Wystarczy, że masz brudne ręce i z łatwością da się zauważyć. Tu pewnie bym sprawę zignorował, bo uszkodzenia książki nie są wielkie (nawet na kwicie ktoś napisał "bródne strony"
), raptem zagięty róg i pomazany czymś lekko blok stronic, i tak bardzo nie rzuca się w oczy, że ta jest trochę nieświeża. To co mnie naprawdę wyprowadziło z równowagi to bezczelność tych ludzi, którzy z czegoś, co w ogóle nie powinno się zdarzyć, uczynili do tego stopnia integralną częścią swojej działalności, że mają do tego nawet odpowiednie formularze. Nie wiem czy istnieje coś takiego jak sprawdzone miejsce - w zasadzie w każdej księgarni, w której kupuję zdążyli już zaliczyć wtopę. Kiedyś kupowałem w arosie i bonito, ale ostatnio strasznie masakrowali książki i nawet przy odbiorze osobistym (bonito) cześć od razu oddawałem - jeżdżenie dwa razy po to samo niezbyt mi się uśmiechało. Potem głównie w nieprzeczytane i dobre-ksiazki, ale tez mnie wkurzali po kilka razy. W mestro na początku było fatalnie, potem lepiej, ale często coś jest minimalnie nie tak - teraz juz rozumiem dlaczego. Przyznaję, że nie przyszło mi to do głowy, tym bardziej, że
mestro.pl i
nieprzeczytane.pl to ta sama firma. Nie wiem jak to wygląda oficjalnie i w papierach, ale maja ten sam adres i magazyn: SEGRO Business Park Warsaw ul. Annopol 4a, Hala A, dok A3, A4 03-236 Warszawa.
Nie wiem jakie Ty masz "sprawdzone miejsca". Zawsze staram się łączyć dostawy w większe paczki i kupować tak tanio jak się da, bo za dużo wydaję na książki, więc zwykle szukam po cenach. Najsolidniej wypada u mnie firmówka MAGa, ale też zdarzają im się wtopy, jak choćby książki z nierozciętymi do końca stronicami (Slade House).
Nawiasem pisząc mam wrażenie, że nie ma już firm, które nie oszukują. Taki inpost np. za nic nie chce mi oddać pieniędzy z reklamacji opłaty za paczkę, której w końcu nie wysłałem. Walczą jak lwy o 11 zł i 67 gr. Jak masz im zapłacić niczego od ciebie nie chcą oprócz kasy. Jak mają ja oddać to potrzebują dziesiątek telefonów, dokumentów, zaświadczeń i zarejestrowania się w firmie, z którą nie chcesz mieć nic wspólnego nigdy więcej, Poczta przynajmniej przyjmuje reklamacje bez problemu i oddaje pieniądze jak przerobi książki na confetti. CI złodzieje nie chcą oddać nawet za usługi, których w ogóle nie wykonali.