Matura

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Postautor: Jander » czw 01.06.2006 20:49

Panowie, nie każdy facet jest ścisłowcem... Obecnie udało mi się zdobyć 3. W sumie z rachunków i logicznego myślenia zawsze byłem dobry, niestety od liczenia procentów w głowie wzwyż to już nie moja działka. Poza tym znajdą się osoby, które matmy ni w kij nie zrozumią (vide Najsztub) - należy im zabronić możliwości dalszego kształcenia się ? Poza tym - liczby to wymysł człowieka, w naturze cyfr nie uświadczymy !:wink: No ale za dwa lata największy koszmar niektórych osób się spełni...
Na szczęście nie każdy humanista chce uobowiązkować (?) historię - bo trzeba znać historię narodu i świata, wos - bo daje wiedzę o prawie. A no i oczywiście wf - bo w zdrowym ciele zdrowy duch ! :wink:
Taak, do szkoły trzeba dystansu, mam 1,87 z fizyki i do końca pozostały 3 lekcje, w tym kartkówka. Biorąc pod uwagę, że rok temu zdawałem na 2 kilka dni przed konferencją(mimo pewności, że nic mi nie grozi) to jeszcze absolutnie wszystko jest możliwe...
pozdro
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Avathar » czw 01.06.2006 21:18

Polski na niskim poziomie? Moje biedna wychowawczyni, zaczyna sie zastanawiac czy to tylko w wojewodztwie, z ktorego matury sprawdza, panuje powszechny analfabetyzm (bo tylko tak mozna nazwac nie rozroznianie narratora od podmiotu lirycznego i autora tekstu oraz nie rozroznianie poezji od prozy). Polski kazdy czlowiek, czy chce czy nie, powinnien znac przynejmniej dobrze, aby moc przyzwoicie sie komunikowac z innym czlowiekiem oraz z samego szaczunku do dorobku kulturowego ojczyzny.

Z matematyka to jest inaczej. Wydaje mi sie,ze MEN wpada ze skrajnosci w skrajnosc. Z jednej strony matura z matematyki to moim zdaniem wielka przesada (no i co? teraz jakis biedak na prawo bedzie musial zdawac polski,historie, wos, matematyke i jezyk obcy? przeciez matematyka (a dokladniej logika) jest na egzaminach wstepnych na wiekszosciach uniwersytetow), lecz patrzac na samego siebie moge powiedziec (aczkolwiek przyznam sie,ze nie czuje z tego powodu najmniejszego dyskomfortu), ze jestem matematycznym analfabeta. Moze to troche przesadzone, lecz do bieglego poslugiwania sie najrozniejszymi technikami jest mi daleko. Srednia ocen sobie policze, dodac umiem, podzielic tez. Jak ktos mi jakies sinusy itp. narysuje to spoko - ale po co.

Wiem, ze oboz scislowcow czesto mowi (przynajmniej w moim towarzystwie) ze nie fair jest, iz polski jest obowiazkowy a matematyka nie, gdyz ulatwia to zycie uczniom kierunkow humanistycznych (takich jak ja). Wydaje mi sie jednak, ze dodawanie nastepnych obowiazkow na i tak juz zestresowanych maturzystow, mija sie troche z celem. Nikt nie protestuje,ze na testach gimnazjalnych jest jezyk polski i liczy sie w kazdej szkole - a chodzi tu dokladnie o to samo.

Sie rozpisalem, pewnie pieprze jak potluczony, ale co tam :D

Pozdrawiam
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: RaF » pt 02.06.2006 16:27

Avathar pisze:Polski kazdy czlowiek, czy chce czy nie, powinnien znac przynejmniej dobrze, aby moc przyzwoicie sie komunikowac z innym czlowiekiem oraz z samego szaczunku do dorobku kulturowego ojczyzny.

Polski językiem globalnym! :D

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać ;)

Co do matematyki obowiązkowej na maturze - byłbym w sumie za, choć w czasach liceum była to moja pięta Achillesowa. Dopiero studia pozwoliły mi spojrzeć na matematykę z właściwej perspektywy i ją docenić, a nawet polubić. I nie chodzi tu o samą umiejętność rachowania, o wkucie tych paruset wzorów i zasad i ich bezmyślne stosowanie. Matematyka to pewien sposób myślenia, abstrakcyjnego podejścia do problemu, badanie relacji między poszczególnymi elementami i znajdowanie prawidłowości. Że w naturze cyfr nie uświadczymy - cóż, takiej wielkiej piątki rosnącej sobie wesoło w ogrodzie żeczywiście nie widziałem :P Widziałem za to pięć drzew, pięciolistne koniczynki, pięć grup bratków w jednym klombie w parku i wiele innych ciekawych rzeczy :P
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Louen » pt 02.06.2006 16:27

kwestia matmy... to wszytko zależy od nauczyciela... w technikum miałem to szczęście, że nauczycielkę miałem wybitną. Największe "głąby" na maturze matmę zdały z uśmiechem na ustach, a większość po 2 godzinach miała juz egzamin za sobą... równoległa klasa prowadzona przez inną nauczycielkę w 100% oblała...

w każdym bądź razie ówcześnie rocznik 78/79 nie błysnął w Łodzi na maturze bo niezdanych matur było wtedy chyba ok. 42-43%...
wniosek? winni uczniowie oczywiście:)
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Avathar » pt 02.06.2006 20:00

mowiac tak szczerze - poza ta cala dyskusja.

dla mnie stawianie czegokolwiek jako obwiazku jest nie wygodne.

Jezeli ktos na maturze chce zdawac polski,historie, wos i angielski czy matematyke, fizyke, chemie, niemiecki albooooooooooo historie sztuki, historie muzyki, kaszubski i japoński powinnien miec mozliwosc.

Ale tradycja taka juz w Polsce jest,ze polski jest obowiązkowy. Mi to nie robi, bo zdawac go tak czy siak bede. Ale nic na sile.

RaF <--- ja w gimnazjum matematyke uwielbialem. Mialem nauczycielke, ktora po prostu mowila a ja rozumialem (w koncu kobita 30 lat stażu, a mąż na PG najwieksza kosa z matmy). Teraz... w moim ALO gdzie sami specjalisci... 'Chodz do tablicy' riposta 'kiepski dowcip'

Cóż. Wina lezy jak zwykle po środku. Po prostu jak uczen nie ma kosy nad glowa to zwykle ze wszystkim zwleka itp. itd.

Pozdrawiam
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Alganothorn » ndz 04.06.2006 18:07

RaF pisze:Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać ;)
(...)
Co do matematyki obowiązkowej na maturze - byłbym w sumie za, choć w czasach liceum była to moja pięta Achillesowa. Dopiero studia pozwoliły mi spojrzeć na matematykę z właściwej perspektywy i ją docenić, a nawet polubić. (...) żeczywiście

że zacytuję RaF'a:
nie mogłem się powstrzymać
:D
jak widać - po latach liceum gramatyka zeszła na poziom pięty...
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Vampdey » ndz 04.06.2006 19:00

Co do matematyki obowiązkowej na maturze - byłbym w sumie za, choć w czasach liceum była to moja pięta Achillesowa.

Lol, dobiłeś mnie tym. Matematyka na maturze tak, chociaż ja sam bym nie chciał.

Tez nie załapałem się na matematykę i radość mnie rozpiera z tego powodu :P Nie cierpię tego przedmiotu i nie chcę mieć z nim styczności, byle przechodzić z klasy do klasy :P . Jeżeli ktoś jest dobry w przedmiotach humanistycznych, to na cholerę psuć mu żywot tragedią, jaką jest przymusowa matura z matmy?
Szczerze współczuje takim jak ja w młodszych rocznikach :P .
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: RaF » ndz 04.06.2006 19:32

Alganothorn pisze:
RaF pisze:Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać ;)
(...)
Co do matematyki obowiązkowej na maturze - byłbym w sumie za, choć w czasach liceum była to moja pięta Achillesowa. Dopiero studia pozwoliły mi spojrzeć na matematykę z właściwej perspektywy i ją docenić, a nawet polubić. (...) żeczywiście

że zacytuję RaF'a:
nie mogłem się powstrzymać
:D
jak widać - po latach liceum gramatyka zeszła na poziom pięty...
:D
pozdrawiam

Oż ty w mordę! :shock: Brak mi słów... Takiego byka zrobić... Skaza na honorze :(

Chociaż z drugiej strony...
Alganothorn pisze:jak widać - po latach liceum gramatyka zeszła na poziom pięty...

Jak widać, nawet i po studiach gramatyka nadal myli się z ortografią :D

Vampday pisze:Jeżeli ktoś jest dobry w przedmiotach humanistycznych, to na cholerę psuć mu żywot tragedią, jaką jest przymusowa matura z matmy?

Po to, żeby potem jako humanista mógł ze zrozumieniem podejść do Einsteinowskiego wywodu o ruchu cząstek zawieszonych w cieczach w spoczynku wynikającym z molekularno-kinetycznej teorii ciepła :P
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Louen » pn 05.06.2006 6:56

Vampdey pisze:Jeżeli ktoś jest dobry w przedmiotach humanistycznych, to na cholerę psuć mu żywot tragedią, jaką jest przymusowa matura z matmy?


a czemu tylko humanistów traktowac ulgowo...?

może zamiast matury należałoby zadac każdemu 3 pytania:
Jak sie nazywasz?
Jaki jest twój cel?
Jaki jest twój ulubiony kolor?
a jeśli któryś źle odpowie...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Vampdey » pn 05.06.2006 14:50

To dlaczego nie mielibyśmy zdawać matury obowiązkowej z fizyki, historii i wosu?

Każdy zdaje to, czego potrzebuje. Nie porównuj tego, ze jakieś uczeń będzie zdawał dobrze polski, inny język, historię i wos, a nie zna matematyki, do jakiegoś strasznego obniżenia poziomu . :wink:
Ostatnio zmieniony pn 05.06.2006 14:51 przez Vampdey, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Jander » pn 05.06.2006 14:50

Jaka jest stolica Asyrii ? :wink:
A znasz ścisłowca, dla którego matura z polskiego to tragedia ?
Pomyśl, że i tak potem humaniści lecą na bezrobocie. Mało który pracuje w zawodzie.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Vampdey » pn 05.06.2006 15:57

A znasz ścisłowca, dla którego matura z polskiego to tragedia ?

A znasz biologa dla którego matura z polskiego to tragedia? Zdajmy wszyscy chemię.

Pomyśl, że i tak potem humaniści lecą na bezrobocie. Mało który pracuje w zawodzie.

To nie znaczy nadal, że matematyka powinna być obowiązkowa - to co oni zrobią z wykształceniem które wybrali to ich wybór.
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Jander » pn 05.06.2006 20:32

Spójrz na czas wysłanie mojego a Twojego posta, a dowiesz się, do kogo kierowałem moje słowa :wink:
Misunderstanding
Ja uważam, że matma powinna być fakultatywna oczywiście :)
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Louen » pn 05.06.2006 21:05

...zostanie strącony do wąwozu Wiecznej Zguby.

Jander pisze:A znasz ścisłowca, dla którego matura z polskiego to tragedia ?

tak... i to była wielka tragedia... przez mature z polskiego legły w gruzy jego plany odnośnie studiów...

ale cóż... życie jest czasami brutalne... a kiedyś było jeszcze brutalniejsze - kiedy dyslekcja to był ewenement...;)
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: RaF » pn 05.06.2006 21:25

Tu nie chodzi o to co dla kogo jest tragedią. Wszystkie te podziały na 'ścisłowców' i 'humanistów' są sztuczne i nijak nie przekładają się na potencjalne zdolności większości ludzi. Naturalne uzdolnienia w którymś kierunku oczywiście istnieją, ale nie jest to nic tak drastycznego, że nie można tego przezwyciężyć przy odpowiedniej dozie czasu i wysiłku. W większości wypadków do czynienia mamy raczej z lenistwem tudzież brakiem zainteresowania przedmiotem (no bo co kogo obchodzi monotoniczność funkcji, wzory redukcyjne czy metoda Hornera?) niż z rzeczywistym matematycznym antytalenciem (żeby nie być gołosłowny: sam się za takowe uważałem ;)). Oczywiście powinno się jak najmocniej wspierać naturalne uzdolnienia człowieka, w jakim kierunku by one nie szły, ale nie znaczy to, że można zaniedbywać tę 'drugą stronę'.

Bo matematyka przygotowuje umysł do analizowania problemu. Chemia, fizyka - z całym szacunkiem, ale to są dyscypliny korzystające z narzędzi dostarczanych przez matematykę do badania świata, ale nie będące nimi samymi w sobie.

A analityczny umysł to coś, z czego każdy człowiek bezwzględnie powinien korzystać nawet w codziennym życiu.

Jak to mądrze Kant był kiedyś stwierdził: "tyle jest w każdym poznaniu nauki, ile jest w nim matematyki."
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pn 05.06.2006 21:58

RaF> and I am, like, whatever...
:D
Jander> a w jakim okresie swojego istnienia?

a co do matury: powinna być matma i polski dla każdego; matura to pewien standard, pewien wyznacznik i nie oszukujmy się, nie wszyscy tę maturę muszą mieć; okrutne? bynajmniej...
jeśli masz maturę, przynajmniej w teorii zaliczasz się do pewnej części społęczeństwa, o której powinno się przynajmniej mówić, że jest kulturalna; tutaj mówimy o pewnego rodzaju kanonie, wspólnym mianowniku, podstawie, na której potem buduje się dalszy rozwój...
matma uczy logicznego podejścia do świata, polski, to pewnego rodzaju 'zmiękczenie' i ukierowanie bardziej na człowieka - można być w czymś lepszym, ale pamiętać trzeba o obydwu
ot i tyle
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jander » pn 05.06.2006 22:21

Powiedziałbym, że bardziej dobry nauczyciel matematyki uczy logicznego podejścia do świata, niż sama matematyka. Znajdą się osoby, które mimo pozytywnie zdanej matematyki logicznie nie myślą, ani nie mają wyobraźni.
Alg -> na maturze i po okresie obowiązkowego kształcenia. Jednak zapominanie umiejętności rachowania tylko na własną odpowiedzialność.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Gvynbleid » wt 06.06.2006 7:40

Alganothorn pisze:matura to pewien standard, pewien wyznacznik i nie oszukujmy się, nie wszyscy tę maturę muszą mieć


Dawne czasy i to se juz ne vrati, teraz w miejsce matury weszły studia i w dodatku też wszyscy muszą je mieć, może być nawet marketing i zarządzanie - ale mgr. musi być.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » wt 06.06.2006 22:17

Gvynbleid pisze:Dawne czasy i to se juz ne vrati, teraz w miejsce matury weszły studia i w dodatku też wszyscy muszą je mieć, może być nawet marketing i zarządzanie - ale mgr. musi być.

Tyle tylko, że teraz studia są na papierze, a i matura często jest 'na wyrost' - ja bym wolał rzeczywisty wskaźnik ile osób w tym kraju prezentuje sobą poziom średni czy wyższy, ale to marzenie ściętej głowy...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » czw 08.06.2006 14:59

ja bym wolał rzeczywisty wskaźnik ile osób w tym kraju prezentuje sobą poziom średni czy wyższy


Może ludzie którzy zabrali się za pracę naukową. To zazwyczaj jednostki ambitne, swobodnie poruszające się w swojej dziedzinie i zaangażowane w nią. I robią to z własnej potrzeby a nie dlatego bo "mama kazała", presja grupy etc.

Ponadto w niektórych dziedzinach mamy wybitnych naukowców, którzy na równi z uczonymi innych nacji tworzą światowy dorobek w danej dziedzinie, niczym obcokrajowcom nie ustępując (może poza zarobkami ;)).
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » czw 08.06.2006 17:52

Gvynbleid pisze:Może ludzie którzy zabrali się za pracę naukową. To zazwyczaj jednostki ambitne, swobodnie poruszające się w swojej dziedzinie i zaangażowane w nią. I robią to z własnej potrzeby a nie dlatego bo "mama kazała", presja grupy etc.

ROTFL i to mega ROTFL, aż sobie siniaki ponabijałem...
albo jesteś bardzo naiwny, albo poznałeś wyjątkowych ludzi parających się nauką...
znam całą masę ludzi, którzy nauką się parają, robią 'kariery naukowe' i zapewniam, że poziom prezentowany przez nich nie odbiega od średniej krajowej i to pod każdym względem (w tym znajomości języków czy szeroko pojętego 'otwarcia' na świat)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: RaF » czw 08.06.2006 18:55

Zgadzam się z Algim. Ludzie i parapety są także w światku nauki polskiej. Czasem aż dziw człowieka bierze, jak co poniektórzy mędrcy dorobili się tytułów. No, może warto jeszcze pamiętać, że część profesury mianowana była raczej za zasługi dla poprzedniego ustroju, niż za rzeczywiste osiągnięcia naukowe.

Dziś mamy za to do czynienia z masą doktorantów i doktorów maniakalnie wręcz opętanych swoją specjalnością - czy to sami z siebie, czy z natłoku obowiązków towarzyszących ich pracy (w innym wątku już skądinąd wspominanego), co też nie sprzyja bynajmniej ogólnemu rozwojowi intelektualnemu.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Gvynbleid » pt 09.06.2006 6:56

Nie no to na pewno, dużo prac jakie miałem okazję przeczytać od magisterskich po habilitacyjne to w 90% "wpływ czegoś na coś" czyli prawie czysta statystyka przy tle narracyjnym danej dziedziny. Dużo profesorów nie wykracza umiejętnościami poza poziom laboranta. Ale to nie zmienia faktu że w okresie od mgr.-prof. są dosyć produktywni (Na habilitacje np. potrzeba 70 punktów kbn a za artykuły w pismach fachowych w zależności od renomy jest mniej więcej od 0,5-3. Za zagraniczne i pięć). A można i znaleźć dużo pasjonatów (ci z kolei torturują studentów, najczęściej nawet nieświadomie). A wśród profesorów starej daty, jeżeli nie są to docenci również można spoktać jednostki wybitne, imponujące wiedzą.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Louen » pt 09.06.2006 22:59

no niestety(:)) muszę sie zgodzić z Alganothornem... obecne ułatwienia na maturze i powszechny dostęp do studiów, bez względu na faktyczne umiejtności i wartośi intelektualne, bardzo obniża poziom... aż smutno się robi jak facet po zawodowce "zagina" mgr inż. ...

co do matur to nie chodzi o to, żeby każdy zdawał..
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Avathar » pt 09.06.2006 23:23

no tak ale nie wpadajmy także w paranoje.

prawdą jest, że wielu ludzi mgr. na 'odwal się', lecz aktualnie powoli zaczynam się bać, że ja już studiować nie bede. nie stać mnie na płatne dzienne. A do tego wszystko zmierza.

Zgadzam się z tym, że nie powinno być tak, że prawie każdy (z dużym naciskiem na prawie ;) ) ma magistrat, lecz wizja zawężania możliwości podjęcia studiów do konkretnych grup to też beznadziejne rozwiązanie.

ja za niewykształconych magistrów nie winie systemu ale ludzi w nim pracujących. jeżeli egzaminator to człowiek rzetelny i uczciwy to buraka nie przepuści. a jak burak sie wykuł jak dziobak - no to cóż. wykuł się.

pozdrawiam

p.s. moge troche majaczyc po tym wspaniałym piłkarskim widowisku
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Jander » ndz 11.06.2006 11:26

Więcej słyszałem o tańszych bądź darmowych studiach zaocznych, niż o płatnych dziennych.
Obecnie magister to już nie elita, to po prostu pewien cel dla dużej ilość kształcących się, nie tylko dla zdolnych, ale też dla tych, którzy dużo na nieo pracują. Ot, można zmniejszyć ilość miejsc na studia, tak że dostawać się będą tylko ci najlepsi...
Nawet niektórzy profesorowie nie prezentują poziomu, który powinni prezentować jako intelektualna elita
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: RaF » ndz 11.06.2006 16:49

Jander pisze:Ot, można zmniejszyć ilość miejsc na studia, tak że dostawać się będą tylko ci najlepsi...

To jest akurat mrzonka. Jednym zawsze bedzie sie latwiej dostac, nawet bez wzgledu na poziom intelektualny, niz innym. Skonczy sie tylko na tym, ze wiecej beda przyjmowac na odplatnych typach studiow: zaocznych i wieczorowych.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » ndz 11.06.2006 21:26

prawda jest taka, że nic się nie zmieni: ludzie będą chcieli mieć literki przed nazwiskiem i zrobią wiele w tym kierunku (mniej lub bardziej uczciwie), egzaminatorzy będą różni (od katów bo olewaczy) a 'szkół z i w nazwie' (wyższa szkoła tego i innego) będzie zawsze dużo (bo to świetny interes);
czy to się podoba? nie
czy jest nadzieja na poprawę? tylko jedno może to zweryfikować: rynek pracy...
a prawda jest taka, że studia są mało potrzebne, niewiele wnoszą w kwestie zawodowe, mało kto pracuje w zawodzie, który studiował i okazuje się, że studia są takim 'kryterium dostępu', ale swoją robotę mógłbyś robić spokojnie po ogólniaku, jeśli nie czasami po podstawówce (piję tu np. do mojej poprzedniej roboty - teraz studia stanowiły pewnego rodzaju 'entry level' intelektualny, dogłębnie zweryfikowany podczas rekrutacji...nie pracuję w wystudiowanym zawodzie, ale rzeczy, których się tam nauczyłem, przydaję się w robocie)
pozdrawiam
ps. Gvyn> wow, to ja mam jakieś kilkanaście punktów kbn za swoje publikacje...od razu czuję się bardziej naukowo :D
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gvynbleid » pn 12.06.2006 7:08

Algi z kontekstu wynika że mus zdobycie punktów wymusza produktywność, a czasem na opublikowanie swojej pracy czeka się po parę miesięcy więc trzeba być dobrym. Nigdzie nie napisałem że punkty kbn-u są wyznacznikiem uczoności.

I tu dochodzimy do pytania jaki jest wyznacznik poziomu intelektualnego - tytuł, osiągnięcia, może wiedza?
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Louen » pn 12.06.2006 15:15

poza tym, że studia to świetny interes, liczbę studentów determinuje również w dużym stopniu właśnie obecny rynek pracy... student to statystycznie nie jest bezrobotny... a... i oczywiście WKU jest też czynnikiem popychajacym do dalszego "kształcenia"...

może jeszcze względy ambicjonalne, hipokryzja, głupota... np. TPSA zmuszało swoich technikow do uzyskania tytułu inż. pod groźbą utraty pracy... teraz żeby krosowac kabelki, instalowac i konfigurowac zwrotnice czy centrale telefoniczne itd., itp. trzeba byc inżynierem, technik to za mało:)

I tu dochodzimy do pytania jaki jest wyznacznik poziomu intelektualnego - tytuł, osiągnięcia, może wiedza?

kultura, tzw. kultura umysłowa...;)
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Gvynbleid » pn 12.06.2006 18:02

Louen pisze:kultura, tzw. kultura umysłowa...;)


Chyba racja, tylko co z kolei na nią się składa :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Alganothorn » wt 13.06.2006 19:20

Gvyn>
moja 'uczoność' to nie nabijanie się z Twojej wypowiedzi lub jej toku - ja po prostu z rozbawieniem stwierdziłem, że nawet sam nie zdając sobie z tego sprawy, nabiłem sobie kabeenowskie punkty;
a że na publikacje trza często poczekać to wiem bardzo dobrze
;-)
poziom intelektualny to wypadkowa wielu elementów: na pewno kultura osobista, wiedza, inteligencja (choćby na poziomie elementarnego kojarzenia faktów), tytuły i osiągnięcia to co najwyżej jakieś tego poziomu emanacje, nie zawsze z resztą wiarygodne, o czym tutaj wspominaliśmy
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Louen » sob 17.06.2006 9:21

Gvynbleid pisze:
Louen pisze:kultura, tzw. kultura umysłowa...;)


Chyba racja, tylko co z kolei na nią się składa :)


kultura osobista, moralność, tzw. "gietkość umysłu", etyka, zdolności twórcze, mądrość i (szeeeeeeeeeeeroka) wiedza, samoświadomość, pasja (-e), itd., itp.
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Lord Turkey » wt 05.12.2006 18:05

Odświeżę temat.

W tym roku zdaję maturę (i to w dodatku specjalną - maturę Romana :wink: ). Dyskutowac o najnowszych rozwiązaniach w tej kwestii, porównywac nową maturę ze starą i pomstowac na jakże niski poziom tej pierwszej... możnaby długo i zawzięcie :P

Ale ja nie o tym (chyba, że macie ochotę - wtedy zapraszam do dyskusji). Chciałem prosic Was o pomoc/uwagi/podpowiedzi i propozycje bibliografi do tematu na maturę ustną z polskiego.

Tworzenie alternatywnych światów jako zadanie prozy fantasy - jak widac bardzo odpowiedni dla czytelnika fantastyki i użytkownika tego forum.

Poza tym zaczynam się powoli denerwowac (jak Klarkash 3 lata temu, gdy zakładał ten topic :wink: ), matury próbne już za mną i choc wyniki zadowalające to jeszcze nie wystarczające, aby dostac się na prawo, politologię czy europeistykę na UW.

Liczę na pomoc, Wasze wizje realizacji tego tematu i inne. I powodzenia dla wszystkich, którzy tak jak ja, w tym roku (szkolnym) będą zdawac maturę!
Obrazek
Krzysztof Kozłowski
Lord Turkey
Książę
Książę
 
Posty: 2549
Rejestracja: sob 15.02.2003 12:41
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Jander » wt 05.12.2006 20:20

fantasy, więc s/f odpada?
Ja mam Autoprezentacja językowa w kampaniach politycznych. Omów zagadnienie, odwołując się do wypowiedzi wybranych kandydatów
Ale jeszcze się nie zastanawiałem nad realizacją tematu(jak ktoś ma jakąś literaturę to z chęcią poznam!) Póki co do dwudziestego muszę wybrać, czy brać historię, a jeśli tak to jaką.
A najbardziej mnie interesują stosunki międzynarodowe, potem filozofia i politologia.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

PoprzedniaNastępna

Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości

cron