Twoja xywka...

[Manwe]

Crawler - hmmm, nik używany na polskiej scenie gry TO:AoT, od 'frightcrawler' - z karty Magic the Gathering. Ewoluowało do skrutu Crawler - pełzak

[Hifidelic]

High Fidelity Psychodelic

[Angbandrider]

Angband - dawna twierdza Morgotha w Beleriandzie, a rider - jeździec. Nic dodać nic ująć.

[Czarownica]

Najnormalniej w świecie. Moja ksywa wzięła się z tego że wszyscy na mnie tak mówia. Już się przyzwyczaiłam...

[Jakub Cieślak]

W sensie pozytywnym mam nadzieję, że używają tego określenia wobec Ciebie.

[Alganothorn]

moja znajoma ma ksywkę Wiedźma i jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że może być tak nazywana w sensie niepozytywnym...

ale to przemiła osoba i świetny MG, więc jakoś mogę mieć nieobiektywne spojrzenie na sprawę

pozdrawiam

[Louen]

Louen Leoncoeur to bretoński król z WFB, a ja właśnie grałem swego czasu Bretonią w bitewniaka, do tego jestem spod znaku lwa i jakoś ta postać przypadła mi do gustu, skróciłem do samego Louen i me voila!

[Czarownica]

No ja też mam nadzieję, żew sensie pozytywnye. Ale teraz zmieniono mi ksywe na "Żmija" ciekawe...

[mothgirl]

moja xywka jest odzwierciedleniem mojej natury...
kocham ciemnosc, ale mimo wszystko ciagnie mnie do swiatla

[Sorden]

hehe... to lubie

[RaF]

znaczy jesteś zamotana?

[mothgirl]

zamotana moze troche jestem, ale to sie nijak ma do mojej xywki

[Alganothorn]

o ile ktoś nie pomyśli, że jesteś zaMOTHana...

pozdrawiam

[RaF]

właśnie o to mi chodziło

[Urialish]

Wszyscy mówią o swoich nickach, ja też coś powiem o swoim. Pochodzi on od mojej pierwszej postaci z Warhammera, którą grałem 3 lata: elfki Uriel Lorien, od niej też narodził się mój necromanta do Diablo: Leiru_Neirol, później powstał krasnolud Gaurin Gorin, którym gram w Warhamca. Urialish to mój autorski system, który kiedyś naskrobałem. A tak naprawdę ludzie mówią do mnie "Pikuś", to od nazwiska, a piszę się to tak: 3.14qs. Skomplikowana historyjka nie?

[Jakub Cieślak]

Jakoś nie mogę podążyć tym samym tokiem rozumowania i generalnie nic z tego nie rozumiem, ale urzekła mnie Twoja historia, Urialish. A co za ciekawy system naskrobałeś, że się tak Off Topic'owo zapytam.

[bejzkik]

Wszyscy mówią o swoich nickach, ja też coś powiem o swoim. Pochodzi on od mojej pierwszej postaci z Warhammera, którą grałem 3 lata: elfki Uriel Lorien, od niej też narodził się mój necromanta do Diablo: Leiru_Neirol, później powstał krasnolud Gaurin Gorin, którym gram w Warhamca. Urialish to mój autorski system, który kiedyś naskrobałem. A tak naprawdę ludzie mówią do mnie "Pikuś", to od nazwiska, a piszę się to tak: 3.14qs. Skomplikowana historyjka nie?

grałeś elfką?
co na to koledzy?

[Jakub Cieślak]

Oj, nie rób z tego jakiejś sensacji, grim, nie on pierwszy zagrał odmienną "płecią". Pytanie, czy jak ją odtwarzał to czy nie miał obsesji na punkcie swojego biustu i czy grał lesbijkę?
Jak bym grał kobietą to nie mógłbym przestać bawić się swoimi piersiami, dlatego dotąd nie odważyłem się zagrać kobiety w RPG.

[bejzkik]

ależ nie robię sensacji
to pytanie czysto techniczne

[Urialish]

Po paru latach grania stwierdziłem, że chcem spróbować czegoś nowego. Zagranie kobietą było dla mnie wyzwaniem, a jak najlepsze odgrywanie jej naprawdę niezłą zabawą, tym bardziej, że w drużynie mięliśmy dziewczynę, która oceniała moje postępy w odgrywaniu kobiety. Nie bierzcie mnie za jakiegoś zboczeńca, ale to niesamowite wyzwanie grać kimś kto w 100% jest nie zgodny z twoją naturą. Pod koniec kampani moja postać miała nawet męża i dziecko. Tak dla wyjaśnienia nigdy nie utorzsamiam się ze swoimi postaciami. Zdaję sobię sprawę z tego, że to tylko wytwór mojej wyobraźni, który ożywa tylko wtedy, gdy powinien. I moja postać nigdy nie bawiła się swoim ciałem. Tak dla uzupełnienia.

[Jakub Cieślak]

A ładna z Ciebie kobieta była? A pamiętałeś o opuszczaniu deski? Goliłeś nogi? Bynajmniej nie nabijam się! Ja sam po prostu nie lubię grać pięknymi i mądrymi istotami. Nie odnajduję się w czymś, co jest dla mnie nieosiągalne.

[Urialish]

Szanowny Jakubie (mam nadzieję, że nie masz mi za złe tego jak się do Ciebie zwracam, pomimo iż cię nie znam) jeśli ocenimy atrakcyjność mojej postaci w skali 1-10 (panie wybaczą tak szowinistyczne podejście skalowania urody kobiecej) to łącznie z drużyną przyznaliśmy Uriel, 7 punktów. I czemu nieosiągalne? Wszakrze nigdy nie zamienie się w moją postać (całe szczęście), ale mogę znaleźć kobietę, która będzie mi ją przypominała. Wychodzę z założenia, iż nie ma rzeczy nieosiągalnych.

[Jakub Cieślak]

Dziękuję za Szanowne określenie, zupełnie bezpodstawne. Myślimy o innych kategoriach nieosiągalności. Przecież gram w RPG fantasy- tu wszystko jest dla mnie nieosiągalne, prawda? Nie będę przecież nigdy niskim typem zakutym w tonę żelastwa biegającym za różnymi potworami zionącymi ogniem. Chodzi o to, że moje postacie- zwykle krasnoludy są jakimś odzwierciedleniem, manifestacją mojej duszy i cech. A ja ani piękny ani super inteligentny nie jestem. I nie umiałbym zagrać kogoś takiego. Dla uściślenia- nie uważam też że jestem szczególnie brzydki i głupi: kobiety nie mdleją i nie uciekają na mój widok i umiem włączyć komputer i korzystać z klawiatury, co z resztą widać.

[Urialish]

Mam podstawy by nazywać Cię szanownym, ponieważ miomo to, iż nie podzielasz mego zdania:
1. Nie skrytykowałeś go.
2. Nie próbujesz mi wmówic tego co sam sądzisz.
3. Uszanowałeś to co miałem do powiedzenia.
Fakt faktem, że nigdy nie będziemy krasnoludami, czy też elfami, ale możemy być po części naszymi BG. W jaki sposób? Pomagając innym. Wszakrze nasze postaci są bohaterami, którzy pomagają potrzebującym. Czy i my niemożemy tego czynić? Czy w ten sposób nie pokonasz potwora ziejącego ogniem? A co do grania "dziwnymi" postaciami, uwielbiam próbować swych sił, uwielbiam poszerzać chryzonty. W przciwieństwie do Ciebie gram kimś zupełnie odmiennym od mej osoby. Nie stylizuję swoich postaci na moje podobieństwo. Czasami staram się zagrać swym przeciwieństwem. Gram po to by się pobawic, po to by uciec od realnego świata, po to by na chwilę nie być sobą. Póki co jeszcze wiem gdzie leży granica pomiędzy światem realnym, a wyimaginowanym.

[Jakub Cieślak]

Z tym altruizmem to już lekko przesadzasz, hehe. Przecież tu zawsze chodzi o porządne sklepanie pysków bedgajom, nachapanie się artefaktów i złota, i cudownych wspomnień z córką zleceniodawcy na stogu siana za stodołą.
Cieszę się, że doceniasz reguły, których zawsze staram się trzymać. Wierzę, że Ty też je stosujesz i że będzie z Ciebie kolejny zacny kompan do zacnej dyskusji na forum Katedry.
Podkreślasz często, że rozróżniasz światy- RPG i ten realny. Czyżbyś spotkał się kiedyś z atakiem jakiejś persony na nasze środowisko w tej właśnie kwestii?

[Alganothorn]

jakie to fajne dyskusje człowiek znajduje w topicu 'Twoja xywka...'...
nie uważacie, że to już jest całkiem OT?

może by się ktoś dołączył do tej jakże kulturalnej i kurtuazyjnej wymiany zdań między Szanownymi Panami (z definicji Urialisha wynika, że obaj sie kwalifikujecie) gdyby to byłoddzielny topic...

innymi słowy: tak, sugestia do założenia nowego topicu

pozdrawiam

[Urialish]

Tak jak sugerował Alganothorn założyłem topica o nazwie: Jak gramy? Znajduje się on w Okiem wewnętrznym. Zatem do dalszej dyskusji zapraszam właśnie tam. Do napisania.

[Jakub Cieślak]

Oj, przynajmniej dyskusja była ciekawa. Przepraszam za ten cały OT.

[RaF]

Odgrzebuję stary temat, żeby zadać pewne nurtujące mnie pytanie - otóż małgoś zwróciła mi uwagę na Litrze, że jest małgoś, a nie małgosia... Tylko jak to się kurde odmienia?

[małgoś]

Odmienia się następująco:
M. małgoś
D. małgoś
C. małgoś
D. małgoś
N. małgoś
M. małgoś
W. małgoś!


Niestety, w ciągu tych wszystkich przeżytych już lat nie przylgnęła do mnie na stałe żadna xywka, natomiast z używania wszelkiego rodzaju nicków netowych zrezygnowłam dość szybko z prostego powodu - kiedy ktoś mówił używając mojego nicka, dobrą chwilę zajmowało mi zawsze zajarzenie, że to do/o mnie Ot, kwestia przyzwyczajenia Tak więc jestem małgoś i już chyba pozostanę tak do końca życia.

[Tyhagara]

Ok, kolej na mnie, jestem na forum już jakiś czas więc wypadało by coś o sobie. Tyhagara to imię z jakiejś książki, mam taki zeszyt w którym zapisuje wszystkie 'fajne' imiona, głównie z książek. Niestety nie pamietam źródła Tyhagary, ale z pewnościa była to ksiązka fantasy lub ogólnie pojęta fantastyka, to głównie czytam. Jeśli ktoś kojarzy ksywkę z ksiązki i pamięta tytuł, to niech da mi znać.

[Chiii]

Chiii - chobits [ta wiem za dużo o jedno i ] a dla znajomych poprostu Ryża

[Pampi-rampi]

Pampi- Rampi - tia, ta xywa jest najgłupsza jaką udało mi sie wymyslic ;)

[Raven]

Jak już ktoś wygrzebał ten stary topic to ja też coś naskrobie .
A więc wszystko zaczeło się od filmu The Crow - któremu oczywiscie tłumacze przypisali tytuł Kruk zamiast Wrona (wkońcu to pierwsze brzmi lepiej nie ?:) ). Film mnie tak zauroczył że zostało to Raven od Kruka własnie. A co do innych nicków to zajomi mówią często na mnie Tomo a jak byłem młodszy to wołali na mnie PepsiMax(bo byłem duży i lubiłem Pepsi Max ).

[Lilly]

Czemu ja tego topiku nie znalazlam wczesniej Pewnie byl gdzie gleboko zagrzebany

Wiec po kolei:
Geneza mojego nicka siega wczesnego dziecinstwa, kiedy to wymyslilam sobie wlasna bohaterke i nazwalam ja Lidka (lubilam Czterech Pancernych ). Nawet kilka razy probowalam spisac jej perypetie, ktore sobie wymyslalam, ale jakos z marnym skutkiem. Rzecz jednak w tym, ze bylam z nia zawsze bardzo zzyta - w koncu to moje alter ego

No i przyszlo mi zagrac po raz pierwszy w RPG bedac dopiero co wyciagnieta z nieswiadomosci istnienia czegos takiego. I staly punkt programu - trzeba sobie wymyslic imie. A ze Lidka mi nie pasowalo za bardzo do elfki, wiec jakos wyewoluowalo w Lilly. Pozniej jakas kolejna moja postac tez miala tak na imie (hermetyczka z Maga). I jakos tak mi zostalo. Pozniej zaczelam sie tak podpisywac na irc'u i na listach dyskusyjnych. Przez to juz na roku zaczeli tak na mnie mowic...