RaF pisze:Poza tym kto powiedział, że musisz pracować w zawodzie? Że wspomnę tylko wypowiadającego się tu Algiego, który jako historyk robi w EMPiKu.
że wspomnę tylko, że nie historyk, ale archeolog i nie robi już w Empiku, ale doradztwie organizacyjnym
studia można traktować dwojako: albo zdobywasz zawód i się 'ustawiasz', albo rozwijasz się w kierunku, który Cię interesuje;
jest to dość istotna kwestia, bo pozwala uniknąć niepotrzebnych i nietrafionych frustracji pt. 'nie lubię tego, czego się uczę/co robię' lub 'nie mogę znaleźć pracy jakiejkolwiek/dobrze płatnej'...
obie drogi mają swoje plusy, jak wybierzesz - zawsze jest szansa, że będziesz żałował
jaka jest archeologia? najkrótszy opis, to: jest fajna
spotykasz ludzi najróżniejszej maści, od maniaków tematu, przez frustratów, którzy chcą studiować cokolwiek po zupełnie odjechane elementy, które w ogóle nie wiadomo co tu robią...aha - rzecz ma się tak samo z wykładowcami, przynajmniej na poziomie młodszej kadry
masz szansę odwiedzić kilka fajnych miejsc, masz szansę poczuć niesamowity dreszczyk emocji, kiedy wyciągasz 'coś' z ziemi, masz szansę pogłębić zainteresowania, masz wreszcie szansę nauczyć się pokory względem historii i niewiedzy charakteryzującej dzisiejszą naukę (a przede wszystkim naukowców/badaczy); na UW działa sporo kół naukowych archeologicznych, które poszerzają zakres możliwości wykorzystania okresu studenckiego do podróży, samodzielnych badań i projektów;
organizacja studiów jest niezła, ale momentami kuleje, sekretariaty są równie 'sympatyczne', jak wszędzie na UW;
zastanó się poważnie na początku nad tym, co napisałem w pierwszej części: chcesz robotę po studiach, czy chcesz 5 lat przygody i rozwijania zainteresowań - od tego zależy wybór studiów, ta decyzja powinna zminimalizować frustracje związane z wkroczeniem na rynek pracy (bądź już ze studiowaniem)
pozdrawiam