Kółko małego początkującego i nieśmiałego pisarza.

Czyli tutaj rozmawiamy o wszystkim i o niczym... ;)

Kółko małego początkującego i nieśmiałego pisarza.

Postautor: Jakub Cieślak » wt 17.06.2003 9:19

Wszystkich piszących, próbujących się w sztuce opowiadania przez siebie wymyślonych historii zapraszam do wspólnej dyskusji, dzielenia się swoimi uwagami i spostrzeżeniami. Mam nadzieję, że pozbieram tu wszystkich, którzy już wcześniej nieśmiało zaczynali podobne tematy na forum Katedry.

Sam mam tonę niedokończonych opowieści na swoim twardzielu, które tylko czekają, aż do nich powrócę. Część z nich to totalna głupota- wynik moich młodzieńczych fascynacji Indianą Jonesem, Obcym, albo Gwiezdnymi Wojnami, część z nich została brutalnie uśmiercona z powotu braku pomysłu na dalszy bieg, część z nich znalazła swój finał i została opublikowana na stronie Katedry. Katedra oczywiście zainteresowała się moją twórczością fantasy, ale nie jest ono moim jedynym światem, w którym umieszczam swoje opowieści. Chciałbym, by kiedyś moja twórczość wyszła poza mój twardy dysk, poza stronę Katedry. Czy mi się uda? Nie wiem, ale spróbuję...
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Azirafal » wt 17.06.2003 12:32

Wszystkim w miarę początkującym polecam książkę Stephena Kinga "Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika". Dobrze napisana (w połowie typowe "kingowskie" przegadane, ale...), wnosi sporo ciekawych informacji na temat pisania (stylistyka, gramatyka, korekta) i warsztatu pracy.

Co do pisania, to wiadomo. Jak zapewne każdy próbowałem swoich sił (i nadal próbuję, i nigdy próbować nie przestanę...) w pisaniu opowiadań. Oczywiście z gatunku szeroko pojętej fantastyki... Oczywiście nie znalazły one jeszcze uznania w niczyich oczach (ważniejszych oczach, o rodzinie czy znajomych nie mówię, bo to tylko pochlebstwa, niestety :( ), ale zawsze to jakiś początek. Niektóre z nich publikowane były tylko na stronach PBEM'ów, w których się udzielałem/udzielam... A jeżeli chodzi o nieskończone opowiadania, to mam ich setki rozsiane po komputerze, brulionach, zeszytach. Często są to same tylko pomysły, np.: jedno zdanie, jeden opis, albo jedna strona dialogu. Zawsze sobie obiecuję, że "potem" do tego wrócę... Czasem tak się dzieje, ale najczęściej...

Co do szanownego Jakuba C. - kto nie czytał jego opowiadań zamieszczonych tu, na Katedrze, ten powinien to jak najszybciej uczynić. Tylko mi się tu, Kuba, nie rumień :wink:

P.S. Nareszcie masz avatara!!! Nawet do Ciebie podobny :lol:
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Jakub Cieślak » wt 17.06.2003 12:55

Co do Avathara- wiesz, byłem wtedy na kacu, jak mi to zdjęcie robiono i ten flesz mnie nieco wkurzył...
Co do Azirafala- sam byś coś opublikował na Katedrze, czytałem twoje opowiadania, masz potencjał. Co z tą Brzezińską- masz na nią jakiś namiar, coś ci powiedziała? Jak nazywa się jej obecna oficyna?
Najważniejsze to publikować jak najwięcej i pisać dużo, dużo! Nawet publikacje na necie (choć każdy z nas marzy o zobaczeniu swojego nazwiska na kawałku błyszczącego papieru pod tytułem naszej małej książeczki...) dają dużo satysfakcji i pozwalają mieć rozeznanie na to, czy to- co piszemy- interesuje ludzi.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Azirafal » wt 17.06.2003 13:19

Ech, Brzezińska... Nawet mi nie przypominaj. Nie odpisała (nagabywałem trochę przez mail'a, ale mi nie odpisała, chlip!). A nazwy oficyny nie znam...
A że ludziom, to co piszę się podoba, to ja wiem :D Tyle że nie tym ludziom co trzeba (jak mi Parowski powiedział, że "Może to [pokazał na jedno z opowiadań]. Jakby co to zadzwonimy", to już wiedziałem co się święci 8) ).
Najgorsza dla początkującego pisarza jest korekta... Parowski jedno z moich opowiadań potraktował przychylniej niż resztę. Wziął je do ręki, powiedział: "Tylko musi pan je troszkę skrócić". Ja (cały roztrzęsiony): "Skrócić?". "No tak" - i zaczął mi wykreślać a to zdania, a to słowa, a to coś zapisywać inaczej... Myślałem, że oszaleję!!!! Ten bydlę, ośmielał się niszczyć moje dziecko!!!! :lol: Prawda jest taka (naprawdę polecam "Pamiętnik rzemieślnika"), że piszemy te opowiadania dla siebie, a jak skończymy, to musimy jes "doszlifować" dla innych. Żeby zrozumieli o co nam chodzi... I niestety - to "doszlifowywanie" wygląda jak okaleczanie :(
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Avathar » wt 17.06.2003 14:15

Co do Avathara- wiesz, byłem wtedy na kacu, jak mi to zdjęcie robiono i ten flesz mnie nieco wkurzył...


Wow.... .... eee .... tzn ?? No wiesz... ja nigdy nie byłem na kacu wiec mało możliwe ... ee .... ojojojoj ... coś kitujesz :P

A ja tak przypomne. Na forum nie mówimy o :
-rozmiarach Avathara
-wyglądzie Avathara
-jakości Avathara.

A teraz bardziej na temat.Ja jak narazie mam na kompie tylko jedno opowiadanie ... opowiadanie ?? no BA !! Powieść !! Niedokończona ,ale zawsze..zajmuje 6kB i ma 2,5 strony...mam nadzieje ,że kiedyś ją dokończe ;P Ale chyba dla mnie w pisaniu najważniejszy jest pomysł. A nie wieczna walka dobra ze złem gdzie zawsze dobro wygrywa. Ja wole historie bardziej realistyczne. Gdyż zauważcie ,że na świecie rzadko kiedy dobro wygrywa.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony wt 17.06.2003 14:32 przez Avathar, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: RaF » wt 17.06.2003 14:25

Ania Brzezińska prowadzi wydawnictwo Runa :)
Co do opowiadań... Cóż, jestem z tych ludzi, którzy piszą i piszą, a potem dochodzą do wniosku, że to wszystko beznadziejne i porzucają rzecz gdzieś w zakurzonych sektorach dysku... Kiedyś byłem wobec siebie mniej krytyczny i coś nawet zdarzało mi się opublikować, ale teraz to już tylko privami mogę podsyłać dla ewentualnych śmiałków ;) Lepiej mi wychodzi ocenianie tekstów.
Są ludzie, którzy uważają, że stylistyka jest najważniejsza. Moim zdaniem to nie do końca tak. Skłaniam się ku poglądowi, że styl nie może być przeszkodą dla autora w przekazywaniu swoich myśli. Z drugiej strony (na co należy zwrócić uwagę), styl nie może być też przeszkodą dla czytelnika w obiorze owych myśli. Powinien też być oszczędny, wolę książki z mniejszą ilością słów, acz treściwe, niż opasłe molochy, z których wynika tylko tyle, że jest jakieś Wielkie Zło, które pewien Superwojownik pokonuje, ratując przy tym świat i swoją ukochaną. To jeden z najbardziej rażących błędów, jakie początkujący pisarze robią - nie szczędzą słów. Poza tym piszą do obrzydzenia poprawną gramatycznie polszczyzną (cóż... powiedzmy). To zupełnie nienaturalne, by postacie mówiły jak, nie przymierzając, literaci.
Częstym błędem jest pseudofilozofowanie, objawiające się w użyciu wielu Mądrych Słów, z których koniec końców niewiele wynika, tudzież wynikają rzeczy nielogiczne. Jeżeli się czegoś nie wie, lepiej tego nie pisać, niż napisać i wyjść na nieuka ;)
Warto też zwracać uwagę na dokładne znaczenie słów, których sie używa, bo to też może doprowadzić wiele rzeczy do śmieszności czy zupełnie innego zrozumienia, niż było to zamierzone.
Hmm... Miałem coś jeszcze dopisać ale już zdążyłem zapomnieć :) Jak sobie przypomnę, to dam znać ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Azirafal » wt 17.06.2003 15:33

Najważniejszy jest pomysł! U mnie to jest raczej jakieś "olśnienie" type of thing :) Siedzę sobie, myślę o czymś i nagle bach! mam, wiem, to jest boskie!!! Siadam zaczynam pisać, piszę i piszę...

Ale też często nawet z super pomysłu nic nie potrafię zrobić. Mam pomysł i po stronie się wypala. Nie wiem co dalej pisać! To jest straszne!!! Tak właśnie powstają te zeszyty upstrzone kalekami opowiadań...
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Vampdey » wt 17.06.2003 16:11

Witam po krótkiej przerwie :).
Pisać próbowałem, zawsze mi na tym zależało. Ale, co tu dużo gadać, wychodziły naiwne wypociny, które woliłem usunąć jaknajszybciej, byle obciachu sobie nie robić :). Myślałem, że nie ma co robić z siebie salvatore'owego grafomana i nie robić nic na siłę.
Czasem mam takie chwile, że musze wyładować kilka chodzących po główie motywów...
Jak dotąd moim największym pomysłem była głupiutka sensacja o maniaku który po ciężkich przeżyciach psyhicznych postanawia wyżyć się na grupie młodzieży mającej dwutygodniowy obóz nad malowniczym jeziorem :D... jak dotąd ma to już 60 stron, ale nie dopsywałem już nic od miesiąca...
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Azirafal » wt 17.06.2003 16:54

Avathar pisze:A ja tak przypomne. Na forum nie mówimy o :
-rozmiarach Avathara
-wyglądzie Avathara
-jakości Avathara


A czemuż to? Aż tak się boisz słów krytyki, Avathar? :lol:

Vampdey pisze:Jak dotąd moim największym pomysłem była głupiutka sensacja o maniaku który po ciężkich przeżyciach psyhicznych postanawia wyżyć się na grupie młodzieży mającej dwutygodniowy obóz nad malowniczym jeziorem ... jak dotąd ma to już 60 stron, ale nie dopsywałem już nic od miesiąca...


Ja się domyślałem, że ty jesteś nienormalny Vapdey, ale teraz już mam na to dowód! :wink: I niech zgadnę - imię owego szaleńca brzmi Daniel? :twisted:

Aha. Poza tym proponuję "taką razą" (skoro tylu tu pisze/pisało) zrobić kącik wzajemnej adoracji i jakoś się powymieniać owymi wypocinami. Co Wy, szanowni koledzy po piórze (długopisie? komputerze?), na to?
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Vampdey » wt 17.06.2003 17:07

Gorzej! To Daniel E.! ;)
Co do wymiany wypocinami to można założyć w "książka" topic naszej tfuczości :). Lecz ja się wstydzę moich wypocin... Kiedyś może to zaprezentuje wraz z moim niedokończonym światem fantasy i całą resztą która skrzętnie jest skrywana w ukrytym folderze :D.
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Avathar » wt 17.06.2003 17:11

Moim skromnym zdaniem w pisaniu są dwie bardzo trudne sprawy !
    1) Dobry pomysł - żeby nie wyszedł z tego Garry Pothead , przedstawiający banalną znaną od setek lat werjse wydarzeń...
    2)Dobre wykonanie - czasem , gdy ma sie blokade :) , bardzo ciężko coś fajnego porządnie zlepic. A jak już uda nam sie napisac pare ciekawych zdań , to żeby były z stylem... a to już ciężka sprawa.

Osobiście pisze i mam zamiar pisac. Mam nadzieje ,że kiedyś wyjdzie to na wiekszą skale :D

Azi <-- nie , nie boje sie krytyki. Ale dobijają mnie teksty typu " Avathar jest za duży" ;)

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Jakub Cieślak » wt 17.06.2003 17:31

RaF pisze:Ania Brzezińska prowadzi wydawnictwo Runa :)

dzięki, właśnie to mi z pamięci wyleciało, podobno ma to być odskocznia dla nowych talentów.
RaF pisze: Lepiej mi wychodzi ocenianie tekstów. Są ludzie, którzy uważają, że stylistyka jest najważniejsza. Moim zdaniem to nie do końca tak. Skłaniam się ku poglądowi, że styl nie może być przeszkodą dla autora w przekazywaniu swoich myśli. Z drugiej strony (na co należy zwrócić uwagę), styl nie może być też przeszkodą dla czytelnika w obiorze owych myśli. Powinien też być oszczędny, wolę książki z mniejszą ilością słów, acz treściwe, niż opasłe molochy, z których wynika tylko tyle, że jest jakieś Wielkie Zło, które pewien Superwojownik pokonuje, ratując przy tym świat i swoją ukochaną. To jeden z najbardziej rażących błędów, jakie początkujący pisarze robią - nie szczędzą słów. Poza tym piszą do obrzydzenia poprawną gramatycznie polszczyzną (cóż... powiedzmy).

Ojciec nauczył mnie takiej maksymy: Ci, którzy umieją budować mosty, to je budują. Ci, którzy nie umieją budować mostów, uczą jak to się robi. Coś w tym pozornie bezsensownym twierdzeniu jest... Ni mniej nie więcej teoretyk się z ciebie robi, RaF. :D. Zgadzam się z tobą, że pisanie wymaga wprawy w ocenianiu całości swojego utworu i ucinaniu tego, co nie wnosi niczego do naszej opowieści i jest zupełnie niepotrzebne. Tak jest z moim pierwszym opowiadaniem wydanym na Katedrze- "Ablem". "Abel" jest za długi i zawiera wiele wątków, które wydawały mi się istotne dla całości historii i z tego powodu opowiadanie przerodziło się w mikropowieść. Dlatego też we wczesnych fazach lepiej dawać czytać swoje opowiadania osobom postronnym, coby bezlitośnie pocięły nasze tworki i wydostały z niego właściwą oś opowieści. Nie możemy się też zakochać w swoim opowiadaniu, bo wtedy każda uwaga, bądź próba poprawki skończy się załamaniem nerwowym, albo karczemną awanturą. Zabójstwem dla autora jest moment, kiedy nie umie on krytycznie ocenić swojego dzieła.
A że starają się pisać poprawną polszczyzną? Hmm, lepiej niech zaczną od poprawnego pisania i potem zaczynają kombinować, niż na dzień dobry przyzwyczają się do robienia byków, co może wprowadzić w furię pierwszego lepszego speca od korekty. Błędy błędami, ale jak ktoś nie umie wyrazić myśli w słowie pisanym, albo okazuje się twórcą opowieści o Wielkim Wymiataczu, Któremu Nikt Nie Podskoczy i marzy o karierze pisarstwa to ja chętnie sięgam po strzelbę, by nie mieć tak szerokiej konkurencji.
Azirafalu, zastanawiałem się coby dołożyć po kawałku swoich różnych mniej, lub bardziej zabawnych opowiastek. Jednak strasznie by to posty wydłużyło. Jak jednak komuś się chce czytać, to ja chętnie...[/quote]
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Jakub Cieślak » wt 17.06.2003 17:49

Avathar pisze:A ja tak przypomne. Na forum nie mówimy o :
-rozmiarach Avathara
-wyglądzie Avathara
-jakości Avathara.

A można wychwalać
- rozmiary Avathara?
A można przeżywać wspaniały
- wygląd Avathara?
A czyż nie można mówić o doskonałej
- jakości Avathara?
Każdy chce mieć takiego Avathara... :D
Że se tak pozwolę na brutalną dygresję...

A o to fragment wygrzebanej z kurzu twórczości:
- Wieża Babel to tylko metafora. To, o czym ja mówię, stało się naprawdę i było o wiele bardziej aroganckim i bezczelnym postępkiem. Ci ludzie chcieli posiąść boską moc, przejąć we władanie cały wszechświat, zdetronizować swego Boga. Najgorsze jest to, że historia ta może się powtórzyć. Tu, teraz! Jeśli tylko ktoś pozna rąbek tajemnicy...
Eryk już nie słuchał, zignorował ostatnie słowa, biorąc je za szaleństwo swego znajomego. Próbował otworzyć teczkę. W końcu zamek ustąpił. Eryk oniemiał. W środku nie było nic, ani złamanego centa, na dnie leżała tylko jakaś otwarta buteleczka, z której z sykiem wyparowywała nieznana mu ciecz. Nagle teczka wysunęła się z jego rąk i opadła na ziemię. Eryk złapał się za twarz, która zaczęła się rozpuszczać w dłoniach. Próbował powstrzymać wypływające gałki oczne. Nie mógł uwierzyć, że skóra zamienia się w miękką masę, że wypadają mu włosy, które zamieniają się w popiół. Zatoczył się, zacharczał i spadł z urwiska. Nim doleciał do ostrych skał, już nie żył. Jego mózg wyparował. Pokiereszowane ciało porwały fale oceanu.
Devraux kopnął teczkę, która poleciała w ślad za Erykiem. Otarł ponownie spoconą twarz, zawinął kielich w śniadaniowy papier i wrócił powolnym krokiem do samochodu.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Avathar » wt 17.06.2003 17:56

Whoa ! Kuba ! Ja mam nadzieje ,że to nie jest Twoja twórczość ! Fajnie napisana ... ale brrr..ja zbytni cienias jestem na wypływające oczy i parujące mózgi...wole zwykłą magie w rozsądnych ilościach :). Nie tak jak Garry Pothead. Tam z magii zrobili coś normalnego :/

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Jakub Cieślak » wt 17.06.2003 19:05

Można by rzec, że jestem mistrzem fragmentów, czasem mnie napadnie- złapię wenę i produkuję. Nagle wena znika, a ja gubię wątek, zaczynam się plątać w końcu zupełnie opuszczają mnie pomysły na dalszy ciąg. To fragment porzuconego opowiadania, ale już mam pewien zamysł na połączenie go z innym wątkiem i stworzeniem pewnej powieści, która chodzi mi po głowie od dłuższego czasu. Co z tego wyjdzie? Bóg jeden raczy wiedzieć. Avathar, lubisz fantasy, to opowiedz, co sądzisz o moich opowiadaniach na Katedrze, bo one są mocno fantasy.
Aby udowodnić, że nietylko samym fantasy żyję, tym razem przykład sci-fi...

- Jak się pan czuje? Czy jest pan zdenerwowany?
- Jak się czuję? Jestem podekscytowany, nie mogę się doczekać.- Nie powiedziałem, czego nie mogę się doczekać i nie zdradziłem innych swoich uczuć. Chciałem mieć to wszystko za sobą, byłem cholernie zdenerwowany i strasznie mnie wkurzały te flesze.
- Czy bierze pan coś ze sobą na pokład? Coś "na szczęście"?- Padło następne pytanie. Chciałem odpowiedzieć, że chętnie wziąłbym "na szczęście" butelkę mocnej whisky. Odparłem jednak, że nie jestem przesądny i nie potrzebuję żadnych amuletów, bo wierzę, że wszystko się uda. Ktoś zapytał się jak się czuję jako człowiek, który będzie tym pierwszym. Powiedziałem, że to nie ja przecieram szlaki- tylko ludzie, którzy to wymyślili i zbudowali, ja jestem tylko pasażerem, który przeżyje niezwykłą podróż. Padło jeszcze kilkanaście pytań na te i różne tematy, ja starałem się odpowiedzieć na nie jak najlepiej, zgodnie z polityką firmy. Nie było jednej wypowiedzi, w której bym nie skłamał, lub odpowiedział szczerze. Na koniec pożegnaliśmy się z gośćmi i ruszyliśmy do kolejnych drzwi. Za nimi byli smutni panowie, którzy jeszcze raz sprawdzili moje podłączenia i stan psychofizyczny, przypomnieli o rzeczach najważniejszych i pouśmiechali się sztucznie. I wtedy zobaczyłem to. Dotąd ćwiczyłem w symulatorze, który dokładnie odwzorowywał tylko wnętrze mojego wehikułu. Teraz przede mną stał on we własnej osobie. Teraz zdałem sobie sprawę, jak bardzo się boję. "Ikar" był po prostu większą wersją morskiej miny, którą nieraz widziałem w muzeum historii. Kula o gładkiej błyszczącej powierzchni najeżona małymi wypustkami kryjącymi kruche sensory, anteny i kamery spoczywała na niewielkim trójnogu w rogu sali. Gdyby do sali wszedł ktoś, kto nie miał pojęcia, co my tu robimy, nie zorientowałby się, że ta dziwaczna kula jest głównym gwoździem programu. Uznałby ją zapewne za jakąś nowoczesną rzeźbę, lub niezbyt istotną aparaturę, ewentualnie zabytek z wczesnej ery lotów kosmicznych. Ktoś mnie klepnął w ramię:
- Tak, tak kochany, o to twoja nowa bryka.
- Nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać...
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Vampdey » wt 17.06.2003 19:23

Jakubie, przeczytałem oba... Nie wiem czy mi się podobało. Nie moge nic powiedziec o stylu, po kilku wyrwanych z kontekstu linijkach :). One poprostu nic nam nie mówią. Trzeba czegoś dłuższego, może zaprezentujesz coś więcej? :).
Co do twoich wytworów fantasy na Katedrze: podobają mi się bardzo, zwłasza "odważni zwykle krótko żyją". Lekkie z puentą bardzo standardową i znaną, co jednak nie zmienia faktu jej ciekawości :).
Ostatnio zmieniony wt 17.06.2003 19:34 przez Vampdey, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Azirafal » wt 17.06.2003 19:23

Moje opowiadania, z ludzi z Katedry, czytał tylko Kuba C., a przed chwilą przez jedno przebrnął Vampdey :) Tak że nikt nie wie czy ja żyję fantasy, czy sf. No to, "dał nam przykład Jakub Cieślak, co zamieszczać mamy", więc pozwolę sobie walnąć fragmencik opowiadanka, które mam ukończone już dawno, ale do tej pory w całości na komputer nie przepisałem (to jest moja plaga - jak już napiszę coś w brulionie, to potem nie chce mi się tego przepisywać :lol: ):


- I tak wyruszył nasz mężny bohater bezimienny - rozpoczął opowieść dziad - Nie zwracał uwagi na nikogo, miał bowiem ważny czyn do wykonania i cel przyświecał mu ważki - odnaleźć imię swoje.
Gdy w pewien piękny dzionek jechał był przez las wyszedł przed nim na drogę myśliwy z pobliskiej osady. Obaczył, iż bezimienny jest mężem zbrojnym i rzucił się na kolana, i jął prosić i zawodzić:
<<- Mężny panie, błagam wstaw się za nas, biednych! Potwór straszny las niszczy, chudobę roznosi, ludzi żre! Nie ma siły na niego! Pomóż, łaskawy panie!>>
Bezimienny zaciekawion był gadaniem myśliwego, zwrócił w jego stronę głowę i spytał głosem grzmiącym niczym sto piorunów:
<<- Cóż to za stwór tak was gnębi?>>
<<Niedźwiedź straszliwy, panie>> odpowiedział zastrachany borowy.
I podniósł głowę na te słowa bezimienny bohater, okręcił był konia i przejechał mimo myśliwego nie odwracając się. Dobrze zapamiętał słowa przepowiedni, iże <<potwora straszliwego>> zabić powinien, nie zaś zwykłego zwierza.
I jechał tak nasz bohater mężny i dzielny wiosny dwie, ale postanowienia swego nie zmienił &#8211; nadal chciał wypełnić przepowiednię. W drodze wciąż go ludziska prosili, by im pomógł, ramię zbrojne przeciw złu skierował, ale on nie zważał na nich, gdyż i były to przywidzenia, bądź nie potwory, ale zwierze zwykłe. I narobił sobie bezimienny wrogów wśród prostego luda. I mówiono o nim, że ścierwo, że z suki syn parszywy, gdyż pomóc biednym nie chciał. I rozniosła się o nim plotka zła, i nikt honoru mu za grosz nie dawał. Nie wiedzieli, iż bohater bezimienny przepowiednię spełniał i czasu nie miał na ludzi ratowanie...


Nie jest to moje najbardziej udane "dzieło", ale i tak nigdy raczej nie ujrzy światła dziennego, tak że... proszę. Czytajcie, a jak macie ochotę, to i oceniajcie, krytykujcie...

EDIT: NIe wiedziałem, że " potrafią się zmieniać w jakieś dziwolągi paroznakowe!? Fuj :)
Ostatnio zmieniony wt 17.06.2003 20:55 przez Azirafal, łącznie zmieniany 1 raz
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: hops » wt 17.06.2003 19:49

Azirafal pisze:Nie jest to moje najbardziej udane "dzieło", ale i tak nigdy raczej nie ujrzy światła dziennego, tak że... proszę. Czytajcie, a jak macie ochotę, to i oceniajcie, krytykujcie...

Daj no całość, mocim Panie! Ja, syn parobka, w stylu takim gustować się lubuję. Potrza mi więcej, mocim Panie. Jednakowoż zawżdy odnajdzie się szlachcian, stylów dawnych wróg. Na kolana więc padnę i prosić o wersję na privjet zacznę! Na pohybel wszem burżujom!
"There is nothing amazing. Just the norm." - Naota, FLCL
http://www.stalin-vs-hitler.w.pl
Awatar użytkownika
hops
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 524
Rejestracja: śr 09.10.2002 19:01
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: RaF » wt 17.06.2003 20:06

Ehh, widzę że wszyscy zaczynają tu dawać fragmenty swojej twórczości. No cóż, raz kozie śmierć. Oto fragment opowiadanka, do napisania którego zachęciło mnie totalne znużenie sesją. Jak się komu zechce przeczytać, to proszę bardzo, ale za skutki uboczne odpowiedzialności nie ponoszę :P

Krzyki niosły się daleko pośród nocy. Dzikie wrzaski wściekłości i bólu, kwik koni i szczęk żelaza. Ziemia drżała, kopyta rozchlapywały błoto. Pożar wył i ryczał, trawiąc las. Spomiędzy drzew wypadli kolejni jeźdźcy, poranieni i ledwo trzymający się na wyczerpanych wierzchowcach. Jeden zaraz potem zwalił się na ziemię i już nie poruszył.
- Gdzie reszta? - krzyknął do jeźdźców ospowaty sierżant, rozmazując dłonią krew na czole. - Falrick! Gadaj, do cholery! Tylko wy jesteście?
- Tylko my - jeździec na wielkim karoszu krwawił spod kolczugi. - Skurwysyny idą za nami od gościńca.
- Bodajby sczeźli. Ilu?
- Kurwa, nie wiem! Mało co wyrwaliśmy się z tego pieprzonego lasu!
- Szlag by - mruknął sierżant. - Jak więcej niż pół setki, to już po nas. Chcesz wódki?
Jeździec skinął głową.
- Gwerd - rzekł do ospowatego, oddając mu bukłak. - Nie jest dobrze, co?
- Nie jest - zgodził się sierżant, lustrując wzrokiem majaczącą nieopodal ścianę drzew. - Żebym ja tylko wiedział, kto ich nasłał. Wtedy inaczej byśmy pogadali.
- Przestań pieprzyć, Gwerd. Jakby to miało jakieś znaczenie.
- Sierżancie! Hej, sierżancie! - wrzeszczał ktoś od strony lasu.
- Co tam?
- Zbliżają się!
Gwerd zaklął szpetnie i łyknął gorzałki. Rzucił pusty bukłak na ziemię.
- No, dobra. Wracaj do swoich, Falrick. Pokażemy skurwielom, jak giną Sępy.
Splunął na ziemię i zapatrzył się w ciemną gęstwinę lasu. Hałas przybierał na sile.
- Dobra, chłopaki! - Gwerd wyciągnął miecz. - Jeśli mamy tu wyzionąć ducha, to nie sami! Miecze w dłoń i do roboty! Gdzie te szumowiny z Belsfortu? Widać ich?
- Wciąż nie, sierżancie - odparł słabo pobliski żołnierz, gołowąs jeszcze. W oczach miał obłęd.
- Lepiej niech się pospieszą - szepnął Gwerd. Żal mu było chłopaka. Ledwie dorósł, nie zdążył jeszcze poznać życia.
Chociaż może to i dobrze.
Ziemia drżała coraz mocniej. Z lasu wypadli pierwsi jeźdźcy.
- Swoi! - ryczał jadący na czele. - Swoi! Przepuśćcie!
- To Kirs! - uszu Gwerda dobiegł przytłumiony okrzyk Falricka, który był już przy reszcie swej kompanii. - Przepuścić ich!
Pięciu konnych przeleciało przez linię piechurów i dołączyło do konnicy Falricka na wschodnim wzgórzu. Byli pokiereszowani i zdyszani, lecz jako tako zdrowi. Kirs podjechał do Falricka. Kulił się nieco w siodle.
- Zwiewajmy stąd, Falrick - rzucił. Koń zatańczył pod nim nerwowo. - Dranie siedzieli nam na plecach. Jest ich zbyt wielu, nie damy rady.
- Chciałbym, Kirs - szepnął Falrick. - Nawet nie wiesz, jak cholernie bardzo. Ale mamy swój pieprzony obowiązek, pamiętasz?
Kirs wyszczerzył czerwone od krwi zęby. Widok iście upiorny w świetle pożaru i mdłego księżyca.
- Obowiązek. Oddać ducha, ot i obowiązek. To masz na myśli?
Falrick skinął głową.
- To.
- Idą! Idąąą! - rozległy się krzyki z dołu. W chwilę później z lasu wysypali się jeźdźcy w czarnych kaftanach. Pancerze i miecze błyszczały. Błyszczały haftowane srebrzystą nicią herby na katanach. Czarne gwiazdy w srebrnej tarczy.
Gwerd splunął siarczyście.
Czyj to herb, do licha!?
Czarni nie czekali na resztę swoich, od razu rzucili się na żołnierzy. Sierżant niecierpliwie otarł oczy z krwi. Wywinął mieczem młyńca.
- Sępyyyy! - ryknął, gdy jeźdźcy byli blisko.
Coraz bliżej.
- Sępyyy!
A potem rozpętało się piekło.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Xaos » wt 17.06.2003 20:47

eh, ja pisałem kiedyś opowiadanie fantasy, doszedłem do 60 stron ale zrezygnowałem, bo większość (prawie wszystkie -_-"') z osób, które to czytały, stwierdziły, że opisy walk są zbyt krwawe...
I'm just a soul whose intentions are good
Oh Lord, please don't let me be misunderstood
Awatar użytkownika
Xaos
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 81
Rejestracja: pt 14.02.2003 17:14
Lokalizacja: Bruxelles

Postautor: Avathar » wt 17.06.2003 20:51

A można wychwalać
- rozmiary Avathara?
A można przeżywać wspaniały
- wygląd Avathara?
A czyż nie można mówić o doskonałej
- jakości Avathara?
Każdy chce mieć takiego Avathara...

JAKUBIE !! Broń Boże !! Nie wolno !! Napewno pare osób (czyt.wszyscy) z forum bedą sie czuli gorsi.

Tak chciałem coś dodac z mojego opowiadania , ale narazie napisałem nudnawy początek , wiec jak cosik dopisze to napewno dam Wam EXCLUSIVE fragment ;)

Pozdrawiam
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Marc_us » czw 19.06.2003 15:14

Errr...

Podrzuciłbym tu coś, ale nawet jak uda mi się napisać jakieś opowiadanie to jest dość głeboko osadzone w świecie Kronik Mutantów i osoby nie zorientowane mogły by nie zrozumieć o co biega.
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: Fett » czw 26.02.2004 20:18

Szkoda, że wcześniej nie przyuważyłem tego topicu :P Przyznam się szczerze, że mimo, iż na Katedrze są moje (bodajże) dwa teksty, a na Bastionie Polskich Fanów Star Wars pięć, to w życiu napisałem znacznie więcej. I nie są to kolejne starwarsy, ale teksty fantasy i sf. Tyle, że jak to często bywa, trzeba je dopracować :twisted: A jak próbuję, to dochodze do wniosku, że nie warto :D

Nie wiem czy to wam też się zdarza, ale dziś podczas próbnego egzaminu humanistycznego (!) wpadłem ni stąd, ni z owąd na pomysł na następny txt. Tekst najprawdopodobniej ukaże się w Magazynie Fantastycznym, a jak nie przejdzie korekty tam, to wrzucę na Katedrę :roll: Dodam tylko, że opowie o niedocenionym pisarzu- ćpunie, a nazywało się będzię... "Lot Ikara"!!! :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Fett
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 322
Rejestracja: pt 16.05.2003 13:54
Lokalizacja: jestem?

Postautor: Chaon » śr 05.05.2004 15:56

Odgrzebałem temat, w sumie sam nie wiem dlaczego. Krótkie, nawet nie opowiadanie. Zainspirowane Winter Overture, słuchanie utworu podczas czytania wskazane.

Piki

-Do ataku! Za Sigmara i Imperium!
Ostatni oddział ciężkiej jazdy ruszył ku morzu martwych, czarnej pleśni rozciągniętej na niegdyś zielonych łąkach. Nawet ich zieleń niegdyś pełna sił natury wydawała się chorobliwa. Koń Gustawa biegł coraz szybciej, obok niego widział jeźdźców w barwach czwartego szwadronu Ostlandzkiej jazdy, jego przyjaciół, kompanów i ludzi zupełnie mu nieznanych. Wielu z nich zaciskało oczy, aby choć na chwilę zapomnieć ku czemu zmierzają, zaciskało dłonie na symbolach Sigmara, aby patron Imperium dodał im odwagi w chwilach które na pewno będę ich ostatnimi. Już nawet nie pamiętał dokładnie co mówił dowódca, było tam coś o chwale która ich spotka, o pokazaniu że imperialna kawaleria będzie walczyć do końca.... W tej chwili nawet nie pamiętał jak się nazywa ów mężczyzna, jadący na samym przedzie. Pamiętał tylko jedno – jadą na jeża. Trzy tuziny konnych na setkę martwych uzbrojonych w piki. To było samobójstwo.

...
Tętent końskich kopyt.
Czarna armia na przedzie.
Strach

Strach!

STRACH!!!
Na Morra, przecież trzeba zawracać, przecież jeszcze mogę się zatrzymać i uciec! Jednak... Nie... Nie mogę się nawet ruszyć... Coraz bliżej... Coraz bliżej... Sigmarze, coraz bliżej...
-Opuścić lance!

Coraz bliżej...



Lilio....

...

--~--

Pierwsza pika

-Herr Gustawie, więc należysz waść do jeźdźców ostlandzkich, w randze sierżanta?
-Tak, pani...
Na Shallyę, ale się wtedy wstydziłem. Nigdy żadna kobieta nie wywołała we mnie takiego uczucia zmieszania. Jakże pięknie wyglądałaś tamtego dnia z tymi wstążkami wplecionymi w kasztanowe włosy.
-To musi być niebezpieczne zajęcie. Żyjąc jako żołnierz łatwo stracić życie.
-Och... Nie, zazwyczaj nic się nie dzieje... To znaczy, dzieje się ale nic poważnego, a raczej nic z czym nie dalibyśmy sobie rady.
-Jednak z pewnością zdarzyło się coś niebezpiecznego, prawda herr Gustawie?
-No... Właściwie to tak.... Kiedyś wpadliśmy w zasadzkę zastawioną przez orków, byli trzy razy liczniejsi. Zostałem postrzelony w lewą rękę, ale przebiliśmy się przez nich.
-Czy ręka wyzdrowiała?
-Właściwie to zawsze mnie trochę boli, ale to nic takiego...
Pamiętam jak wtedy ujęłaś moją dłoń. Musiałaś czuć jak drżę. Wiem że czułaś.
-Gustawie, proszę dbać o siebie. Czy życie nie jest dla pana cenne?
-Teraz jest...

Lilio, słońce straciło blask przy tamtym Twoim uśmiechu.

--~--


Końskie rżenie, krzyki ludzi, odgłos miażdżonego pancerza.
-Li...

--~---

Druga pika

-Gustawie, ojciec może zejść w każdej chwili!...
-Nie zejdzie, jest zajęty gośćmi. Mamy tą chwilę dla siebie najdroższa...
-Ale on na pewno zaraz tu będzie, widziałam jak wychodził...
Musiałem Ci zamknąć usta pocałunkiem Lilio. Byłaś taka słodka w swoim zmieszaniu i radości, rozpalona a jednocześnie tak czysta. Twój ojciec rzeczywiście zszedł wtedy i mało brakowało by moje zuchwalstwo nie skończyło się tylko wyrzuceniem z Twojego domu, ale i z wojska. Dużo czasu minęło gdy znów wdałem się łaski Twojego ojca, jednak nigdy nie żałowałem tej chwili.
Lilio, Twoje usta były takie słodkie...

--~--


Odgłos łamanych kości i łamanych lanc, przeszywania ciał i przeszywające krzyki.

--~--

Trzecia pika

Twoje oczy były takie szare, a przecież wróciłem z dalekiej podróży. Mój uśmiech zniknął gdy spojrzałem na twoją smutną twarz i spuszczony wzrok.
-Gustawie, będę miała dziecko.
-Jak to?
Czy nie było mnie zbyt długo?

--~--


Odgłos ciała uderzającego o ziemię. Krzyk. Nie wiedział już czy to któregoś z jego przyjaciół, czy jego własny

Lilio, ja...

--~--


Miecz

Twój pełen zatroskania uśmiech.
-Gustawie, spóźniłeś się. Obiad już prawie wystygł...

--~--

...nadal Cię kocham.

--~--


Miecz

Obracasz się z obrażoną miną.
-Gustawie...!

--~--


Niebo jest czerwone... Nigdy jeszcze nie widziałem takiego.

--~--

Dotykasz delikatnie mojej twarzy, a Twoje spojrzenie jest pełne ciepła.
-Gustawie...

--~--

Umieram wśród martwych.


-Li...

Topór
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Jakub Cieślak » sob 08.05.2004 20:58

No nieźle, nieźle. Rozwijać tego nie pragniesz?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Chaon » wt 08.06.2004 22:12

Tym razem opowiem Wam bajkę.

Istniał kiedyś dom pełen czarnych kotów. Koty te żyły w swoim kocim świecie a dom był jednym z wielu zamieszkanych przez koty, tworzących kocie miasto. Pewnego dnia do domu przybył kot inny niż wszystkie, kot który nie był z żadnego domu, a kolor jego futra zmieniał się wraz z kolorem nieba. Kot ten poznał czarną kotkę i razem spędzali swoje dni chodząc kocimi ścieżkami. Czarne koty nie chciały jednak obcego pośród siebie, kierowane przez jednego z nich siedem razy zjadły obcego kota oraz kotkę i siedem razy dwa koty wróciły do życia. Czarne koty zapomniały jednak, że koty które pożerają koty zmieniają się w szczury i gdy ogarnęła je przemiana kocie miasto pożarło je. Gdy za siódmym razem kot i kotka odrodzili się każde z nich w połowie było koloru nieba, a w połowie czarne tak, że idąc razem stawali się niebem.
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Silme » śr 12.10.2005 19:49

Brawo, Chaon!!! piękna bajka :D
Wracając do tematu pisania... jestem pisząca. Mam swoje ponad 70 stronowe opowiadanie, dwa tomy powieści, prawie po 300stronic i zaczęty trzeci tom tego samego....na płycie. Kawałki publikuje w internecie. Czy coś z tego bedzie? Powoli przestaję na to liczyć, ale pisać nie przestanę :wink:
Ostatnio zmieniony czw 13.10.2005 10:05 przez Silme, łącznie zmieniany 1 raz
Potrzeba wyobraźni, aby stworzyć coś pięknego
Awatar użytkownika
Silme
Lady
Lady
 
Posty: 18
Rejestracja: śr 12.10.2005 19:26

Postautor: Gvynbleid » śr 12.10.2005 20:21

Chaona już jakiś czas nie ma z nami, to tak apropos jego twórczości - szkoda nieprawdaż?

Osobiście mnie zaciekawiłaś, może pogadaj z adminami oopublikowaniu czegoś na stronie katedry - w końcu nie jest to taki wcale mały serwis i ktoś Cię chcąc nie chcąc może zauważyć, a i ja przy okazji sobie poczytam ;). Gratuluję zapału.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Silme » czw 13.10.2005 10:05

Ostatnie opinie niektórych ludzi zniechęciły mnie do pisania i do publikowania fragmentów... :?
ale jak byś sie uparł, to może dałabym Ci link do jakiegoś kawałka, który jest na pewnym portalu z opami 8)
Potrzeba wyobraźni, aby stworzyć coś pięknego
Awatar użytkownika
Silme
Lady
Lady
 
Posty: 18
Rejestracja: śr 12.10.2005 19:26

Postautor: Jakub Cieślak » czw 13.10.2005 10:18

Jak już pisałem, Katedra chętnie przyjmie prace każdego, kto chce i umie pisać. Zapraszamy do nas!
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Silme » wt 18.10.2005 18:50

MOge Wam podać link do kawałeczka mojej nowej ksiażki o wampirach... od razu informuje, że gdzieś to już umieszczałam i.... może ktoś to już widział, albo zobaczy to na tym portalu po raz drugi.... gubie sie już... musicie mi to wybaczyć :D a i pamiętajcie, że to fragment wyjęty ze środka, więc paru rzeczy możecie nie skumać. A i mam nadzieje, że TO nie wyjdzie poza ten protal - nigdzie nie pojawi sie bez mojej wiedzy - wiecie, o co chodzi.
Życze miłego czytania.
Oto opowiadanie
Potrzeba wyobraźni, aby stworzyć coś pięknego
Awatar użytkownika
Silme
Lady
Lady
 
Posty: 18
Rejestracja: śr 12.10.2005 19:26

Postautor: Jakub Cieślak » wt 18.10.2005 19:38

Piszesz bardzo fajnie, dobrze się to czyta. Jednak... cóż, ta opcja- chłopak po raz pierwszy raz widziany w życiu opowiada Ci o tym, że jest wampirem. Co robisz? Zwiewasz, gdzie pieprz rośnie- z czubkiem raczej nie chcesz mieć do czynienia. Bohaterka nie za łatwo daje się namówić na przejażdżkę z obcym facetem? Dość trudno mi uwierzyć w takie decyzje w zachowaniu.
Przede wszystkim jakbym miał komuś do ogłoszenia, że jestem wampirem, no cóż, chyba nie palnąłbym tego prosto z mostu i nie wtajemniczał w to ledwie spotkanej osoby. Starałbym się najpierw złapać jakąś nić znajomości chociaż, zdobyć zaufanie. A gość po prostu wali z mostu- chyba, że po prostu nie chciał być wzięty za poważnego. W taki sposób po prostu nie rozmawiają ludzie, którzy ledwie się spotkali.
Takie jest moje odczucie.
Mówię, masz znakomity styl, piszesz naprawdę poprawnym językiem, do tego z finezją. Warto pisać, pisać i pisać. Chętnie coś u siebie opublikujemy.
Warto jednak zwracać uwagę na zachowania postaci. Postacie muszą wiarygodnie postępować.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Hifidelic » wt 18.10.2005 22:01

Ooooo, myślę, że jest cała masa dziewczyn, które o niczym innym nie marzą tylko o spotkaniu z wampirem :d
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Silme » śr 19.10.2005 9:08

Mogę w prosty sposób sprawę zachowania bohaterki
Otóż na poprzednich stronach, których nie czytałeś, Jakubie dzieją sie rzeczy, któe zmuszają te dziewczynę, aby sie spotkała z tym chłopakiem. A on spotkał sie z nią po to, żeby jej powiedzieć, kim jest i wprowadzić ją w temat sytuacji, w której NAGLE sie znalazła.
Jeśli chcesz sie dowiedzieć czegoś więcej, co sie wczesniej wydarzyło, to powiedz, a podam linki do wszystkich zamieszczonych na internecie części 8)
Potrzeba wyobraźni, aby stworzyć coś pięknego
Awatar użytkownika
Silme
Lady
Lady
 
Posty: 18
Rejestracja: śr 12.10.2005 19:26

Postautor: Jakub Cieślak » śr 19.10.2005 19:45

Mam nadzieję, że wcześniej dzieje się coś, co dziewczynie uzmysławia, że nagłe oznajmianie, że jest się wampirem nie jest wybrykiem świra, a jedynie niegroźnym żartem. Tak samo mam nadzieję, że rzeczywiście chłopakowi coś nakazuje od razu palnąć dziewczynie z mostu, że jest wampirem.
Nie bierz tego mojego gadania za jakieś czepianie się. Sam staram się pisać, choć już dawno przestałem się łudzić, że uda mi się coś opublikować poza łamami Katedry i chyba (bo w końcu nie miałem tego numeru w łapkach) Magazynu Fantastycznego. Pisanie to ogromna frajda i widzę, że Tobie idzie znakomicie.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Następna

Wróć do Offtopicownia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości