wolę poprzednią wersję, powiedzmy GT 350 (po modyfikacjach Shelby'ego), ale i ta to kawałek legendy amerykańskiej motoryzacji...
zdjęcia nie będę wklejał:
Lancia Fulvia, gdzieś tak z początków swojej produkcji (lata 60)...
genialne zawieszenie (jak człowiek poczyta jak skomplikowane, nie dziwi się, że ten samochód był tak niesamowicie przyczepny), doskonałe przełożenia, znakomite silniki w pełni koncepcji Lancii bez wpychania palców przez Fiata (przejęli w 1969)...
dla jasności: o ile wspominana przeze mnie wersja Mustanga to ponad 200 km/h z ponad 300 KM, Fulvia to 160 km/h z 85 KM (silnik 1.3) - na rajdy wystarcza, a trzyma się drogi jak mało który samochód...
jeśli ktoś bywa na południu Europy, czasami można zobaczyć Fulvie we Włoszech i Grecji - takie małe punkciki mknące serpentynami...
dwumiejscowy, może niepozorny, dający niewiarygodną frajdę z jazdy...kwintesencja samochodu
aha - mi się podoba
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.