić sobie opinię nie tylko o tym egzemplarzu, ale i o czymś nieco szerszym), z drugiej - na charakterystykach regionów, żeby nie wpaść w rejon win garbnikowych, kiedy szukam lekkich...
...i z powodu aktualnego krążenia po winach lekkich duże uznanie zdobywają zawartości butelek burgundzkich
;-)
w szafie czeka na swoją kolej Portugalia z Dao, obaczymy co jest warta...
...ale na razie i tak dajemy się ponieść falom komerchy i sączymy młode
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » sob 19.11.2005 21:51

Z tymi knajpkami to można by było tak celować, gdybyśmy jeszcze chodzili jak dzieci we mgle, jednak mieliśmy pomoc ludzi obeznanych. Nie mówię, że to złe wina, po prostu nie mój gust. To były wina esencjonalne, głębokie, ale gdzieś obok tego, co ja w winie lubię. Jestem jeszcze za głupi, żeby dokładnie opowiedzieć o zestawie aromatów, które mi pasują. Wśród nich są porzeczki :D, suszone śliwki, może coś z wędzonych...
A przede mną poznany już Gray Fox, tym razem Merlot. Mój rodziciel jest ogromnym fanem Merlotów. Rzadko kiedy jednak daję im radę, są dla mnie aż nadto wytrawne. Niemniej jednak dobry Merlot to wspaniałe doznania. Gray Fox stoi w tym gatunku na dobrym poziomie, kolejny dowód, że producent tych win wie, co robi.
Ostatnio zmieniony pn 21.11.2005 13:12 przez Jakub Cieślak, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » pn 21.11.2005 12:11

najbardziej porzeczkowym winem, poza tymi w cenach koło 5 pln, jest cabernet sauvignon, a jak to Ci zbytnio daje taninami - np. cabernet franc;
mnie zaskakuje zazwyczja to, że pomimo oczywistego faktu, że Merlot winien być mniej taniczny niż CS, to właśnie w nim te taniny bardziej mnie trzepią po języku i wolę CS...
...może kwestia doboru win, tak solo, jak i kupaży - CS daje szerszy wybór, przynajmniej takie mam wrażenie
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » wt 13.12.2005 17:51

Miałbym do was prośbe o radę - mianowicie poszukuję dobrego winka do pieczeni ze śliwkami (schab - wieprzowina), łamałem się między cabernet a merlotem, jednakowoż biorąc poprawkę na wrażliwość niewiasty zdecydowałem się na to drugie. Niestety słabo znam ten rodzaj wina (do czynienia miałem jedynie z chillijskim bodajże - Gato Negro - było dość dobre ale może ktoś ma inne doświadczenia, byćmoże ciekawsze) a chciałbym żeby wyszło jak najlepiej, tak więc koledzy prosiłbym o radę, za którą z góry dziękuję.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Jakub Cieślak » wt 13.12.2005 22:17

Po pierwsze: poszukaj win marki Trivento, tam są różne ciekawe połączenia, które bardzo przypadają do gustu mnie i moim znajomym. Do tego dobre promocje ostatnio mieli w hipermarketach na te wina. Jak pisał Alg i ja, merloty nie wszystkim się podobają swoją mocą smaku i wytrawnością. Szedłbym więc w stronę Caberneta. Przypominam o opisywanym ostatnio Gray Fox'ie. Jednak jakoś mi pod tą Twoją pieczeń ze śliwkami bardziej pasowałoby coś innego. Coś z bałkan, coś w sam raz na taką pogodę. Jeżeli bardziej słodki to może jakiś Kekfrankos. Jeżeli wytawny to Bikaver (tylko tu trzeba dobrze poszukać dobrego modelu).
Czekam, aż Alg wytoczy ciężką artylerię, może coś jeszcze potem dodam :D...
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » śr 14.12.2005 16:22

a musi być cabernet albo merlot?
jeśli tak, to trivento raczej odpada, naprawdę dobry to on robi kupaż malbeca z shirazem, niezły jest też sangiovese i bonarda (ale ten mi akurat mniej podszedł); niegłupi jest ichni sam syrah, ale to już z 'lepszej' (=droższej) serii idzie, a shiraz z malbekiem powinny być bardzo dobrym rozwiązaniem;
jeśli chodzi o kupaże merlotowo - cabernetowe, to może coś z francuskich propozycji?
jeśli nie wina opisywane szczepowo, to może jakaś dolina Rodanu? fajne wina w okolicach 19 - 25 pln, apelacja aoc cotes du rhone (nie wrzucam akcentów ;-)), bardzo delikatne jak na Stary Kontynent, moim zdaniem pod takie mięsko może podejść bardzo zgrabnie;
jeśli Bałkany, to ja z kolei polecałbym Oriochavitze i ichnie reservy, w tym kupaż merlotowo - cabernetowy: naprawdę świetny stosunek jakości do ceny (jakieś 23 pln)
to by było na tyle na razie
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » czw 15.12.2005 14:56

Shiraz raczej odpada zbyt tęgie (mój ulubiony gatunek, mógłbym pić nawet do szarlotki ale z doświadczenia wiem że panie nie bardzo przepadają), byczą krew również ubóstwiam ale to również jest za ciężka altyleria - poszukuję wytrawnego wina które pasowałoby do tej pieczeni (sama pieczeń wychodzi mi raczej krucha i mało tłusta, sos też nie należy do najtłustrzych no i siłą rzeczy ma aromat owocowy, według posiadanej wiedzy pomyślałem o wymienionych wcześniej gatunkach, na kupaż nie wpadłem - brzmi ciekawie :D).
Nie musi być cabernet lub merlot - ale te wina mi pasują do dania swoją mocą - szukam po prostu wina o średniej mocy może troszeczkę w stronę mocniejszych (a charakterystyki znam jedynie szczepów francuskich, stąd i ograniczenie).
Zastanowie się nad kupażem - tego jeszcze nie grali, dzięki za pomoc.
Ostatnio zmieniony czw 15.12.2005 18:58 przez Gvynbleid, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » czw 15.12.2005 16:27

miłośnicy shiraz są mocno reprezentowani na tym forum
:D
swoją drogą kilka razy trafiliśmy na zupełnie odwrotną sytuację, niż zakłada teoria: delikatne europejskie syrah i mocne nowoświatowe shiraz...
...ale to i tak chyba nie nasze klimaty
:-)
jeśli kupaże mogą być, to cała masa win klasyfikowanych regionalnie pod to podchodzi: Nowy Świat podpisuje wina szczepami, bo nie mają takiej tradycji, jak Europa - Francuz podpisze np. Beaujolais (AOC) i wszystko wiadomo jakie szczepy są w środku...
:-)
z ostatnich wycieczek winnych: vin de pays spod znaku J.P. Cheneta - klasyfikacja apelacyjna poniżej AOC, a wina akuratne do sączenia pod coś; może nie do smakowania samego wina, ale jako dodatek bardzo sympatyczne, a i ceno dość atrakcyjne (poniżej 20 pln); są kupaże, są szczepowe, bardzo sympatyczna oferta w quasi-burgundzkich butelkach
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: -WasyL- » ndz 05.02.2006 20:38

Moze to nie jest wino ani piwo ale ostatnio i tak niewiele sie tu dzieje...
Niedawno wreszcie mialem okazje, w polsce(!!), sprobowac rumu 'STROH 80' i musze przyznac ze to jedna z lepszych rzeczy jakie pilem ,jest troche slodszy od innych rumow(co sugeruje jego zapach) ktore mialem okazje probowac i do momentu przelkniecia wogule nie czuc jego mocy.
Jezeli ktos zimowy wyjazd ma jeszcze przed soba to polecam STROH'a na stok, doskonale rozgrzewa... :)
Do tych co znaja, mam pytanie : co mozecie polecic podobnego, godnego sprobowania ? ostatnio wlasnie przezucilem sie na rumy i whiskey wiec musze troche nowych trunkow poprobowac :P

Greteengs
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pn 06.02.2006 14:38

może i niewiele się tu psize, co nie znaczy, że niewiele się dzieje
;-)
ostatnie spostrzeżenia winne to:
- AOC beaujolais-village to znakomite wino do tła, chyba najlepsza apelacja do tego celu
- barolo rządzi, wino niesamowite i pierwsze od dawna, któe zrobiło na mnie taaaaaakie wrażenie (solidne, wyraziste, wspaniały 'posmak', człowiek przeklina, że nie umie pisać o nim tak, jak to wino na to zasługuje...;-))
- chablis to chyba najlepsza apelacja białych, jakie piłem

to bardzo subiektywne podejście, ale na inne nie liczcie
:D

pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » śr 09.08.2006 19:34

Ostatnio kosztowałem "Smoking Islay" - low caska (whisky z jednej beczki, nieczyszczona) z wyspy Islay i stwierdzam że jest to najlepszy płyn jaki miałem w ustach. Smak tak jakby torfowy dym skroplić i przelać do butelki, dodać morskiego wiatru i górskiej wody. Whisky ta dostępna jest w Scottisch Housie (bądź to w Krakowie, bądź w internecie :D) - butelka kosztuje ok. 250 zł. ale ta whisky warta jest każdych pieniędzy. Po wypiciu łyczka stwierdzicie że miłość, rodzina, satysfakcja z tego co się robi czy pieniądze są nieważne - to co naprawdę w życiu ważne to codziennie spić się smoking islay :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Jakub Cieślak » śr 09.08.2006 21:52

Chyba się jednak nie wykosztuję, choć podejrzewam, że to napój boski. Jako, że finansowo raczej jestem szczupły, badam wytrawnie niższe, choć nie najniższe półki whisky...
... Rany! Ja Wam chyba nie napisałem najważniejszego! Będąc w Edynburgu w okolicach lutego napadłem Whisky Heritage Centre, gdzie:
- odbyłem przyspieszony kurs próbowania whisky :D
- dostałem baaardzo fajną szklaneczkę do próbowania whisky :D
- próbowałem bardzo przyzwoitej whisky White Horse :D
- poznawałem jakże burzliwą historię whisky :D
- poznawałem sposoby produkcji, sposoby mieszania, regiony produkujące, itp, itd.
Ogólnie wizyta zabawna i pouczająca. Nie, że obowiązkowa, ale parę informacji fajnych, szklanka naprawdę super- jeżdżę z nią wszędzie, gdzie mam nadzieję pić whisky, no i znakomicie wyposażony sklep przy WHC. Chyba wszystkie gatunki szkockiej, jakie można dostać na świecie.
Wyjazd zaowocował zakupem niezgorszej pojedynczo-maltówki Glen Moray. No nie jest to na pewno de beściak- ma mocne uderzenie alkoholu, dość bladą barwę, ale smak naprawdę kilkuwarstwowy. Tym ciekawsze, że gdzieś po trzeciej szklaneczce człowiek odnajduje kolejne nuty- to orzechów, to cytrusów. Na pewno ciekawe to było doświadczenie, ale specjalnie nie marzy mi się kontynuacja. Wolę poszukać czegoś bardziej krwistego.

Ale, ale, wracając do tematu niższej półki, ze spokojnym sercem mogę polecić naprawdę przyzwoite:
- irlandczyka Tullamore Dew, który ma typowy irlandzki posmak, ale gdzieś w tym diable znajduję swoje ulubione nuty.
- szkota Clan MacGregor o naprawdę dobrych nutach owoców i niezbyt agresywnym, ale znakomitym charakterze.
- no i wspomnę o White Horse, choć on może nie najtańszy, może też nie jest to żadne górnolotne zwierzę, ale naprawdę powiadam Wam, warta jest spotkania i popróbowania. Jest tam nuta czekolady, może wanilii, jest to naprawdę dobra ruda bestia.
- z kolei nie polecę- Hankey Bannister- średnie to to i żadnego ciekawego smaku w tym nie odkryłem. To już wolę Ballonika, albo Jaśka Włóczykija...
Wszystko to oczywiście podstawy, żadne tam dwunastolatki. Nie ma kasy- nie ma klasy, choć wszystkie chwalą się, że mieszane ze staruszkami. No i pewnie tak jest, tyle, że w jakim procencie? ;)
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Gvynbleid » czw 10.08.2006 16:32

Moja siostra tam była i zdała mi sumienną relację, sam chyba będę też musiał się kiedyć wybrać.

White Horse jest jedną z tych whisky które najlepiej (wśród blendów) oddają klimat Islay, dosyć duża jest domieszka Lagavulin właśnie z tamtego rejonu.

Czy twoja szklaneczka to tasting glass - w kształcie tulipana?

Apropos whisky ze Speyside mam podobne odczucia. Kiedyś próbowałem Glenfidditch i z tego co pamiętam nie do końca mi podeszła - miała słodkawy delikatny smak - co mi nie odpowiada.

Bladym kolorem nie przejmuj się, nie wiem czy w WHC pokazywali wam whisky prosto z beczki (low cask) - pełno drzazg i bledszy kolor, ale smak o niebo lepszy od najlepiej pokolorowanego singla w najcudowniejszej butelce (żeby uzyskać kolor często używa się karmelu, a dla klarowności filtruje na zimno co IMHO jest zbrodnią).

Co do kosztów, nie jest to najtańsze hobby, ale jak się zbierze resztki premii z trzech miesięcy to coś można wykombinować :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » czw 10.08.2006 21:21

A ja, sumiennie od powrotu z krainy fety, testuję tamtejsze wina;
powiem jedno: syrah greckie rzuca na kolana, a sława Kir-Yianni nie jest w niczym przesadzona;
wina znakomite, często mocne, długie, głębokie, ale równocześnie nie agresywne - w tej półce cenowej (5 - 10 EUR) to mistrzostwo świata
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » czw 10.08.2006 22:11

Gvyn, dokładnie jest to tulipanek z wytwórni Glencairn Crystal. A o to fotka mojego egzemplarza.
Obrazek

Swego czasu region Speyside wydawał mi się po prostu mekką whisky, źródłem energii i boskiej mocy. Tymczasem, póki co nie poznałem nic, coby utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Coś z tą słodkością jest...
Bladym kolorem się nie przejąłem, bo w WHC nie dość, że pokazywali proces produkcji, to jeszcze można było pooglądać i powąchać różne stadia rozwojowe whisky.
Niemniej jednak jakoś na mnie działa tak magicznie intensywny i głęboki kolor :twisted:
Premia... co to jest? Dawno czegoś takiego nie widziałem... :roll:

Algu, syrah z Grecji? Muszę spróbować! Wskaż adres. Ja przyznam, że mam ogromną słabość do win greckich, ale miłość to już nie jest zbyt silna. Zdradzam je regularnie z winami z nowego świata.
A tutaj wspomnę o miłym zaskoczeniu:
"Blueridge" Merlot Barrique z Boyar Estates, czyli bułgarski merlot. Zgrabny, wyraźna nuta porzeczek, nie kwasi smaku, naprawdę przystojna bestyja. I cena zacna- 21,50pln w białobrzeskim Olo Markecie.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Hifidelic » czw 10.08.2006 23:17

Jutro się nawalę tanim browarem :D
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Jakub Cieślak » pt 11.08.2006 8:07

Życzę powodzenia, piwko też od czasu do czasu się zjawia w moim jadłospisie. Nie ma to jak dobrze schłodzony Brok Sambor, Łomża, czasem nie pogardzę Ciechankiem, w sumie niezły jest też Żubr i Okocim Zagłoba. Nie myśl sobie, że nasze żołądki przybrały wygląd aksamitnych poduszek i brzydzą się innych trunków... :D
U mnie jeszcze jedna butelka Gato Negro Merlot. To na dziś!
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Hifidelic » pt 11.08.2006 12:23

Och, ale mi narobiłeś apetytu... Samborek, Żuberek... Mmmm, pycha!
Choć muszę się przyznać, że odwykłem od polskich piw. Teraz np. jeśli piję mojego ulubionego Żuberka, to wydaje mi się on bardzo mocny :O
Tutaj najchętniej piję (tak, tak, mnie też to dziwi) Kronenburga - francuski lekki lager, no i bitterki Bombardier (mój ulubiony, ale tylko butelka, do puszki leją coś zupełnie innego - ma nawet inny skład), albo Spitfire. Ale, ale ale! - jak mawiał nasz były Prezydent - Ale też jest dobre :)
Trochę będzie mi brakowało tych piw po powrocie...
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Azirafal » pt 11.08.2006 14:46

A ja, jak każdy typowy polski student albo żul (co czasem jednoznaczne), siedzę w piwkach raczej tańszych i mniej wysublimowanych klimatów - Volt, Harnaś (całkiem niezłe, jak na niziutką cenę), czasem Królewiak do którego mam sentyment przez Legię ;) , czasem Żywczyk czy Żuberek.

Whisky nie znoszę. Ogólnie nie lubię "kolorowych" alkoholi, ale whiky nie wchodzi mi szczególnie. Choć, jako stary pijak, wypiję, jeśli mi się naleje, bo zmarnować byłoby grzechem, ale żeym jakąś przyjemność z tego wyjątkową czerpał, to nie powiem.

Kubs => fajna szklaneczka :)
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pt 11.08.2006 18:08

Niestety JC, a 'niestety' dotyka nas obu w równym stopniu, wina te przytargałem z Aten (bagaż ważył dokładnie 19,8 kg w drodze powrotnej, co przy niecałych 7 w drodze 'tam' świadczy nieco o zawartości...;-) ), po wypiciu pozostaje wieeelki żal, że w naszym kraju ich nie uświadczymy...
z resztą poza Grecją też raczej sporej części z nich nie będzie, bo dzięki uprzejmości kolegi z biura ateńskiego odwiedziłem sklepik pełen zakurzonych butelek ze staruszkiem nawijającym po grecku z prędkością kaemu - zanabyłęm tam właśnie jednego syrah i kupaż na bazie syrah i lokalnych szczepów zrobione oba przez jakieś okoliczne, niewielkie winnice...
im więcej win greckich mam okazję pić, tym bardziej wszystko inne staje się ich marną namiastką - wyjątek dla barolo
:D
w naszym kraju można albo polować na Francję (czeka kilka fajnych, mam nadzieję, win z 'wysokim medokiem' na czele), albo zadowalać się Nowym Światem, Hiszpanią i Włochami od Kondrata oraz Australią wychwytywaną w różnych dziwnych miejscach (np. koło Ciebie w Tesco był bardzo ciekawy Shiraz australijski poniżej 20 pln - jak na tę cenę rewelacja)
z 'łupów greckich' pozostała chyba tylko perła w koronie, czyli Ramnista Kir-Yianni, ale tutaj czekam na wyjątkową okazję, bez powodu nie mam odwagi jej otwierać
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pt 11.08.2006 19:12

Algu, szkoda zatem. Może we wrześniu podejmiemy desperackie kroki i pojedziemy na tydzień do Grecji. Wtedy postaram się upolować coś ciekawego. Z innej beczki- jak z aparatem? Trzeba o tym pogadać w inszym topiku.
Azi, szklaneczka tym zacniejsza, im lepszy trunek w niej siedzący. Do tego kostka lodu, ładny zachód słońca i całą sesję fotograficzną trzasnąłem mej modelce, oczywiście chaniebnie ją wykorzystując co zdjęcie... :D
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Gvynbleid » sob 12.08.2006 9:26

Jakub Cieślak pisze: Do tego kostka lodu,


O matko, co za zbrodnia. Lód jak i zbyt wysokie stężenie alkoholu paraliżują kubki smakowe, przez co czujemy wszystko tylko nie whisky, ewentualnie zakończenie czasem zostanie.

Szklaneczka zacna, w polsce już też można takie nabyć (nareszcie!) w scottisch housie po 25 zł. bodajrze. Przy kolejnej wizycie w Szkocji polecałbym zakup tasting glass'a - jest to szkło podobne do kieliszka do wina, tyle że również w kształcie tulipana ze szklaną pokrywką.Jeżeli ktoś już się rozsmakował poczuje różnicę. Oczywiście poza wnikliwą degustacją, do 'codziennego delektowania się' szklaneczka na zdjęciu powyżej jest idealna.

U mnie jeszcze jedna butelka Gato Negro Merlot


Bardzo dobre winko delikatne i nienahalne, szkoda że korek plastikowy.

Kuba , skoro nie premia to chociaż nadgodziny :wink:

Piw poniżej lecha już nie pijam, wole wypić mniej a smacznie i z pełną przyjemnością. Poza tym muszę się ograniczać, gatunków whisky jest tak wiele a wątrobę mam jedną :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Jakub Cieślak » sob 12.08.2006 21:39

Wiesz, przetrącić muszę, a wodą nie lubię przetrącać, kostka to żadna zbrodnia.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » ndz 13.08.2006 20:16

testowaliśmy dziś prezent od Najpiękniejszej Kobiety Świata: Schott Magnum All for One i powiem jedno - ten kieliszek jest wart każdej ceny...
to, ile więcej wydobywa z wina jest niesamowite, moje spotkania z winem już nigdy nie będą takie same...
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » ndz 13.08.2006 23:00

Gratuluję, a na jakim winie wykonaliście lot próbny? :)
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Gvynbleid » pn 14.08.2006 9:36

W weekend testowałem piwko - Spiżowe mocne oraz Old Keg, dostępne w browarach Spiż (Wrocław i Katowice). Piwa świeże, prosto z browaru, niepasteryzowane; Pachną strasznie więc pod żadnym pozorem nie należy wąchać, natomiast smakują wyśmienicie - wogóle nie wyczówa się alkoholu - przy czym Old Keg jest bardziej wyrafinowany. Piwo można kupować na wieże (5 litrowa wieża piwna z kurkiem, do tego kufelki, chociaż to wydatek około 50 zł.). W poniedziałki odbywają się imprezy piwne - płaci się 25 zł. i pije do oporu :D. Rano praktycznie nie miałem kaca, chociaż piwa wypiłem przeogromną ilość, oto zaleta braku konserwantów.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » pn 14.08.2006 11:01

Wysoki Medok, bodajże Chateau Saint Ahon, ale pewności nie mam;
efekt polowania w Carrefourze
:D
wino zdaniem przewodników 'typowo bordoskie' o sporym udziale w kupażu Caberneta (S.) i wyraźnym, coś dla Ciebie, Merlota...
te kieliszki potrafiły tak niesamowicie oddać bukiet, że z nóg zwalało, niesamowite, ile to zależy od szkła (a człowiek myślał, że szkło robi różnice tylko między piwem z puszki, a z butelki...;-))
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pn 14.08.2006 12:30

Szkło jest tylko narzędziem. Oczywiście, nikomu nie zaszkodzi posiadanie naprawdę porządnego narzędzia. Wino wspomniane brzmi sympatycznie, cena aby rozsądna?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 15.08.2006 19:48

oj JC, wino też jest narzędziem, co przyjemnie niepokoi nasze kubki smakowe...
;-)
a dobre szkło jest jak dobre buty: najfajniejsza podróż może być skopana, bo uwiera w piętę, najgorsza podróż może być miła, bo wygodnie idziesz...
:D
a dobre szkło, idealnie zaprojektowane krzywizny uwalniającę całą moc bukietu (a co, poeta kryje się w każdym z nas :-)), pokazuje oblicze wina, które do tej pory dostrzegałem tylko na bardziej wypasionych degustacjach
:-)
a cena wina bardzo zacna, dokładnie 18,95 PLN - nie ma nic fajniejszego, niż polowanie na fajne wina o jeszcze fajniejszych cenach
:-)
minus okazji bordoskich w hipermarketach jest jeden: czasami cierpię, bo były źle przechowywane, ale za taką cene można zaryzykować
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » wt 15.08.2006 22:29

a ja ostatnio spędziłem 5 dni w Speyside bo kreciłęm jakies video o robieniu whiskey - siedzialem wiec przez 5 dni w miasteczku Forress tam gdzie robia whiskey Benromach...
coz - praca ciezka, rezyser zapewnial ze polubie whiskey
ale mimo wszystko, bez wody z lodem nie daje rady jej pic i skreca mnie nieco od smaku - moze z sokiem porzeczkowym by bylo ok:D
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Alganothorn » pt 17.11.2006 19:33

wczoraj 'przyszło bożole nowe'
Duboeuf tegoroczny bardziej owocowy, niż przed rokiem
ceny w górę
jakość circa ten sam poziom
marketing, a i owszem, ale niech zaczną traktować ten kraj jako rynek winiarski - jeśli ma to się odbyć kosztem popularyzacji picia cienkuszy o gigantycznej marży, przeżyjemy
;-)
toaścik!
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » wt 21.11.2006 21:38

Wotan pisze:a ja ostatnio spędziłem 5 dni w Speyside bo kreciłęm jakies video o robieniu whiskey - siedzialem wiec przez 5 dni w miasteczku Forress tam gdzie robia whiskey Benromach...
coz - praca ciezka, rezyser zapewnial ze polubie whiskey
ale mimo wszystko, bez wody z lodem nie daje rady jej pic i skreca mnie nieco od smaku - moze z sokiem porzeczkowym by bylo ok:D

Apage, niewierny!
Szkoci produkują i żłopią whiSKY. :) Że też mnie tam nie było, oj mógłby mnie pan reżyser dłuuuugo przekonywać do whisky, zwłaszcza, jeżeli byłoby to na nie mój koszt. :D Niewłaściwi ludzie dostępują tak wspaniałych okazji, ech....
Z sokiem porzeczkowym.... rany boskie....

A ja krótko- mołdawskie merlot- pomyłka! POMYŁKA, POMYŁKA, POMYŁKA.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » czw 23.11.2006 16:11

Jakub Cieślak pisze:A ja krótko- mołdawskie merlot- pomyłka! POMYŁKA, POMYŁKA, POMYŁKA.

och JC, ja na to co najwyżej odpiszę, że merlot - pomyłka, pomyłka, pomyłka...
:D
ale nie będę taki: merlot w kupażach, zwłaszcza wieloszczepowych (3 i więcej) jest bardzo pożyteczny (Francuzi wrzucają go w wielką ilość swoich przyzwoitych win), ale solo mi zupełnie nie podszedł;
widać tak dobrym był los, że więcej zostanie dla Ciebie
;-)
co do Mołdawii - sporo win na umiarkowanym poziomie sprawiło, że zraziłem się i nie szukam w tej krainie;
jeśli ktoś lubi wina młode, rześkie, energiczne, owocowe i mało taniczne polecam nowe kupaże Fuzion'a z tego roku, jako lekkie wina są bardzo zacne
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » czw 23.11.2006 16:38

Merloty nie są łatwe i rzeczywiście łatwo się do nich zrazić po kilku nieudanych próbach. Jednak udany merlot to naprawdę doskonałe wino, które potrafi człowieka zamienić w roześmiane masełko :).
Fuzion to dla mnie pewniak, jak w sklepie nie mogę nic ciekawego wybrać, to sięgam po konie z ich stajni. Nie są najlepsze, ale swój bardzo dobry poziom mają.
Odkryłem bardzo niechcący całkiem smakowitego Zinfandela za nieprzyzwoicie niską cenę 17.50pln. Naprawdę byłem okropnie miło zaskoczony.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

PoprzedniaNastępna

Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości