oto coś, co pewnie połowa osób zna bardzo dobrze, a druga połowa i tak czytała...ale jeśli chociaż jedna osoba tego nie zna, to przynajmniej ona skorzysta
jak dla mnie - jeden z najlepszych spamów jakie do mnie dotarły...
1. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA
HENRYKA SIENKIEWICZA.
Dłoń jako bochen chleba na ramieniu niziołka położył - przyjaźnie niby, ale dłoń owa drżała, na podniecenie wielkie wskazując. Hobbit cofnął się i strach ogromny go ogarnął, przez co okrutnie wąskami ruszać począł.
Wielkolud to był, dwakroć go wzrostem przewyższający,
podkowy podobno w jego rękach jakoby suche drzazgi
trzaskały, owe zaś suche drzazgi miał w zwyczaju
ściskać tak, że sok z nich tryskał jakoby ze świeżego harbuza.
- Quo vadissss, Frodo? - zapytał Boromir, bo on to był we własnej osobie, uśmiechajac się przyjaźnie niby, aleć głos jego przecie wrogie nuty w sobie zawierał.
- Precz! - rzucił hobbit bez namysłu, jak do natrętnych psów w Shire zwykł krzyczeć.
Zaraz też się zreflektował i sam swoich słów przeraził.
Szczęściem Gondorczyk na ton głosu jego atencji żadnej nie
zwrócił, afektem palącym wyraźnie trawiony.
- Przebóg, niełaskawym okiem waść na mnie spoglądasz - rycerz Gondoru ciągle uśmiech sztuczny na twarzy swej
malował, choć wargi mu niby branki elfie w jasyr wzięte
dygotały - nie złodziej ja, ani zbójca żaden. Pierścienia Twego
łaknę, prawda to, ale wiedz, że nie dla prywaty, jeno li pro publico bono. Zali nie dasz mi dyspensy, spróbować, chociaż, skoro ojczyzna w potrzebie? Zali?
Przebóg powiadam, odstąp mi Pierścień, a wszystko być może!
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Mój ci on, mój ci jest!
- Gorze mi i gorze zdrajcy! - wrzasnął Boromir - Larum grają,
a waść! Rzec chciałem, że na koń nie siadasz,
alem się chyba zapędził... Upadnie Gondor, skoro tak lekce
go sobie ważą! Waść szalony! Małym Rycerzem cię zwą, powiadasz?
A ja dla ciebie mam inne miano! Zdrajca! Zdrajca!
Po trzykroć zdrajca!
[...] Niedługo potem rzuciło się w wilczych skokach
na rycerza z Gondoru ze dwadzieścia, albo i więcej czarnych
postaci, żołdaków przez Sarumana Białego stworzonych, Boromir
jednakowoż strząsnął ich z siebie, tak, że opadli, jako
owoc dojrzały opada z drzewa. Wnet spostrzegli, że z owym
mocarzem, w którego rękach podkowy jako te trzciny suche
chrupały, szans w starciu nie mają, przeto głosy się tu
i ówdzie coraz mocniejsze dały słyszeć:
- Uk dajcie, uk.
Tak w czarnej mowie Mordoru nawoływali ci, którzy jako
szyderstwo z elfów stworzeni zostali. I poznał wtedy Boromir z Gondoru, że zbliża się godzina śmierci.
2. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA
ADAMA MICKIEWICZA.
Rękę na ramieniu położył hobbita
Z jej drżenia nerwowość Frodo był wyczytał
Na róg Boromira spojrzał - długi, cętkowany, kręty
Pradawny skarb Gondoru, teraz na taśmie przypięty
Boromir rzekł - Czemuś dla mnie taki nieżyczliwy?
Jam nie żaden zbójca, jeno druh prawdziwy
Pierścienia pragnę - aleć nie dla siebie
Ojczyzna nasza z dawna jest w potrzebie
Dla niej to uczynię, ona jest jak zdrowie
Ile ją trzeba cenić, ten tylko się dowie
Kto ją stracił - tu przerwał, rzekłbyś, się zdawało
Że Boromir wciąż mówi, a to echo grało
Wtem cisza, słychać jak wąż śliska piersią dotyka się zioła
Więc jedźmy - rzekł Boromir. Nie! - Frodo zawołał
Ten oczy błyszczące podniósł i płonące lica
O, zdrajco! - zawołał - toż to Targowica!
3. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA
ANDRZEJA SAPKOWSKIEGO.
Położył na ramieniu hobbita rękę. Drżała. Widać było, że człowiek z trudem tłumi emocje.
Hobbit cofnął się, zawadzając plecami o zwalony pień drzewa.
O mało się nie potknął, ale odbił się od omszałego kloca
przejmując jego energię, złapał równowagę i spojrzał w twarz
mężczyzny. Mężczyzny dwa razy od siebie wyższego.
- Musisz być piekielnie silny - powiedział Frodo. Zamiast odpowiedzi Boromir uśmiechnął się. To był paskudny uśmiech.
- Patrzysz na mnie jak wróg - rzekł, zmieniając nagle wyraz
twarzy - nie jestem złodziejem ani zbójcą. A ten Pierścień
jest mi potrzebny - w rękach trzasnęła sucha gałązka - nie
dla mnie. Dla ojczyzny. Ale czym dla ciebie jest ojczyzna?
Czy to słowo w ogóle coś dla Ciebie znaczy? Przecież ty
jestes odmieńcem, mutantem. Niziołkiem. Kurduplem.
- Nie nazywaj mnie tak - Frodo zacisnął wargi.
- Użycz mi go. Oddaj mi Pierścień.
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Rada powierzyła go mnie.
- Jesteś szalony - głos Boromira był chłodny - więcej,
jesteś zdrajcą.
- Nie oddam ci go, Boromirze z Gondoru!
Boromir podniósł kąciki ust do góry i wyszeptał szyderczo:
- Oddasz, Frodo, oddasz...
Zbliżał się patrząc mu w oczy. To był błąd. Powinien był
patrzeć na ręce. Po chwili nie widział już ani oczu,
ani rąk. Frodo zniknął.
4. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA
KONSTANTEGO ILDEFONSA GAŁCZYŃSKIEGO.
Teatrzyk 'Zielona Gęś' ma zaszczyt przedstawić:
Kuszenie Boromira
Osoby: Boromir (w tej roli nękany bólem egzystencjonalnym
Alojzy Gżegżółka),
Frodo (w tej roli nękany angeleologicznym
Piekielny Piotruś)
Miejsce: ustronne, leśne, wonne
Boromir i Frodo (obserwują się spod wpółprzymkniętych
powiek. Chwilę. Dłuższą)
BOROMIR (w końcu)
Dawaj Pierścień!
FRODO (przekornie)
Eee tam.
BOROMIR (przybrawszy pozę i poćwiczywszy trochę "ł"
tylniojęzykowe tudzież dystyngowane "h" nieme):
Odwołuję się do twego honorru
Nie zanoś go do Mordorru.
FRODO
Nooo dobra.
(Oddaje Boromirowi Pierścień)
BOROMIR (szczerze zdziwiony)
Niedobrze, cała trylogia na nic.
Kurtyna (zapada z żalem)
5. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA
WALDEMARA ŁYSIAKA.
Położył mu rękę na ramieniu. Hobbit spojrzał na dwa razy
wyższego niż on sam człowieka. Wiedział, że siła nic tu nie
wskóra. Wiedział dużo więcej.
- Nec Hercules - powiedział cicho.
- Timeo danaos et dona ferentes - odrzekł Boromir - Cieszę
się, że tę sprawę mamy już wyjaśnioną.
A teraz dawaj Pierścień.
- Rada powierzyła go mnie!
- Rada?... - uśmiechnął sie Boromir i zadął w róg.
Minutę potem Frodo leżał związany mocno liną elfów. Nad nim
stali Merry, Pippin, Sam i Obieżyswiat.
- Dlaczego? - jęczał Frodo - i Ty, Samie?
Sam wzruszył ramionami. Nagle, ni stąd ni zowąd podniósł je
do góry. Na szyi czuł ostrze krasnoludzkiego topora. Cyniczny
uśmieszek zastąpiony został strachem.
- Róbcie to co on! Rzućcie broń! - usłyszeli głos Legolasa -
I rozwiążcie Froda. Uważajcie, z tej odległości nie mogę chybić.
- Dobra robota mości elfie - Gimli pozbierał prędko porzucony
oręż i gładził ostrze toporka.
- Skąd wiedziałeś? - wyrwało się Boromirowi.
Krasnolud uśmiechnął się:
- Galadriela mówi różne rzeczy w łóżku. Kobiety elfów są
takie same jak inne - i Galli tez nie jest żadnym wyjątkiem.
- Spałeś z Galadrielą?! - nie wytrzymał Aragorn - Spałeś
z Królową ze Złotego Lasu?!
- Eee tam, spałem - podkręcił wąsa Gimli - nie miałem czasu
na spanie.
- Rzućcie broń! - odezwał się nagle potężny głos.
- Gandalf... - wyszeptał Legolas - Przecież ty nie żyjesz...
- Według niektórych historyków tak - odpowiedział czarodziej
z nutą triumfu w głosie - ale historię piszą zwycięzcy.
(Znacie ten cytat, prawda?)
6. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA
BOGUSŁAWA WOŁOSZAŃSKIEGO.
O godzinie 14.10 ręka Boromira spoczęła na ramieniu hobbita.
Frodo Baggins spojrzał na człowieka. O czym myslał? Zapewne
szacował swoje szanse w straciu z dużo wyższym i
silniejszym człowiekiem. Wiedział, że są niewielkie.
Ręka księcia Gondoru drżała. Wtedy padły znamienne słowa:
- Nie jestem zdrajcą. Jestem przyjacielem, a Pierścienia
pragnę dla uratowania mojej ojczyzny.
Czy Boromir mówił prawdę? No cóż, Frodo miał jeden podstawowy
argument: to, że Rada powierzyła Pierścień jemu. Co
odpowiedział Boromir? Otóż zaczął słownie atakowac niziołka,
nazywając go zdrajcą i zarzucając mu, iż ten chce oddać
Pierścień Czarnemu Władcy. Jakie mogły byc tego konsekwencje? I
najważniejsze pytanie - czym był ów klejnot, jakie straty i
korzyści mogło przynieść wykorzystanie go przez aliantów. Czy
Sauron miał coś wspólnego ze Stalinem? Ostatnie badania
historyków dowodzą, że obaj panowie S mieli ze sobą wiele
wspólnego. Podobno samochód Wołga, którego projekt Stalin
zatwierdził osobiście, był wzorowany na Grondzie, starożytnym
taranie używanym przez wojska Mordoru, między innymi do
szturmowania bram Minas Tirith. Wracając do rozmowy Frodo
Bagginsa z Boromirem z Gondoru. Czy toczyła się ona w
przyjaznej atmosferze? Otóż nie.
7. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA
ALEKSANDRA HRABIEGO FREDRY.
BOROMIR (stojąc nad hobbitem)
Gdy Gondoru nie chcesz zguby
Dajże mi swój Pierścień luby
FRODO (przestraszony)
Jakże to tak, mocium panie?
A Drużyna? A wezwanie?
BOROMIR (patetycznie)
Gdy ojczyzna jest w potrzebie
To poświęcić trzeba
FRODO
Siebie?
BOROMIR (z szyderczym uśmiechem)
Ciebie, ciebie.
FRODO
Ale za co?
BOROMIR
Boś jest zdrajca i ladaco
(znów podniośle)
Sprawy w swoje czas wziąć ręce
Dla ojczyzny swej w podzięce
FRODO
Czyś ty aby nie pijany?
BOROMIR (groźnie)
Jak śmiesz, malcu zakichany!
FRODO
Prawisz mocium...
BOROMIR (grożąc palcem)
Już ja sprawię!
FRODO (nie zwracając uwagi)
... jakbyś wierzył w to co prawisz.
BOROMIR (zgrzyta zębami)
Dajcie mi do ręki brzeszczot
Niech poczuje smak mych pieszczot
Hobbit, mocium, tfu, cóż gadam!
FRODO
Słucham i aż zdziwion siadam
BOROMIR (pozornie się uspokaja)
Wybacz Frodo, daj na zgodę
Po cóż nerwy w lata młode
FRODO (kiwa głową z niedowierzaniem)
Nie, nie wierzę w ani słowo
BOROMIR
Daj mi rękę, ręczę głową
FRODO
Że co ręczysz?
BOROMIR
Żem przyjaciel
FRODO (na stronie)
Nie mój chyba
(głośno) raczej
Mocno wątpie w twe intencje
BOROMIR (zaciska zęby)
Daj na zgodę, precz pretensje
FRODO (zakłada pierścień)
Zgoda?
BOROMIR (krzyczy)
Zgoda!
FRODO (niewidzialny)
Furda zgoda!
Sam waść sobie ręke podaj!
8. PRZEKŁAD 'KUSZENIA BOROMIRA' PIÓRA SAMEGO MISTRZA
MIRONA BIAŁOSZEWSKIEGO.
Boro
Mir w borze
Boro
Mir łamie
O Boże
Do Froda
Gada
Kawał
Gada
Dawaj
Pierś
Cień
Bo ci
Pierś
Cień
Wieczny
Ogarnie
A Frodo
Ogar
Odwa
Nie
Powiada
I znika
Boromir fika
Szuka przeciwnika
A na
Przeciw
Nik T
Bo Frodo
Boro
Miro
W
I
Cyk
I znikł
********
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.