Dzięki Avi, że mnie zawiadomiłeś o konflikcie. Na wstępie wielkie sorry dla wszystkich, że nie upilnowałem wszystkiego, ale miałem duże zaległości na forum, głównie dzięki kochanej tepsie, która znów odcięła mnie (zapewne nie z własnej winy...) od sieci. Net odzyskałem jakiś tydzień temu, akurat jak zwaliła się na mnie edukacja i nawet nie miałem zbytnio czasu przglądać te kilka tysięcy postów, które wysmażyliście... Jeszcze raz przepraszam.
Wracając do tematu. Poproszę też zawczasu, aby ktoś mnie ewentualnie poprawił, bo nie wiem, czy dokładnie zrozumiałem sytuację. Otóż jest tu konflikt Vampa i Anga, do którego swoje trzy słowa dorzucić postanowili inni. Ang podpada poziomem swoich postów, Vamp nie może go przekonać, żeby się poprawił. Nie wiem, czy jest to jeszcze powód do jakiejś poważnej wojny, ale obie strony mają swoje argumenty (i, niestety, "argumenty") i żadna nie chce ustąpić. Powiem tak - po trochu rację macie obaj (mówię tu o Vampie i Angu, bo to w zasadzie na nich skupia się ten topic). Ang z tym, że każdy wypowiadać może swoje myśli, a Vamp w tym, że wszyscy byśmy chcieli, aby nasze forum trzymało poziom. Kompromisu, wydaje mi się, nie można nie dostrzec - trzeba wypowiadać swoje mądre myśli, głupie zostawiając dla siebie, ewentualnie na priva. Nie mówię tutaj o ubieraniu ich w jakieś wyszukane słowa (wielu z nas tego nie robi, ale jednak ciekawą uwagę rzucić potrafi), ale jednak poziom jakiś mieć powinny. Wydaje mi się, Ang, że twoja niechęć do zmieniania samego siebie, nie jest czymś zasługującym na bycie z tego dumnym. Pomijając już inne implikacje tego, chcę tylko zauważyć, że zwykle coś piszesz (tudzież pisałeś) bez dalszego spojrzenia na ewentualne konsekwencje swoich słów - i skończyło się to miesięcznym banem, który, jak widzę, niewiele cię nauczył. Wybacz, ale posty typu "
Angbandrider pisze:Ja przynajmniej mam swój serwis . Z którego mogę być dumny bo zajmuje czwarte miejsce na Fantasy Topliście - ach znowu ta ludzka zazdrość, to cie kiedyś zabije Vamp
nie znajdują u mnie żadnego uznania, a i u innych z pewnością też nie. Pamiętaj, że raz już podpadłeś, więc teraz każdy będzie krytyczniej cię oceniał i patrzył przez pryzmat owej niesławnej wpadki z '11.IX'. Na twoim miejscu postarałbym się najpierw odrobić reputację, pokazać, że tamte słowa były tylko nieszczęsną głupotą, za którą wzięło się odpowiedzialność bez szemrania, jak na człowieka honoru przystało. Widzę, że jednak nie robisz sobie z tego wiele. Pomyśl, do czego może to dalej doprowadzić.
Vamp może rzeczywiście trochę przesadza, wzywając całe forum na świadka swojej opinii o Angu - rzecz jednak w tym, że ja (i bardzo wielu spośród forumowiczów) mu ufam, znam go i mam wyrobioną o nim spójną opinię. O tobie, Ang, jeszcze nie. Problem polega na tym, że wcale nie starasz się (przynajmniej ja tego nie zauważyłem) wyrobić w nas opinii człowieka godnego zaufania.
Nie jest to bynajmniej żaden atak na twoją osobę, bo ja nie zwykłem takich rzeczy czynić, ale chciałbym tylko, żebyś przemyślał sobie to, co napisałem. Jeżeli ci się nie podobają pewne - nieformalne nawet - reguły panujące na tym forum, nikt cię tu przecież siłą nie trzyma i zawsze możesz poszukać sobie towarzystwa, które będzie reprezentowało taką samą postawę, jak ty obecnie. Ale jeśli zechcesz tu z nami zostać i współtworzyć to forum, weź sobie do serca moje słowa i postaraj się o trochę krytycyzmu względem własnej osoby. Jak sam powiedziałeś, dałem ci szansę zrehabilitowania się. Szkoda, że jak na razie wcale jej nie wykorzystujesz.
Następnej może nie być.
Ten wątek zostawię do jutra wieczór, jak dalej będzie tu wrzało od kłótni, zostanie zamknięty. Ja wiem, że historia tego forum to historia konfliktów, w tym kilku takich, o których co poniektórzy chcieliby pewnie dawno zapomnieć...
Ale nie zapominajmy, że jakoś owe spory zostały rozwiązane, a niegdysiejsi wrogowie są teraz na forum dobrymi kumplami. Chciałbym, aby tak było i tym razem.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks