Uczymy się wyrażać swoje emocje na Forum

[Jakub Cieślak]

Tak właśnie spłynęła po mnie pierwsza fala emocji po dość gwałtownej wymianie ognia. Tym razem musiałem, ale wcale się z tym dobrze czuć nie będę. Nie chowam do nikogo urazy, Shizm miał swoje wątpliwości i wyraził je. Ja odpowiedziałem na jego wątpliwości. Odpowiedziałem w sposób według mnie niewłaściwy. Dałem ponieść się tak jak Shizm emocjom. Emocje powodują emocje. Myślę, że te emocje były nam potrzebne. Takie rzeczy są oczyszczające, ale czasem mogą się źle skończyć. Mam więc taką potrzebę porozmawiać o wyrażaniu swoich emocji na forum: i tych pozytywnych i tych negatywnych. Bo przecież czasem żart odpowiednio zasygnalizowany emotikonami może zostać opatrznie odebrany jako kpina, albo wyśmiewanie się.
Moja pierwsza rada. Jeżeli piszesz posta zawierającego, bądź wywołującego jakieś emocje: zapisz posta, albo odejdź od komputera. Wróć za minutę i spojrzyj w ekran i sprawdź, czy na pewno takie emocje chciałeś wyrazić i czy one nikogo nie urażą. Ewentualnie przetestuj zawartość na jakiejś przypadkowej ofierze: kimś z rodziny, lub bliskich.

----
Żeby nie było: na Twoje Shizm zdenerwowanie odpowiedziałem zdenerwowaniem w mojej najwyższej skali, na jaką sobie pozwoliłem na tym forum. Podziałało oczyszczająco. Mam nadzieję, że jak Ty wyplułeś z siebie swoje zdenerwowanie to Ci ulżyło. Nie mam zamiaru się z Tobą, ani z nikim innym naparzać niczym innym jak słowami i to w formie jak najbardziej kulturalnej. Staraj się nie bluzgać, bo osiągniesz skutek odwrotny od zamierzonego. Zwłaszcza, kiedy używasz bluzgów podczas wykładania swoich argumentów. Nikt nie zwróci uwagi na zasadność argumentacji a jedynie zareaguje na bluzgi: bądź skondensowaną repetą, bądź gwałtownymi emocjami (ja połączyłem te dwie metody w swojej replice), bądź zwróceniem Ci uwagi, że nie będzie odpowiadał na taką formę zarzutów. A sprawę ze swojej strony uważam za zamkniętą. Ten topic nie jest chęcią kontynuowania tej sprawy, tylko tematem zainspirowanym emocjami powstałymi w wyniku tej sprawy.
----

[Lechu]

Przez ten blisko rok jak tu jestem, byłem świadkiem wielu kłótni. Powiem tylko jedno - wiekszość kończyła się skutkiem odwrotnym do zamierzonego.
Przyczyna jest prosta. Jesteśmy ograniczeni przez te Fprum. Przez pisanie. Taka forma komunikacji nie jest nawet w połowie tak dobra jak klasyczna rozmowa twarzą w twarz. Żadne ikonki, żadne obrazki, nie pomogą. Każdy ma inny charakter, inaczej reaguje na różne rzeczy - i nie wiem jakby się człowiek starał, nie zostanie w pełni zrozumiany, tak jakby tego chciał.
Pisanie to ciężka rzecz - kiedy się mówi, dochodzą do tego inne czynniki - mimika, gesty, tonacja głosu. Można mówić, wyjaśniać, pytać bez przeszkód. A tu? Niewłaściwe dobranie słów, które pozostają już w poście na stałe, złe użycie ikonki, nie taka konstrukcja zdania - i problem gotowy. Stąd właśnie "akcje" na Forum kończą się tak a nie inaczej. Każdy będzie chciał czego innego, rozumiał inaczej, inaczej się wypowiadał, a na koniec wyjdzie i tak źle.
To jest tak naprawdę dziwne, bo jest to tylko Forum - pisanie listów do ludzi z drugiego końca kraju, których zna się w wiekszości tylko z listów przez nich pisanych. A jednak przejmujemy się, wdajemy w kłótnie, przeżywamy każde zdanie.
Teraz pytanie - co jest lepsze. Czy pisanie jak mówi JC - spokojnie, z opanowaniem i zastanowieniem się, czy pisanie "na przypał", to co się myśli, i ciskanie "Wyślij" od razu po napisaniu ostatniego znaku. To już chyba zależy od osoby piszącej, ale nie zmienia faktu, że wymaga jednej rzeczy.
Kultury. Nawet jeśli ktoś pisze "na żywca", nie znaczy że kultura go nie obowiązuje. To jest chyba logiczne, jeśli rozmawia się z innymi ludźmi, czy IRL, czy na Forum.

PS testowanie to nie najlepszy patent. Kilka razy mało nie oberwałem po ryju

[Manwe]

Hmm, kłutni nie widziałem, takze niebende wnikał w nic, kłutnie zawsze są, kazdy ma inne poglądy takze sprzeczki to normalna zecz, tak jak mowie kłutni nie widziałem inic niewiem, trzeba byc pozytywnie nastawionym i dązyć do porozumienia

Pozdrawiam

[Azirafal]

Hmmm... Chyba za późno dojrzałem ten topic, bo już zdążyłem walnąć posta u Alga na ten temat, a nie chce mi się go tu wklejać... Najwyżej znowu rozpętam piekło ze Schizmem, jestem na to przygotowany. Mam celniejszą amunicję, bo na spokojnie I nie to, żebym był jakiś agresywny niewiadomo co. Ale jak ktoś mnie wkurza, to efekty tego widzieliście już nie raz (nie będę wymieniał wątków, wszyscy zainteresowani wiedzą...). Nie jestem najspokojniejszym człowiekiem i jak widzę, że ktoś obsmyrguje jednego z najpoważniejszych użytkowników tego forum, jakby był nie przymierzając Otorkiem, czy Sztickinem (bez obrazy, panowie ), to mnie biała cholera bierze! I nieważne czy to Shizm, Chaon, grim, Ang, czy ktokolwiek inny. Po prostu taki ze mnie nerwowy człowiek

['//iedzmin]

1. Skonczcie moralizatorkie posty - jestesmy tu aby sie rozerwac.
2. zalatwiajcie klutnie na priv
3. Otorek to moj przyjaciel wiec wara od niego

Pozdro - zamknac ten topic :\

[Jakub Cieślak]

Widzisz, Lechu, nie mówię, żeby okrutnie to testować na nieświadomych ofiarach. Niech przypadkowa osoba zostanie zaznajomiona z koncepcją myśli, którą chcesz zawrzeć w swojej wypowiedzi i niech potem przeczyta posta. Wtedy sama orzeknie jakby na niego zareagowała, gdyby miała do czynienia z samym tekstem. Ewentualnie bez wprowadzania jej niech zapozna się z treścią i niech wypowie się, jak ona to odbiera, a potem można to skonfrontować. I nie wpadajmy w skrajności- mówię jedynie o postach mających dla dyskusji jakieś emocjonalne znaczenie, bądź mających jakieś emocje wzbudzać.
Jak Shizm słusznie zauważył, Forum Katedry to nie chat. Nie ma obowiązku pisania na gorąco. Tu można spokojnie zastanowić się nad sensem naszej wypowiedzi, a nie pisać pod wpływem impulsu. Czasem tak robię. Piszę coś emocjonalnie bogatego, odchodzę od komputera. Wracam, czytam i na zimno kalkuluję, czy to jest to, co chciałem powiedzieć.
Czasem też piszę pod wpływem impulsu. Patrząc na mój dorobek- zdecydowanie lepiej wychodzą mi posty, przy których dwa razy pomyślałem, nim nacisnąłem "Wyślij".
Manwe, zgadza się, że trzeba być pozytywnie nastawionym, ale nie uniknie się emocji, nawet tych pozytywnych. Pamiętaj, że one z powodu ograniczeń tej formy przekazu informacji (jakim jest Forum Katedry) mogą być też źle odebrane.

[Lechu]

Wiedzminie, czy raczej `//iedzminie, nikt w tym topiku nie chce się kłocić, chcemy tylko zastanowić się nad sensem kłótni i pisaniem postów. Dwa - na privie powinno się załatwiać rozne sprawy, ale nie wszystko się da, w tym problem. Trzy - nie widzę powodu żeby zamykać ten topik, przynajmniej narazie. Wystarczy że się rozumie o czym pisze JC, i do kłótni tu nie dojdzie.

JC - ja żartowałem z tym testowaniem, ale mi się tak zdarza, że np opowiadam komuś o sytuacji zaistniałej tutaj, a jeśli czasem ta osoba wypowie się co o tym myśli, tym lepiej, bo to pomaga w chłodniejszej ocenie sytuacji
Czasem ostrzej się posprzeczać, ale konstruktywnie też jest dobrze. Jakby wszyscy siedzeli wesoło i pozytywnie nastawieni, wątpie czy te forum było by miejscem do którego tak chętnie wpadam. Więź emocjonalna, po prostu jest wtedy silniejsza. Jest czas na rozrywkę, i czas na poważniejsze sprawy.

[Chaon]

Przyznam że niezbyt mi się podoba to co napisałeś Jakubie - wypranie z emocji pachnie mi jakimś zmechanizowaniem, a tego nie lubię. Wystarczy że by zachować kulturę i wziąć nerwy w konserwy, nie trzeba dusić emocji, bo z nich mogą wyjść naprawdę piękne rzeczy (np. topic "Recenzje utworów których właśnie słuchacie" na forum muzyki). Nie wiem czy Ty traktujesz to forum jako jakąś formę suchej wymiany danych, ja nie bo jestem człowiekiem a nie komputerem i lubię emocje (oczywiście odpowiednie i w odpowiedniej formie), dlatego uważam że w swoim "apelu" popadłeś w zbyt dużą skrajność.
Pozdrawiam

[Shizm]

No to ja troche o swoich emocjach:
Po pierwzsze, to na codzien tez mi sie zdaza wnerwic i rzucac miesem. Ja pisze do forumowiczy, jak do kumpli i na kumpli tez mi zdaza wnerwic (a nawet wqrwic) i nie ma roznicy kto to jest. Takim jestem czlowiekiem i nic tego nie zmieni, jestem impulsywny i kropka.
To, ze zaczolem bluzgi sypac, to nie znaczy, ze was nie szanuje; to oznaka, ze spodziewalem sie uspokojenia sytuacji, ale nic z tego.
Pomyslcie troche o mnie, kupilem kompa, chcialem popisac, a tu takie posty sie spotyka (nie mowie, ze wszystkie), ze rece same od klawiatury odpycha.
Ja pisze tak jak mowie i nie mam zamiaru tego rowniez zmieniac, taki moj urok. Nie staram sie stac czlowiekiem (czytac forumowiczem), ktorego albo sie kocha, albo nienawidzi i innych tez tak nie postrzegam.

Pozdrawiam!!!!!!

Re Azi:
Nie poprawiaj moich hujow, bo ja uznaje, ze to slowo powinno sie pisac przy jak najmniejszym zuzyciu srodka piszacego (to zostalo mi z czasow jak po morach pisywalem sprejem). A jak juz poprawiasz to siebie popraw, bo twoj post tez ma pewne mankamenty i niedociagniecia.

[Manwe]

Otorek to takze moj przyjaciel, ciekawe kto zaczoł (pewnie Otek;) hiehie, na priv i wytłumaczyć sobie ładnie :>>

Jakub

ale nie uniknie się emocji, nawet tych pozytywnych.

prawda, ale trzeba starać sie kontrolować i nie postrzegać ludzi pochopnie

Pozdro

[Vampdey]

Wątek IMO niepotrzeby. Kolejne biadolenie na poziom dyksusji, spamem i te takie a wszystko z powodu kłótni z Shizmem.
Jak dla mnie nie ma o czym dyskutować, pogodzić się ładnie (no, ang, daj na zgode ) a ty Algi mi nie wyjeżdzaj z urlopem od Katedry (przy okazji Twojego wątku, tam już nie chce mi sie pisac, a i nie ma po co) bo gdybym ja na wszystko tak reagował to mnie by tu nie było .
EOT
PS. Dawać moda offtopicowego! Brak kogoś kto by tu powiedział co trzeba w pewnych chwilach, to niekiedy konieczne. Admini oczywiście powiedzą, że nie, nie nie.... ale te wszystkie sytuacje IMO z tego sie właśnie biorą.

[Lechu]

Raz - Vamp, który wątek na OT jest wogóle potrzebny?
Dwa - gdzie Ty tu widzisz biadolenie nad poziomem dyskusji czy spamem?
Trzy - topik jest w porządku, tylko jak widać niektórzy nie zrozumieli o co chodzi JC'emu i wybitnie chcą doprowadzić do jego (topika, nie JC) zamknięcia.
Cztery - dyskusja o modzie w Offtopikach jest tak stara jak te forum, i pojawiała się zawsze w takich chwilach. A że moda nie ma, to i takie chwile się zdarzają.

O!

PS Tylko kto by chciał te forum moderować, co?

[bejzkik]

ej panowie o co chodzi?
dajcie no jakiegoś linka, poczytam, popatrzę

wiecie ostatnio nie dostaję powiadomien na maila i jestm trochę odcięty
a widzę że przegapiłem co nieco



no fakt forum to forum, po mordzie raczej trudno dać komuś

[Hekate]

Hm a ja się z panem Jakubem zgadzam. Odpowiedni przekaz to już połowa sukcesu. O opatrzne zrozumienie łatwo, więc czy nie lepiej przeczytać to co się napisało niż później tracić czas i nerwy na wyjaśnienia?

Pozdrawiam, ja.

[Jakub Cieślak]

Nie mówię by oczyszczać swoje posty całkowicie z emocji (czytajcie uważnie nim wchodzicie w polemikę). Mówię, a raczej radzę, by podchodzić to tych kwestii z ostrożnością i najlepiej sprawdzać, czy dany przekaz zostanie odpowiednio zinterpretowany pod względem emocjonalnym (a nie treściowym, bo tu już się inaczej nie da).
Nie widzę też w tej dyskusji biadolenia. A zaczęło się rzeczywiście od Shizma i powiem szczerze, że swój pierwszy post dedykowałem chęci porozumienia się z Shizmem. Jednak wątek jest tylko nawiązaniem do całej "aferki" (bo co tu dużo mówić, nie róbmy z igieł wideł). Ewentualnie można założyć osobny topic na problem, który Shizm nam chciał unaocznić. Jednak sama dyskusja na temat przekazów emocjonalnych jest uzasadniona.
Aha, dgyby ktoś miał jeszcze wątpliwości: wątek jest zainspirowany wymianą słów z Shizmem, ale nie jest jego bezpośrednią kontynuacją i nie należy go w ten sposób pod żadnym pozorem rozumieć!

[Louen]

a tak od siebie dodam, że emocje w postach są wskazane i nie są niczym złym, tylko... jeśli nawet ktoś ma agresywny sposób "wyrażania swojego zdania" i musi w sposób radykalny nie zgodzić się ze swoim rozmówcą to niech atakuje tylko jego argumenty podpierając się swoimi, a niech nie pisze osobistych zniewag...

[Jakub Cieślak]

I ja uważam, że emocji nie należy się wyzbywać. Jednak pamiętajmy, by emocje nie zwyciężyły nad zdrowym rozsądkiem i kulturą dyskusji.

[Chaon]

Pomyslcie troche o mnie, kupilem kompa, chcialem popisac, a tu takie posty sie spotyka (nie mowie, ze wszystkie), ze rece same od klawiatury odpycha.

I tak teraz jest ze mną. Gdy widzę te "posty +1" i jakże modne spamy, to mam ochotę przestać całkowicie zaglądać na to forum, co też od dzisiaj robię, bo o ile jakiś poziom trzymało, to go straciło. Nie będę rzucał mięsem, po prostu over and out.
Pozdrawiam

[bejzkik]

no panienki zamiast sie obrażać do cholery panujcie nad swoimi myślami

takie to forum jakie poruszacie tematy